Niewypowiedziane w Afganistanie

Przez Patricka Kennelly'ego

Rok 2014 jest najbardziej śmiercionośnym rokiem w Afganistanie dla cywilów, bojowników i obcokrajowców. Sytuacja osiągnęła nowe minimum, ponieważ mit państwa afgańskiego trwa. Po trzynastu latach najdłuższej wojny w Ameryce społeczność międzynarodowa twierdzi, że Afganistan rośnie w siłę, pomimo prawie wszystkich wskaźników sugerujących coś innego. Ostatnio rząd centralny nie zdołał (ponownie) przeprowadzić uczciwych i zorganizowanych wyborów ani zademonstrować swojej suwerenności. Zamiast tego John Kerry przyleciał do kraju i zorganizował nowe przywództwo narodowe. Kamery się kręciły i ogłoszono rząd jedności. Zagraniczni przywódcy zebrani w Londynie zdecydowali o nowych pakietach pomocowych i finansowaniu rodzącego się „rządu jedności”. W ciągu kilku dni Organizacja Narodów Zjednoczonych pomogła wynegocjować porozumienie w sprawie zatrzymania obcych sił w kraju, a jednocześnie prezydent Obama ogłosił koniec wojny – nawet gdy zwiększył liczbę żołnierzy na miejscu. W Afganistanie prezydent Ghani rozwiązał gabinet i wiele osób spekuluje, że wybory parlamentarne w 2015 roku zostaną przełożone.

Talibowie i inne grupy powstańcze nadal zyskują na popularności i przejmują kontrolę nad coraz większą częścią kraju. We wszystkich prowincjach, a nawet w niektórych większych miastach talibowie zaczęli pobierać podatki i pracują nad zabezpieczeniem kluczowych dróg. Kabul – miasto nazywane najlepiej ufortyfikowanym miastem na ziemi – przeżywa liczne samobójcze zamachy bombowe. Ataki na różne cele, od szkół średnich po domy dla zagranicznych pracowników, wojsko, a nawet biuro szefa policji w Kabulu, jasno pokazały, że siły antyrządowe są zdolne do dowolnego uderzenia. W odpowiedzi na narastający kryzys Szpital Ratunkowy w Kabulu został zmuszony do zaprzestania leczenia pacjentów bez urazów, aby kontynuować leczenie rosnącej liczby osób poszkodowanych w wyniku broni palnej, bomb, wybuchów samobójczych i min.

Po czterech latach podróży do Afganistanu w celu przeprowadzania wywiadów słyszałem, jak zwykli Afgańczycy szepczą o Afganistanie jako państwie upadającym, mimo że media reklamują wzrost, rozwój i demokrację. Używając czarnego humoru do komentowania aktualnych warunków Afgańczycy żartują, że wszystko działa tak, jak powinno; uznają nieopisaną rzeczywistość. Wskazują, że ponad 101,000 100 zagranicznych sił zbrojnych wyszkolonych do walki i stosowania przemocy dobrze wykorzystało swoje szkolenie — stosując przemoc; że handlarze bronią zapewnili wszystkim stronom możliwość kontynuowania walki przez wiele lat, dostarczając broń wszystkim stronom; aby zagraniczni sponsorzy wspierający grupy oporu i najemników mogli ukończyć swoje misje – co skutkuje zarówno wzrostem przemocy, jak i brakiem odpowiedzialności; że międzynarodowa społeczność organizacji pozarządowych wdraża programy i skorzystała z ponad XNUMX miliardów dolarów pomocy; i że większość tych inwestycji została ostatecznie zdeponowana na zagranicznych rachunkach bankowych, przynosząc korzyści głównie obcokrajowcom i kilku elitarnym Afgańczykom. Co więcej, wiele rzekomo „bezstronnych” organów międzynarodowych, a także niektóre główne organizacje pozarządowe, sprzymierzyły się z różnymi siłami bojowymi. W ten sposób nawet podstawowa pomoc humanitarna została zmilitaryzowana i upolityczniona. Dla zwykłego Afgańczyka rzeczywistość jest jasna. Trzynaście lat inwestowania w militaryzację i liberalizację pozostawiło kraj w rękach obcych mocarstw, nieskutecznych organizacji pozarządowych i walk wewnętrznych między wieloma tymi samymi watażkami a talibami. Rezultatem jest obecnie niestabilna, pogarszająca się sytuacja, a nie suwerenne państwo.

Jednak podczas moich podróży do Afganistanu słyszałem też inny niewypowiedziany szept, w przeciwieństwie do narracji opowiadanej przez główne media. Oznacza to, że istnieje inna możliwość, że stary sposób nie zadziałał i nadszedł czas na zmiany; że niestosowanie przemocy może rozwiązać niektóre z wyzwań stojących przed tym krajem. W Kabulu Border Free Centre — ośrodek społecznościowy, w którym młodzi ludzie mogą odkrywać swoją rolę w ulepszaniu społeczeństwa — bada wykorzystanie niestosowania przemocy do angażowania się w poważne próby przywracania, utrzymywania i budowania pokoju. Ci młodzi dorośli angażują się w projekty demonstracyjne, aby pokazać, jak różne grupy etniczne mogą pracować i żyć razem. Tworzą alternatywne gospodarki, które nie opierają się na przemocy, aby zapewnić środki do życia wszystkim Afgańczykom, zwłaszcza bezbronnym wdowom i dzieciom. Edukują dzieci ulicy i opracowują plany zmniejszenia broni w kraju. Pracują nad ochroną środowiska i tworzeniem modelowych gospodarstw ekologicznych, aby pokazać, jak uzdrowić ziemię. Ich praca pokazuje niewypowiedziane w Afganistanie — że kiedy ludzie angażują się w pracę na rzecz pokoju, można osiągnąć prawdziwy postęp.

Być może, gdyby ostatnie 13 lat było mniej skoncentrowane na zagranicznych motywach politycznych i pomocy wojskowej, a bardziej na inicjatywach takich jak Centrum Bez Granic, sytuacja w Afganistanie mogłaby wyglądać inaczej. Gdyby energie były skoncentrowane na przywracaniu, utrzymywaniu i budowaniu pokoju, być może ludzie mogliby uznać rzeczywistość sytuacji i doprowadzić do prawdziwej transformacji państwa afgańskiego.

Pat Kennelly jest dyrektorem Centrum przywracania pokoju na Uniwersytecie Marquette i współpracuje z Głosy do twórczej niestosowania przemocy. Pisze z Kabulu w Afganistanie i można się z nim skontaktować pod adresem kennellyp@gmail.com<--break->

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły

Nasza teoria zmian

Jak zakończyć wojnę?

Wyzwanie Ruch na rzecz Pokoju
Wydarzenia antywojenne
Pomóż nam się rozwijać

Drobni darczyńcy utrzymują nas w ruchu

Jeśli zdecydujesz się na cykliczny wkład w wysokości co najmniej 15 USD miesięcznie, możesz wybrać prezent z podziękowaniem. Dziękujemy naszym stałym darczyńcom na naszej stronie internetowej.

To Twoja szansa na ponowne wyobrażenie sobie world beyond war
Sklep WBW
Przetłumacz na dowolny język