Misje Special Ops już w 105 krajach w 2015 roku

Złoty wiek Black Ops
By Nick Turse, TomDispatch.com

W środku nocy weszli na pokład samolotu V-22 Osprey z pochylonym wirnikiem. Lądując w odległym regionie jednego z najbardziej niestabilnych krajów na planecie, napadli na wioskę i wkrótce znaleźli się w walce na śmierć i życie. Już drugi raz w ciągu dwóch tygodni elitarni komandosi Navy SEAL próbowali uratować amerykańskiego fotoreportera Luke'a Somersa. I to już drugi raz, kiedy im się nie udało.

W dniu 6 grudnia 2014 r. około 36 Amerykanów najlepsi komandosi, ciężko uzbrojony, operacyjny z wywiadem z satelitów, dronów i zaawansowanych technologicznie podsłuchów, wyposażony w gogle noktowizyjne i wspierany przez elitarne oddziały jemeńskie, walczył od stóp do głów z około sześcioma bojownikami z Al-Kaidy na Półwyspie Arabskim. Kiedy to się skończyło, Somers nie żył wraz z nim Pierre Korkie, południowoafrykański nauczyciel, który ma zostać uwolniony następnego dnia. Według lokalnych raportów komandosi zabili także ośmiu cywilów. Większość bojowników uciekła.

Ten przesiąknięty krwią epizod był, w zależności od punktu widzenia, haniebnym zakończeniem roku, w którym siły operacji specjalnych USA zostały rozmieszczone na niemal rekordowym poziomie, lub niepomyślnym początkiem nowego roku, który już jest na dobrej drodze do osiągnięcia podobnych wyżyn, jeśli nie przekroczenia ich.

Podczas rok podatkowy która zakończyła się 30 września 2014 r., według podpułkownika Roberta Bockholta, oficera ds. publicznych w Dowództwie Operacji Specjalnych Stanów Zjednoczonych (SOCOM), siły operacji specjalnych USA (SOF) zostały rozmieszczone w 133 krajach – około 70% krajów na planecie. To ograniczyło trzyletni okres, w którym najbardziej elitarne siły tego kraju były aktywne w ponad 150 różnych krajach na całym świecie, prowadząc misje od nocnych nalotów typu „zabij/schwytaj” po ćwiczenia szkoleniowe. A ten rok może być rekordowy. Zaledwie dzień przed nieudanym nalotem, który zakończył życie Luke'a Somersa - zaledwie 66 dni do fiskalnego 2015 - najbardziej elitarne amerykańskie wojska postawiły już stopę w 105 krajach, co stanowi około 80% wszystkich żołnierzy z 2014 roku.

Pomimo ogromnej skali i zakresu, ta tajna globalna wojna na większej części planety jest nieznana większości Amerykanów. W przeciwieństwie do grudniowej klęski w Jemenie zdecydowana większość misji operacji specjalnych pozostaje całkowicie w cieniu, ukryta przed zewnętrznym nadzorem lub kontrolą prasy. W rzeczywistości, oprócz skromnych ilości informacji ujawnionych przez wysoce selektywne relacje mediach wojskowych, oficjalny Przecieki z Białego Domu, USZCZELKI z czymś do sprzedaći kilka zrywane z wiśni dziennikarze relacjonują zrywane z wiśni możliwości, wiele z tego, co robią amerykańscy operatorzy specjalni, nigdy nie jest poddawane sensownej analizie, co tylko zwiększa szanse na nieprzewidziany zwrot i katastrofalne konsekwencje.

Złoty Wiek

„Dowództwo jest w absolutnym zenicie. I rzeczywiście jest to złoty wiek dla operacji specjalnych”. To były słowa generała armii Josepha Votela III, absolwenta West Point i Army Rangera, który objął dowództwo SOCOM w sierpniu ubiegłego roku.

Jego retoryka mogła być górnolotna, ale nie była to hiperbola. Od 11 września 2001 r. siły operacji specjalnych USA rosły w każdy możliwy sposób, w tym ich liczebność, budżet, wpływy w Waszyngtonie i miejsce w powszechnej wyobraźni tego kraju. Na przykład dowództwo zwiększyło ponad dwukrotnie swój personel z około 33,000 w 2001 roku do prawie 70,000 dzisiaj, wliczając w to skok o ok 8,000 podczas trzyletniej kadencji niedawno emerytowanego szefa SOCOM, admirała Williama McRavena.

Liczby te, choć imponujące, nie dają pełnego obrazu natury ekspansji i rosnącego globalnego zasięgu najbardziej elitarnych sił amerykańskich w tych latach. W tym celu należy zapoznać się z pełną akronimów strukturą stale rozwijającego się Dowództwa Operacji Specjalnych. Lista może być oszałamiająca, ale nie ma innego sposobu, aby w pełni zrozumieć jej zakres.

Lwią część żołnierzy SOCOM stanowią Rangersi, zielone berety i inni żołnierze armii, a następnie komandosi sił powietrznych, komandosi SEALs, członkowie załogi Special Warfare Combatant-Craft i personel pomocniczy z marynarki wojennej, a także mniejszy kontyngent piechoty morskiej. Ale poczucie rozległości tego dowództwa można odczuć dopiero wtedy, gdy weźmie się pod uwagę pełen zakres „zunifikowanych dowództw”, między którymi te oddziały operacji specjalnych są podzielone: ​​oczywiste SOCAFRICA; SOCEUR, kontyngent europejski; SOCKOR, który jest poświęcony stricte Korei; SOCPAC, który obejmuje resztę regionu Azji i Pacyfiku; SOCSOUTH, która prowadzi misje w Ameryce Środkowej, Ameryce Południowej i na Karaibach; SOCCENT, zjednoczone dowództwo Centralnego Dowództwa USA (CENTCOM) na Bliskim Wschodzie; SOCNORTH, poświęcony „obronie ojczyzny”; oraz podróżujące po świecie Połączone Dowództwo Operacji Specjalnych (JSOC) — tajne poddowództwo (wcześniej głowiasty przez McRavena, a następnie Votel) składający się personelu z każdej gałęzi służby, w tym SEALs, lotnicy specjalnej taktyki Sił Powietrznych oraz Armia Delta Force, która specjalizuje się w śledzeniu i zabijaniu podejrzanych o terroryzm.

I nie myśl też, że to koniec. W wyniku dążenia McRavena do Stwórz „Globalna sieć SOF podobnie myślących międzyagencyjnych sojuszników i partnerów”, oficerowie łącznikowi operacji specjalnych lub SOLO są teraz osadzone w 14 kluczowych ambasadach USA, aby pomagać w doradzaniu siłom specjalnym różnych krajów sojuszniczych. Działający już w Australii, Brazylii, Kanadzie, Kolumbii, Salwadorze, Francji, Izraelu, Włoszech, Jordanii, Kenii, Polsce, Peru, Turcji i Wielkiej Brytanii program SOLO jest gotowy, według do Votel, aby rozszerzyć się do 40 krajów do 2019 r. Dowództwo, a zwłaszcza JSOC, nawiązało również bliskie stosunki z Centralna Agencja WywiadowczaThe Federalne Biuro Śledczei National Security Agency, pośród inni.

Shadow Ops

Globalny zasięg Dowództwa Operacji Specjalnych sięga jeszcze dalej, z mniejszymi, bardziej zwinnymi jednostkami działającymi w cieniu od baz w Stanach Zjednoczonych po odległe części Azji Południowo-Wschodniej, od placówek na Bliskim Wschodzie po surowe obozy w Afryce. Od 2002 roku SOCOM jest również upoważniony do tworzenia własnych połączonych sił zadaniowych, co jest przywilejem zwykle ograniczonym do większych dowództw bojowych, takich jak CENTCOM. Weźmy na przykład Joint Special Operations Task Force-Filippines (JSOTF-P), która w szczytowym okresie liczyła około 600 amerykańskich pracowników wspierających operacje antyterrorystyczne prowadzone przez filipińskich sojuszników przeciwko grupom powstańczym, takim jak Abu Sayyaf. Po ponad dekadzie spędzonej na walce z tą grupą, jej liczba wzrosła zmniejszona, ale nadal jest aktywna, podczas gdy przemoc w regionie pozostaje praktycznie niezmieniona.

Wycofywanie grupy zadaniowej było faktycznie ogłosił w czerwcu 2014 r. „JSOTF-P zostanie dezaktywowany, a nazwana operacja OEF-P [Operacja Enduring Freedom-Filipiny] zakończy się w roku podatkowym 2015”, Votel powiedział Senackiej Komisji Sił Zbrojnych w następnym miesiącu. „Mniejsza liczba amerykańskiego personelu wojskowego działającego w ramach PACOM [Dowództwa Stanów Zjednoczonych na Pacyfiku] Zespołu Wzmacniającego będzie nadal poprawiać zdolności PSF [Filipińskich Sił Specjalnych] do prowadzenia ich misji CT [antyterrorystycznych]…” Jednak miesiące później, Joint Special Operations Task Force-Filippines działał dalej. „JSOTF-P jest nadal aktywny, chociaż liczba przydzielonego personelu została zmniejszona”, rzecznik armii Kari McEwen powiedział reporter Joseph Trevithick z Wojna jest nudna.

Inna jednostka, Special Operations Joint Task Force-Bragg, pozostała w cienie na lata przed pierwszym oficjalnym wspominać przez Pentagon na początku 2014 r. Jego rolą, według Bockholta z SOCOM, jest „szkolenie i wyposażanie członków amerykańskich służb przygotowujących się do rozmieszczenia w Afganistanie w celu wsparcia Połączonych Sił Zadaniowych ds. Operacji Specjalnych-Afganistan”. Ta ostatnia siła z kolei spędziła ponad dekadę prowadząc tajne lub „czarne” operacje „aby zapobiec zagrożeniu przez rebeliantów autorytetu i suwerenności” rządu afgańskiego. To oznaczało nocne naloty i zabić/schwytać misje — często w porozumieniu z elitarnymi siłami afgańskimi — które doprowadziły do ​​śmierci nieznanej liczby bojowników i cywile. W odpowiedzi na popularne zniewaga przeciwko nalotom w dużej mierze prezydent Afganistanu Hamid Karzaj zakazany je w 2013.

Siły operacji specjalnych USA miały w 2014 roku przejść do roli wsparcia, pozwalając elitarnym oddziałom afgańskim przejąć dowodzenie. „Próbujemy pozwolić im rządzić”, pułkownik Patrick Roberson z grupy zadaniowej ds. Afganistanu powiedział USA Today. Ale według LaDonny Davis, rzeczniczki grupy zadaniowej, amerykańscy operatorzy specjalni nadal prowadzili misje w zeszłym roku. Siły nie chcą powiedzieć, ile misji było prowadzonych przez Amerykanów ani nawet w ilu operacjach brali udział ich komandosi, chociaż podobno afgańskie siły specjalne przeprowadzone aż 150 misji każdego miesiąca w 2014 r. „Nie będę w stanie omówić konkretnej liczby operacji, które miały miejsce” — powiedział major Loren Bymer ze Połączonych Sił Zadaniowych ds. Operacji Specjalnych-Afganistan TomDispatch. „Jednak Afgańczycy prowadzą obecnie 96% operacji specjalnych, a my nadal szkolimy, doradzamy i pomagamy naszym partnerom, aby zapewnić im sukces”.

I żebyście nie pomyśleli, że na tym kończy się schemat organizacyjny sił specjalnych, Wspólna Grupa Zadaniowa ds. Operacji Specjalnych-Afganistan ma pięć Grup Doradczych ds. Operacji Specjalnych „skupionych na mentorowaniu i doradzaniu naszym partnerom ASSF [Afgańskie Siły Specjalne]” według do Votelu. „Aby zapewnić, że nasi partnerzy z ASSF będą kontynuować walkę z naszymi wrogami, US SOF musi być w stanie nadal doradzać na poziomie taktycznym po 2014 roku z wybranymi jednostkami w wybranych lokalizacjach” powiedział Senackiej Komisji Sił Zbrojnych. Rzeczywiście, w listopadzie zeszłego roku następca Karzaja, Ashraf Ghani, po cichu zniósł zakaz nocnych nalotów, ponownie otwierając drzwi do misji z udziałem doradcy amerykańscy w 2015 roku.

Będzie jednak mniej amerykańskich oddziałów specjalnych dostępnych do misji taktycznych. Według ówczesnego kontradmirała, obecnie wiceadmirała Seana Pybusa, zastępcy dowódcy SOCOM, około połowa plutonów SEAL rozmieszczonych w Afganistanie miała zostać wycofana i przesunięta do końca ubiegłego miesiąca, aby wesprzeć „oś w Azji lub pracować nad Morza Śródziemnego, Zatoki Gwinejskiej lub do Zatoki Perskiej”. Mimo to pułkownik Christopher Riga, dowódca 7. Grupy Sił Specjalnych, której żołnierze służyli w zeszłym roku w Połączonych Połączonych Siłach Zadaniowych ds. Operacji Specjalnych w Afganistanie w pobliżu Kandaharu, poprzysiągł pozostać w armii. „W Afganistanie nadal toczy się wiele walk, które będą trwały” — powiedział podczas ceremonii wręczenia nagród pod koniec zeszłego roku. „Nadal będziemy zabijać wroga, dopóki nie każą nam odejść”.

Dodaj do tych grup zadaniowych elementy Wysuniętego Dowództwa Operacji Specjalnych (SOC FWD), małe zespoły, które według wojska „kształtują i koordynują współpracę sił operacji specjalnych w zakresie bezpieczeństwa i zaangażowanie we wsparcie dowództwa operacji specjalnych teatru działań, geograficznego dowództwa kombatantów i kraju. cele i zadania zespołu”. Firma SOCOM odmówiła potwierdzenia istnienia FWD SOC, mimo że tak było obszerny urzędnik dowód na ten temat, więc nie dałoby liczby, ile zespołów jest obecnie rozmieszczonych na całym świecie. Ale te, które są znane, skupiają się na ulubionych terenach czarnych operacji, w tym SOC FWD Pakistan, SOC FWD Jemen i SOC FWD Liban, a także SOC FWD East Africa, SOC FWD Central Africa i SOC FWD West Africa.

W rzeczywistości Afryka stała się głównym miejscem tajnych misji amerykańskich operatorów specjalnych. „Ta konkretna jednostka dokonała imponujących rzeczy. Czy to w całej Europie, czy w Afryce, podejmując różne nieprzewidziane okoliczności, wszyscy przyczyniacie się do tego w bardzo znaczący sposób” — powiedział jesienią zeszłej jesieni dowódca SOCOM, generał Votel, członkom 352. Grupy Operacji Specjalnych w ich bazie w Anglii.

Air Commandos nie są osamotnieni w swoich wyczynach na tym kontynencie. Na przykład w ostatnich latach SEALs przeprowadzili udaną misję ratowania zakładników w Somalii i m.in porwać nalot tam, który poszedł nie tak. W Libii komandosi Delta Force z powodzeniem schwytali bojownika Al-Kaidy podczas porannego nalotu, podczas gdy SEALs zarekwirowali tankowiec z ładunkiem z Libii, który tamtejszy słabo wspierany przez USA rząd uznał za skradziony. Dodatkowo SEALs przeprowadzili nieudaną misję ewakuacyjną w Sudanie Południowym, w której jej członkowie zostali ranni, gdy samolot, którym lecieli, został trafiony ogniem z broni ręcznej. Tymczasem elitarna jednostka szybkiego reagowania znana jako Naval Special Warfare Unit 10 (NSWU-10) została zaangażowany z „krajami strategicznymi”, takimi jak Uganda, Somalia i Nigeria.

Tajne szkolenie jednostek specjalnych w Libii załamało się, gdy milicja lub siły „terrorystyczne” dwukrotnie dokonały nalotu na jego obóz, strzeżony przez libijskie wojsko, i splądrowały duże ilości zaawansowanego technologicznie amerykańskiego sprzętu, setki broni – w tym pistolety Glock i karabiny M4 – a także noktowizory i specjalistyczne lasery, które można zobaczyć tylko za pomocą takiego sprzętu. W rezultacie misja została zatopiona, a obóz opuszczony. Następnie podobno został przejęty przez milicję.

W lutym ubiegłego roku elitarne oddziały udały się do Nigru na trzytygodniowe ćwiczenia wojskowe w ramach Flintlock 2014, corocznych ćwiczeń antyterrorystycznych Special Ops, które zgromadziły siły kraju-gospodarza, Kanady, Czadu, Francji, Mauretanii, Holandii, Nigerię, Senegal, Wielką Brytanię i Burkina Faso. Kilka miesięcy później oficer z Burkina Faso, który Odebrane szkolenie antyterrorystyczne w USA pod auspicjami Joint Special Operations University SOCOM w 2012 r. przejęło władzę w wyniku zamachu stanu. Siły Special Ops pozostały jednak nieustraszone. Na przykład pod koniec ubiegłego roku, pod auspicjami SOC FWD West Africa, członkowie 5 Batalionu 19 Grupy Sił Specjalnych nawiązali współpracę z elitarnymi żołnierzami marokańskimi w celu szkolenia w bazie poza Marrakeszem.

Świat możliwości

Rozmieszczenia w krajach afrykańskich były jednak tylko częścią szybkiego wzrostu zagranicznego zasięgu Dowództwa Operacji Specjalnych. Podobno w schyłkowych dniach prezydentury Busha, pod dowództwem ówczesnego szefa SOCOM, admirała Erica Olsona, siły operacji specjalnych były wdrażane w około 60 krajach na całym świecie. Do 2010 roku liczba ta wzrosła do 75, według dla Karen DeYoung i Grega Jaffe z The Washington Post.  W 2011 roku rzecznik SOCOM płk Tim Nye powiedział TomDispatch że do końca roku liczba ta osiągnie 120. Pod dowództwem admirała Williama McRavena w 2013 roku ówczesny major Robert Bockholt powiedział TomDispatch że numer miał skoczył do 134. Pod dowództwem McRavena i Votela w 2014 roku, według Bockholta, liczba ta spadła nieznacznie do 133. Ustępujący sekretarz obrony Chuck Hagel zauważyćJednak pod dowództwem McRavena — które trwało od sierpnia 2011 do sierpnia 2014 — siły operacji specjalnych zostały rozmieszczone w ponad 150 różnych krajach. „W rzeczywistości firma SOCOM i cała armia Stanów Zjednoczonych są bardziej zaangażowani na arenie międzynarodowej niż kiedykolwiek wcześniej — w większej liczbie miejsc i z szerszą gamą misji” — powiedział. powiedziany w przemówieniu z sierpnia 2014 r.

On nie żartował. Według Bockholta, nieco ponad dwa miesiące po rozpoczęciu roku podatkowego 2015, liczba krajów, w których rozmieszczono jednostki specjalne, osiągnęła już 105.

SOCOM odmówił komentarza na temat charakteru swoich misji lub korzyści płynących z działania w tak wielu krajach. Dowództwo nie wymieniłoby nawet jednego kraju, w którym siły specjalne USA były rozmieszczone w ciągu ostatnich trzech lat. Rzut oka na niektóre operacje, ćwiczenia i działania, które wyszły na jaw, daje jednak obraz dowództwa podróżującego po świecie, w ciągłej wymianie sojuszy w każdym zakątku planety.

Na przykład w styczniu i lutym członkowie 7. Grupy Sił Specjalnych i 160. Pułku Lotnictwa Operacji Specjalnych przeprowadzili miesięczne Joint Combined Exchange Training (JCET) z siłami z Trynidadu i Tobago, podczas gdy żołnierze z 353. Dołączył członkowie Królewskich Tajskich Sił Powietrznych do ćwiczeń Teak Torch w Udon Thani w Tajlandii. W lutym i marcu Zielone Berety z 20. Grupy Sił Specjalnych szkoliły się z elitarnymi oddziałami na Dominikanie w ramach JCET.

W marcu członkowie Marine Special Operations Command i Naval Special Warfare Unit 1 brali udział w manewrach na pokładzie krążownika rakietowego USS Cowpens w ramach Multi-Sail 2014, corocznych ćwiczeń mających na celu wspieranie „bezpieczeństwa i stabilności w regionie Indo-Azji i Pacyfiku”. W tym samym miesiącu elitarni żołnierze, marynarze, lotnicy i marines wzięli udział w ćwiczeniu szkoleniowym o kryptonimie Fused Response z członkami armii Belize. „Ćwiczenia takie jak to budują relacje i więzi między siłami amerykańskimi a Belize”, powiedział później podpułkownik sił powietrznych Heber Toro z Dowództwa Operacji Specjalnych Południe.

W kwietniu żołnierze z 7. Grupy Sił Specjalnych dołączyli do honduraskich oddziałów powietrznodesantowych, aby trenować skoki spadochronowe nad bazą lotniczą Soto Cano w tym kraju. Żołnierze tej samej jednostki, służący w grupie zadaniowej w Afganistanie, wiosną 2014 r. prowadzili również tajne operacje w południowej części tego kraju. W czerwcu członkowie 19. Grupy Sił Specjalnych przeprowadzili JCET w Albanii, natomiast operatorzy z Delta Force wziął udział w misji, która zapewniła uwolnienie sierżanta armii Bowe Bergdahla w Afganistan. W tym samym miesiącu pomogli komandosi Delta Force porwać Ahmed Abu Khattala, podejrzany o „przywódcę” w atakach terrorystycznych w 2012 r. w Benghazi w Libii, w których zginęło czterech Amerykanów, podczas gdy Zielone Berety wdrażane do Iraku jako doradcy w walce z Państwem Islamskim.

W czerwcu i lipcu 26 członków 522 Dywizjonu Operacji Specjalnych przeprowadziło liczącą 28,000 16 mil, czterotygodniową misję na pięciu kontynentach, która zabrała ich między innymi na Sri Lankę, Tanzanię i Japonię, aby eskortować trzy „pojedyncze- silnika [Dowództwa Operacji Specjalnych Sił Powietrznych] do miejsca docelowego w obszarze odpowiedzialności Pacyfiku”. W lipcu siły operacji specjalnych USA udały się do Tolemaidy w Kolumbii, aby rywalizować z elitarnymi oddziałami z XNUMX innych krajów — w wydarzeniach takich jak podchodzenie snajperskie, strzelanie i wyścig z przeszkodami — podczas dorocznych zawodów Fuerzas Comando.

W sierpniu żołnierze z 20. Grupy Wojsk Specjalnych przeprowadzili JCET z elitarnymi jednostkami z Surinamu. „W ciągu miesiąca zrobiliśmy razem duże postępy. Jeśli kiedykolwiek w przyszłości będziemy musieli działać razem, wiemy, że zyskaliśmy partnerów i przyjaciół, na których możemy polegać” – powiedział starszy podoficer z tej jednostki. W Iraku w tym miesiącu Zielone Berety przeprowadzone misja rozpoznawcza na górze Sindżar w ramach działań mających na celu ochronę etnicznych Jazydów przed bojownikami Państwa Islamskiego, podczas gdy komandosi Delta Force nalot rafinerii ropy naftowej w północnej Syrii w celu uratowania amerykańskiego dziennikarza Jamesa Foleya i innych zakładników przetrzymywanych przez tę samą grupę. Ta misja zakończyła się fiaskiem, a wkrótce potem Foley został brutalnie stracony.

We wrześniu około 1,200 amerykańskich operatorów specjalnych i personelu pomocniczego dołączyło do elitarnych oddziałów z Holandii, Czech, Finlandii, Wielkiej Brytanii, Litwy, Norwegii, Polski, Szwecji i Słowenii w ramach ćwiczenia Jackal Stone, które skupiało się na wszystkim, od walki w zwarciu i taktyk snajperskich, operacji na małych łodziach i misji ratowania zakładników. We wrześniu i październiku Rangersi z 3 Batalionu 75 Pułku Rangersów wdrażane do Korei Południowej, aby ćwiczyć taktykę małych jednostek, taką jak oczyszczanie okopów i burzenie bunkrów. W październiku komandosi sił powietrznych przeprowadzili również symulowane misje ratowania zakładników w Stanford Training Area niedaleko Thetford w Anglii. Tymczasem na wodach międzynarodowych na południe od Cypru Navy SEALs przejęty tankowiec pełen ropy załadowany do kontrolowanego przez rebeliantów portu w Libii. W listopadzie amerykańscy komandosi przeprowadzili m.in RAID w Jemenie, który uwolnił ośmiu zagranicznych zakładników. W następnym miesiącu SEALs przeprowadzili przesiąkniętą krwią misja w wyniku którego zginęło dwóch zakładników, w tym Luke Somers, i ośmiu cywilów. A to oczywiście tylko niektóre misje, którym udało się trafić do wiadomości lub w inny sposób nagrać.

Gdziekolwiek chcą być

Dla amerykańskich szefów tajnych operacji świat jest tak samo niestabilny, jak i połączony. „Gwarantuję, że to, co dzieje się w Ameryce Łacińskiej, wpływa na to, co dzieje się w Afryce Zachodniej, co wpływa na to, co dzieje się w Europie Południowej, co wpływa na to, co dzieje się w południowo-zachodniej Azji” McRaven powiedział zeszłorocznego Geolnt, dorocznego zgromadzenia dyrektorów branży inwigilacyjnej i personelu wojskowego. Ich rozwiązanie dla zablokowanej niestabilności? Więcej misji w większej liczbie krajów — w rzeczywistości w ponad trzech czwartych krajów świata — podczas kadencji McRavena. Wydaje się, że scena jest przygotowana na jeszcze więcej tego samego w nadchodzących latach. „Chcemy być wszędzie” — powiedział Votel z Geolnt. Jego siły są już na dobrej drodze w 2015 roku.

„Nasz naród ma bardzo wysokie oczekiwania wobec SOF” — powiedział jesienią ubiegłego roku operatorom specjalnym w Anglii. „Oczekują od nas wykonywania bardzo trudnych misji w bardzo trudnych warunkach”. Natura i miejsce pobytu większości tych „trudnych misji” pozostają jednak nieznane Amerykanom. A Votel najwyraźniej nie jest zainteresowany rzuceniem na nie światła. „Przykro mi, ale nie” — brzmiała odpowiedź firmy SOCOM TomDispatchprośba o wywiad z szefem operacji specjalnych na temat bieżących i przyszłych operacji. W rzeczywistości dowództwo odmówiło udostępnienia jakiegokolwiek personelu do dyskusji na temat tego, co robi w imieniu Ameryki i za pieniądze podatników. Nietrudno zgadnąć, dlaczego.

Votel znajduje się obecnie na szczycie jednego z największych sukcesów armii po 9 września pogrzebany in wojny bez zwycięstwa, zwrot interwencji, pnący przestępca działalność, powtórzone przecieki of wstydliwe tajemnice, cała kolekcja sposób of wstrząsający Skandale. Dzięki zręcznemu połączeniu brawury i tajemniczości, Dobrze umiejscowiony przecieki, sprytny marketing i public relations wysiłki, umiejętne kultywowanie a nadczłowiek mystique (z kupą tortur kruchość z boku) i jeden niezwykle popularny, głośny, ukierunkowane zabijanie, siły operacji specjalnych mieć stają się dotychczasowy kochanie of amerykański popularny kultura, podczas gdy polecenie było spójne zwycięzca w Waszyngtonie gołymi pięściami budżet bitwy.

Jest to szczególnie uderzające, biorąc pod uwagę to, co faktycznie wydarzyło się w terenie: w Afryce, uzbrojenie i wyposażenie bojowników oraz szkolenie przywódcy zamachu stanu; w Iraku brały udział najbardziej elitarne siły amerykańskie torturować, niszczenie domów, zabijanie i ranienie niewinny; W Afganistan, to było podobny historiaZ powtórzony Raporty of śmierć cywilna; podczas gdy w Jemen, Pakistan, Somali to było więcej taki sam. A to tylko zarysowuje powierzchnię błędów operacji specjalnych.

W 2001 roku, zanim amerykańskie tajne operacje rozpoczęły masową, wielofrontową tajną wojnę z terroryzmem, 33,000 członków Dowództwa Operacji Specjalnych i ok 1,800 członkowie elity elity, Joint Special Operations Command. Wtedy też były 23 grupy terrorystyczne — od Hamasu do Prawdziwej Irlandzkiej Armii Republikańskiej — zgodnie z uznaniem Departamentu Stanu, w tym Al-Kaidy, której członkostwo było szacunkowa w dowolnym miejscu od 200 do 1,000. Ta grupa miała swoje siedziby głównie w Afganistanie i Pakistanie, chociaż małe komórki działały w wielu krajach, w tym m.in Niemcy oraz United States.

Po ponad dekadzie tajnych wojen, masowej inwigilacji, niezliczonych nocnych nalotów, aresztowań i zabójstw, nie wspominając o miliardy na miliardy of dolarów spędził, wyniki mówią same za siebie. SOCOM powiększył się ponad dwukrotnie i stał się tajemniczy JSOC może być prawie tak duży, jak SOCOM był w 2001 roku. Od września tego roku powstało 36 nowych grup terrorystycznych, w tym liczne franczyzy, odgałęzienia i sojusznicy Al-Kaidy. Dziś te grupy nadal działać w Afganistanie i Pakistanie – w tym ostatnim kraju jest obecnie 11 uznanych filii Al-Kaidy, pięć w pierwszym – a także między innymi w Mali i Tunezji, Libii i Maroku, Nigerii i Somalii, Libanie i Jemenie. Jeden odrost był urodzony amerykańskiej inwazji na Irak pielęgnowane w amerykańskim obozie jenieckim i obecnie znane jako Państwo Islamskie kontroluje szeroki obszar tego kraju i sąsiedniej Syrii, protokalifat w sercu Bliskiego Wschodu, który w 2001 roku był tylko marzeniem dżihadystów. sama grupa ma szacunkową siłę ok 30,000 i zdołał przejąć ogromny obszar terytorium, w tym drugie co do wielkości miasto Iraku, mimo że jest nieustępliwie ukierunkowany in jego dzieciństwo przez JSOC.

„Musimy nadal synchronizować wdrażanie SOF na całym świecie”, mówi Votel. „Wszyscy musimy być zsynchronizowani, skoordynowani i przygotowani podczas całego dowództwa”. Niezsynchronizowani są Amerykanie, którzy konsekwentnie trzymani są w niewiedzy na temat tego, co robią amerykańscy operatorzy specjalni i gdzie to robią, nie wspominając już o burzliwych wynikach i niepowodzeniach tego, co zrobili. Ale jeśli historia jest jakimś przewodnikiem, awaria tajnych operacji pomoże zapewnić, że będzie to nadal „złoty wiek” dla Dowództwa Operacji Specjalnych USA.

Nick Turse jest redaktorem naczelnym TomDispatch.com i kolega w Nation Institute. 2014 Nagroda Izzy zwycięzca, relacjonował z Bliskiego Wschodu, Azji Południowo-Wschodniej i Afryki, a jego prace pojawiały się w New York TimesThe Los Angeles Times, naród, i regularnie at TomDispatch, Jego New York Times bestsellerem Zabij wszystko, co się rusza: prawdziwa wojna amerykańska w Wietnamie otrzymał 2014 American Book Award.

Obserwuj TomDispatch na Twitterze i dołącz do nas Facebook. Sprawdź najnowszą książkę wysyłkową, Rebecca Solnit's Mężczyźni wyjaśniają mi rzeczyoraz najnowszą książkę Toma Engelhardta pt. Shadow Government: Surveillance, Secret Wars i globalne państwo bezpieczeństwa w świecie pojedynczej supermocy.

Prawa autorskie 2015 Nick Turse

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły

Nasza teoria zmian

Jak zakończyć wojnę?

Wyzwanie Ruch na rzecz Pokoju
Wydarzenia antywojenne
Pomóż nam się rozwijać

Drobni darczyńcy utrzymują nas w ruchu

Jeśli zdecydujesz się na cykliczny wkład w wysokości co najmniej 15 USD miesięcznie, możesz wybrać prezent z podziękowaniem. Dziękujemy naszym stałym darczyńcom na naszej stronie internetowej.

To Twoja szansa na ponowne wyobrażenie sobie world beyond war
Sklep WBW
Przetłumacz na dowolny język