Waszyngton ujawnia opcję „dekapitacji”: „Zabij Kim Jong-Una”

Przez Gar Smith, The Berkeley Daily Planet.

Korea Północna ma dobry powód, by odczuwać paranoję.

Podczas gdy większość amerykańskich mediów spędziła ostatni rok na obsesji na punkcie programu nuklearnego Korei Północnej i jej wystrzeliwania rakiet, światowe media od lat donoszą o niezbyt tajnych planach Waszyngtonu, by „odciąć” głowę krajowi przez zamordowanie koreańskiego przywódcy Kim Jong-Una. Te doniesienia (w dużej mierze niewidoczne w amerykańskich mediach) mogą wyjaśniać, dlaczego Korea Północna ma obsesję na punkcie pocisków i broni jądrowej.
Nerwy Pjongjangu trzęsły również dwoma nakładającymi się na siebie wspólnymi ćwiczeniami wojskowymi USA i Korei Południowej (Key Resolve i Foal Eagle). Masowa mobilizacja obejmowała 22,800 XNUMX żołnierzy ćwiczących egzekucję OPLAN 5015, tajny plan wojenny wzywający do inwazji i „dekapitacji” Północy za pomocą precyzyjnych uderzeń wymierzonych w obiekty nuklearne, rakietowe, obiekty dowodzenia i kontroli oraz przywódców kraju.

Widmo sił uderzeniowych pod dowództwem amerykańskich lotniskowców zmierzających w kierunku Półwyspu Koreańskiego również nie uspokaja wód.

Trump „prawie nuklearny” Afganistan

W następstwie nielegalnego, porywczego i nieusankcjonowanego aktu wojny Donalda Trumpa po ataku bronią chemiczną w Syrii, wiadomości z korporacyjnych mediów zaczęły działać, podsycając płomienie dla bardziej gwałtownych działań wojskowych USA za granicą. 13 kwietnia naczelny dowódca Trump z dumą ogłosił, że siły amerykańskie zrzuciły na Afganistan niszczyciel bunkrów MOAB o masie 21,000 XNUMX funtów.

Zakres szkód naziemnych spowodowanych detonacją tej „matki wszystkich bomb” jest prawie tak rozległy, jak uszkodzenia spowodowane wybuchem taktycznej broni jądrowej. Podobno MOAB został użyty do zniszczenia złożonego systemu podziemnych tuneli ukrytych pod afgańską ziemią.

Wiadomość nie została utracona w Pjongjangu: stolica Korei Północnej znajduje się na szczycie zakopanego miasta ukrytych podziemnych bunkrów, miejsc postoju i tuneli. (Dla przypomnienia, Rosja ma broń zwaną „ojcem wszystkich bomb”. Uważa się, że jest prawie cztery razy większa niż MOAB Trumpa.)

Gazowanie dzieci, źle: rozwalanie ich na kawałki to żaden problem

Starożytny, wyjątkowy/imperialistyczny okrzyk wojenny ponownie odbija się rykoszetem po amerykańskich falach radiowych. Jak informowała podekscytowana Hallie Jackson z NBC 6 kwietnia 2017 r.: „Dzisiaj jest ostateczny test dla głównodowodzącego: czy aktywować wojsko – w tym przypadku po kryzysie humanitarnym, który ogarnął kraj na oczach całego świata”.

Dwie sprzeczki: (1) Niektórzy twierdzą, że ostatecznym sprawdzianem prezydenta jest umiejętność unikania niepotrzebnych wojen. (2) Po raz kolejny przywołuje się wyrażenie „kryzys humanitarny” w celu utrwalenia oszustwa językowego znanego jako „wojna humanitarna”. Aby „wysłać wiadomość” o zabijaniu „dzieci, pięknych dzieci” w Syrii, naloty Trumpa zabiły dziesiątki syryjskich cywilów, w tym co najmniej 11 dzieci.

A gdzie była troska Trumpa o dzieci – i „piękne niemowlęta” – kiedy jego nieudany nalot w Jemenie z 29 stycznia zakończył się śmiercią 30 osób? Dziewięć ofiar to małe dzieci, w tym jedno niemowlę i kilkoro małych dzieci.

Oto ich imiona i wiek:

Asma Fahad Ali al Ameri — Miesiąc 3

Aisha Mohammed Abdallah al Ameri – 4 roku

Halima Hussein al Aifa al Ameri – 5 roku

Hussein Mohammed Abdallah Mabkhout al Ameri – 5 roku

Mursil Abedraboh Masad al Ameri – 6 roku

Khadija Abdallah Mabkhout al Ameri – 7 roku

Nawar Anwar al Awlaqi – 8 roku

Ahmed Abdelilah Ahmed al Dahab – 11 roku

Nasser Abdallah Ahmed al-Dahab – 12 roku

„Trump's Benghazi” pochłonął także życie US Navy SEAL William „Ryan” Owens i Nora Awlaki, ośmioletnia dziewczynka, która również była obywatelką USA.

Nora Awlaki

„Czerwona linia” Obamy: przypadek „fałszywych wiadomości”

Wezwanie NBC z drugiej ręki do broni było oparte na kilku niekwestionowanych uprzedzeniach. Wśród nich jest twierdzenie USA, że jako jedyne ma wśród wszystkich narodów wyłączne prawo do występowania jako sędzia i ława przysięgłych przy zrzucaniu bomb i pocisków samosterujących. I że z tego morderczego „prawa” korzystamy tylko w obronie „naszych żywotnych interesów narodowych”.

Innym powszechnym przekonaniem jest to, że syryjski przywódca Baszar al-Assad po raz kolejny „zagazował swój naród”. Jak dotąd nie przeprowadzono niezależnego śledztwa w sprawie tego, kto był odpowiedzialny za uwolnienie śmiercionośnych chemikaliów, które doprowadziły do ​​bolesnej i makabrycznej śmierci co najmniej 70 syryjskich dorosłych i dzieci w prowincji Idlib.

Zamiast tego słyszymy i czytamy niekończące się odniesienia do rzekomego odwrotu „czerwonej linii” prezydenta Baracka Obamy w 2013 r. (fałszywe oskarżenie, że nie przeciwstawił się Assadowi w związku z użyciem broni chemicznej w mieście Ghouta). Ten mem stał się cennym kawałkiem myślenia grupowego wśród „ważnych ludzi” na obwodnicy DC, ale jest niczym więcej niż „fałszywymi wiadomościami” używanymi do wzmacniania wezwań do napinania mięśni wojskowych Pentagonu.

Biały Dom i amerykańskie media głównego nurtu nadal powtarzają oskarżenia, że ​​Obama jest w jakiś sposób „odpowiedzialny” za śmierć w syryjskiej wiosce Khan Sheikhun, ponieważ nie udało mu się zaatakować reżimu Assada za użycie broni chemicznej po ataku na Ghouta w 2013 roku. Obamie nadal zarzuca się brak działania po tym, jak Assad „przekroczył czerwoną linię”.

Powtarzanie tego fałszu wymaga zignorowania dwóch faktów historycznych

(1) W 2013 r., działając na polecenie Moskwy, Asad przyjął ofertę ówczesnego sekretarza stanu Johna Kerry'ego, by uniknąć krwawej wojny, oddając swoje istniejące zapasy broni chemicznej.

(2) Dochodzenie ONZ nie znalazło żadnych niezbitych dowodów na to, że Assad był odpowiedzialny za domniemane użycie gazu paraliżującego sarin w Ghouta. Zamiast tego późniejsze śledztwa ONZ i Pentagonu pozostawiły otwartą możliwość, że śmiercionośny gaz został użyty przez zbuntowanych przeciwników Assada, którzy zorganizowali atak w nadziei na „wrobienie” reżimu. (Zobacz archiwalne cytaty poniżej.)

Niektóre istotne artykuły z archiwum aktualności ekologów przeciw wojnie:

Historia z 2013 r. „Assad zagazował własny naród” była fałszywą wiadomością

(6 kwietnia 2017) – Nawet jak The New York Times prowadzi oskarżenie przeciwko rządowi syryjskiemu o rzekomy atak chemiczny z tego tygodnia, po cichu wycofuje się ze swojej wcześniejszej pewności co do sprawy Syrii z sarinem z 2013 roku.

Czego amerykańskie media nie mówią o wojnie chemicznej w Syrii

(7 września 2013 r.) – W incydencie z 21 sierpnia, który zdewastował przedmieścia Damaszku, poniesiono straszliwe ofiary wśród ludności cywilnej. Stany Zjednoczone były przygotowane do zaatakowania celów syryjskich, zanim inspektorzy ONZ mogli ocenić, jaka broń chemiczna – jeśli w ogóle – została użyta. Tymczasem śledczy ONZ potwierdzili, że wspierani przez USA rebelianci zabijali cywilów i żołnierzy przy użyciu sarinu i innej broni chemicznej – prawdopodobnie dostarczonej przez Arabię ​​​​Saudyjską.

Rebelianci (nie Syria) używali gazu paraliżującego; Spiskowano, aby uzbroić drony w Sarin

(31 maja 2013 r.) — Władze w Iraku odkryły spisek wspieranych przez USA rebeliantów Al-Kaidy w Syrii, mający na celu użycie bezzałogowych dronów do dostarczania broni chemicznej. Rzecznik ministerstwa obrony powiedział, że pięciu mężczyzn zostało aresztowanych po tym, jak wywiad wojskowy monitorował ich przez trzy miesiące. Ploterzy mieli trzy warsztaty do produkcji sarinu i gazu musztardowego. W warsztatach skonfiskowano również zdalnie sterowane samoloty-zabawki. Rebelianci podobno planowali przemycić drony uzbrojone w sarin do Europy i Ameryki Północnej.

Krótka historia wojny chemicznej

(7 września 2013 r.) — W lutym 2013 r. Albania, Indie, Irak, Libia, Rosja i Stany Zjednoczone nadal przyznawały się do posiadania zapasów broni chemicznej. Zgodnie z Konwencją o zakazie broni chemicznej państwa-sygnatariusze są zobowiązane do zniszczenia pozostałych zapasów. Rosja i Stany Zjednoczone, posiadające największe na świecie zapasy broni chemicznej i biologicznej, nadal nie zlikwidowały swoich zapasów.

Dokumenty Pentagonu potwierdzają, że rebelianci używali gazu Sarin

(12 września 2013 r.) — Amerykański wywiad nie odkrył jeszcze dowodów na to, że syryjski prezydent Baszar Assad bezpośrednio zarządził w zeszłym miesiącu ataki chemiczne na ludność cywilną na przedmieściach Damaszku. Tajny raport Pentagonu uzyskany przez WND potwierdza, że ​​sarin został skonfiskowany przez wspierany przez USA Front Jabhat an-Nusra. Część sarinu (z Al-Kaidy w Iraku) przedostała się do Turcji, gdzie została przejęta. Niektóre mogły zostać użyte w śmiertelnym ataku rebeliantów 19 marca na ludność cywilną i żołnierzy w Aleppo.

Rebelianci stojący za poprzednimi atakami z użyciem broni chemicznej w Syrii

(26 sierpnia 2013) — Śledczy ONZ ds. praw człowieka rozmawiali z ofiarami wojny domowej w Syrii i zebrali zeznania medyczne, które wskazują na to, że syryjscy rebelianci użyli gazu paraliżującego sarin. Tymczasem zarzuty o jego użycie przez rząd pozostają bezpodstawne. Bojownicy opozycji rzekomo użyli nieznanych chemikaliów przeciwko mieszkańcom miasta Saraqib i północno-zachodniej prowincji Idlib, aby później zrzucić winę na siły Assada.

Syria, sarin i podstęp: wszystko wymyślili

(8 grudnia 2013) – Podejrzenie, że atak gazowy sarinem rzekomo przeprowadzony przez siły syryjskiego despoty Baszara al-Assada przeciwko pozycjom rebeliantów w mieście Ghouta 21 sierpnia był fałszywą flagą, zawsze wisiał w powietrzu. Teraz mamy mocne dowody wskazujące w tym kierunku.

Raport: Syryjscy żołnierze znajdują środki chemiczne w tunelach rebeliantów

(24 sierpnia 2013 r.) — Syryjska telewizja państwowa donosi, że żołnierze znaleźli środki chemiczne w tunelach rebeliantów w Damaszku, co niektórzy nazywali próbą wzmocnienia sprawy przeciwko podejrzanemu atakowi z użyciem broni chemicznej — w oparciu o wysiłki Wielkiej Brytanii i USA w celu zdobycia poparcia społecznego dla „interwencji humanitarnej” (podobnej do tej, której dokonano w Libii w 2011 r.). Tymczasem nikt nie zadaje najważniejszego pytania: czy w ogóle użyto prawdziwej wojskowej broni chemicznej?

Rząd Wielkiej Brytanii pozwolił brytyjskiej firmie eksportować gazy nerwowe do Syrii

(2 września 2013 r.) — Rząd brytyjski został oskarżony o „zapierającą dech w piersiach pobłażliwość” w kontroli zbrojeń po tym, jak wyszło na jaw, że urzędnicy administracji Davida Camerona zezwolili na eksport do Syrii dwóch chemikaliów używanych do produkcji środków paraliżujących. Brytyjski sekretarz ds. biznesu będzie musiał wyjaśnić, dlaczego brytyjska firma otrzymała licencje na eksport chemikaliów w tym samym czasie, gdy istniały obawy, że reżim może użyć broni chemicznej przeciwko własnym obywatelom.

„Szeroki wybór opcji”:

Bomby atomowe, zabójstwa i tajne inwazje

Kwiecień 7, 2917 NBC Nightly News poinformował, że „poznał ekskluzywne szczegóły dotyczące ściśle tajnych, wysoce kontrowersyjnych opcji, które są przedstawiane prezydentowi w celu ewentualnej akcji wojskowej przeciwko Korei Północnej”.

Stacja NBC przedstawiła wywiad z admirałem Jamesem Stavridisem (w stanie spoczynku), głównym analitykiem ds. bezpieczeństwa międzynarodowego i dyplomacji Nightly News. „Obowiązkowe jest przedstawienie jak najszerszego wachlarza opcji”, stwierdził Stavridis, „To właśnie umożliwia prezydentom podejmowanie właściwych decyzji: kiedy widzą wszystkie opcje na stole przed sobą”.

Ale „szeroki wachlarz opcji” okazał się niebezpiecznie wąski. Zamiast rozważać opcje dyplomatyczne (które mogą obejmować akceptację Chińska propozycja „podwójnego zatrzymania”. że Północ wstrzyma próby rakietowe i nuklearne w zamian za zakończenie prowokacyjnych ćwiczeń wojskowych przez Koreę Południową i Stany Zjednoczone), jedynymi trzema opcjami postawionymi na stole prezydenta były:

Opcja 1: Broń jądrowa dla Korei Południowej

Opcja 2: „Dekapitacja”: Wyceluj i zabij

Opcja 3: Tajne działanie

Ściśle tajne amerykańskie opcje dla Korei Północnej

Cynthia McFadden, NBC Starszy korespondent ds. prawnych i śledczych przedstawił trzy opcje. Pierwszy polegał na odwróceniu obowiązującego od dziesięcioleci traktatu o deeskalacji i wysłaniu nowego asortymentu amerykańskiej broni jądrowej z powrotem do Korei Południowej.

Według McFaddena (pracującego jako megafon medialny kogoś z Białego Domu), drugą opcją byłby atak „dekapitacji” mający na celu: „wycelowanie i zabicie przywódcy Korei Północnej, Kim Dzong-una i innych wyższych przywódców odpowiedzialnych za pociski i broń nuklearną”.

Stravridis ostrzegł jednak, że „dekapitacja jest zawsze kuszącą strategią, gdy masz do czynienia z wysoce nieprzewidywalnym i bardzo niebezpiecznym przywódcą”. (Słowa te są przepełnione mrożącą krew w żyłach ironią, biorąc pod uwagę, że ten opis przywódcy Korei pasuje również do przywódcy USA, Donalda Trumpa). Według Stravridisa: „Pytanie brzmi: co stanie się dzień po ścięciu głowy”.

Trzecia opcja polega na infiltracji wojsk południowokoreańskich i sił specjalnych USA na północy w celu „wyjęcia kluczowej infrastruktury” i ewentualnie zorganizowania ukierunkowanych ataków na cele polityczne.

Pierwsza opcja narusza liczne porozumienia o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej. (Niemniej NBC dogodnie nas informuje, że na południu rośnie poparcie dla ponownej instalacji broni atomowej wycelowanej w granicę z Koreą Północną).

Druga i trzecia opcja obejmują naruszenia suwerenności, jak również rażące naruszenia prawa międzynarodowego.

W ciągu ostatnich lat światowa prasa publikowała liczne artykuły szczegółowo opisujące pragnienie Waszyngtonu, by zaatakować Koreę Północną i obalić reżim, nawet jeśli wiąże się to z przestępczym „uderzeniem dekapitacyjnym”.

Skoro NBC otrzymał zgodę na „normalizację” politycznego zabójstwa zagranicznego przywódcy poprzez nadanie zabójstwa Kim Jong-Una jako rozsądnej „opcji”, geopolityczna stawka wzrosła jeszcze bardziej.

Jak dotąd sankcje nie zmieniły zachowania Kima. Wątpliwe jest, czy jawne groźby ze strony USA wzywające do jego zabójstwa zrobią coś więcej niż umocnienie jego determinacji do wzmocnienia swojej armii bronią „kompensującą”, która może „wysłać wiadomość” do Waszyngtonu i dziesiątek tysięcy amerykańskich żołnierzy otaczających jego kraj na południu, w Japonii i na Guam i innych skolonizowanych przez Pentagon wyspach na Pacyfiku.

Jedną z opcji, którą lepiej byłoby zbadać, jest ta, którą zaproponowały Chiny: Waszyngton powinien zaprzestać swoich masowych (i niezwykle kosztownych) „gier inwazyjnych” u wybrzeży i granicy Korei Północnej; w zamian Kim zgodziłby się wstrzymać testy destabilizującej broni jądrowej i pocisków rakietowych.

Wydaje się to sprawiedliwym — i mądrym — rozwiązaniem. Jak dotąd Waszyngton i Korea Południowa odrzuciły to jako „nierozpoczęte”.

Powiązane historie:

SEAL Team 6 pomaga zaplanować atak „ścięcia głowy” na Koreę Północną

Raw Story (13 marca 2017)

SEAL Team 6 Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych pomaga zaplanować „atak polegający na dekapitacji”, mający na celu usunięcie przywódców politycznych Korei Północnej.

W ćwiczeniach w USA i Korei Południowej ćwiczą atak na północne elektrownie jądrowe

The Washington Post (7 marca 2016)

Stany Zjednoczone i Korea Południowa rozpoczęły w poniedziałek duże ćwiczenia wojskowe, w tym próby uderzeń chirurgicznych na główne obiekty nuklearne i rakietowe Korei Północnej oraz „naloty dekapitacyjne” sił specjalnych wymierzone w przywódców Północy.

Głupota strategicznej dekapitacji w Korei Północnej

Dyplomata (10 stycznia 2017)

Plany „rozwiązania” kwestii Korei poprzez usunięcie kluczowych przywódców są tragicznie uproszczone.

Korea Południowa planuje zniszczyć Kim Dzong Una za pomocą „jednostki dekapitacyjnej”

The News (Australia) (6 stycznia 2017)

Korea Południowa planuje stworzyć „jednostkę dekapitacyjną”, której główną misją jest sparaliżowanie Korei Północnej poprzez zniszczenie jej najwyższych urzędników.

Korea Południowa planuje „jednostkę dekapitacji”, aby zniszczyć Kim Dzong Una

The New York Post (5 stycznia 2017)

Korea Południowa przyśpiesza plany stworzenia „jednostki dekapitacyjnej”, której główną misją jest sparaliżowanie Korei Północnej poprzez zniszczenie jej najwyższych urzędników.

Korea Południowa ma jednostkę wojskową wyszkoloną do „dekapitacji” Kim Dzong-una

The Independent (5 stycznia 2017)

Korea Południowa twierdzi, że utworzyła jednostkę wojskową do „dekapitacji” Kim Jong-una i innych wyższych urzędników komunistycznych na północy w przypadku wojny. Zespół sił specjalnych zostałby użyty do sparaliżowania dowództwa Korei Północnej w czasie wojny.

Korea Południowa ma plan „dekapitacji” Kim Dzong Una

Tydzień (14 września 2016)

Jeśli północnokoreański dyktator Kim Dzong Un zarządzi atak nuklearny na Koreę Południową, Seul spróbuje zabić go rakietami i przy okazji zdewastować Pjongjang.

Jak Korea Południowa planuje uderzenie „dekapitacyjne” przeciwko przywództwu Północy

Telegraf (28 sierpnia 2015)

Korea Południowa planuje prewencyjny atak „dekapitacji” przeciwko Kim Jong-unowi i wyższym przywódcom, jeśli Pjongjang podejmie kroki w kierunku wystrzelenia broni jądrowej.


Gar Smith jest weteranem Ruchu Wolnego Słowa, emerytowanym redaktorem Ziemia Wyspa Journal, współzałożyciel Ekolodzy przeciw wojnie i autor m.in Nuklearna ruletka.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły

Nasza teoria zmian

Jak zakończyć wojnę?

Wyzwanie Ruch na rzecz Pokoju
Wydarzenia antywojenne
Pomóż nam się rozwijać

Drobni darczyńcy utrzymują nas w ruchu

Jeśli zdecydujesz się na cykliczny wkład w wysokości co najmniej 15 USD miesięcznie, możesz wybrać prezent z podziękowaniem. Dziękujemy naszym stałym darczyńcom na naszej stronie internetowej.

To Twoja szansa na ponowne wyobrażenie sobie world beyond war
Sklep WBW
Przetłumacz na dowolny język