Super Bowl promuje wojnę

David Swanson, teleSUR

Wojsko rutynowo wspiera i promuje NFL.

Super Bowl 50 będzie pierwszym od tego czasu mistrzostwem National Football League Zostało to zgłoszone że znaczna część promilitarnego zamieszania podczas meczów piłki nożnej, oddawania czci żołnierzom i gloryfikowania wojen, które większość ludzi uważała za dobrowolne lub stanowiące część planu marketingowego NFL, w rzeczywistości było dla NFL planem zarabiania pieniędzy. Armia amerykańska przepuściła miliony naszych dolarów, część budżetu na rekrutację i reklamę, który jest w… miliardy, do płacenia drużynie NFL za publiczne okazywanie miłości do żołnierzy i broni.

Oczywiście liga NFL może w rzeczywistości naprawdę kochać wojsko, tak samo jak może kochać piosenkarzy, którym pozwala śpiewać w przerwie meczu Super Bowl, ale sprawia to, że są oni zapłacić także za ten przywilej. I dlaczego wojsko nie miałoby płacić lidze piłkarskiej za wychwalanie jej bohaterstwa? To cholernie się opłaca, prawie każdemu innemu. Przy zatrudnieniu około 2.8 240,000 „ochotników” wynoszących 11,600 miliarda dolarów rocznie, oznacza to około XNUMX XNUMX dolarów na rekruta. To oczywiście nie jest to trylion przy wydatkach typu T potrzebnych do kierowania wojskiem przez rok; to tylko wydatki, które trzeba delikatnie przekonać każdego „ochotnika” do przyłączenia się. Największym nabywcą reklam „służb” wojskowych w świecie sportu jest Gwardia Narodowa. Reklamy często przedstawiają misje ratownictwa humanitarnego. Rekruterzy często opowiadaj nieprawdopodobne historie stanowisk „nieoddelegowanych”, a następnie bezpłatne studia. Wydaje mi się jednak, że te 11,600 XNUMX dolarów wystarczyłoby na opłacenie roku studiów! Prawdę mówiąc, ludzie, którzy mają te pieniądze na studia, mają znacznie mniejsze szanse na zatrudnienie.

Pomimo zerowego zainteresowania zapisaniem się na wojny i pomimo ciągłej obecności wojen, na które można się zapisać, Wzrost o 44 Amerykanów w USA mówi firmie badawczej Gallup, że „brałoby” udział w wojnie, ale tego nie robi. To co najmniej 100 milionów nowych rekrutów. Na szczęście dla nich i dla świata powiedzenie czegoś ankieterowi nie wymaga wykonania tego, ale może zasugerować, dlaczego kibice piłki nożnej tolerują, a nawet celebrują wojsko hymny narodowe i kibicowanie żołnierzom na każdym kroku. Uważają się za chętnych wojowników, którzy po prostu są w tej chwili zbyt zajęci. Identyfikując się ze swoją drużyną NFL, robiąc uwagi typu „Właśnie zdobyliśmy bramkę”, jednocześnie mocno osadzeni w swoich najcenniejszych atutach, fani piłki nożnej identyfikują się również ze swoją drużyną na wyimaginowanym polu bitwy.

Połączenia Strona internetowa NFL mówi: „Przez dziesięciolecia liga NFL i wojsko utrzymywały bliskie stosunki na stadionie Super Bowl, najchętniej oglądany program rok do roku w całych Stanach Zjednoczonych. Na oczach ponad 160 milionów widzów liga NFL składa hołd wojsku poprzez wyjątkową gamę uroczystości w grze, w tym prezentację barw, gości na boisku, ceremonie przed meczem i wiadukty nad stadionem. Podczas Super Bowl W XLIX tygodniu [w zeszłym roku] Fundacja Pata Tillmana i projekt Wounded Warriors Project zaprosili weteranów do wzięcia udziału w konferencji Salute to Service: Officiating 101 Clinic at NFL Experience Engineered by GMC [podwójna płatność? ka-ching!] w Arizonie. …”

Pat Tillman, wciąż promowany na Strona internetowa NFLi eponim Fundacja Pat Tillman, to oczywiście jedyny gracz NFL, który zrezygnował z gigantycznego kontraktu piłkarskiego, aby dołączyć do wojska. Fundacja nie powie Ci, że Tillman, jak to dość powszechne, przestał wierzyć w to, co mówiły mu reklamy i rekruterzy. W dniu 25 września 2005 r San Francisco Chronicle poinformował, że Tillman stał się krytyczny wobec wojny w Iraku i zaplanował spotkanie z wybitnym krytykiem wojny Noamem Chomskym, które odbędzie się po jego powrocie z Afganistanu, wszystkie informacje potwierdziły później matka Tillmana i Chomsky. Tillman nie mógł tego potwierdzić, ponieważ zginął w Afganistanie w 2004 roku od trzech kul w czoło z bliskiej odległości, kul wystrzelonych przez Amerykanina. Biały Dom i wojsko wiedziały, że Tillman zginął w wyniku tak zwanego przyjaznego ognia, ale fałszywie poinformowały media, że ​​zginął w wyniku wrogiej wymiany zdań. Starsi dowódcy armii znali fakty, a mimo to zatwierdzili przyznanie Tillmanowi Srebrnej Gwiazdy, Purpurowego Serca i pośmiertnego awansu, a wszystko to w związku z jego śmiercią w walce z „wrogiem”. Ewidentnie wojsko chce ma związek z piłką nożną i jest skłonny kłamać, a także za to płacić. Fundacja Pata Tillmana niewłaściwie wykorzystuje nazwisko zmarłego człowieka, aby bawić się i żerować na wspólnych interesach piłki nożnej i wojska w zakresie wzajemnych powiązań.

Ci, na których wojskowa reklama odniosła sukces, zazwyczaj nie giną od przyjacielskiego ognia. Nie zginą też od ognia wroga. Zabójca numer jeden członków armii amerykańskiej, zgłoszono jeszcze raz przez kolejny rok w tym tygodniu jest samobójstwem. I to nawet nie licząc późniejszych samobójstw popełnionych przez weteranów. Każdy ekspert telewizyjny i moderator debaty prezydenckiej, a może nawet spiker Super Bowl 50 lub dwóch, ma tendencję do mówienia o odpowiedzi wojska dla ISIS. Jaka jest odpowiedź na ludzi, którzy w głupi sposób trafiają do tak strasznego piekła, że ​​nie chcą już żyć?

To jest w reklamach

Reklama jest co najmniej tak samo ważnym tematem Super Bowl, jak sama gra. Szczególnie jeden niepokojąca reklama planowany na Super Bowl 50 to reklama wojennej gry wideo. Wojsko amerykańskie od dawna finansuje wojenne gry wideo i postrzega je jako narzędzie rekrutacji. W tej reklamie Arnold Schwarzenegger pokazuje, jaką frajdę sprawia strzelanie do ludzi i wysadzanie budynków w grze, podczas gdy poza grą ludzie traktują go mniej więcej jak podczas meczu piłki nożnej. Nic tutaj nie ma charakteru wojennego w realistycznym sensie. Do tego polecam zabawę Człowiek akcji z zespołem stresu pourazowego Zamiast. Ale faktycznie ułatwia zrównanie sportu z wojną, czego wyraźnie pragną zarówno NFL, jak i wojsko.

An reklama w zeszłym roku firmy Northrop Grumman, która ma własną „Miska wojskowa” było nie mniej niepokojące. Dwa lata temu Reklama to wydawało się być dla wojska, dopóki ostatnie sekundy nie okazały się być dla Jeepów. Tam było kolejna reklama w tym roku za piwo Budweiser, z którym jeden komentator znalazł zastrzeżenia prawne:

„Po pierwsze, doszło do naruszenia wojskowych przepisów etycznych, które wyraźnie stanowią, że personel Departamentu Obrony nie może „sugerować oficjalnego poparcia ani preferencyjnego traktowania” żadnego „niefederalnego podmiotu, wydarzenia, produktu, usługi ani przedsiębiorstwa”. […] Zgodnie z tym rozporządzeniem armia nie może legalnie popierać Budweisera ani pozwalać swojemu personelowi czynnemu na udział w ich reklamach (nie mówiąc już o noszeniu mundurów), tak samo jak armia nie może popierać Gatorade czy Nike”.

Z tym wiążą się dwa poważne problemy. Po pierwsze: wojsko rutynowo wspiera i promuje NFL. Po drugie: pomimo mojego głęboko zakorzenionego sprzeciwu wobec samego istnienia instytucji masowego mordu i mojego jasnego zrozumienia, czego oczekuje ona od reklam (czy to samych, czy też za pośrednictwem samochodów lub firmy produkującej piwo), nie mogę się powstrzymać, żeby dać się wciągnąć w emocję. Technika tego rodzaju propagandy (tutaj kolejna reklama) jest na bardzo wysokim poziomie. Rosnąca muzyka. Wyraz twarzy. Gesty. Narastanie napięcia. Wylew symulowanej miłości. Trzeba być potworem, żeby nie dać się nabrać na tę truciznę. I przenika świat milionów wspaniałych młodych ludzi, którzy zasługują na coś lepszego.

To na stadionie

Jeśli pominąć reklamy, pojawia się problem stadionu Super Bowl 50, w przeciwieństwie do większości stadionów, na których rozgrywane są większość wydarzeń sportowych, w widoczny sposób „chroniony” przez wojsko i zmilitaryzowaną policję, w tym przez wojsko Śmigłowce i odrzutowce, które to zrobią zestrzelić jakiekolwiek drony i „przechwycić„jakiekolwiek samoloty. Niszcząc pozory, że ma to w rzeczywistości na celu ochronę kogokolwiek, wojskowe odrzutowce będą popisywać się, przelatując nad stadionem, tak jak to miało miejsce w przeszłości lat, kiedy mają nawet zrobione nad stadionami przykrytymi kopułami.

Większość widzów Super Bowl nie przychodzi do głowy poglądowi, jakoby można było kwestionować umieszczenie wydarzenia sportowego w promocji wojskowej. To, że celem wojska jest zabijanie i niszczenie, że większość Amerykanów od początku sprzeciwiała się ostatnim poważnym wojnom jako złym decyzjom, po prostu nie wchodzi w grę. Wręcz przeciwnie, wojsko publicznie pytania czy powinno to być związanie się z ligą sportową, której zawodnicy za bardzo biją swoje żony i dziewczyny.

Nie chodzi mi o to, że napaść jest akceptowalna, ale morderstwo nie. Postępowy pogląd na Super Bowl w Stanach Zjednoczonych kwestionuje rasizm skierowany przeciwko czarnemu rozgrywającemu, wstrząsy mózgu spowodowane brutalnym sportem, który uszkadza mózgi zbyt wielu zawodników (a być może nawet rekrutację nowi gracze z odległych krańców imperium, aby zająć ich miejsce), seksistowskie traktowanie cheerleaderek i kobiet w reklamach, a być może nawet obrzydliwy materializm niektórych reklam. Ale nie militaryzm. Spikerzy podziękują „żołnierzom” za oglądanie z „w krajach 175” i nikt nie zatrzyma się, nie odłoży piwa i martwego mięsa zwierząt i nie zapyta, czy 174 kraje nie wystarczą, aby w tej chwili przyjąć wojska amerykańskie.

Ideą promowaną przez Super Bowl jest to, że wojna jest mniej więcej jak piłka nożna, tylko lepsza. Byłem szczęśliwy, że mogłem pomóc w realizacji programu telewizyjnego anulowany co zmieniło wojnę w grę rzeczywistości. Nadal istnieje pewien opór wobec tego pomysłu, który można wykorzystać w społeczeństwie amerykańskim. Podejrzewam jednak, że ulega erozji.

NFL nie chce tylko (naszych) pieniędzy wojska. Chce, aby patriotyzm, nacjonalizm, żarliwa ślepa lojalność, bezmyślna pasja, osobista identyfikacja, miłość do graczy dorównywały miłości do żołnierzy – i z podobną chęcią wrzucenia ich pod autobus.

Wojsku nie zależy tylko na samej liczbie widzów, którzy przyciągną Super Bowl. Chce, aby wojny wyobrażano sobie jako wydarzenia sportowe pomiędzy drużynami, a nie przerażające zbrodnie popełniane na ludziach w ich domach i wioskach. Chce, abyśmy myśleli o Afganistanie nie jako o trwającej od 15 lat katastrofie, szaleństwie morderstw i przynoszącym efekt przeciwny do zamierzonego SNAFU, ale jako o rywalizacji, w której doszło do podwójnej czterokrotnej dogrywki, mimo że drużyna gości straciła 84 punkty i próbowała niemożliwego wrócić. Wojsko chce skandować „USA!” które wypełniają stadion. Chce wzorców do naśladowania i bohaterów oraz lokalnych powiązań z potencjalnymi rekrutami. Chce, aby dzieci, które nie mogą zostać profesjonalistami w piłce nożnej lub innym sporcie, myślały, że znają drogę do czegoś jeszcze lepszego i bardziej znaczącego.

Naprawdę chciałbym, żeby to zrobili.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły

Nasza teoria zmian

Jak zakończyć wojnę?

Wyzwanie Ruch na rzecz Pokoju
Wydarzenia antywojenne
Pomóż nam się rozwijać

Drobni darczyńcy utrzymują nas w ruchu

Jeśli zdecydujesz się na cykliczny wkład w wysokości co najmniej 15 USD miesięcznie, możesz wybrać prezent z podziękowaniem. Dziękujemy naszym stałym darczyńcom na naszej stronie internetowej.

To Twoja szansa na ponowne wyobrażenie sobie world beyond war
Sklep WBW
Przetłumacz na dowolny język