Ekologia pokoju

Z nieoczekiwanym czasem, jako duży Marsz dla klimatu i różne pokrewne wydarzenia, są planowane na i wokół Międzynarodowy Dzień Pokoju, Randall Amster właśnie opublikował ważną książkę pt Ekologia pokoju.

Ta książka łączy to, co bardzo trzeba zniwelować, między aktywizmem na rzecz pokoju a środowiskiem akademickim na rzecz pokoju oraz między rzecznictwem pokoju a ekologią. W rzeczywistości jest to książka pokojowa dla głębokich ekologów i książka środowiskowa dla zwolenników głębokiego pokoju.

Zazwyczaj, jak sądzę, działacze pokojowi wydają się naukowcom zajmującym się pokojem jako nieco niedoinformowani, ahistoryczni, reaktywni i negatywni w sensie bycia „raczej przeciw czemuś niż za czymś”.

Obawiam się, że akademicy zajmujący się pokojem często wydają się działaczom pokojowym niezainteresowanym zakończeniem wojen, nieciekawym złem wojen, niewzruszonym kompleksem militarno-przemysłowym jako przyczyną wojen i całkowicie zbyt zainteresowanym osobistymi zaletami ludzi, którzy nie są w żaden sposób odpowiedzialni za plagę wojny. To rzadki politolog, który od czasu do czasu może zostać zauważony jako sprzeciwiający się wojnie lub dokumentujący wyższość walki bez użycia przemocy, podczas gdy uczeni zajmujący się pokojem są zasadniczo zwolennikami ekologii i demokracji, którzy – w przeciwieństwie do innych ekologów i demokratów – zdają sobie sprawę z ogromnej przeszkody, jaką militaryzm przedstawia w swoim porządku obrad. A przynajmniej tak wydaje się aktywistom, którzy na próżno szukają jakiegokolwiek dużego kontyngentu akademickiego, który poddaje wojnie i propagandzie wojennej pełną krytykę, na którą tak bardzo zasługują.

Z kolei ekolog, reprezentowany przez większe grupy ekologów i ich rzeczników, wydaje się działaczowi na rzecz pokoju jako naiwniak lub podżegacz wojenny, ktoś, kto chce ocalić ziemię, jednocześnie kibicując instytucji, która stanowi jej największego niszczyciela.

Działacz pokojowy, zauważony przez zajętego skądinąd ekologa, musi sprawiać wrażenie głupca, zdrajcy lub kochanka Władimira Putina.

Amster jest naukowcem zajmującym się pokojem i środowiskiem z silną skłonnością do aktywizmu. Części jego książki mógłby napisać zakochany w wojnie ekolog, ale większość nie. To, czego szuka Amster, to światopogląd, w ramach którego unikamy niebezpieczeństw związanych zarówno z wojną, jak i zniszczeniem środowiska, w tym poprzez rozpoznanie ich interakcji.

Zwolennicy wojny powiedzieliby tym, którzy rozwijają ekologiczne ogrody komunalne i ekonomię darów oraz rezerwaty przyrody, a także inne projekty, o których pisze Amster, że „nasze dzielne wojska” zapewniają bezpieczną przestrzeń, w której można dążyć do takich luksusów. Myślę, że Amster powiedziałby zwolennikom wojny, że ich projekt w rzeczywistości szybko zmniejsza tę przestrzeń, że te „luksusowe” wysiłki są w rzeczywistości niezbędne do przetrwania i że ich zrozumienie wymaga stanu umysłu, który również potępia wojnę jako nieograniczoną katastrofa.

„Może się to wydawać idealistyczne”, Amster pisze o perspektywie społeczeństwa oddanego pokojowi, „ale pomyśl, że jest to nic innego jak kontynuowanie obecnego kursu i nadzieja na szczęśliwe zakończenie”.

Amster zauważa, że New York Times uważa za „przyjętą mądrość”, że zwolennicy ochrony klimatu muszą promować ideę, że zmiany klimatu zagrażają „bezpieczeństwu narodowemu”. Chodzi o to, że klęski żywiołowe i niedobory wywołane klimatem powodują wojny. Chociaż Amster tego nie mówi, taki pogląd wyraził Bill McKibben, wybitny organizator nadchodzącego marszu. Gdyby jego organizacja, 350.org, sprzeciwiała się za każdym razem, gdy prezydent Obama wysyła kolejne 350 żołnierzy do Iraku, zaczęłaby przejmować największego konsumenta ropy, jakiego mamy: wojsko. Taki akt byłby bezprecedensowy dla jakiejkolwiek dużej amerykańskiej organizacji ekologicznej.

Oczywiście w rzeczywistości katastrofy prowadzą do wojen tylko wtedy, gdy społeczeństwo decyduje się odpowiedzieć na nie wojnami, a obfitość zasobów prowadzi do wojen równie często, jak niedobory. Zrównoważony rozwój i egalitaryzm, argumentuje Amster, mogą sprzyjać stabilności, podczas gdy niezrównoważony wyzysk i nierówność oznaczają niestabilność i potencjalną wojnę. Czy powinniśmy pracować nad ograniczeniem poziomu zmian klimatycznych, czy też nad ograniczeniem ich cierpienia poprzez przystosowanie się do nich? Amster zwraca uwagę, że te same praktyki często mogą przynieść jedno i drugie. Jednak taka, która nie może, to wojna, która zaostrza problem, a jednocześnie nie potrafi się do niego przystosować.

Ian Morris niedawno opublikował wyjątkowo głupi artykuł książka spierać się o zasługi wojny. Uznał w nim Thomasa Hobbesa za bohatera pokoju, który zrozumiał, że droga do pokoju wiedzie przez imperialistyczne wojny i rządowy monopol na przemoc. Amster zapewnia zdrowe obalenie, wskazując, że w rzeczywistości „cywilizowane” rządy nadzorują bardzo brutalne społeczeństwa, które znormalizowały brutalną konkurencję, wyobrażając ją sobie jako nieuniknioną i zaślepiając się na zalety innych kultur. Amster prowadzi nas do odrzucenia najbardziej podstawowych założeń Hobbesa.

Amster robi to samo dla Garretta Hardina Tragedia Gmin. Gdyby prawdziwi ludzie byli matematycznymi elementami gry napędzanymi wyłącznie socjopatyczną chciwością i kalkulacją, wzrost populacji i dobrobyt musiałyby prowadzić do tragedii. Ale ponieważ istoty ludzkie okazują hojność i przyjaźń tak często, jak bezgraniczną chciwość i egoizm, okazuje się, że to nie istnienie otwartych dóbr wspólnych prowadzi do tragedii, ale prywatyzacja i grodzenie dóbr wspólnych — a raczej porzucenie życia wspólnego. dobra wspólnego, co nieuchronnie prowadzi do kryzysu.

Co nam zostało, co można by traktować jako dobro wspólne? Amster sugeruje powietrze, wodę, parki, chodniki, biblioteki, fale radiowe, internet, bioróżnorodność, transport, Antarktydę, oprogramowanie open source, przestrzeń kosmiczną i wiele innych. I podaje przykłady ludzi, którzy tak się zachowują.

Czy ludzie, którzy rozwijają zdrowy tryb życia, koniecznie muszą się nauczyć, że bombardowanie nie jest użyteczną odpowiedzią na podrzynanie gardła przez ISIS? Możliwe, że nie. Ale jest inny sposób, aby zobaczyć połączenie. Kontrola paliw kopalnych jest główną motywacją do wojen, a wojny są głównym konsumentem paliw kopalnych. W rzeczywistości to pragnienie napędzania brytyjskiej marynarki wojennej jako pierwsze stworzyło zachodnią obsesję na punkcie bliskowschodniej ropy. Ale społeczeństwo oddane pokojowi nie dążyłoby do napędzania marynarki wojennej ani do prowadzenia wojen w celu zasilenia marynarki wojennej. Społeczeństwo oddane pokojowi rozwijałoby zieloną energię i ekologiczny styl życia.

Ruch ekologiczny, który chciał milionów oddanych uczestników, chciałby społeczeństwa zaangażowanego w pokój. Dodatkową korzyścią byłoby uwolnienie 2 bilionów dolarów rocznie na całym świecie, 1 biliona dolarów w Stanach Zjednoczonych, które były wykorzystywane na przygotowania do wojny, ale teraz mogłyby zostać wykorzystane do szybkiego zakończenia wszystkich pozorów, że zielona energia nie może zdziałać cudów.

Jeśli mieszkasz w obszarze, który nie jest intensywnie oświetlony w nocy, możesz — po prostu spacerując po zmroku — poczuć środowisko zbudowane przez człowieka, całkowicie przekształcone przez naturę. Wszystko spowija ciemność. A w części świata, w której mieszkam, dźwięk owadów całkowicie dominuje w ciemności.

Jeśli mieszkasz na obszarze, który okazał się mniej pożądany dla nie-„tragicznej” eksploatacji niż kiedyś, możesz poczuć, co nie-ludzki świat zrobi z ludzkimi stworzeniami, jeśli ludzkość odejdzie. Ulice i budynki znikną tak samo jak dinozaury. Tylko odpady nuklearne ostatecznie pozostaną dowodem istnienia naszego gatunku.

Chyba, że ​​się zmienimy.

„Chroń środowisko” może nie być naszym najlepszym mottem, sugeruje Amster. Bardziej do rzeczy może być „Ocalić ludzi”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły

Nasza teoria zmian

Jak zakończyć wojnę?

Wyzwanie Ruch na rzecz Pokoju
Wydarzenia antywojenne
Pomóż nam się rozwijać

Drobni darczyńcy utrzymują nas w ruchu

Jeśli zdecydujesz się na cykliczny wkład w wysokości co najmniej 15 USD miesięcznie, możesz wybrać prezent z podziękowaniem. Dziękujemy naszym stałym darczyńcom na naszej stronie internetowej.

To Twoja szansa na ponowne wyobrażenie sobie world beyond war
Sklep WBW
Przetłumacz na dowolny język