TRUMP, TAJWAN I HANDEL BRONIĄ

Prezydent elekt potyka się o protokoły geopolityki i wojny, tweetując całą drogę.

To nie tylko szaleństwo. To niezręczne.

„Od 1979 r.” opiekun Jak zauważa, „Stany Zjednoczone uznały twierdzenie Pekinu, że Tajwan jest częścią Chin, a stosunki reguluje zestaw protokołów „Jedne Chiny”.

Ale oto co zrobił Donald Trump: odebrał telefon z gratulacjami od prezydenta Tajwanu, Tsai Ing-we. W ten sposób stał się pierwszym od 37 lat prezydentem lub prezydentem-elektem Stanów Zjednoczonych, który rozmawiał bezpośrednio z tajwańskim przywódcą. Ponadto nazwał ją prezydentem of Tajwan, a nie prezydent on Tajwan, pozornie sugerujący, że ta wyspiarska prowincja jest w rzeczywistości niezależnym krajem, całkowicie wystraszył Chiny kontynentalne i mocno zachwiał naszymi stosunkami z tym krajem. Nie chcesz, żeby zły przyimek rozpoczął 4 wojnę światową.

Ponadto: „Na kilka tygodni przed kontrowersyjną rozmową telefoniczną prezydenta-elekta Donalda Trumpa z prezydentem Tajwanu” – kontynuuje artykuł Guardiana – „. . . bizneswoman udająca, że ​​jest powiązana z jego konglomeratem, zapytała o dużą inwestycję polegającą na budowie luksusowych hoteli w ramach budowy nowego lotniska na wyspie”.

Twierdzenia te „zwiększają obawy dotyczące potencjalnych konfliktów interesów między imperium biznesowym Trumpa a polityką zagraniczną USA”.

Tak wyłaniają się ramy prezydentury Trumpa: jest on geopolitycznym nic nie wiedzącym, który nie chce zrywać powiązań ze swoimi szerokimi gamami interesów biznesowych, zamieniając amerykańską prezydenturę w niekończącą się okazję do konfliktów interesów, a tym samym zagrażając narodowym i narodowym globalne bezpieczeństwo. To część „szaleństwa”.

Ale ta „niezręczna” część jest jeszcze bardziej niepokojąca. Arogancki ujawnił to później w swoim samoobronnym tweecie: „Ciekawe, jak Stany Zjednoczone sprzedają Tajwanowi sprzęt wojskowy za miliardy dolarów, ale nie powinienem przyjmować telefonów z gratulacjami”.

Co proszę?

Cóż, tak, administracja Obamy zezwoliła na sprzedaż broni o wartości 1.83 miliarda dolarów na Tajwan w zeszłym roku, podał Reuters. Pakiet zawierał mnóstwo rakiet, dwie fregaty, amfibie szturmowe, broń i amunicję, a wszystko to dzięki uprzejmości dwóch niezłomnych amerykańskich potentatów wojskowo-przemysłowych, Raytheona i Lockheeda Martina.

Tak więc, chociaż od 1979 roku żaden prezydent USA nie rozmawiał z przywódcą Tajwanu ani nieumyślnie nie użył niewłaściwego przyimka w odniesieniu do niego, przez cały czas sprzedawaliśmy chińskiej prowincji zaawansowaną technologicznie broń wojenną. Sześć lat temu zawarto jeszcze większy kontrakt zbrojeniowy $ 6.4 mld, w tym 60 helikopterów Black Hawk i rakiety o wartości 2.85 miliarda dolarów. Jak to może być?

To po prostu świat, w którym żyjemy: absurdalnie zmienny, ale jednocześnie lukratywny i beznamiętnie usprawiedliwiający się. Oto jak MaxFisher wyjaśnił to kilka dni temu w „New York Timesie”: „Sprzedając tajwańską broń, Stany Zjednoczone zapewniają wyspie możliwość odparcia inwazji ze strony znacznie większej armii kontynentalnej. Utrzymuje to równowagę sił, która choć krucha, ma na celu zapobieganie wojnie”.

Nasza polityka jednych Chin okazuje się odrobinę dziwna. Nawiązując stosunki z Chinami kontynentalnymi, posunęliśmy się nawet do uznania, że ​​istnieje jeden podmiot, którym są Chiny i do tego podmiotu zalicza się Tajwan. Ponieważ jednak Tajwan jest także naszym sojusznikiem i bratnią demokracją, przez lata wywiązywaliśmy się również z obowiązku „ochrony” go, sprzedając mu mnóstwo, mnóstwo broni. Nazywa się to ustawą o stosunkach z Tajwanem.

„Sprzedaż broni przez Stany Zjednoczone na Tajwan rzeczywiście była kontrowersyjna, zwłaszcza w przypadku Pekinu” – przyznał Fisher: „Ale jest to podejście mające na celu utrzymanie status quo”.

Z kolei zachowanie Trumpa poprzez „udzielenie nieformalnego uznania przywódcy Tajwanu. . . jest inna, ponieważ zakłóca status quo.”

Więc masz to. Proszę mi jednak wybaczyć, że przez chwilę siedzę i z otwartymi ustami zastanawiam się nad wyjaśnianiem mi status quo. Sprzedaż broni, co nie jest zaskoczeniem, doprowadza Chiny na skraj wściekłości, ale . . . to broń. Prawdopodobnie to one również powstrzymują tę wściekłość. A więc wszystko jest schludne i czyste: to niestabilny pokój na planecie Ziemia, czyli status quo, utrzymywany dzięki broni wartej miliardy dolarów krążącej co roku po planecie, głównie dzięki USA, na które przypada prawie połowa rocznej sprzedaży broni na planecie .

„Transakcje zbrojeniowe są sposobem na życie w Waszyngtonie” William Hartung napisano niedawno w TomDispatch. „Od prezydenta w dół znaczna część rządu dąży do tego, aby amerykańska broń zalała światowy rynek, a firmy takie jak Lockheed i Boeing mogły wieść dobre życie. Począwszy od prezydenta udającego się za granicę z wizytami do sojuszniczych światowych przywódców, przez sekretarzy stanu i obrony, aż po personel ambasad USA, amerykańscy urzędnicy regularnie działają jako sprzedawcy dla firm zbrojeniowych. A Pentagon jest ich czynnikiem umożliwiającym. Od pośrednictwa, ułatwiania i dosłownie gromadzenia pieniędzy z transakcji zbrojeniowych po przekazywanie broni uprzywilejowanym sojusznikom za pieniądze podatników – jest to w istocie największy na świecie handlarz bronią”.

Taki jest status quo: ciemno, cicho. . . lukratywny. Administracja Obamy zatwierdziła sprzedaż ponad $ 200 mld wartości broni w czasie swojej kadencji, czyli o około 60 miliardów dolarów więcej niż George W. Bush. Ogólnie rzecz biorąc, sprzedaż broni nie jest poważnakwestionowane, a nawet omawiane, chyba że na marginesie politycznym. Są owinięte językiem sprzedaży: zapewniają bezpieczeństwo klienta; zapewniają bezpieczeństwo każdemu, także naszemu. Bez względu na broń wojenną, krąż po świecie bez końca i trzymaj wszystkich uzbrojonych, zarówno przyjaciół, jak i wrogów.

Trump, który oczywiście na swój sposób jest żonaty ze status quo, mimo to niezdarnie i bezmyślnie przechadza się po korytarzach władzy, odsłaniając po drodze jej niestabilne sekrety. Może tak właśnie zmienia się świat – wbrew sobie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły

Nasza teoria zmian

Jak zakończyć wojnę?

Wyzwanie Ruch na rzecz Pokoju
Wydarzenia antywojenne
Pomóż nam się rozwijać

Drobni darczyńcy utrzymują nas w ruchu

Jeśli zdecydujesz się na cykliczny wkład w wysokości co najmniej 15 USD miesięcznie, możesz wybrać prezent z podziękowaniem. Dziękujemy naszym stałym darczyńcom na naszej stronie internetowej.

To Twoja szansa na ponowne wyobrażenie sobie world beyond war
Sklep WBW
Przetłumacz na dowolny język