Nowa definicja „nieuchronnego”

Jak Departament Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych czyni morderstwa godnymi szacunku, zabija niewinnych i więzi ich obrońców

Można użyć języka politycznego, powiedział George Orwell w 1946 r., „aby kłamstwa brzmiały zgodnie z prawdą, a morderstwa były godne szacunku, i aby czysty wiatr wyglądał na solidny”. Aby uzasadnić swój globalny program zabójstw, administracja Obamy musiała naciągać słowa poza ich naturalne punkty krytyczne. Na przykład każdy mężczyzna w wieku 14 lat lub starszy znaleziony martwy w strefie uderzenia drona jest „kombatantem”, chyba że istnieją wyraźne dane wywiadowcze, które pośmiertnie dowodzą jego niewinności. Poinformowano nas również, że konstytucyjna gwarancja „rzetelnego procesu” nie oznacza, że ​​rząd musi poprzedzić egzekucję procesem. Myślę, że jedynym słowem, które jest obecnie najbardziej zdegradowane i przekręcone, aż do najbardziej krwawych końców, jest słowo „nieuchronne”.

Co właściwie stanowi „bezpośrednie” zagrożenie? Nasz rząd od dawna odważnie wykorzystuje gotowość amerykańskiej opinii publicznej do wspierania hojnych wydatków na zbrojenia i akceptowania ofiar cywilnych w zagranicznych awanturach wojskowych i wyczerpywania się krajowych programów w kraju, kiedy mówi się, że są to konieczne reakcje, aby odeprzeć właśnie takie zagrożenia. Rząd znacznie rozszerzył znaczenie słowa „nieuchronne”. Ta nowa definicja ma kluczowe znaczenie dla amerykańskiego programu dronów, zaprojektowanego do projekcji śmiercionośnej siły na całym świecie. Stanowi prawny i moralny pretekst do unicestwienia ludzi znajdujących się daleko, którzy nie stanowią dla nas żadnego realnego zagrożenia.

Wykorzystanie uzbrojonych zdalnie sterowanych dronów jako ulubionej broni Stanów Zjednoczonych w ich „wojnie z terroryzmem” gwałtownie wzrasta w ostatnich latach, co rodzi wiele niepokojących pytań. Dzierżące 500-funtowe bomby i pociski Hellfire, drony Predator i Reaper nie są precyzyjnymi i chirurgicznymi narzędziami wojny, tak wylewnie chwalonymi przez prezydenta Obamę za „wąskie ukierunkowanie naszych działań przeciwko tym, którzy chcą nas zabić, a nie ludziom, wśród których się ukrywają”. Powszechnie uznaje się, że większość zabitych w atakach dronów to niezamierzone ofiary uboczne. Śmierć zamierzonych celów dronów i sposób ich wyboru powinny być nie mniej niepokojące.

Osoby celowo atakowane przez drony często znajdują się daleko od stref konfliktów, często przebywają w krajach, z którymi USA nie toczą wojny, a w niektórych przypadkach byli obywatelami USA. Rzadko są „wyciągani” w ogniu bitwy lub podczas wrogich działań i częściej giną (wraz z kimkolwiek w ich pobliżu) na weselu, na pogrzebie, w pracy, kopaniu motyki w ogrodzie, przejażdżce samochodem autostradzie lub zjeść posiłek z rodziną i przyjaciółmi. Te zgony są liczone jako coś innego niż morderstwo tylko z powodu dziwnego nalegania prawników rządowych, że każda z tych ofiar stanowi „bezpośrednie” zagrożenie dla naszego życia i bezpieczeństwa tutaj, w domu w USA

W lutym 2013 r. NBC News ujawniło białą księgę Departamentu Sprawiedliwości USA „Zgodność z prawem śmiercionośnej operacji skierowanej przeciwko obywatelowi USA, który jest starszym dowódcą operacyjnym Al-Kaidy lub sił stowarzyszonych”. Ten artykuł rzuca nieco światła na prawne uzasadnienie zabójstw dronów i wyjaśnia nową i bardziej elastyczną definicję słowa „nieuchronne”. „Po pierwsze”, oświadcza, „warunek, że przywódca operacyjny stwarza„ bezpośrednie ”zagrożenie brutalnym atakiem przeciwko Stanom Zjednoczonym, nie wymaga od Stanów Zjednoczonych posiadania wyraźnych dowodów na to, że konkretny atak na osoby i interesy USA będzie miał miejsce w najbliższa przyszłość”.

Zanim prawnicy Departamentu Sprawiedliwości się tym zajęli, znaczenie słowa „nieuchronne” było bezbłędnie jasne. Różne słowniki języka angielskiego zgadzają się co do tego, że słowo „imminent” wyraźnie oznacza coś określonego i natychmiastowego, „prawdopodobnie mającego miejsce w każdej chwili”, „nieuchronnego”, „gotowego do zaistnienia”, „wyłaniającego się”, „oczekującego” ”, „grożąc”, „za rogiem”. Również prawna definicja tego słowa nie pozostawia miejsca na dwuznaczność. Po II wojnie światowej Trybunał Norymberski potwierdził XIX-wieczne sformułowanie międzynarodowego prawa zwyczajowego autorstwa Daniela Webstera, zgodnie z którym konieczność prewencyjnego użycia siły w samoobronie musi być „natychmiastowa, wszechogarniająca i nie pozostawiająca wyboru środków”. i nie ma chwili na zastanowienie”. To było w przeszłości. Teraz każde możliwe przyszłe zagrożenie – a prawdopodobnie każda osoba na ziemi może je stwarzać – jakkolwiek odległe, może spełniać nową definicję. Jeśli chodzi o Departament Sprawiedliwości, „nieuchronnym” zagrożeniem jest obecnie osoba, którą „poinformowany urzędnik wysokiego szczebla rządu USA” uzna za taką, na podstawie dowodów znanych tylko temu urzędnikowi, i która nigdy nie zostanie upubliczniona ani zweryfikowana przez żadnego sąd.

Szerokość rządowej definicji „nieuchronnego” jest zabójcza w swoim ogromie. Tym bardziej ironiczne jest to, że ten sam Departament Sprawiedliwości będzie również regularnie definiował to słowo tak wąsko, aby skazać i uwięzić przestrzegających prawa i odpowiedzialnych obywateli, którzy działają w obronie niewinnych przed naprawdę nieuchronną krzywdą wynikającą z działań rządu USA. Przykładem szczególnie istotnym dla kwestii zabijania przez drony jest przypadek „Creech 14”.

14 aktywistów wchodzi do bazy sił powietrznych Creech, kwiecień 200914 aktywistów wchodzi do bazy sił powietrznych Creech, kwiecień 2009

Po pierwszym akcie pokojowego oporu przeciwko śmiercionośnemu użyciu bezzałogowych i zdalnie sterowanych dronów w Stanach Zjednoczonych w kwietniu 2009 roku w Creech Air Force Base w Nevadzie, minął ponad rok, zanim 14 z nas oskarżonych o przestępstwa wykroczenie miało nasz dzień w sądzie. Ponieważ była to pierwsza okazja dla aktywistów do „postawienia dronów przed sądem” w czasie, gdy niewielu Amerykanów było świadomych ich istnienia, byliśmy szczególnie skrupulatni w przygotowaniu naszej sprawy, aby argumentować jasno i przekonująco, a nie po to, aby trzymać się z dala od więzienia, ale ze względu na tych, którzy zginęli i tych, którzy żyją w strachu przed dronami. Dzięki coachingowi prowadzonemu przez kilku znakomitych prawników procesowych naszym zamiarem było reprezentowanie siebie i odwoływanie się do międzynarodowego prawa humanitarnego, aby zaoferować mocną obronę z konieczności, nawet jeśli byliśmy świadomi, że istnieje niewielka szansa, że ​​​​sąd wysłucha naszych argumentów.

Obrona z konieczności, że nie popełniono przestępstwa, jeżeli czyn skądinąd bezprawny został dokonany w celu zapobieżenia popełnieniu większej szkody lub przestępstwa, jest uznawana przez Sąd Najwyższy za część prawa zwyczajowego. Nie jest to obrona egzotyczna ani nawet szczególnie niezwykła. „Uzasadnieniem obrony koniecznej jest to, że czasami, w określonej sytuacji, techniczne naruszenie prawa jest korzystniejsze dla społeczeństwa niż konsekwencja ścisłego przestrzegania prawa”, czytamy w West's Encyclopedia of American Law. z powodzeniem w sprawach, które dotyczą wtargnięcia na własność w celu ratowania życia lub mienia danej osoby”. Mogłoby się więc wydawać, że ta obrona jest naturalna w przypadku drobnych wykroczeń, takich jak nasze domniemane wykroczenie, mające na celu powstrzymanie użycia dronów w wojnie napastniczej, zbrodnia przeciwko pokojowi, którą Trybunał Norymberski nazwał „najwyższą zbrodnią międzynarodową”. ”

W rzeczywistości jednak sądy w USA prawie nigdy nie zezwalają na podniesienie konieczności obrony w sprawach takich jak nasza. Większość z nas była na tyle doświadczona, że ​​nie była zaskoczona, kiedy we wrześniu 2010 roku w końcu dotarliśmy do Sądu Sprawiedliwości w Las Vegas, gdzie sędzia Jensen orzekał wspólnie ze swoimi kolegami sędziami. Na początku naszej sprawy upierał się, że nic z tego nie ma. – Śmiało – powiedział, pozwalając nam wezwać naszych biegłych, ale surowo zabraniając nam zadawania im jakichkolwiek ważnych pytań. „Zrozum, to będzie ograniczone tylko do wtargnięcia, jaką wiedzę on lub ona posiada, jeśli w ogóle, czy byłeś, czy nie byłeś w bazie. Nie wchodzimy w prawa międzynarodowe; nie o to chodzi. To nie jest problem. Co rząd robi źle, to nie jest problem. Problemem jest wkroczenie”.

Nasz współoskarżony Steve Kelly postąpił zgodnie z instrukcjami sędziego i przesłuchał naszego pierwszego świadka, byłego prokuratora generalnego USA Ramseya Clarka, na temat jego bezpośredniej wiedzy na temat przepisów dotyczących wykroczeń, zdobytej podczas pracy w Departamencie Sprawiedliwości za administracji Kennedy'ego i Johnsona. Steve szczególnie poinstruował świadka, aby mówił o „przypadkach wtargnięcia na miejsce… czynności związanych z lunchem, w przypadku których prawo stanowiło, że nie wolno siadać przy niektórych stoiskach z lunchem” w walce o prawa obywatelskie. Ramsey Clark przyznał, że osoby aresztowane za naruszenie tych praw nie popełniły przestępstw. Steve popchnął sędziego i zaproponował klasyczną ilustrację obrony koniecznej: „Sytuacja, w której jest znak „zakaz wstępu”, z drzwi lub okna wydobywa się dym, a na piętrze znajduje się osoba w potrzebie pomocy. Wejście do tego budynku, w naprawdę wąskim sensie technicznym, byłoby wykroczeniem. Czy istnieje możliwość, że na dłuższą metę pomoc osobie na górze nie byłaby wykroczeniem? Ramsey odpowiedział: „Mamy taką nadzieję, prawda? Spalenie dziecka żywcem lub coś w tym rodzaju z powodu znaku „zakaz wstępu” byłoby, delikatnie mówiąc, kiepskim porządkiem publicznym. Kryminalista."

Sędzia Jensen był wtedy wyraźnie zaintrygowany. Jego postanowienie o ograniczeniu zeznań do wykroczenia zostało utrzymane, ale w miarę jak jego fascynacja rosła, jego interpretacja własnego zakonu stawała się coraz bardziej elastyczna. Pomimo powtarzających się sprzeciwów zespołu prokuratorskiego, sędzia zezwolił na ograniczone, ale mocne zeznania Ramseya i innych naszych świadków, emerytowanego pułkownika armii amerykańskiej i byłej dyplomaty Ann Wright oraz profesora Loyola Law School Billa Quigleya, który umieścił nasze domniemane wykroczenie w kontekście jako czynu powstrzymać odrażającą zbrodnię.

Miałem zaszczyt wygłosić końcowe oświadczenie w imieniu oskarżonego, które zakończyłem słowami: „To my jesteśmy tymi, którzy widzą dym z płonącego domu i nie zatrzyma nas znak „zakaz wstępu” przed udaniem się płonącym dzieciom”.

Odkładając na bok naszą wdzięczność za nadzwyczajną uwagę sędziego do faktów sprawy, nadal nie spodziewaliśmy się niczego poza natychmiastowym skazaniem i wydaniem wyroku. Sędzia Jensen nas zaskoczył: „Uważam to za coś więcej niż zwykły proces o wykroczenie. W grę wchodzi wiele poważnych problemów. Więc wezmę to pod rozwagę i wydam pisemną decyzję. Może mi to zająć od dwóch do trzech miesięcy, ponieważ chcę mieć pewność, że mam rację we wszystkim, nad czym orzekam”.

Kiedy wróciliśmy do Las Vegas w styczniu 2011 r., sędzia Jensen przeczytał swoją decyzję, że to w końcu zwykły proces o wykroczenie i jesteśmy winni. Wśród kilku uzasadnień skazania nas, sędzia odrzucił to, co nazwał „roszczeniem oskarżonych o konieczność”, ponieważ „po pierwsze, oskarżeni nie wykazali, że ich protest miał na celu zapobieżenie „nieuchronnej” szkodzie”. Zarzucił naszej sprawie, że nie przedstawił sądowi „dowodów na to, że w dniu zatrzymania oskarżonych były lub miały być prowadzone jakiekolwiek działania wojskowe z udziałem dronów”, jakby zapomniał, że nakazał nam nie przedstawiać takich dowodów , nawet gdybyśmy go mieli.

Werdykt sędziego Jensena został obszernie poparty przez przytoczone przez niego precedensy, w tym orzeczenie sądu apelacyjnego z 1991 r., US przeciwko Schoon, które dotyczyło protestu mającego na celu „utrzymanie amerykańskich podatków z dala od Salwadoru” w biurze IRS w Tucson. W tym proteście Dziewiąty Okręg orzekł, że „brakowało wymaganej bliskości”. Innymi słowy, ponieważ szkoda, na którą protestowano, miała miejsce w Salwadorze, wykroczenie w Tucson nie może być usprawiedliwione. Tak więc, rozumował sędzia Jensen, palenie dzieci w domu w Afganistanie nie może usprawiedliwiać wykroczenia w Nevadzie.

Wyciek NBC tej białej księgi Departamentu Sprawiedliwości miał nastąpić dopiero za dwa lata (nazywać to tłumieniem dowodów?) Mimo to, gdybyśmy pozwolono nam zeznawać poza wąskimi granicami wyznaczonymi na rozprawie, pokazalibyśmy, że dzięki nowej technologii satelitarnej śmiertelne zagrożenie, z którym się tam mierzymy, jest zawsze bliskie, zgodnie z każdą rozsądną definicją tego słowa. Chociaż ofiary przemocy dronów w dniu naszego aresztowania rzeczywiście znajdowały się daleko w Afganistanie i Iraku, zbrodnie te faktycznie popełniali kombatanci siedzący przy ekranach komputerów, zaangażowani w działania wojenne w czasie rzeczywistym w przyczepach na terenie bazy, nie do tej pory w wszystko z miejsca, gdzie zostaliśmy zatrzymani przez policję Sił Powietrznych.

Rząd nie uważa, że ​​musi mieć „wyraźne dowody na to, że w najbliższej przyszłości nastąpi konkretny atak na osoby i interesy USA”, aby ustanowić bezpośrednie zagrożenie i przeprowadzić w ten sposób pozasądowe egzekucje istot ludzkich w dowolnym miejscu na planecie. Z drugiej strony obywatele, którzy działają na rzecz zaprzestania zabijania przez drony, muszą mieć konkretne „dowody na to, że jakiekolwiek działania wojskowe z udziałem dronów były prowadzone lub mają być prowadzone”, aby uzasadnić pokojowe wejście na własność rządową. Stanowisko rządu w tej sprawie jest co najwyżej niespójne. Nawet po opublikowaniu Białej Księgi Departament Sprawiedliwości nadal blokuje oskarżonym oskarżonym o wykroczenie nawet możliwość wspominania o fakcie, że zostali aresztowani w odpowiedzi na bezpośrednie zagrożenie życia niewinnych, a sądy usłużnie akceptują tę sprzeczność.

Obrona konieczności nie tylko usprawiedliwia działania technicznie naruszające prawo. „Konieczność” — czytamy w dziele West’s Encyclopedia of American Law — to „obrona podnoszona przez oskarżonego w postępowaniu karnym lub cywilnym, że nie ma innego wyboru, jak tylko złamać prawo”. Jak zeznał Ramsey Clark na sali sądowej w Las Vegas pięć lat temu, „spalenie dziecka żywcem z powodu znaku zakazu wstępu byłoby, delikatnie mówiąc, kiepskim porządkiem publicznym”. W czasach palenia dzieci tabliczki „zakaz wstępu” na płotach chroniących zbrodnie dokonywane za pomocą dronów i innych narzędzi terroru nie mają żadnej mocy i nie wymagają od nas posłuszeństwa. Sądy, które nie uznają tej rzeczywistości, dają się wykorzystywać jako instrumenty nadużyć rządu.

Kathy Kelly i Georgia Walker w bazie sił powietrznych WhitemanKathy Kelly i Georgia Walker w bazie sił powietrznych Whiteman Od czasu Creech 14 było o wiele więcej procesów, aw międzyczasie znacznie więcej dzieci zostało spalonych przez pociski wystrzelone z dronów. 10 grudnia, w Międzynarodowy Dzień Praw Człowieka, Georgia Walker i Kathy Kelly staną przed sądem okręgowym Stanów Zjednoczonych w Jefferson City w stanie Missouri po tym, jak pokojowo wniosły skargę i bochenek chleba do Bazy Sił Powietrznych Whiteman, kolejnej w rosnącej liczbie amerykańskich centrów zdalnie sterowanych dronów.

Dwa lata temu w tym samym sądzie w podobnej sprawie sędzia Whitworth odrzucił obronę konieczną oferowaną przez Rona Fausta i mnie, następnie skazując Rona na pięć lat w zawieszeniu i wysyłając mnie na sześć miesięcy do więzienia. Należy mieć nadzieję, że sędzia Whitworth skorzysta z tej drugiej szansy, którą Kathy i Georgia odważnie oferują i oczyszczą siebie i swój zawód.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły

Nasza teoria zmian

Jak zakończyć wojnę?

Wyzwanie Ruch na rzecz Pokoju
Wydarzenia antywojenne
Pomóż nam się rozwijać

Drobni darczyńcy utrzymują nas w ruchu

Jeśli zdecydujesz się na cykliczny wkład w wysokości co najmniej 15 USD miesięcznie, możesz wybrać prezent z podziękowaniem. Dziękujemy naszym stałym darczyńcom na naszej stronie internetowej.

To Twoja szansa na ponowne wyobrażenie sobie world beyond war
Sklep WBW
Przetłumacz na dowolny język