Rząd USA decyduje, że głosowanie jest mniej ważne niż pobór do wojska

Wiem, o czym myślisz. Nie ma projektu. Od dziesięcioleci nie było projektu. Pozwoliliby na imigrację całym narodom Ameryki Środkowej, płacili rekrutom sześciocyfrowe pensje i pozwalali robotom latać dronami, zanim stworzą pobór. Członkowie Crackpot Congress przywołują projekt tylko jako rzekomy manewr mający na celu zakończenie wszystkich cholernych wojen. Tak, tak, cokolwiek. Wasz rząd zdecydował jednak, że rejestracja mężczyzn do ewentualnego poboru (czy im się to podoba, czy nie, i chociaż nikt nie wierzy, że kiedykolwiek będzie pobór) jest o wiele ważniejsza niż umożliwienie im zarejestrowania się w celu głosowania.

I nie tylko rząd USA, ale większość z 50 rządów stanowych wybrała ten priorytet.

Nie odbieraj mi tego, spójrz na z naszej. Jeśli jesteś mężczyzną i zdobędziesz prawo jazdy w którymkolwiek z tych miejsc, zostaniesz zarejestrowany automatycznie lub masz możliwość automatycznego zarejestrowania się lub — w większości przypadków — musisz podpisać z Selective Service System: Alabama, Arizona, Arkansas, Kolorado, Connecticut, Delaware, Floryda, Georgia, Hawaje, Idaho, Illinois, Indiana, Iowa, Kansas, Kentucky, Luizjana, Maine, Michigan, Minnesota, Mississippi, Missouri, Montana , Nevada, New Hampshire, Nowy Meksyk, Nowy Jork, Karolina Północna, Ohio, Oklahoma, Rhode Island, Karolina Południowa, Dakota Południowa, Tennessee, Teksas, Utah, Wirginia, Waszyngton, Wirginia Zachodnia, Wisconsin, Guam, Wspólnota Północna Mariany, Portoryko, Wyspy Dziewicze i Dystrykt Kolumbii.

Również Maryland uchwaliła przepisy dotyczące praw jazdy w 2002 roku, ale jeszcze ich nie wdrożyła.

To jest praca w toku. Niektóre stany jeszcze nie weszły na pokład. To trochę dodatkowej pracy dla rządów stanowych i federalnych, ale technologia jest dość prosta i najwyraźniej uważają, że warto włożyć wysiłek w szerzenie świadomości, że wszyscy ludzie mogą być zmuszeni do zabijania w imieniu jakiegoś oszalałego na punkcie wojny prezydenta lub Kongresu, i że… jak mówi strona internetowa SSS — „To jest to, co mężczyzna musi zrobić. Jest szybki, łatwy, takie jest Prawo”.

W rzeczywistości jest to sprzeczne z wieloma prawami, w tym ochroną osób odmawiających służby wojskowej ze względu na sumienie (nie oferuje się żadnego wyboru, gdy proces jest zautomatyzowany), i oczywiście włączając prawa przeciwko wojnie — Pakt Kellogg-Briand i Karta Narodów Zjednoczonych.

Ale co to ma wspólnego z głosowaniem? Rujnowanie Iraku, Libii, Afganistanu lub Jemenu w imię „demokracji” nie polega na głosowaniu w Stanach Zjednoczonych, prawda?

Oto umowa. Dwa stany — dwa (2), policz je, DWA — właśnie sprawiły, że rejestracja wyborców jest tak prosta, jak rejestracja wstępna w 39 stanach. Te dwa stany sprawiają, że jest to opcjonalne. Jeśli nie chcesz rejestrować się, aby głosować po uzyskaniu prawa jazdy, możesz zrezygnować. Więc to co innego. I działa zarówno na kobiety, jak i na mężczyzn. Więc to jest inne i prostsze. I nie ma potrzeby interakcji z rządem federalnym, więc to też jest inne i łatwiejsze. Ale poza tym to ta sama umowa. Stanowy wydział pojazdów silnikowych identyfikuje cię w celu uzyskania prawa jazdy lub dowodu osobistego w ramach bardziej rygorystycznego procesu niż zwykle stosowany do rejestracji wyborców. Po wykonaniu tej czynności nie będzie już żadnej dodatkowej pracy, aby po prostu uznać Cię za zarejestrowanego do głosowania.

Zrobiły to tylko dwa stany. Jeśli chcesz zobaczyć, które to dwa, lub jeśli chcesz kliknąć przycisk, aby wysłać e-maila do ustawodawców stanowych i gubernatora z prośbą o zrobienie tego samego, kliknij tutaj.

Rząd federalny nie wydaje praw jazdy, ale robi numery ubezpieczenia społecznego, a on i wiele innych instytucji polega na numerach ubezpieczenia społecznego jako niezawodnym środku identyfikacji. Nie ma powodu, dla którego osoba posiadająca numer ubezpieczenia społecznego nie mogłaby zostać uznana za uprawnioną do głosowania. (Upewnienie się, że złapano 8 osób, które próbowały jeździć po okolicy podczas głosowania w więcej niż jednym stanie, byłoby identyczne z tym, jak to się robi teraz). Rząd federalny postanawia tego nie robić. Czterdzieści osiem rządów stanowych i różne terytoria okupowane zdecydowały się tego nie robić, mimo że byłoby to o wiele łatwiejsze niż rejestracja poborowa i chociaż jego związek z rzeczywistą demokracją jest znacznie prostszy.

Przynajmniej połowa kraju jest dość zdegustowana obiema dużymi partiami politycznymi i wszystkimi ich wybranymi członkami. A większość członków amerykańskiej Izby Reprezentantów jest manipulowana i sponsorowana na swoje miejsca mniej więcej do końca życia lub do czasu awansu do ligi lobbingowej. Jednak ogólna teoria głosi, że wyższa frekwencja wyborcza jest lepsza dla Demokratów niż Republikanów. Dwa stany, które do tej pory działały, zrobiły to z demokratycznymi organami ustawodawczymi i gubernatorami. Ale wiele demokratycznych stanów jeszcze nie podjęło działań, a korzyści z podjęcia działań byłyby bardzo duże dla małej demokracji.

Przy większej liczbie wyborców kandydaci musieliby odwoływać się do większej liczby osób, w tym większej liczby osób ubogich. Więcej kandydatów może zyskać na popularności. Zakres debaty zostałby poszerzony. Łatwiej byłoby również poddawać pod głosowanie inicjatywy publiczne poprzez proces zbierania podpisów zarejestrowanych wyborców. Sondaże polityczne dokładniej odzwierciedlałyby nastroje społeczne, ponieważ ankieterzy mieliby więcej zarejestrowanych wyborców do przeprowadzenia ankiety.

Ponadto każdy rząd stanowy zaoszczędziłby na wydatkach na istniejący absurdalny system „rejestrowania” osób, które już zna i zidentyfikował. Pozwoliłoby to zaoszczędzić czas, energię i pieniądze na inne rzeczy. „Wprowadźmy [ludzi] automatycznie na listę wyborców i włóżmy wszystkie zasoby i energię, które włożyliśmy w rejestrację wyborców, w edukację wyborców” — mówi sekretarz stanu Kalifornii Alex Padilla.

Nie robiłyby tego tylko rządy stanowe. W każdym sezonie wyborczym tysiące wolontariuszy partii politycznych i kandydatów w całym kraju spędza niekończące się godziny, rejestrując ludzi do głosowania. Uważają to za pożyteczną pracę. Wielu uważa to nawet za „aktywizm”. Wyobraźmy sobie, że prace zostały wyeliminowane. Co w zamian mogłyby zrobić te tysiące ochotników? Mogliby edukować i organizować się wokół spraw i polityk, na których im zależy. Cóż to byłby za dar dla demokracji! Lepsze niż jakiekolwiek cholerne zagraniczne grzęzawisko, jakie mogę sobie wyobrazić!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły

Nasza teoria zmian

Jak zakończyć wojnę?

Wyzwanie Ruch na rzecz Pokoju
Wydarzenia antywojenne
Pomóż nam się rozwijać

Drobni darczyńcy utrzymują nas w ruchu

Jeśli zdecydujesz się na cykliczny wkład w wysokości co najmniej 15 USD miesięcznie, możesz wybrać prezent z podziękowaniem. Dziękujemy naszym stałym darczyńcom na naszej stronie internetowej.

To Twoja szansa na ponowne wyobrażenie sobie world beyond war
Sklep WBW
Przetłumacz na dowolny język