Jack Gilroy, Syacuse.com.
Do edytora:
Rok temu byłem więźniem w zakładzie karnym Jamesville niedaleko Syracuse. Moją zbrodnią było leżenie przez mniej niż 30 sekund na drodze wjazdowej do bazy Hancock Killer Drone w Syracuse. otrzymałem najdłuższy wyrok (trzy miesiące) każdego, kto protestował przeciwko wojnie dronów prowadzonej z północnej części stanu Nowy Jork.
W środę, 7 października, niektórzy członkowie Upstate Drone Coalition (w tym ja) rozpoczęli 160-milowy spacer ze 174th Attack Drone Force Hancocka w Syracuse do bazy Niagara Falls Killer Drone.
Po co chodzić?
Mamy nadzieję uświadomić ludziom, że północna część stanu Nowy Jork jest strefą działań wojennych. Zabójcze drony wystrzelone z Hancock i Niagara Falls przez satelitę uderzyły w Afgańczyków uważanych za naszych wrogów. Tym podejrzanym nie postawiono żadnych zarzutów. Żadnych aresztowań, rozpraw sądowych ani nawet przesłuchań – tylko śmierć pozasądowa i bez wypowiedzenia wojny.
Chodzimy, ponieważ chcemy, aby opinia publiczna poznała prawdę o naszych zbrodniach przeciwko cudzoziemcom. Śledczy tych cywilnych zabójstw są dobrze udokumentowani przez Stanford University Law School, New York University Law School i Bureau of Investigative Journalism w Londynie. Wszyscy donoszą, że nasze drony uzbrojone w bomby i pociski Hellfire zabiły tysiące, w tym niezliczoną liczbę niewinnych. Ofiary, które są zbyt często zabijane, gdy uczestniczą w ślubach lub pogrzebach, na przystanku autobusowym lub po prostu podczas zakupów na targu.
Pomijając moralność i legalność, tylko podstawowe pragmatyczne powody zabójstw są głupie. Wyobraź sobie, jak zareagowaliby Amerykanie, gdyby nasi obywatele zostali zabici przez rakiety wystrzelone z zagranicznych bezzałogowców – dronów. W rzeczywistości dokument CIA, który wyciekł, opublikowany przez Wikileaks, stwierdził, że „tajny dron i program zabójstw prawdopodobnie przyniosłyby skutki odwrotne do zamierzonych, w tym wzmocnienie bardzo ekstremistycznych grup, które miały zniszczyć”.
Idziemy, by zilustrować pieniądze zarobione na niekończących się wojnach, do których zachęcają ludzie i korporacje żywiące się strachem i pieniędzmi. W drodze do bazy dronów w Niagara Falls zbliżymy się do największego handlarza bronią na świecie, Lockheed Martin (okolice fabryk w Liverpoolu i Owego, NY).
Pocisk Hellfire używany w dronach Reaper i Predator „wylatywanych” z Hancock i Niagara Falls jest produkowany przez Lockheed w jego zakładzie w Orlando na Florydzie.
Idziemy, by zilustrować pieniądze zarobione na niekończących się wojnach, do których zachęcają ludzie i korporacje żywiące się strachem i pieniędzmi.
Idziemy, aby spróbować zachęcić naszych rodaków do znalezienia alternatywy dla produkcji broni śmierci i powrotu do życiodajnych branż i usług, z których kiedyś byliśmy dumni. Musimy przyznać się do wstydu, a nie do dumy, że naszym głównym towarem eksportowym jest broń siejąca śmierć i zniszczenie.
Papież Franciszek zwrócił się do połączonych prawodawców z Izby Reprezentantów i Senatu USA i powiedział: „Musimy zadać sobie pytanie: dlaczego śmiercionośna broń jest sprzedawana tym, którzy planują zadać cierpienie jednostkom i społeczeństwu? Niestety, odpowiedź, jaką znamy, to po prostu pieniądze, pieniądze przesiąknięte krwią – często niewinną krwią. W obliczu haniebnego i karygodnego milczenia naszym obowiązkiem jest skonfrontowanie się z problemem i powstrzymanie handlu bronią”.
Chińczycy dobrze nauczyli się dawnego sukcesu Stanów Zjednoczonych w handlu światowym. Gdy chiński rząd inwestuje w pokojową pracę na całym świecie, zdobywając kontrakty na budowę systemów kolejowych i portów morskich w Afryce, Azji i Ameryce Łacińskiej, Stany Zjednoczone pozostają uzależnione od budowy i handlu bronią. Miasto Boston przyznał Chinom ogromny kontrakt na budowę metra. Chińczycy mają nadzieję, że wykorzystają Boston jako wzór dla wielu innych miast w kraju i na świecie.
Idziemy, aby zachęcić Amerykanów do ponownego rozpoczęcia tam, gdzie kiedyś staliśmy dumnie: światowego lidera produktów i usług poprawiających jakość życia. Czas porzucić uzależnienie od produkcji broni i naśladować Chińczyków, którzy czerpią zyski z życiodajnych gałęzi przemysłu.
Idziemy, by powiedzieć: Stop zabójstwom. Skończ z naszym uzależnieniem od broni. Znajdź alternatywę dla handlu bronią.
Idziemy, by zakończyć haniebną i karygodną ciszę. Chcemy zmyć krew z rąk. Wiemy, że naszym obowiązkiem jest stawić czoła problemowi – powstrzymać zabijanie dronów, spowolnić i ostatecznie zakończyć handel bronią.
Jack Gilroy
Endwell
Pisarz jest emerytowanym nauczycielem w szkole średniej i weteranem zarówno piechoty armii amerykańskiej, jak i marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych.