Oglądanie Shadows of Liberty

David Swanson

Nowy, mocny film o tym, co jest nie tak z amerykańskimi mediami, jest teraz wyświetlany w całym kraju. To jest nazwane Shadows of Liberty i możesz zorganizować jego pokaz w ramach nadchodzącego międzynarodowego tygodnia akcji dla sygnalistów tzw Stań w obronie prawdy. Możesz też kupić DVD lub złapać je w Link TV. (Tutaj, w Charlottesville, będę przemawiał na wydarzeniu, 19 maja o 7:XNUMX w The Bridge.)

Judith Miller jest na wycieczce po książkach rehabilitacyjnych; the Washington Post niedawno poinformował, że ofiara policyjnego morderstwa w Baltimore złamała sobie kręgosłup; a niedawno ujawnione e-maile z Departamentu Stanu prosiły Sony o zabawienie nas odpowiednim wsparciem wojennym. Proponowana fuzja Comcast i Time Warner została właśnie zablokowana, ale istnienie tych mega-monopoli w ich obecnej formie leży u podstaw problemu, według Cienie wolności.

Pozwalając firmom nastawionym na zysk decydować o tym, czego dowiadujemy się o świecie i naszym rządzie, pozwalając tym firmom na konsolidację w maleńki kartel kontrolujący wcześniej publiczne fale radiowe, pozwalając im być własnością znacznie większych firm, które polegają na rządzie w zakresie kontraktów na broń, i pozwalanie im na ustalanie dostępu polityków do społeczeństwa oraz na przekupywanie polityków „wpłatami na kampanię” — to w analizie Shadows of Liberty, to podporządkowanie przestrzeni publicznej prywatnemu zyskowi jest tym, co tworzy wiadomości, które dezinformują, które nie interesują się biednymi, które propagują wojny i które wykluczają każdego dziennikarza, który wykracza poza szereg.

Film nie jest przede wszystkim analizą, ale przykładem. Pierwszym przykładem są raporty Roberty Baskin dla CBS na temat nadużyć pracowniczych Nike w Azji. CBS zabiło jej wielką historię w zamian za to, że Nike zapłaciło CBS tak dużo pieniędzy, że CBS zgodziło się, aby wszyscy jej „dziennikarze” nosili logo Nike podczas ich „relacji” z igrzysk.

Innym przykładem z CBS w filmie jest zestrzelenie lotu TWA 800 przez US Navy, przypadek tchórzostwa mediów i zastraszania rządu, o którym pisałem tutaj. Jak Shadows of Liberty zwraca uwagę, że CBS było w tym czasie własnością Westinghouse, która miała duże kontrakty wojskowe. Jako firma nastawiona na zysk, nie było wątpliwości, po której stronie stanąłby między jednym dobrym reporterem a Pentagonem. (Właśnie dlatego właściciel Washington Post nie powinno ktoś ze znacznie większymi funduszami napływającymi z CIA).

Połączenia New York Timeswydawał się być pod wrażeniem wcześniejszego filmu poświęconego w całości masowemu mordowi podczas lotu TWA 800. The Czasy opowiadał się za nowym dochodzeniem, ale ubolewał nad rzekomym brakiem jakiegokolwiek podmiotu, który mógłby wiarygodnie przeprowadzić dochodzenie. W filmie rząd USA jest tak niegodny zaufania, że ​​nie można mu ufać, że sam się ponownie zbada. Tak więc wiodąca gazeta, której zadaniem powinno być dochodzenie w sprawie rządu, nie wie, co zrobić bez rządu, który może wiarygodnie i dobrowolnie wykonać za nią pracę mediów i pociągnąć siebie do odpowiedzialności. Żałosne. Gdyby tylko Nike oferowało zapłatę New York Times do zbadania rządu!

Kolejny przykład w złym świetle medialnym Shadows of Liberty tak jest w przypadku reportażu Gary'ego Webba na temat CIA i cracku, również będącego tematem niedawnego filmu. Innym jest nieuchronnie propaganda, która zapoczątkowała atak na Irak w 2003 roku. Właśnie przeczytałem analizę roli Judith Miller, w której obwiniano ją głównie za to, że nie poprawiła swoich „błędów”, gdy kłamstwa zostały ujawnione. Nie zgadzam się. Obwiniam ją przede wszystkim za opublikowanie twierdzeń, które w tamtym czasie były niedorzeczne i których nigdy by nie opublikowała, gdyby wysunęła je jakakolwiek organizacja pozarządowa lub którykolwiek ze 199 z 200 rządów narodowych na ziemi. Tylko rząd USA jest tak traktowany przez swoich amerykańskich partnerów medialnych zajmujących się przestępczością — iw rzeczywistości tylko niektóre elementy w rządzie USA. Podczas gdy Colin Powell okłamywał świat, a większość świata się śmiała, ale amerykańskie media się kłaniały, jego syn przeforsował jeszcze większą konsolidację mediów. Zgadzam się z rekomendacją o Shadows of Liberty winić właścicieli mediów, ale to nie zwalnia z winy pracowników.

Do zasługi Shadows of Liberty zawiera wśród opowiadanych historii kilka przykładów całkowitej ciszy w mediach. Historia Sibel Edmonds, na przykład, został całkowicie wyblakły przez amerykańskie mega-media, chociaż nie za granicą. Innym przykładem może być Operacja Merlin (przekazanie przez CIA planów nuklearnych Iranowi), nie mówiąc już o przedłużeniu operacji Merlin do Irak. Dan Ellsberg mówi w filmie, że urzędnik państwowy powie dużym gazetom, żeby zostawiły temat w spokoju, a inne sklepy „podążą za milczeniem”.

Amerykańskie fale publiczne zostały przekazane prywatnym firmom w 1934 r., z dużymi ograniczeniami monopoli, które zostały później zniesione przez Reagana i Clintona oraz współpracujące z nimi Kongresy. Ustawa telekomunikacyjna z 1996 r., podpisana przez Clintona, stworzyła mega-monopole, które zniszczyły lokalne wiadomości i już zagwarantowała jego żonie nominację na prezydenta w 2016 r. na podstawie pieniędzy, które wyda na reklamy telewizyjne.

Największym hitem złych mediów jest znalezienie miniaturowej progresywnej komory echa, ale w rzeczywistości nie są to odosobnione przypadki. Są to raczej skrajne przykłady, które dały nauczkę niezliczonym innym „dziennikarzom”, którzy starali się zachować swoją pracę, przede wszystkim nigdy nie wychodząc poza szeregi.

Problem z mediami korporacyjnymi nie polega na konkretnych incydentach, ale na tym, że zawsze informują o wszystkim, w tym o rządzie (co zawsze ma dobre intencje) i wojnach (zawsze musi być ich więcej) i gospodarce (musi się rozwijać i wzbogacać inwestorów) i ludzi ( są bezradni i bezsilni). Konkretne wątki fabularne, które wyrządzają największe szkody, nie zawsze są z natury najgorsze. Raczej są to ci, którzy trafiają do ogólnej korporacyjnej komory echa.

Połączenia Washington Post czasami przyznaje się dokładnie do tego, co robi źle ale liczy na to, że większość ludzi nigdy tego nie zauważy, ponieważ takie artykuły nie będą powtarzane i omawiane we wszystkich gazetach i we wszystkich programach.

Zgodnie z Shadows of Liberty, 40-70% „newsów” opiera się na pomysłach pochodzących z działów PR firm. Podejrzewam, że kolejny dobry kawałek pochodzi z rządowych działów PR. Wiele osób w Stanach Zjednoczonych w ostatnim sondażu, które widziałem, uważało, że Irak skorzystał na wojnie z Irakiem i było mu wdzięcznych. Ankieta Gallupa przeprowadzona w 65 krajach pod koniec 2013 roku wykazała, że ​​Stany Zjednoczone są powszechnie uważane za największe zagrożenie dla pokoju na ziemi, ale w Stanach Zjednoczonych, jako rażący wynik jedynie niedorzecznej propagandy, Iran został uznany za godnego tego zaszczytu.

Połączenia Tonight Show regularnie pyta ludzi, czy mogą nazwać senatora, a następnie, czy mogą wymienić jakąś postać z kreskówki itp., pokazując, że ludzie znają się na głupich rzeczach. Ha ha. Ale w ten sposób media korporacyjne kształtują ludzi i najwyraźniej rząd USA nie sprzeciwia się temu na tyle, by coś z tym zrobić. Jeśli nikt nie zna twojego imienia, nie będą protestować w najbliższym czasie. I nigdy nie ma potrzeby martwić się o reelekcję.

Shadows of Liberty jest długi na problem i krótki na rozwiązanie, ale jego wartość polega na narażeniu ludzi na zrozumienie problemu. A oferowane rozwiązanie jest w sam raz, o ile to możliwe. Oferowane rozwiązanie polega na utrzymaniu otwartego Internetu i korzystaniu z niego. Zgadzam się. A jednym ze sposobów, w jaki powinniśmy to wykorzystać, jest popularyzacja zagranicznego reportażu o Stanach Zjednoczonych, który przewyższa reportaż krajowy. Jeśli media zwykle dobrze informują tylko o krajach, w których nie mają swojej siedziby, a mimo to wszystkie są równie dostępne online, musimy zacząć wyszukiwać i czytać media o naszym kraju produkowane w innych krajach. W trakcie tego procesu być może uda nam się rozwinąć poczucie troski o to, co 95% ludzkości myśli o tych 5%. I w tym procesie być może uda nam się nieco osłabić nacjonalizm.

Proponowanym rozwiązaniem są niezależne media, a nie media publiczne, ani przywracanie mediów korporacyjnych do ich wcześniejszej, nie tak okropnej formy. Oczywiście należy ubolewać nad kurczeniem się newsroomów, ale być może rekrutacja zagranicznych newsroomów i niezależnych blogerów może złagodzić tę stratę w sposób, w jaki błaganie monopolistów o poprawę nie przyniesie rezultatu. Myślę, że częścią rozwiązania jest tworzenie lepszych niezależnych mediów, ale częścią jest znajdowanie, czytanie, docenianie i korzystanie z niezależnych i zagranicznych mediów. A częścią tej zmiany nastawienia powinno być porzucenie absurdalnej idei „obiektywizmu”, rozumianej jako brak punktu widzenia. Inną częścią powinno być przedefiniowanie naszej rzeczywistości tak, aby istniała bez błogosławieństwa mediów korporacyjnych, abyśmy mogli zainspirować się do budowania ruchów aktywistycznych, niezależnie od tego, czy są w telewizji korporacyjnej, czy nie. Obejmuje to oczywiście przekonywanie niezależnych mediów do inwestowania w historie ignorowane przez korporacje, a nie tylko skupiania się na opowiadaniu w lepszy sposób historii, które korporacje opowiadają źle.

Niezależne media od dawna były największym hukiem, jaki mogliśmy dostać za złotówkę przekazaną na pożyteczny cel. Następne półtora roku to prawdziwa szansa, ponieważ całkowicie zepsuty system wyborczy w USA oczekuje, że setki milionów dolarów od ludzi o dobrych intencjach zostaną przekazane kandydatom do przekazania sieciom telewizyjnym, którym przekazaliśmy nasze fale radiowe. Co by było, gdybyśmy zatrzymali część tych pieniędzy i zbudowali własne struktury medialne i aktywistyczne? I dlaczego myśleć o tych dwóch (mediach i aktywizmie) jako odrębnych? Myślę, że jury wciąż nie pracuje Intercept jako nowe niezależne media, ale jest już znacznie lepszy od Washington Post.

Żadne niezależne media nie będą idealne. Chciałbym Shadows of Liberty nie gloryfikował rewolucji amerykańskiej przy dźwiękach wystrzału armatniego. Później słyszymy, jak prezydent Reagan nazywa Contras „moralnym odpowiednikiem naszych ojców założycieli”, podczas gdy film pokazuje martwe ciała – tak jakby amerykańska rewolucja nie stworzyła żadnego z nich. Ale uwaga, że ​​wolna prasa, teoretycznie przewidziana w pierwszej poprawce, ma kluczowe znaczenie dla samorządności, jest słuszna. Pierwszym krokiem w tworzeniu wolności prasy jest publiczne określenie jej braku i przyczyn.<--break->

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły

Nasza teoria zmian

Jak zakończyć wojnę?

Wyzwanie Ruch na rzecz Pokoju
Wydarzenia antywojenne
Pomóż nam się rozwijać

Drobni darczyńcy utrzymują nas w ruchu

Jeśli zdecydujesz się na cykliczny wkład w wysokości co najmniej 15 USD miesięcznie, możesz wybrać prezent z podziękowaniem. Dziękujemy naszym stałym darczyńcom na naszej stronie internetowej.

To Twoja szansa na ponowne wyobrażenie sobie world beyond war
Sklep WBW
Przetłumacz na dowolny język