Czym jest globalne obywatelstwo i czy może nas uratować?

David Swanson, zaczerpnięty z Humanista

Nagłówki tej wiosny mówiły, że po raz pierwszy ponad połowa respondentów z całego świata twierdzi, że postrzega siebie bardziej jako obywateli globalnych niż obywateli danego kraju. Co mieli na myśli mówiąc tak?

Przede wszystkim, aby obniżyć częstość akcji serca niektórych amerykańskich czytelników, powinniśmy stwierdzić, że wyraźnie nie znaczyło to, że przysięgli lojalność wobec tajnego globalnego rządu na okres czasu, aż Ciemna Strona zmiażdży całe Światło Mocy, lub dopóki mama, szarlotka i święta narodowa suwerenność nie wygasną w satanistycznych płomieniach internacjonalizmu. Skąd mam to wiedzieć? Po pierwsze, coś, czego większość naszej planety jest świadoma, jest przeciwieństwem sekretu. Co ważniejsze, chodzi tu o postawy respondentów ankietowych, a nie o ich sytuację. W wielu krajach odpowiedzi były niemal równomiernie podzielone; połowa ludzi nie myliła się, byli po prostu inaczej nastawieni.

Co jednak mieli na myśli?

W Stanach Zjednoczonych, co jest dość zaskakujące, 22 procent respondentów podobno zdecydowanie zgodziło się, że postrzegają siebie bardziej jako obywateli świata, podczas gdy kolejne 21 procent w pewnym stopniu zgodziło się z tym. Jak można w pewnym stopniu zgodzić się z wyborem binarnym, nie mam najmniejszego pomysłu, ale podobno tak. To 43 procent wszystkich, którzy zgadzają się mocno lub w pewnym stopniu w krainie wymachującej flagami, zmilitaryzowanej wyjątkowości, jeśli możesz w to uwierzyć - lub jeśli w rzeczywistości niewiele to znaczy.

Kanada jest nieco wyższa i wynosi 53 procent. Ale znowu, co to znaczy? Czy respondenci byli zszokowani, że zgodzili się z rozsądnie brzmiącym pomysłem, o którym nigdy wcześniej nie słyszeli? Czy silna mniejszość jest naprawdę oświecona poza powszechnym nacjonalizmem? Najmniej identyfikowano się jako obywatele świata w Rosji, Niemczech, Chile i Meksyku. Czy powinniśmy na to spojrzeć? Najwyższe były Nigeria, Chiny, Peru i Indie. Czy powinniśmy to naśladować? Czy ludzie identyfikują się z ludzkością lub przeciwko swojemu krajowi, czy też popierają własne pragnienie emigracji lub są wbrew pragnieniom imigracji innych? A może ludzie zatrudnieni przez zglobalizowany kapitał faktycznie zwracają się przeciwko nacjonalizmowi?

Zawsze myślałem, że jeśli ludzie przestaną mówić w pierwszej osobie o zbrodniach armii ich kraju i zaczną identyfikować się z całą ludzkością, możemy osiągnąć pokój. Porównałem więc wyniki "globalnego obywatela" z wynikami sondażu 2014, który zapytał, czy ludzie byliby gotowi walczyć w wojnie o swój kraj. Wyniki tej ankiety były również oszałamiająco zachęcające, a zdecydowana większość w wielu krajach twierdzi, że nie będą walczyć na wojnie. Ale wydaje się, że nie ma korelacji między tymi dwoma ankietami. Dopóki nie znajdziemy sposobu na skorygowanie innych ważnych czynników, nie wydaje się, że bycie obywatelem globalnym i odmawianie walki mają coś wspólnego. Kraje nacjonalistyczne są i nie chcą walczyć w wojnach. Kraje "globalnego obywatela" są i nie chcą walczyć w wojnach.

Oczywiście reakcje na gotowość do walki są czystym nonsensem. Stany Zjednoczone mają wiele uruchomionych wojen, biura rekrutacyjne w większości miast, a procent mieszkańców 44 twierdzi, że będą walczyć, jeśli dojdzie do wojny. (Co ich powstrzymuje?) Globalne reakcje obywateli mogą być w dużej mierze nonsensem. Warto jednak zauważyć, że Kanada jest bardziej światopoglądowa i pacyfistyczna niż Stany Zjednoczone w dwóch sondażach, podczas gdy narody azjatyckie są zarówno największe pod względem globalnego obywatelstwa, jak i najchętniej uczestniczą w wojnach (lub w roszczeniu do ankietera) .

Cokolwiek to może znaczyć, uważam to za wspaniałą wiadomość, którą większość ludzkości identyfikuje ze światem. To od nas zależy, aby to oznaczało, co powinno. Musimy rozwinąć wiarę w światowe obywatelstwo, które zaczyna się od rozpoznania każdego innego człowieka na ziemi i innych żywych istot na swój własny sposób, jak się w nim dzielimy. Obywatel świata nie spodziewa się, że musi mieć wiele wspólnego z mieszkańcami odległego zakątka świata, ale z pewnością rozumie, że nie można prowadzić wojny przeciwko współobywatelom.

Nie potrzebujemy czystych wyborów ani zakończenia wojennych zysków, ani ekspansji Międzynarodowego Trybunału Karnego w celu narzucenia rządów prawa państwom spoza Afryki w celu stworzenia obywatelstwa światowego. Potrzebujemy tylko naszych własnych umysłów. A jeśli dobrze to zrozumiemy, wszystkie inne rzeczy będą lepiej przygotowane na to, co się wydarzy.

Jak więc myślimy jak obywatele świata? Spróbuj tego: przeczytaj artykuł o odległym miejscu. Pomyśl: „To przydarzyło się niektórym z nas”. Przez „nas” rozumiemy ludzkość. Przeczytaj artykuł o działaczach pokojowych protestujących przeciwko wojnie, którzy mówią głośno: „Bombardujemy niewinnych ludzi”, jednocześnie identyfikując się z wojskiem USA. Pracuj nad tym, aż stwierdzisz, że takie stwierdzenia są niezrozumiałe. Wyszukaj w Internecie artykuły wspominające o „wrogu”. Popraw je tak, aby odzwierciedlały fakt, że wszyscy mają tych samych wrogów: wojnę, zniszczenie środowiska, choroby, głód, fanatyzm. Zastąp „oni” i „ci ludzie” słowami „my” i „my, ludzie”.

Jest to w rzeczywistości ogromny projekt, ale podobno istnieją już miliony osób, które identyfikują się z nim, a wiele rąk czyni lekką pracę. Modele do emulacji również mogą być inspirujące. Możemy spojrzeć wstecz na twórczy aktywizm Garry'ego Davisa, który wystąpił przeciwko nacjonalizmowi jako obywatelowi świata.

Możemy również spojrzeć na nieżyjącego Muhammada Alego, który stanął przeciwko wojnie z tego powodu, że liczni byli również zagraniczni ludzie, że - jak to się mówi - wszystkie wojny są wojnami domowymi, ponieważ wszyscy ludzie są braćmi i siostrami.

Powiedział, że przyłączy się do armii amerykańskiej podczas wojny z Wietnamem, która ostatecznie pozostawi sześć milionów ludzi w tym kraju, Laosie i Kambodży, Ali zrezygnował z kariery i był gotów zrezygnować z wolności. "Po prostu zabierz mnie do więzienia" - powiedział, stanowczo przeciwstawiając się jego postawie moralnej i prawnej jako "unikającej" czegoś.

"Moje sumienie nie pozwoli mi zastrzelić mojego brata", powiedział Ali, "lub niektórych ciemnych ludzi, lub niektórych biednych głodnych ludzi w błocie dla potężnej Ameryki. I zastrzelić je za co? Nigdy nie nazywali mnie "czarnuchem". Nigdy mnie nie zlinczowali. Nie przyczepili mi żadnych psów. Nie okradali mnie z mojej narodowości, gwałtu i zabili moją matkę i ojca. Zastrzel ich za co? Dlaczego ich zastrzelę? To biedni, czarni ludzie, małe dzieci i dzieci, kobiety. Jak mogę strzelać do biednych ludzi? Po prostu zabierz mnie do więzienia. "

Posłuszni Amerykanie potępili Ali za sprzeciw wobec wojny amerykańskiej, ale architekci tej wojny przyznają, po dziesięcioleciach później, że miał rację. "Myślę, że się myliliśmy" - powiedział były sekretarz tak zwanej obrony Robert McNamara. Czy ludzie w USA o tym wiedzą? Sondaże sugerują, że bardzo niewielu ma nawet zdalny dokładny obraz liczby osób zabitych w Wietnamie, Iraku, na Filipinach lub w innych wojnach USA. "Nacjonalista", powiedział George Orwell, "nie tylko nie potępia okrucieństw popełnionych przez jego własną stronę, ale ma niezwykłą zdolność, aby nawet o nich nie słyszeć". Obywatelowi świata będzie o wiele lepiej poinformowany.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły

Nasza teoria zmian

Jak zakończyć wojnę?

Wyzwanie Ruch na rzecz Pokoju
Wydarzenia antywojenne
Pomóż nam się rozwijać

Drobni darczyńcy utrzymują nas w ruchu

Jeśli zdecydujesz się na cykliczny wkład w wysokości co najmniej 15 USD miesięcznie, możesz wybrać prezent z podziękowaniem. Dziękujemy naszym stałym darczyńcom na naszej stronie internetowej.

To Twoja szansa na ponowne wyobrażenie sobie world beyond war
Sklep WBW
Przetłumacz na dowolny język