Wojna się skończyła, jeśli chcesz

Wojna się skończyła, jeśli chcesz: rozdział 14 książki „Wojna to kłamstwo” Davida Swansona

WOJNA SIĘ KOŃCZY, JEŚLI CHCESZ

Kiedy prezydent Barack Obama dołączył do szeregów Henry'ego Kissingera i innych łagodnych dusz, które otrzymały Pokojową Nagrodę Nobla, zrobił coś, czego nie sądzę, aby ktokolwiek wcześniej zrobił w przemówieniu z okazji przyjęcia Pokojowej Nagrody. Opowiadał się za wojną:

„Nadejdą czasy, kiedy narody – działając indywidualnie lub w porozumieniu – uznają użycie siły za nie tylko konieczne, ale i moralnie uzasadnione. Składam to oświadczenie pamiętając o tym, co Martin Luther King Jr. powiedział podczas tej samej ceremonii wiele lat temu: „Przemoc nigdy nie przynosi trwałego pokoju. Nie rozwiązuje żadnego problemu społecznego: stwarza jedynie nowe i bardziej skomplikowane”. . . . Ale jako głowa państwa, która przysięgła chronić i bronić mojego narodu, nie mogę kierować się wyłącznie przykładami [Kinga i Gandhiego]. Stawiam czoła światu takim, jaki jest, i nie mogę stać bezczynnie w obliczu zagrożeń dla narodu amerykańskiego. Bo nie popełnijcie błędu: zło istnieje na świecie. Pokojowy ruch nie byłby w stanie powstrzymać armii Hitlera. Negocjacje nie mogą przekonać przywódców Al-Kaidy do złożenia broni. Stwierdzenie, że czasami siła może być konieczna, nie jest wezwaniem do cynizmu — jest uznaniem historii. . . . Więc tak, instrumenty wojenne mają do odegrania rolę w utrzymaniu pokoju”.

Ale wiesz, nigdy nie spotkałem przeciwnika wojny, który nie wierzyłby, że na świecie istnieje zło. W końcu sprzeciwiamy się wojnie, ponieważ jest złem. Czy Martin Luther King Jr. stał bezczynnie w obliczu gróźb? Mówisz poważnie? Czy King sprzeciwiał się ochronie i obronie ludzi? Pracował właśnie dla tego celu! Obama twierdzi, że jego jedynym wyborem jest wojna albo nic. Ale powodem, dla którego ludzie znają nazwiska Gandhi (który nigdy nie otrzymał Pokojowej Nagrody Nobla) i King, jest to, że zasugerowali inne opcje i udowodnili, że te inne podejścia mogą zadziałać. Tej zasadniczej różnicy zdań nie da się załagodzić. Albo wojna jest jedyną opcją, albo nie – w takim przypadku musimy rozważyć alternatywy.

Czy nie mogliśmy powstrzymać armii Hitlera bez wojny światowej? Twierdzenie, że jest inaczej, jest śmieszne. Mogliśmy powstrzymać armie Hitlera, nie kończąc I wojny światowej wysiłkiem pozornie mającym na celu wywołanie jak największej niechęci w Niemczech (karanie całego narodu, a nie jednostek, wymaganie od Niemiec uznania wyłącznej odpowiedzialności, odbieranie im terytorium i żądanie ogromnych reparacji wojennych, których spłacenie przez Niemcy zajęłoby kilkadziesiąt lat), czy też poprzez poważne zaangażowanie naszej energii w Ligę Narodów, w przeciwieństwie do zwycięskiej sprawiedliwości podziału łupów, czy budowanie dobrych stosunków z Niemcami w latach dwudziestych i trzydziestych XX wieku, lub przez finansowanie badań nad pokojem w Niemczech zamiast eugeniki, lub przez bardziej obawianie się rządów militarystycznych niż lewicowych, lub przez niefinansowanie Hitlera i jego armii, lub przez pomaganie Żydom w ucieczce, lub przez utrzymywanie zakazu bombardowania ludności cywilnej, albo przez masowe pokojowy opór, który wymaga większej odwagi i męstwa niż kiedykolwiek widzieliśmy na wojnie.

Widzieliśmy taką odwagę w przeprowadzonym w dużej mierze pokojowym wydaleniu brytyjskich władców z Indii, w pokojowym obaleniu władcy Salwadoru w 1944 r., w kampaniach, które zakończyły Jima Crowa w Stanach Zjednoczonych i apartheid w Afryce Południowej. Widzieliśmy to w powszechnym usunięciu władcy Filipin w 1986 r., w zasadniczo pokojowej rewolucji irańskiej w 1979 r., w demontażu Związku Radzieckiego w Polsce, Litwie, Łotwie, Estonii, Czechosłowacji i Niemczech Wschodnich, jak jak również na Ukrainie w 2004 i 2005 roku oraz w dziesiątkach innych przykładów z całego świata. Dlaczego Niemcy miałyby być jedynym miejscem, w którym siła potężniejsza niż przemoc nie mogłaby zwyciężyć?

Jeśli nie możesz zaakceptować faktu, że II wojny światowej można było uniknąć, nadal jest kluczowa kwestia do rozważenia: armie Hitlera nie istnieją od 65 lat, ale nadal są wykorzystywane do usprawiedliwienia plagi ludzkości, którą zdelegalizowaliśmy w 1928 roku: WOJNA . Większość narodów nie zachowuje się tak, jak nazistowskie Niemcy, a jednym z powodów jest to, że wiele z nich zaczęło cenić i rozumieć pokój. Ci, którzy prowadzą wojnę, wciąż odwołują się do okropnego epizodu w historii świata, który zakończył się 65 lat temu, aby usprawiedliwić to, co robią – dokładnie tak, jakby nic się nie zmieniło, dokładnie tak, jakby King, Gandhi i miliardy innych ludzi nie przychodzili i nie odchodzili i wnieśli swój wkład w naszą wiedzę o tym, co można i należy zrobić.

Negocjacje nie przekonają Al-Kaidy do złożenia broni? Skąd prezydent Obama miałby to wiedzieć? Stany Zjednoczone nigdy tego nie próbowały. Rozwiązaniem nie może być spełnianie żądań terrorystów, a tym samym zachęcanie do terroryzmu, ale pretensje do Stanów Zjednoczonych, które przyciągają ludzi do antyamerykańskiego terroryzmu, wydają się niezwykle rozsądne:

Wynoś się z naszego kraju. Przestańcie nas bombardować. Przestań nam grozić. Przestańcie nas blokować. Przestańcie napadać na nasze domy. Przestańcie finansować kradzież naszych ziem.

Te żądania powinniśmy spełnić nawet w przypadku braku negocjacji z kimkolwiek. Powinniśmy przestać produkować i sprzedawać większość broni, którą chcemy „odłożyć” od innych. A gdybyśmy to zrobili, zobaczylibyście mniej więcej tyle antyamerykańskiego terroryzmu, ile Norwegów rozdających nagrody widzi antynorweski terroryzm. Norwegia nie negocjowała z Al-Kaidą ani nie wymordowała wszystkich jej członków. Norwegia właśnie powstrzymała się od robienia tego, co robi armia Stanów Zjednoczonych.

Martin Luther King Jr. i Barack Obama nie zgadzają się i tylko jeden z nich może mieć rację. Mam nadzieję, że argumenty zawarte w tej książce skłoniły cię do opowiedzenia się po stronie MLK w tym sporze. W swoim przemówieniu z okazji przyjęcia Pokojowej Nagrody Nobla King powiedział:

„Cywilizacja i przemoc to przeciwieństwa. Murzyni ze Stanów Zjednoczonych, idąc za ludem Indii, pokazali, że niestosowanie przemocy nie jest bezpłodną biernością, ale potężną siłą moralną, która powoduje przemiany społeczne. Prędzej czy później wszyscy ludzie na świecie będą musieli znaleźć sposób na wspólne życie w pokoju iw ten sposób przekształcić tę oczekującą kosmiczną elegię w twórczy psalm braterstwa. Jeśli ma to zostać osiągnięte, człowiek musi opracować dla wszystkich ludzkich konfliktów metodę, która odrzuca zemstę, agresję i odwet. Fundamentem takiej metody jest miłość.”

Miłość? Myślałem, że to duży kij, duża marynarka wojenna, tarcza przeciwrakietowa i broń w kosmosie. King mógł faktycznie nas wyprzedzić. Ta część przemówienia Kinga z 1964 roku przewidywała przemówienie Obamy 45 lat później:

„Odmawiam zaakceptowania cynicznego poglądu, że naród po narodzie musi schodzić spiralnie po militarystycznych schodach do piekła termonuklearnej zagłady. Wierzę, że nieuzbrojona prawda i bezwarunkowa miłość będą miały ostatnie słowo w rzeczywistości. . . . Mam czelność wierzyć, że ludzie na całym świecie mogą mieć trzy posiłki dziennie dla swoich ciał, edukację i kulturę dla swoich umysłów oraz godność, równość i wolność dla ich duchów. Wierzę, że to, co egocentryczni mężczyźni zburzyli ludzi skupionych na innych, może odbudować”.

Skoncentrowany na innych? Jak dziwnie brzmi wyobrażenie sobie, że Stany Zjednoczone i ich mieszkańcy stają się skupieni na innych. Brzmi to równie oburzające, jak kochanie wrogów. A jednak może coś w tym być.

Sekcja: NIE WIERZ W HIP

Dopóki będzie wojna, będą kłamstwa wojenne. Jeśli wojny zostaną rozpoczęte bez publicznego procesu i debaty, a nawet wiedzy publicznej, będziemy musieli wymusić świadomość i wymusić debatę. A kiedy to zrobimy, skonfrontujemy się z wojennymi kłamstwami. Jeśli nie zatrzymamy na czas przygotowań do wojny, małe wojny będą się nasilać, a my zostaniemy przedstawieni publicznie jako argument za większą wojną niż kiedykolwiek wcześniej. Myślę, że możemy być przygotowani na bezpośrednie stawienie czoła wszystkim kłamstwom wojennym i odrzucenie ich. Możemy spodziewać się napotkania tych samych rodzajów kłamstw, które napotkaliśmy w tej książce, zawsze z niewielkimi różnicami.

Powiedzą nam, jak zły jest przeciwnik w naszej wojnie i że nasze wybory to wojna lub akceptacja zła. Powinniśmy być gotowi zaproponować inne kierunki działań i ujawnić prawdziwe motywacje twórców wojen. Powiedzą nam, że nie mają wyboru, że ta wojna ma charakter obronny, że ta wojna jest aktem międzynarodowego humanitaryzmu i że kwestionowanie rozpoczęcia wojny jest przeciwstawieniem się dzielnym oddziałom, które jeszcze nie zostały wysłane, by zabijać i umierać. To będzie kolejna wojna w imię pokoju.

Musimy szczegółowo odrzucić te kłamstwa, gdy tylko się pojawią. Ale nie musimy i nie wolno nam czekać na nadejście wojennych kłamstw. Czas na edukowanie się nawzajem o motywach wojny i sposobach nieuczciwego promowania wojen jest właśnie teraz. Powinniśmy edukować ludzi o naturze wojny, aby obrazy, które pojawiają się w naszych głowach, gdy słyszymy o wojnie, były zgodne z rzeczywistością. Powinniśmy zwiększyć świadomość niewiarygodnych niebezpieczeństw eskalacji wojen, produkcji broni, wpływu na środowisko, zagłady nuklearnej i załamania gospodarczego. Powinniśmy upewnić się, że Amerykanie wiedzą, że wojna jest nielegalna i że wszyscy cenimy rządy prawa. Powinniśmy stworzyć systemy edukacyjne i komunikacyjne potrzebne do tego dzielenia się informacjami. Kilka pomysłów, jak to zrobić, można znaleźć w mojej poprzedniej książce Przedświt.

Jeśli pracujemy nad ujawnieniem tajnych działań wojennych i przeciwstawieniem się toczącym się wojnom, jednocześnie pracując nad zmniejszeniem machiny wojskowej oraz budowaniem pokoju i przyjaźni, możemy uczynić wojnę tak haniebnie zacofaną działalnością jak niewolnictwo. Ale będziemy musieli zrobić więcej niż tylko edukować. Nie możemy uczyć, że wojny są nielegalne bez ścigania zbrodni. Nie możemy zainteresować ludzi podejmowaniem właściwych decyzji dotyczących wojen, jeśli nie zdemokratyzujemy sił wojennych i nie pozwolimy ludziom na pewien wpływ na decyzje. Nie możemy oczekiwać, że wybrani urzędnicy w systemie całkowicie skorumpowanym przez pieniądze, media i partie polityczne zakończą wojnę tylko dlatego, że chcemy jej zakończenia i dlatego, że przedstawiliśmy mocne argumenty. Będziemy musieli wyjść poza to i zdobyć władzę zmuszającą naszych przedstawicieli do reprezentowania nas. Istnieje wiele narzędzi, które mogą pomóc w tym projekcie, ale nie ma żadnej broni.

Sekcja: CZEGO CHCEMY? ODPOWIEDZIALNOŚĆ!

Sekcja: KIEDY TEGO CHCEMY? TERAZ!

Jeśli nasze zaangażowanie ogranicza się do przeciwstawiania się każdej proponowanej wojnie i żądania zakończenia każdej obecnej wojny, możemy zapobiec niektórym wojnom lub je skrócić, ale kolejne wojny nadejdą tuż za nami. Zbrodnie należy odstraszać, ale wojna jest obecnie nagradzana.

Karanie wojny nie powinno oznaczać karania całego narodu, jak to zrobiono Niemcom po I wojnie światowej i Irakowi po wojnie w Zatoce Perskiej. Nie powinniśmy też wybierać kilku niskich rangą sprawców kolorowych okrucieństw, nazywać ich „zgniłymi jabłkami” i ścigać ich zbrodnie, udając, że sama wojna była do zaakceptowania. Odpowiedzialność musi zaczynać się od góry.

Oznacza to wywieranie presji na pierwszą gałąź naszego rządu, aby potwierdziła swoje istnienie. Jeśli nie jesteś pewien, jaka jest pierwsza gałąź naszego rządu, zdobądź kopię Konstytucji Stanów Zjednoczonych i przeczytaj, o czym jest artykuł I. Cała Konstytucja mieści się na jednej kartce papieru, więc nie powinno to być długie zadanie.

Oznacza to również podjęcie ewentualnych postępowań cywilnych i karnych na szczeblu lokalnym, stanowym, federalnym, zagranicznym i międzynarodowym. Oznacza to dzielenie się zasobami z naszymi przyjaciółmi z innych krajów, którzy aktywnie prowadzą dochodzenia dotyczące współudziału swoich rządów w zbrodniach naszego rządu lub ścigają naszych przestępców podlegających jurysdykcji uniwersalnej.

Oznacza to przystąpienie do Międzynarodowego Trybunału Karnego, wyjaśnienie, że podlegamy jego orzeczeniom i wspieranie ścigania innych osób, co do których istnieje prawdopodobieństwo, że popełnili zbrodnie wojenne.

Są wśród nas tacy, którzy wymyślają i promują wojenne kłamstwa, tacy, którzy okazują szacunek władzy i wierzą we wszystko, co im się każe wierzyć, tacy, którzy dają się nabrać i tacy, którzy idą, bo tak jest łatwiej. Istnieją rządowi kłamcy i kłamcy-wolontariusze, którzy pomagają w branży public relations lub branży reportażowej. I jest wielu z nas, którzy starają się jak najlepiej zrozumieć, co się dzieje i mówić, kiedy trzeba.

Musimy mówić o wiele więcej, edukować tych, którzy zostali oszukani, wzmacniać tych, którzy milczeli i pociągać do odpowiedzialności tych, którzy tworzą wojenne kłamstwa.

Sekcja: DEMOKRATYZACJA MOC WOJENNYCH

Poprawka Ludlowa była proponowaną poprawką do Konstytucji Stanów Zjednoczonych wymagającą głosowania przez naród amerykański, zanim Stany Zjednoczone będą mogły przystąpić do wojny. W 1938 r. poprawka ta prawdopodobnie została przyjęta w Kongresie. Następnie prezydent Franklin Roosevelt wysłał list do przewodniczącego Izby, twierdząc, że prezydent nie będzie w stanie prowadzić skutecznej polityki zagranicznej, jeśli zostanie przyjęty, po czym poprawka upadła 209-188.

Konstytucja od samego początku i do dziś wymaga głosowania w Kongresie, zanim Stany Zjednoczone będą mogły przystąpić do wojny. Roosevelt mówił Kongresowi, że albo prezydenci muszą mieć swobodę łamania obowiązującej konstytucji, albo że publiczne referendum może odrzucić wojnę, podczas gdy Kongres, w przeciwieństwie do tego, może liczyć na to, że zrobi to, co mu powiedziano. Oczywiście opinia publiczna była bardziej skłonna odrzucić wojny niż Kongres, a publiczne referendum nie mogło odbyć się w jednej chwili. Kongres wypowiedział wojnę Japonii pierwszego dnia po Pearl Harbor. Opinia publiczna miałaby co najmniej tydzień na przeprowadzenie referendum, w czasie którego jakakolwiek dokładna wiedza mogłaby zostać rozpowszechniona przez ludzi, których sekretarz prasowy Białego Domu Robert Gibbs w 2010 r. szydził z pogardy jako „zawodowa lewica”.

Społeczeństwo mogłoby jednak głosować za nielegalną wojną. Wtedy mielibyśmy wojnę zatwierdzoną przez prawdziwych władców narodu, mimo że ta wojna byłaby zakazana przez prawa uchwalone wcześniej w procesie, który miał reprezentować życzenia opinii publicznej. Ale to nie postawiłoby nas w gorszej sytuacji niż jesteśmy teraz, kiedy ludzie są odcięci od obiegu, a członkowie kongresu odpowiadają przed swoimi fundatorami, partiami i korporacyjnymi mediami. Gdybyśmy zmienili Konstytucję, przez Kongres lub zwołaną przez stany konwencję, moglibyśmy też wyciągnąć pieniądze z systemu wyborczego i odzyskać możliwość bycia wysłuchanym w Waszyngtonie.

Gdyby słuchano nas w Waszyngtonie, dokonano by wielu zmian. Słuchanie nas przez Kongres nie zaprowadzi nas zbyt daleko, chyba że Kongres cofnie część uprawnień, które nadał Białemu Domowi na przestrzeni wieków. Będziemy musieli zlikwidować CIA i wszystkie tajne agencje i budżety na wojnę oraz stworzyć prawdziwy kongresowy nadzór nad całym wojskiem. Będziemy musieli stworzyć w Kongresie zrozumienie, że może wybrać, czy finansować wojny, czy nie, i że musi działać zgodnie z wolą publiczną.

Nie zaszkodziłoby wzmocnić Ustawę o mocach wojennych, aby wyeliminować wyjątki i dodać ograniczenia czasowe i kary. Pomogłoby to również w tworzeniu agresywnych wojen i zbrodni wojennych w Kodeksie Stanów Zjednoczonych, zakazie wykorzystywania najemników i prywatnych kontrahentów w wojsku, usuwaniu rekruterów ze szkół, zakazie przymusowego przedłużania kontraktów wojskowych i różnych innych reformach.

A potem będziemy musieli przejść do reformowania, demokratyzacji i finansowania Organizacji Narodów Zjednoczonych, z którą — nawiasem mówiąc — większość Amerykanów ostatecznie zgodziła się w sprawie Iraku. ONZ miała rację, kiedy to miało znaczenie; wiele lat później wielu Amerykanów uwierzyło, że wojna to zły pomysł.

Sekcja: ŻADNEJ MILITARIZACJI BEZ REPREZENTACJI

Przekonywanie reform rządowych wymaga dużo organizacji i podejmowania ryzyka poza edukacją i perswazją. Ruch pokojowy może wymagać ogromnych poświęceń. Doświadczenie bycia działaczem na rzecz pokoju jest trochę jak dreszczyk emocji związany z wyruszeniem na wojnę, z tą główną różnicą, że bogaci ludzie cię nie wspierają.

Reforma wojskowa promowana za pomocą najbardziej finansowanej kampanii w chwili, gdy piszę, jest próbą umożliwienia homoseksualnym i lesbijskim Amerykanom równych praw do udziału w zbrodniach wojennych. Heteroseksualiści powinni domagać się równych praw, aby być wykluczonymi. Drugim największym impulsem reformatorskim w tej chwili jest umożliwienie imigrantom zostania obywatelami poprzez wstąpienie do wojska, bez oferowania im innej alternatywy bez przemocy niż studia, na które większość imigrantów nie może sobie pozwolić. Powinniśmy się wstydzić.

Powinniśmy pracować, jak wielu, aby budować opór w wojsku i wspierać tych, którzy odrzucają nielegalne rozkazy. Powinniśmy wzmóc wysiłki na rzecz przeciwdziałania rekrutacji i pomocy młodym ludziom w znalezieniu lepszych ścieżek kariery.

Jeśli obiecasz rozstawić stolik przed biurem rekrutacyjnym, wyślę ci bardzo tanio egzemplarze tej książki. Czy oddasz ją do swojej biblioteki? Twój członek kongresu? Twoja lokalna gazeta? Twój szwagier z naklejką na zderzak „Jeśli możesz to przeczytać, jesteś w zasięgu”? Publikuję tę książkę samodzielnie, co pozwala mi dostarczać ją bardzo tanio grupom, które chcą ją sprzedać i zebrać pieniądze na swoją działalność. Zobacz WarIsALie.org.

Potrzebujemy ludzi pełnych energii do pracy nad demontażem gospodarki wojennej i przekształceniem jej w pokój. To może nie być takie trudne, jak się wydaje, kiedy ludzie dowiedzą się, że w ten sposób możemy tworzyć miejsca pracy i dochody. Szeroka koalicja może i musi zostać zbudowana tak, aby obejmowała tych, którzy chcą zmniejszenia funduszy wojskowych i wyeliminowania finansowania wojen, wraz z tymi, którzy chcą zwiększenia funduszy na miejsca pracy, szkoły, energię, infrastrukturę, transport, parki i mieszkalnictwo. W czasie, gdy to piszę, zaczynała się formować koalicja, która obejmowała z jednej strony ruch pokojowy (ludzi, którzy wiedzieli, gdzie marnuje się wszystkie pieniądze), a z drugiej strony grupy pracownicze, społeczne i praw obywatelskich, organizacje mieszkaniowe zwolenników i zwolenników zielonej energii (ludzi, którzy wiedzieli, gdzie potrzebne są wszystkie pieniądze).

Ponieważ Amerykanie stoją w obliczu bezrobocia i wykluczenia, ich najwyższym priorytetem nie jest zakończenie wojen. Ale ruch na rzecz przesunięcia pieniędzy z wojska na zapewnienie praw człowieka do domu przykuwa uwagę wszystkich. Łączenie aktywistów skupionych na kwestiach międzynarodowych z tymi, którzy pracują po stronie krajowej, może potencjalnie połączyć duże zasoby z radykalną i agresywną strategią – nigdy nie jest to łatwe dopasowanie, ale zawsze jest koniecznością.

Jeśli zbudujemy taką koalicję, ruch pokojowy będzie mógł w sposób zorganizowany dodać swoją siłę do walki o potrzeby wewnętrzne. Tymczasem grupy związkowe i społeczne oraz inne koalicje aktywistów mogą nalegać, że chcą tylko funduszy federalnych (na miejsca pracy, mieszkania, energię itp.), które są wolne od wydatków wojennych. Pozwoliłoby to uniknąć sytuacji, z którą mieliśmy do czynienia w 2010 r., kiedy fundusze dla nauczycieli zostały uwzględnione w ustawie o finansowaniu eskalacji wojny z Afganistanem. Związki nauczycieli najwyraźniej czuły się zmuszone do poparcia wszelkich przepisów, które utrzymałyby ich członków w zatrudnieniu na jakiś czas, więc promowały ustawę, nie wspominając, że jej największym elementem jest finansowanie wojny, doskonale wiedząc, że wojna będzie nadal pożerać naszą gospodarkę jak rak, jednocześnie zwiększając ryzyko terroryzmu.

O ileż większy, bardziej pełen pasji, pryncypialny i energiczny byłby zjednoczony front żądający pieniędzy na szkoły zamiast na wojny! O ileż większa byłaby dostępna pula pieniędzy! Zjednoczony front aktywistów rozbroiłby Kongres. Nie mógł już dłużej przeforsować finansowania wojny, dodając do tego trochę funduszy na pomoc w przypadku klęsk żywiołowych. Nasz zbiorowy głos zagrzmiał w budynkach biurowych na Kapitolu:

Wykorzystaj pieniądze na wojnę, aby sfinansować 10,000 XNUMX razy proponowaną pomoc w przypadku klęsk żywiołowych, ale nie finansuj wojny!

Aby tak się stało, grupy, które stroniły od polityki zagranicznej, musiałyby zdać sobie sprawę, że tam idą wszystkie pieniądze, że wojny odciągają politykę od wewnętrznej agitacji na rzecz lepszego życia, że ​​wojny pozbawiają nas swobód obywatelskich i że wojny zagrażają nam wszystkim, niezależnie od tego, czy byliśmy dobrymi, małymi patriotami i wymachiwaliśmy flagami wojennymi, czy nie.

Ruch pokojowy musiałby uznać, że pieniądze są tam, gdzie toczy się akcja. Wojny mają pieniądze, a wszyscy inni ich potrzebują. Oznaczałoby to porzucenie powszechnego skupiania się na słabych i tajemniczych propozycjach „wzorców” lub szacunkach wywiadu narodowego lub niewykonalnych prośbach o nieokreślone „harmonogramy” wycofania. Oznaczałoby to skupienie się jak laser na pieniądzach.

Zbudowanie takiej koalicji wymagałoby zorganizowania się poza dominacją partii politycznych Waszyngtonu. Większość grup aktywistów i związków zawodowych jest lojalna wobec jednej z dwóch partii, z których obie popierają politykę, której sprzeciwia się naród amerykański, w tym wojnę. Retoryczne ustawodawstwo w rodzaju wzorca i harmonogramu wywodzi się z Kongresu, a następnie promuje je ruch pokojowy. Żądanie odcięcia finansowania pochodzi od ludzi i musi zostać narzucone Kongresowi. To kluczowe rozróżnienie, które powinno kierować naszą organizacją.

A organizacja powinna być wykonalna. 2 października 2010 r. szeroka koalicja zorganizowała wiec pod pomnikiem Lincolna w Waszyngtonie. Organizatorzy starali się wykorzystać wiec zarówno do domagania się miejsc pracy, ochrony ubezpieczeń społecznych, jak i promowania mieszanki postępowych idei, a także do kibicowania Partii Demokratycznej, której kierownictwo nie było na pokładzie tego programu. Niezależny ruch poparłby poszczególnych polityków, w tym Demokratów, ale musieliby na to zasłużyć, wspierając nasze stanowiska.

Ruch pokojowy został włączony do wiecu, jeśli nie otrzymał najwyższych rachunków, i wzięło w nim udział wiele organizacji pokojowych. Odkryliśmy, że spośród wszystkich tych dziesiątek tysięcy członków związku i działaczy na rzecz praw obywatelskich, którzy się pojawili, praktycznie wszyscy byli chętni do noszenia antywojennych plakatów i naklejek. W rzeczywistości przesłanie „Pieniądze na miejsca pracy, a nie wojny” cieszyło się ogromną popularnością. Jeśli ktoś się z tym nie zgadzał, to ja o tym nie słyszałem. Tematem wiecu był „Jeden naród pracujący razem”, ciepłe przesłanie, ale tak niejasne, że nie uraziliśmy nawet nikogo na tyle, by zorganizować kontr- wiec. Podejrzewam, że pojawiłoby się więcej osób i przekaz byłby silniejszy, gdyby nagłówek brzmiał: „Przynieś nasze dolary wojenne do domu!”

Jedno przemówienie przyćmiło wszystkie inne tego dnia. Mówcą był 83-letni piosenkarz i aktywista Harry Belafonte, jego głos był napięty, szorstki i wciągający. Oto niektóre z jego słów:

„Martin Luther King, Jr., w swoim przemówieniu „I Have a Dream” 47 lat temu powiedział, że Ameryka wkrótce zda sobie sprawę, że wojna, w której byliśmy w tym czasie, którą ten naród prowadził w Wietnamie, była nie tylko nierozsądna, ale nie do wygrania. W tej okrutnej przygodzie zginęło pięćdziesiąt osiem tysięcy Amerykanów, a ponad dwa miliony Wietnamczyków i Kambodżan zginęło. Teraz, prawie pół wieku później, kiedy gromadzimy się w miejscu, gdzie dr King modlił się za duszę tego wspaniałego narodu, przybyły tu dziesiątki tysięcy obywateli ze wszystkich warstw społecznych, aby ożywić jego marzenie i raz jeszcze mam nadzieję, że cała Ameryka wkrótce zda sobie sprawę, że wojny, które prowadzimy dzisiaj w odległych krajach, są niemoralne, nierozsądne i nie do wygrania.

„Centralna Agencja Wywiadowcza w swoim oficjalnym raporcie mówi nam, że wróg, którego ścigamy w Afganistanie iw Pakistanie, Al-Kaida, liczy mniej niż 50 – mówię 50 – ludzi. Czy naprawdę myślimy, że wysłanie 100,000 XNUMX młodych Amerykanów, mężczyzn i kobiet, by zabijali niewinnych cywilów, kobiety i dzieci oraz antagonizowanie dziesiątek milionów ludzi w całym regionie, w jakiś sposób zapewnia nam bezpieczeństwo? Czy to ma jakiś sens?

„Decyzja prezydenta o eskalacji wojny tylko w tym regionie kosztuje naród 33 miliardy dolarów. Ta suma pieniędzy mogłaby nie tylko stworzyć 600,000 XNUMX miejsc pracy tutaj w Ameryce, ale nawet pozostawiłaby nam kilka miliardów na rozpoczęcie odbudowy naszych szkół, naszych dróg, naszych szpitali i tanich mieszkań. Może to również pomóc w odbudowie życia tysięcy naszych powracających rannych weteranów”.

Sekcja: TWORZENIE LISTY

Zmiana naszych priorytetów wydatków i uzyskanie czystych głosów w Kongresie w sprawie finansowania wszystkich rzeczy, których chcemy, również daje nam proste, nieobciążone (nie mogę powiedzieć czyste) głosy w sprawie finansowania wojny. Głosy te dają nam dwie listy: listę tych, którzy zrobili to, co im kazaliśmy, i listę tych, którzy tego nie zrobili. Ale te listy nie mogą pozostać, tak jak są dzisiaj, listami członków kongresu, którym należy podziękować, i listami członków kongresu, którym można potulnie jęczeć. Muszą stać się listami, kogo ponownie wybierzemy, a kogo odprawimy. Jeśli nie wyślesz polityka do pakowania się w wyborach powszechnych z powodu partii, do której należy, to zastąp go w prawyborach. Ale musimy ich spakować, inaczej nigdy nie spełnią naszych żądań, nawet jeśli zdobędziemy ponad 100 procent kraju i odrzucimy każde kłamstwo w dniu, w którym zostanie wypowiedziane.

Konieczne będzie również wywieranie presji na wybranych urzędników w okresie między wyborami. Bez użycia przemocy zamknięcie wojskowego przemysłowego kompleksu kongresowego może bardzo mocno zakomunikować nasze żądania. Ale nie możemy zasiadać w urzędach wybranych urzędników, domagając się pokoju, obiecując głosować na nich, bez względu na to, co zrobią – nie, jeśli oczekujemy, że zostaniemy wysłuchani.

Jeśli zasiadanie w biurach członków kongresu i głosowanie nad usunięciem ich z urzędu wydaje ci się przejawem naiwnej wiary w system, i jeśli zamiast tego chcesz, żebyśmy maszerowali ulicą i apelowali do prezydenta, nasze poglądy mogą nie być tak odległe, jak wyobrażasz sobie. Musimy maszerować na ulicach. Musimy także stworzyć demokratyczne media i wpłynąć na każdy segment naszej kultury i populacji. Musimy też maszerować w apartamentach, aby zakłócić to, co się dzieje, i zwrócić uwagę osób odpowiedzialnych, dając im znać, że możemy zakończyć ich kariery. Jeśli to jest „praca z systemem”, to mam nadzieję, że nikt nie spróbuje tak ze mną pracować. Nie możemy ani ignorować naszego rządu, ani go słuchać. Musimy narzucić mu naszą wolę. To wymaga, przy braku milionów dolarów na „darowiznę”, milionów ludzi oddanych wywieraniu presji. Ci ludzie muszą wiedzieć, gdzie naciskać. Jedna ważna odpowiedź znajduje się na publicznej książeczce czekowej.

Odwoływanie się do prezydentów nie boli. Naprawdę, to tylko inny sposób na powiedzenie, że musimy dotrzeć do wszystkich i wszędzie. I robimy. Ale mamy znacznie mniejszą władzę nad prezydentami niż nad członkami Izby Reprezentantów – a to już coś mówi! Jeśli zaakceptujemy pomysł, że prezydenci i tylko prezydenci mają moc rozpoczynania i kończenia wojen, zagwarantujemy sobie o wiele więcej wojen z dużo większą liczbą prezydentów, jeśli świat przetrwa tak długo.

Potęga wojny musi należeć do nas. Jeśli uda nam się znaleźć sposób na bezpośrednią kontrolę nad prowadzeniem wojen przez prezydentów, to z pewnością zadziała. Jeśli możemy to zrobić, kontrolując i wzmacniając Kongres, co wydaje się co najmniej nieco bardziej prawdopodobne, to również zadziała. Tak długo, jak próbujesz wpłynąć na kogoś, kto oddaliłby się od wojny lub w kierunku pokoju, czy to członka kongresu, prezydenta, producenta broni, żołnierza, sąsiada czy dziecko, wykonujesz pracę godną najwyższego honoru na świecie. ziemia.

Sekcja: POKÓJ JEST PRAWDĄ

W listopadzie 1943 roku sześciu mieszkańców Coventry w Anglii, które zostało zbombardowane przez Niemcy, napisało do New Statesman, potępiając bombardowanie niemieckich miast, twierdząc, że „ogólne odczucie” w Coventry było „pragnieniem, aby żaden inny naród nie cierpiał”. tak jak oni to uczynili”.

W 1997 roku, w 60. rocznicę zbombardowania Guerniki, prezydent Niemiec napisał list do narodu baskijskiego, w którym przeprosił za bombardowanie z czasów nazizmu. Burmistrz Guerniki odpisał i przyjął przeprosiny.

Rodziny Ofiar Morderstw na rzecz Praw Człowieka to międzynarodowa organizacja z siedzibą w Stanach Zjednoczonych zrzeszająca członków rodzin ofiar morderstwa kryminalnego, egzekucji państwowych, zabójstw pozasądowych i „zaginięć”, którzy sprzeciwiają się karze śmierci we wszystkich przypadkach.

Peaceful Tomorrows to organizacja założona przez członków rodzin zabitych 11 września 2001 roku, którzy twierdzą, że

„zjednoczeni, aby zamienić nasz smutek w działanie na rzecz pokoju. Opracowując i opowiadając się za pokojowymi opcjami i działaniami w dążeniu do sprawiedliwości, mamy nadzieję przerwać cykle przemocy wywołanej wojną i terroryzmem. Uznając nasze wspólne doświadczenia ze wszystkimi ludźmi dotkniętymi przemocą na całym świecie, pracujemy nad stworzeniem bezpieczniejszego i bardziej pokojowego świata dla wszystkich”.

Musimy wszyscy.

Prosimy o zaangażowanie w godz http://warisalie.org

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły

Nasza teoria zmian

Jak zakończyć wojnę?

Wyzwanie Ruch na rzecz Pokoju
Wydarzenia antywojenne
Pomóż nam się rozwijać

Drobni darczyńcy utrzymują nas w ruchu

Jeśli zdecydujesz się na cykliczny wkład w wysokości co najmniej 15 USD miesięcznie, możesz wybrać prezent z podziękowaniem. Dziękujemy naszym stałym darczyńcom na naszej stronie internetowej.

To Twoja szansa na ponowne wyobrażenie sobie world beyond war
Sklep WBW
Przetłumacz na dowolny język