David Swanson
Podczas tego, co nazywa się najgorszym masowym zabójstwem dokonanym przez Stany Zjednoczone w ciągu ostatnich sześciu miesięcy, wiele osób z zaburzeniami psychicznymi, przy rozległym wsparciu dobrze finansowanej organizacji terrorystycznej i wsparciu rosnącego kręgu sojuszniczych członków gangów, w makabryczny sposób wymordowało 1,110 osób. do 1,558 niewinnych mężczyzn, kobiet i dzieci.
Incydent, który zszokował i zaniemówił garstkę ludzi, którzy o nim słyszeli i myśleli, miał miejsce między 1 grudnia 2015 r. a 31 maja 2016 r., W tym czasie zabójcy wykonali 4,087 nalotów, w tym 3,010 nad Irakiem. i 1,077 nad Syrią.
Pomagają i podżegają do uboju, a teraz są również poszukiwane przez organy ścigania, Francja, Wielka Brytania, Belgia, Holandia, Australia, Dania i Kanada. W szeroko rozumianym apelu o miłosierdzie sędziowskie Kanada wyraziła wyrzuty sumienia. Żaden z pozostałych domniemanych sprawców tego nie zrobił. Kilku otwarcie przyznało się do udziału, w tym poprzez wyświetlenie symbolu gangu flagi USA wytatuowanej na ich glutei maximi.
Odgałęziona grupa terrorystyczna, o której mówi się, że została zainspirowana przez Stany Zjednoczone i nosząca nazwę „Rosja”, w tym samym okresie brutalnie zamordowała od 2,792 do 3,451 niewinnych, używając podobnych technik najwyraźniej skopiowanych z tych z amerykańskiego gangu.
Mimo że dobrze udokumentowane, te morderstwa w dużej mierze nie były zgłaszane w amerykańskich mediach pracujących po godzinach, aby skupić się na mniejszej rzezi w Orlando na Florydzie. Liczba zgonów jest nieprecyzyjna, ale wysoce selektywna, ponieważ celowo wyklucza wszystkie ofiary uznane za walczące.
W przypadkowym związku zabójca z Orlando obwinił amerykańskie zamachy bombowe w Iraku i Syrii o swój morderczy szał.
Dodając do dziwacznych powiązań, słyszano, jak członkowie amerykańskiej opinii publicznej obwiniają rzeź w Orlando za nadchodzące dodatkowe naloty.
Skomentował kosmit na statku zbliżającym się do planety Ziemia: „Odwróć silniki! Wyciągnij nas stąd! Spróbujmy za 10 lat i zobaczmy, czy ktoś został”.