Groźby i „strategiczna cierpliwość” nie zadziałały z Koreą Północną, spróbujmy poważnej dyplomacji

Kevin Martin, PeaceVoice

W zeszłym tygodniu dyrektor wywiadu narodowego James Clapper nieoczekiwanie powiedział komisji wywiadu Izby Reprezentantów, że skłonienie Korei Północnej do rezygnacji z broni nuklearnej było prawdopodobnie „przegraną sprawą”. Ocena nie była zaskakująca, ale raczej szczerość, przyznanie się do polityki „strategicznej cierpliwości” administracji Obamy – odmowy negocjacji z Koreą Północną i nadziei, że sankcje gospodarcze i międzynarodowa izolacja doprowadzą ją do stołu negocjacyjnego – zawiodła.

Zastępca sekretarza stanu Antony Blinken niemal natychmiast zaprzeczył Clapperowi, próbując ponownie zapewnić Koreę Południową, Japonię i innych regionalnych sojuszników, których Stany Zjednoczone nie rzuciły ręcznika, że ​​Stany Zjednoczone nie akceptują posiadania przez Koreę Północną arsenału nuklearnego. W środku tego wszystkiego w Malezji toczyły się nieoficjalne rozmowy z rządem Korei Północnej.

„Myślę, że najlepszym sposobem byłoby przetestowanie tej propozycji przez poważne zaangażowanie, w którym zobaczymy, czy można spełnić ich (Korei Północnej) uzasadnione obawy dotyczące bezpieczeństwa”, powiedział Robert Gallucci, uczestnik rozmów w Malezji i główny negocjator w 1994 r. porozumienia rozbrojeniowego, które ograniczyło program nuklearny Korei Północnej na prawie 10 lat. Jest to rzadkie przyznanie, że Korea Północna ma uzasadnione obawy, co jest mile widziane.

„Nie wiemy na pewno, czy negocjacje zakończą się sukcesem, ale mogę z pewnym przekonaniem powiedzieć, że presja bez negocjacji nie zadziała, a właśnie na tej ścieżce jesteśmy w tej chwili” — zauważył Leon Sigal z nowojorskiego biura ds. z siedzibą w Radzie ds. Badań Nauk Społecznych. Sigal brał również udział w rozmowach w Malezji.

Chociaż jest to powód do poważnego niepokoju, nikt nie powinien być zaskoczony naleganiem Korei Północnej na utrzymanie swojego arsenału nuklearnego. Napięcia w regionie są wysokie i wymagają poważnego zaangażowania w dyplomację i rozbrojenie ze strony wszystkich stron, a nie niedawnych gróźb ze strony Korei Południowej w celu wzmocnienia jej pozycji militarnej. Nieformalne rozmowy z północnokoreańskimi urzędnikami są lepsze niż nic, ale nie zastąpią formalnych negocjacji w sprawie traktatu pokojowego, który zastąpiłby rzekomo tymczasowe zawieszenie broni obowiązujące od zakończenia wojny koreańskiej w 1953 r. Otoczony przez znacznie silniejsze siły zbrojne (siły Stanów Zjednoczonych , Korea Południowa i Japonia) nic dziwnego, że przywódcy Korei Północnej odczuwają potrzebę utrzymania broni nuklearnej.

Groźby pod adresem Północy okazały się porażką. Znacznie tańsza i skuteczniejsza strategia eliminacji arsenału nuklearnego Korei Północnej obejmowałaby:

- wynegocjować formalny traktat pokojowy, który zastąpi rzekomo tymczasowy rozejm wynegocjowany w 1953 r.;

-odniesienie się do obaw Korei Północnej w związku z agresywną pozycją militarną sojuszu USA/Korea Południowa/Japonia w regionie (zakończenie prowokacyjnych wspólnych „gier wojennych” na półwyspie i wokół niego byłoby świetnym początkiem);

-przywrócić trochę wiarygodności amerykańskiej polityce nierozprzestrzeniania broni jądrowej, likwidując plany „modernizacji” całego naszego przedsięwzięcia związanego z bronią jądrową – laboratoriów, głowic bojowych, pocisków, bombowców i łodzi podwodnych – szacowanego na 1 bilion dolarów w ciągu następnych 30 lat (przewidywalnie każde inne państwo nuklearne, w tym Korea Północna poszła w jej ślady, ogłaszając własne plany „modernizacji” swoich arsenałów);

-zbadanie regionalnych środków budowania pokoju i bezpieczeństwa z innymi kluczowymi podmiotami regionalnymi, w tym z Chinami (bez przeceniania zdolności Chin do zmuszenia Korei Północnej do denuklearyzacji).

Problem pogłębia brak wiarygodności naszego kraju, zarówno w stosunkach z Koreą Północną, jak iw skali globalnej, jeśli chodzi o nierozprzestrzenianie broni jądrowej i rozbrojenie. Stany Zjednoczone i inne państwa posiadające broń nuklearną pracują nad podważeniem planów Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych, aby rozpocząć negocjacje w sprawie globalnego traktatu zakazującego broni jądrowej, począwszy od przyszłego roku. (Wyjątkiem jest Korea Północna, która w zeszłym tygodniu wraz ze 122 innymi krajami głosowała za poparciem negocjacji. Stany Zjednoczone i inne państwa nuklearne były przeciwne lub wstrzymały się od głosu, ale proces ten będzie postępował przy solidnym wsparciu znacznej większości krajów świata).

Jeszcze gorszy jest wygórowany plan „modernizacji” nuklearnej, który zamiast tego powinien być nazwany Nowym wyścigiem zbrojeń jądrowych (którego nikt nie chce oprócz wykonawców broni) na następne trzy dekady.

Rozwiązanie napięć wokół broni jądrowej Korei Północnej, prawdopodobnie w tym momencie przez następnego prezydenta, będzie wymagało takiego samego zaangażowania w dyplomację, jakie wykazała administracja Obamy, zabezpieczając porozumienie nuklearne z Iranem i otwierając się na Kubę, ale bylibyśmy znacznie bardziej wiarygodni, gdybyśmy nie głosili atomowej wstrzemięźliwość od stołka barowego pełnego broni nuklearnej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły

Nasza teoria zmian

Jak zakończyć wojnę?

Wyzwanie Ruch na rzecz Pokoju
Wydarzenia antywojenne
Pomóż nam się rozwijać

Drobni darczyńcy utrzymują nas w ruchu

Jeśli zdecydujesz się na cykliczny wkład w wysokości co najmniej 15 USD miesięcznie, możesz wybrać prezent z podziękowaniem. Dziękujemy naszym stałym darczyńcom na naszej stronie internetowej.

To Twoja szansa na ponowne wyobrażenie sobie world beyond war
Sklep WBW
Przetłumacz na dowolny język