Nukes i globalna schizma

Robert C. Koehler, 12 lipca 2017 r
Reposted od Cudowne cuda.

Stany Zjednoczone zbojkotowały negocjacje ONZ w sprawie zakazania — na całej planecie Ziemi — broni jądrowej. Podobnie zrobiło osiem innych krajów. Zgadnij, które?

Międzynarodowa debata na temat tego historycznego traktatu, która stała się rzeczywistością tydzień temu stosunkiem głosów 122 do 1, ujawniła, jak głęboko podzielone są narody świata — nie ze względu na granice, język, religię, ideologię polityczną czy kontrolę nad bogactwem, ale na posiadanie broni jądrowej i towarzyszące temu przekonanie o jej bezwzględnej konieczności dla bezpieczeństwa narodowego, pomimo absolutnej niepewności, jaką stwarzają dla całej planety.

Uzbrojony równa się przestraszony. (A przestraszony równa się opłacalny.)

Dziewięć krajów, o których mowa, to oczywiście kraje uzbrojone w broń nuklearną: Stany Zjednoczone, Rosja, Chiny, Wielka Brytania, Francja, Indie, Pakistan, Izrael i . . . jaki był ten drugi? Aha, Korea Północna. Co dziwne, te kraje i ich krótkowzroczne „interesy” są po tej samej stronie, mimo że posiadanie broni nuklearnej przez każde z nich usprawiedliwia posiadanie broni nuklearnej przez inne.

Żaden z tych krajów nie wziął udziału w dyskusji nad Traktatem o zakazie broni jądrowej, nawet się temu nie sprzeciwił, co wydaje się wskazywać, że świat wolny od broni jądrowej nie jest nigdzie w ich wizji.

As Robert Dodge Physicians for Social Responsibility napisał: „Pozostali nieświadomi i stali się zakładnikami tego mitologicznego argumentu odstraszania, który był głównym motorem wyścigu zbrojeń od samego początku, w tym obecnego nowego wyścigu zbrojeń zapoczątkowanego przez Stany Zjednoczone z propozycją wydania 1 bilion dolarów w ciągu najbliższych trzech dekad na odbudowę naszych arsenałów nuklearnych”.

Spośród narodów – reszty planety – które brały udział w tworzeniu traktatu, jedyny głos przeciw oddała Holandia, która przypadkowo przechowuje amerykańską broń nuklearną na swoim terytorium od czasów zimnej wojny, aż do oszołomienie nawet własnych przywódców. („Myślę, że są absolutnie bezsensowną częścią tradycji myślenia wojskowego”, były premier Ruud Lubbers powiedział.)

Połączenia traktat czytamy częściowo: „. . .każde Państwo-Strona, które posiada, posiada lub kontroluje broń jądrową lub inne jądrowe urządzenia wybuchowe, natychmiast wycofa je ze stanu operacyjnego i zniszczy je tak szybko, jak to możliwe. . ”.

To jest poważne. Nie mam wątpliwości, że wydarzyło się coś historycznego: życzenie, nadzieja, determinacja na skalę ludzkości znalazły międzynarodowy język. „Przedłużające się oklaski wybuchły, gdy przewodnicząca konferencji negocjacyjnej, ambasador Kostaryki Elayne Whyte Gomez, przegłosowała przełomowe porozumienie” – czytamy w komunikacie. Biuletyn Naukowców Atomowych. „Udało nam się zasiać pierwsze ziarna świata wolnego od broni jądrowej” – powiedziała.

Niemniej jednak czuję, że aktywuje się również poczucie cynizmu i beznadziejności. Czy ten traktat coś zasiewa real nasiona, to znaczy, czy wprawia w ruch rozbrojenie nuklearne w prawdziwym świecie, czy też jej słowa są tylko kolejną ładną metaforą? I czy metafory to wszystko, co dostajemy?

Nikki Haley, ambasador administracji Trumpa przy ONZ, powiedziała w marcu zeszłego roku CNN, gdy ogłosiła, że ​​Stany Zjednoczone zbojkotują rozmowy, że jako mama i córka „Nic nie pragnę bardziej dla mojej rodziny niż świata bez broni jądrowej”.

Jak miło.

„Ale”, powiedziała, „musimy być realistami”.

W minionych latach palec dyplomaty wskazywałby na Rosjan (lub Sowietów) lub Chińczyków. Ale Haley powiedział: „Czy jest ktoś, kto wierzy, że Korea Północna zgodzi się na zakaz broni jądrowej?”

To jest więc „realizm”, który obecnie usprawiedliwia kontrolę Ameryki nad jej prawie 7,000 broni jądrowej, wraz z jej programem modernizacji wartym biliony dolarów: maleńka Korea Północna, nasz wróg, który, jak wszyscy wiemy, właśnie przetestował pocisk balistyczny i jest przedstawiany w amerykańskich mediach jako szalenie irracjonalny mały naród z planem podboju świata i bez uzasadnionej troski o własne bezpieczeństwo. Więc przepraszam mamo, przepraszam dzieci, nie mamy wyboru.

Chodzi o to, że wystarczy każdy wróg. Realizm, który przywoływał Haley, miał o wiele większy charakter ekonomiczny i polityczny niż realizm narodowy – który musiałby uznać zasadność planetarnej troski o wojnę nuklearną i uszanować wcześniejsze zobowiązania traktatowe do pracy na rzecz rozbrojenia. Wzajemnie gwarantowane zniszczenie nie jest realizmem; to samobójczy pojedynek, z pewnością, że w końcu coś ustąpi.

W jaki sposób realizm przejawiający się w Traktacie o zakazie broni jądrowej może przeniknąć do świadomości uzbrojonej w broń nuklearną dziewiątki? Zmiana zdania lub serca – porzucenie strachu, że ta szalenie niszczycielska broń jest kluczowa dla bezpieczeństwa narodowego – jest przypuszczalnie jedynym sposobem na globalne rozbrojenie nuklearne. Nie wierzę, że można to zrobić siłą lub przymusem.

Dlatego składam hołd Republice Południowej Afryki, która odegrała kluczową rolę w uchwaleniu traktatu, jak donosi Biuletyn Naukowców Atomistyki, i jest jedynym krajem na Ziemi, który kiedyś posiadał broń nuklearną i już jej nie posiada. Zlikwidował swoją broń nuklearną w momencie, gdy na początku lat 90. przechodził niezwykłą transformację, od narodu zinstytucjonalizowanego rasizmu do kraju o pełnych prawach dla wszystkich. Czy taka zmiana świadomości narodowej jest konieczna?

„Współpracując ramię w ramię ze społeczeństwem obywatelskim, (my) podjęliśmy nadzwyczajny krok (dzisiaj), aby ocalić ludzkość przed przerażającym widmem broni nuklearnej” — powiedział ambasador Republiki Południowej Afryki przy ONZ, Nozipho Mxakato-Diseko.

A potem mamy realizm Setsuko Thurlow, ocalała z bombardowania Hiroszimy 6 sierpnia 1945 r. Opowiadając o następstwach tego horroru, którego doświadczyła jako młoda dziewczyna, powiedziała o ludziach, których widziała: „Włosy im się jeżyły — nie wiem dlaczego — a ich oczy były spuchnięte i zamknięte od oparzeń. Niektórym gałki oczne wystawały z oczodołów. Niektórzy trzymali w dłoniach własne oczy. Nikt nie biegł. Nikt nie krzyczał. Było zupełnie cicho, zupełnie cicho. Słychać było tylko szepty „woda, woda”.

Po uchwaleniu traktatu w zeszłym tygodniu mówiła ze świadomością, że mam nadzieję, że określa ona przyszłość dla nas wszystkich: „Czekałam na ten dzień od siedmiu dekad i bardzo się cieszę, że w końcu nadszedł. To początek końca broni jądrowej”.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły

Nasza teoria zmian

Jak zakończyć wojnę?

Wyzwanie Ruch na rzecz Pokoju
Wydarzenia antywojenne
Pomóż nam się rozwijać

Drobni darczyńcy utrzymują nas w ruchu

Jeśli zdecydujesz się na cykliczny wkład w wysokości co najmniej 15 USD miesięcznie, możesz wybrać prezent z podziękowaniem. Dziękujemy naszym stałym darczyńcom na naszej stronie internetowej.

To Twoja szansa na ponowne wyobrażenie sobie world beyond war
Sklep WBW
Przetłumacz na dowolny język