Po co teraz publikować raport o torturach

David Swanson, World Beyond War

Młody mężczyzna był w tym tygodniu torturowany w Chicago. To nie była akcja chicagowskiej policji. Była transmitowana na żywo na Facebooku. A prezydent Stanów Zjednoczonych uznał to za przerażające przestępstwo z nienawiści.

Prezydent nie radził „patrzyć w przyszłość”, zamiast egzekwować prawo. Nie dopuszczał też możliwości, że zbrodnia mogła służyć jakimś wyższym celom. W rzeczywistości nie usprawiedliwił zbrodni w żaden sposób, który mógłby polecić innym do naśladowania.

Jednak ten sam prezydent zakazał ścigania oprawców rządowych USA przez ostatnie 8 lat, a teraz uznał za stosowne utrzymać w tajemnicy raport Senatu na temat ich tortur sprzed czterech lat przez co najmniej 12 lat.

Niektórzy w Stanach Zjednoczonych twierdzą, że polityka środowiskowa i klimatyczna powinna opierać się na faktach. Niektórzy inni ludzie (pomiędzy tymi dwiema grupami jest bardzo mało) powiedzieliby ci, że polityka USA wobec Rosji powinna opierać się na udowodnionych faktach. Jednak tutaj chętnie akceptujemy, że amerykańska polityka tortur będzie oparta na ukrywaniu faktów.

Główna autorka Senackiego raportu o torturach, Dianne Feinstein, nazywa to „całkowitym ujawnieniem nieskuteczności tortur”. A jednak nadchodzi prezydent Trump, który otwarcie obiecuje stosować tortury ze względu na ich skuteczność (cholera moralności i legalności), a zarówno Obama, jak i Feinstein zadowalają się pozostawieniem raportu w ukryciu. Oznacza to, że Feinstein nalega, aby zostało to upublicznione teraz, ale ona sama nie podejmuje kroku, by to upublicznić.

Tak, chociaż Konstytucja Stanów Zjednoczonych czyni Kongres najpotężniejszą gałęzią rządu, stulecia imperialnej władzy przekonały prawie wszystkich, że prezydent może cenzurować raporty Senatu. Ale gdyby Feinstein naprawdę wierzyła, że ​​to ma znaczenie, znalazłaby w sobie odwagę demaskatora i zaryzykowałaby w Departamencie Sprawiedliwości.

Szanse na opublikowanie (lub przeczytanie) raportu przez Donalda Trumpa wydają się niewielkie, ale możliwe. Gdyby Obama naprawdę chciał pogrzebać raport na dobre, ujawniłby go teraz i ogłosił, że odpowiedzialni są Rosjanie. Wtedy patriotycznym obowiązkiem każdego byłoby nie informować o tym ani nie patrzeć na to. (Kto Debbie Wasserman?) Ale nasz interes publiczny, po zapłaceniu za raport (nie wspominając o torturach), jest natychmiast ujawniony bez oszustw.

Niedługo po A petycja został uruchomiony, żądając od Obamy ujawnienia raportu, zapowiedział, że ochroni go przed zniszczeniem, którego się obawiano, utrzymując go w tajemnicy przez 12 lat lub dłużej. O wiele pewniejszym sposobem ochrony przed zniszczeniem byłoby upublicznienie.

Minęły cztery lata, odkąd Senacka Komisja „Wywiadu” opracowała ten 7,000-stronicowy raport. Wystarczająco trudno jest 7,000-stronicowy dokument przeciwstawić się mitom, kłamstwom i hollywoodzkim filmom. Ale to naprawdę niesprawiedliwa walka, gdy dokument jest utrzymywany w tajemnicy. Tylko 500-stronicowe ocenzurowane streszczenie zostało opublikowane dwa lata temu.

Niedawno David Welna z NPR relacjonował ten temat w sposób typowy dla amerykańskich mediów, mówiąc: „Prezydent-elekt Trump. . . prowadził kampanię na rzecz przywrócenia tortur, które były zakazane za administracji Obamy”.

W rzeczywistości tortury zostały zakazane między innymi przez ósmą poprawkę, Powszechną Deklarację Praw Człowieka, Międzynarodowy Pakt Praw Obywatelskich i Politycznych, Konwencję w sprawie zakazu stosowania tortur (do której dołączyły Stany Zjednoczone podczas administracji Reagana) oraz - ustawy o torturach i zbrodniach wojennych w Kodeksie Stanów Zjednoczonych (administracja Clintona).

Tortury były przestępstwem przez cały okres objęty raportem o torturach. Prezydent Obama zabronił ścigania, chociaż wymaga tego Konwencja w sprawie zakazu stosowania tortur. Ucierpiały na tym rządy prawa, ale pewna miara prawdy i pojednania jest nadal możliwa — jeśli wolno nam poznać prawdę. A raczej: jeśli pozwolimy sobie na ponowne potwierdzenie prawdy w autorytatywnym dokumencie, który gwarantuje, że zostanie potraktowany poważnie.

Jeśli odmawia się nam prawdy o torturach, kłamstwa nadal będą je usprawiedliwiać i nadal będą przynosić ofiary. Kłamstwa będą twierdzić, że tortury „działają” w sensie zmuszania do wytwarzania użytecznych informacji. Oczywiście w rzeczywistości tortury „działają” w sensie zmuszania ofiar do mówienia tego, czego pragnie oprawca, włączając w to takie perełki jak „Irak ma powiązania z Al-Kaidą”.

Tortury mogą wywoływać wojnę, ale tortury są również skutkiem wojny. Ci, którzy uznają, że wojna służy sankcjonowaniu morderstwa, nie mają żadnych skrupułów przed dodaniem mniejszego przestępstwa, jakim są tortury, do zestawu narzędzi wojennych. Kiedy grupy takie jak ACLU sprzeciwiają się torturom propagowanie wojny wiążą obie ręce za plecami. Marzenie o wojnie bez tortur jest złudne. A kiedy wojny się nie kończą, a tortury przekształcają się ze zbrodni w wybór polityczny, tortury trwają, jak to ma podczas prezydentury Obamy.

Niektórzy Demokraci są urażeni, że Clintonowie dołączą do Donalda Trumpa podczas jego inauguracyjnej uroczystości. Co sądzą o tym, że Obama ukrywa doradcę Trumpa, Dicka Cheneya, przed centralną częścią jego kryminalnego CV?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły

Nasza teoria zmian

Jak zakończyć wojnę?

Wyzwanie Ruch na rzecz Pokoju
Wydarzenia antywojenne
Pomóż nam się rozwijać

Drobni darczyńcy utrzymują nas w ruchu

Jeśli zdecydujesz się na cykliczny wkład w wysokości co najmniej 15 USD miesięcznie, możesz wybrać prezent z podziękowaniem. Dziękujemy naszym stałym darczyńcom na naszej stronie internetowej.

To Twoja szansa na ponowne wyobrażenie sobie world beyond war
Sklep WBW
Przetłumacz na dowolny język