Mit obrony przeciwrakietowej

Stany Zjednoczone są w trakcie budowania ogromnego arsenału nuklearnego, który wydaje się być ukierunkowany na zdolność do prowadzenia i wygrywania wojen nuklearnych. Fakt, że koncepcja walki i wygrania wojny nuklearnej jest całkowicie oderwana od realiów skutków broni nuklearnej, nie zniechęcił Stanów Zjednoczonych do pójścia naprzód, jakby taki cel był możliwy.
Mark Wolverton, Theodore Postol
Nieciemny, Marzec 27, 2017, Portside.

Flub prawie A stulecia rządy i ich siły zbrojne zwróciły się do naukowców i inżynierów o pomoc w wynalezieniu broni, opracowaniu mechanizmów obronnych oraz doradztwie w zakresie ich użycia i rozmieszczenia.

 

 

Theodore „Ted” Postol od dawna jest krytykiem fantastycznych technologii obronnych. On nadal jest.
Wizualizacja autorstwa MIT

Niestety, naukowe i technologiczne realia nie zawsze są zgodne z preferowaną polityką polityków i generałów. W latach pięćdziesiątych niektórzy amerykańscy urzędnicy lubili głosić, że naukowcy powinni być „na bieżąco, a nie na szczycie”: innymi słowy, gotowi udzielać przydatnych porad w razie potrzeby, ale nie oferować porad sprzecznych z oficjalną linią. Taka postawa przetrwała do chwili obecnej, ale naukowcy stanowczo odmawiają współpracy.

Jednym z najbardziej znanych przywódców tego ruchu oporu jest Theodore „Ted” Postol, emerytowany profesor nauki, technologii i polityki bezpieczeństwa narodowego na MIT. Z wykształcenia fizyk i inżynier nuklearny, Postol spędził całą karierę zanurzoną w szczegółach technologii wojskowej i obronnej. Pracował dla Kongresu w nieistniejącym już Biurze Oceny Technologii, następnie w Pentagonie jako doradca Szefa Operacji Marynarki Wojennej, zanim dołączył do środowiska akademickiego, najpierw na Uniwersytecie Stanforda, a następnie wrócił do swojej macierzystej uczelni, MIT.

Poprzez, był zdeklarowanym krytykiem niewykonalnych koncepcji, niepraktycznych pomysłów i nieudanych fantazji technologicznych, w tym systemu „Gwiezdnych wojen” Ronalda Reagana, osławionego pocisku Patriot z pierwszej wojny w Zatoce Perskiej i nowszych koncepcji międzykontynentalnej obrony przeciwrakietowej testowanych przez Stany Zjednoczone Jego badania i analizy wielokrotnie ujawniały samooszukiwanie się, wprowadzanie w błąd, błędne badania i jawne oszustwa z Pentagonu, laboratoriów akademickich i prywatnych oraz Kongresu.

Kiedy się z nim skontaktowaliśmy, okazało się, że daleki od przejścia na emeryturę w wieku 70 lat, przygotowywał się do podróży do Niemiec, aby skonsultować się z niemieckim Ministerstwem Spraw Zagranicznych w sprawie stosunków europejsko-rosyjskich. Jego praca jest przykładem wiecznej prawdy, że jeśli coś brzmi zbyt dobrze, aby mogło być prawdziwe, to zazwyczaj tak jest. W poniższej wymianie jego odpowiedzi zostały zredagowane pod kątem długości i przejrzystości.


ciemno — Stany Zjednoczone dążą do pewnego rodzaju obrony przed pociskami balistycznymi od czasów Sputnika w 1957 roku. Jako krytyk tej koncepcji, czy możesz wyjaśnić, dlaczego prawdziwie skuteczna obrona przed nadlatującymi pociskami nie jest technologicznie możliwa?

Teda Postola — W przypadku systemów obrony przeciwrakietowej typu budowanego przez Stany Zjednoczone wszystkie obiekty, które byłyby widoczne dla przechwytujących, wyglądałyby jak punkty świetlne. Jeśli przechwytujący nie ma wcześniejszej wiedzy, jak niektóre punkty światła mają dobrze zdefiniowaną jasność w stosunku do innych, nie ma absolutnie żadnego sposobu na określenie, na co patrzy, iw rezultacie, na co zwrócić uwagę.

Powszechnym błędnym przekonaniem jest to, że aby takie środki zaradcze odniosły sukces, głowice bojowe i wabiki muszą wyglądać podobnie. Wystarczy, że wszystkie obiekty będą wyglądać inaczej i nie będzie wiadomo, czego się spodziewać. Dzięki temu wróg może zmodyfikować kształt głowicy (np. nadmuchując wokół niej balon) i całkowicie zmienić jej wygląd na czujnik odległości. Jeśli wróg jest w stanie zbudować międzykontynentalne międzykontynentalne rakiety balistyczne i głowice nuklearne, wróg z pewnością ma technologię do budowy i rozmieszczania balonów, a także do robienia prostych rzeczy w celu modyfikowania wyglądu głowic. Technologia do wdrożenia takich środków zaradczych jest bardzo skromna, podczas gdy technologia do jej pokonania w zasadzie nie istnieje — nie ma nauki, którą mogliby wykorzystać inżynierowie, która pozwoliłaby obronie określić, co widzi.

Tak więc mój sprzeciw wobec systemów obrony przeciwrakietowej na dużych wysokościach, które są rozmieszczane przez Stany Zjednoczone, jest bardzo prosty — nie mają one szans na działanie przeciwko jakiemukolwiek przeciwnikowi, który choćby w niewielkim stopniu rozumie, co robią.

UD — Jaki jest obecny stan systemu teatru działań NATO? Obama odwołał jeden projekt zainicjowany przez prezydenta George'a W. Busha, ale czy sądzisz, że nowa administracja w Waszyngtonie będzie go bardziej energicznie realizować?

„Koncepcja walki i wygrania wojny nuklearnej jest całkowicie oderwana od realiów broni nuklearnej”.

TP- Obecna obrona przeciwrakietowa teatru NATO żyje i ma się dobrze. Ta obrona przeciwrakietowa jest zbudowana wokół zmodyfikowanego pocisku ziemia-powietrze znanego jako Standardowy pocisk-3 (SM-3). Pierwotna koncepcja polegała na wystrzeleniu przechwytujących z Krążowniki Aegis i używaj radarów Aegis wykrywać pociski i głowice bojowe oraz kierować myśliwcami przechwytującymi. Okazuje się jednak, że radary Aegis nie były w stanie wykryć i śledzić celów pocisków balistycznych z wystarczająco dużej odległości, aby dać czas przechwytywaczowi na odlot i zaatakowanie celu.

Dobrym pytaniem, które należy zadać, jest to, jak Stany Zjednoczone mogły zdecydować się na opracowanie i wdrożenie takiego systemu, nie wiedząc, że tak było. Jednym z wyjaśnień jest to, że wybór tarczy antyrakietowej był podyktowany czysto politycznymi imperatywami i jako taki nikt nie był zaangażowany w proces decyzyjny, nie przeprowadzał żadnej analizy ani nie troszczył się o ustalenie, czy koncepcja ma sens. Jeśli uznasz to za skandaliczne, całkowicie się z tym zgadzam.

Problem polityczny związany z systemem obrony przeciwrakietowej Aegis polega na tym, że liczba pocisków przechwytujących, które mogłyby potencjalnie zostać rozmieszczone przez Stany Zjednoczone, bardzo wzrośnie do lat 2030-2040. Teoretycznie mogłaby ona sięgać poza centrum kontynentalnej części Stanów Zjednoczonych i sprawić, że przechwycone nadlatujące głowice, które zostały wyśledzone przez amerykańskie radary wczesnego ostrzegania.

Stwarza to wrażenie, że Stany Zjednoczone mogłyby potencjalnie obronić kontynentalne Stany Zjednoczone przed setkami chińskich lub rosyjskich głowic. Jest to podstawowa przeszkoda dla przyszłych redukcji zbrojeń, ponieważ Rosjanie nie chcą redukować liczebności swoich sił do poziomu, na którym w pewnym momencie mogłyby być podatne na ataki ogromnej liczby amerykańskich antyrakiet przechwytujących.

Rzeczywistość jest taka, że ​​system obronny będzie miał niewielkie lub żadne możliwości. Radary wczesnego ostrzegania nie mają możliwości rozróżnienia głowic od wabików (te konkretne radary mają bardzo niską rozdzielczość), a przechwytywacze SM-3 nie byłyby w stanie rozpoznać, który z wielu celów, które mogą napotkać, jest głowicą. Niemniej jednak pojawienie się wrażenia, że ​​Stany Zjednoczone dążą do posiadania zdolności do obrony za pomocą setek pocisków przechwytujących, podniesie głębokie i wysoce problematyczne bariery dla przyszłych prób redukcji zbrojeń.

Stany Zjednoczone mają znaczne możliwości zniszczenia dużej części sił rosyjskich w pierwszym uderzeniu. Chociaż takie działanie prawie na pewno byłoby samobójstwem, planiści wojskowi po obu stronach (rosyjskiej i amerykańskiej) traktowali tę możliwość całkiem poważnie przez dziesięciolecia zimnej wojny. Z wypowiedzi Władimira Putina jasno wynika, że ​​nie odrzuca on możliwości, by Stany Zjednoczone próbowały rozbroić Rosję atakiem nuklearnym. Dlatego, chociaż żadna ze stron nie ma realnych szans na uniknięcie katastrofy egzystencjalnej, jeśli broń jest używana w ten sposób, możliwość ta jest traktowana poważnie i wpływa na zachowanie polityczne.

UD — W 1995, norweska rakieta badawcza prawie rozpoczął III wojnę światową, kiedy Rosjanie początkowo myśleli, że to atak USA. Twoja analiza wykazała, w jaki sposób incydent ujawnił rażące wady rosyjskich systemów ostrzegania i obrony. Czy nastąpiła jakaś poprawa rosyjskich zdolności wczesnego ostrzegania?

TP- Rosjanie są zaangażowani w wysoce priorytetowe działania mające na celu zbudowanie skuteczniejszego systemu wczesnego ostrzegania przed niespodziewanym atakiem USA. System, który budują, opiera się na wykorzystaniu naziemnych radarów o różnych konstrukcjach, które mają nakładające się wentylatory wyszukiwania i różne technologie inżynieryjne. Oczywiste jest, że jest to część strategii mającej na celu zminimalizowanie prawdopodobieństwa wystąpienia fałszywego alarmu w trybie wspólnym, przy jednoczesnej próbie zapewnienia znacznej redundancji w celu zagwarantowania ostrzeżenia o ataku.

Dopiero niedawno, w ciągu ostatniego roku, Rosjanom udało się wreszcie uzyskać 360-stopniowe pokrycie radarowe przed atakiem nuklearnym pociskami balistycznymi. Kiedy spojrzeć na ich literaturę na temat systemów wczesnego ostrzegania, z ich wypowiedzi jasno wynika, że ​​był to cel, do którego dążyli przez wiele dziesięcioleci — począwszy od czasów Związku Radzieckiego.

Wydaje się również, że Rosjanie używają nowej klasy radarów pozahoryzontalnych, które, jak stwierdzono w literaturze rosyjskiej, nie mają, jak mniemam, nic wspólnego z obroną powietrzną. Jeśli przyjrzeć się lokalizacji i charakterystyce tych radarów pozahoryzontalnych, jest bardzo jasne, że mają one na celu ostrzeganie przed atakiem rakiet balistycznych z północnego Atlantyku i Zatoki Alaskiej.

Problem polega na tym, że te radary są niezwykle łatwe do zacięcia i nie można polegać na ich wysokiej niezawodności w nieprzyjaznym środowisku. Wszystko wskazuje dziś jednoznacznie na to, że Rosjanie wciąż nie dysponują technologią pozwalającą na zbudowanie globalnego kosmicznego systemu wczesnego ostrzegania na podczerwień. Mają pewne ograniczone możliwości budowania systemów, które patrzą na bardzo małe obszary powierzchni ziemi, ale nie zbliżają się do zasięgu globalnego.

UD — Jakie są niebezpieczeństwa związane z tym, że małe mocarstwo nuklearne z ograniczonymi możliwościami rakietowymi, takie jak Korea Północna, może sparaliżować światową komunikację satelitarną za pomocą ukierunkowanego impulsu elektromagnetycznego detonacji jądrowej, nawet nad własnym terytorium? Czy istnieje obrona przed takim atakiem?

„Największym niebezpieczeństwem ze strony Korei Północnej jest to, że mogą natknąć się na nuklearną konfrontację z Zachodem”.

TP- Satelity znajdujące się na niskich wysokościach mogą wyrządzić znaczne szkody, niektóre natychmiast, a inne w późniejszym czasie. Jednak pojedyncza eksplozja jądrowa o niskiej wydajności niekoniecznie zniszczyłaby całą komunikację.

Osobiście oceniam, że największym niebezpieczeństwem ze strony Korei Północnej jest to, że może ona wdać się w nuklearną konfrontację z Zachodem. Przywództwo Korei Północnej nie jest szalone. Zamiast tego jest to przywództwo, które uważa, że ​​powinno wyglądać nieprzewidywalnie i agresywnie, aby wytrącić Koreę Południową i Stany Zjednoczone z równowagi w ramach ogólnej strategii mającej na celu uniknięcie działań wojskowych ze strony Południa i USA

W rezultacie Koreańczycy z Północy celowo robią rzeczy, które stwarzają wrażenie lekkomyślności — co w rzeczywistości samo w sobie jest lekkomyślną strategią. Największym niebezpieczeństwem jest to, że nieumyślnie przekroczą linię i przyspieszą odpowiedź militarną z Zachodu lub Południa. Kiedy to się zacznie, nikt nie może wiedzieć, gdzie i jak się skończy. Prawdopodobnie jedynym niemal pewnym wynikiem jest zniszczenie Korei Północnej i zaprzestanie istnienia jako naród. Nikt jednak nie jest w stanie przewidzieć, że broń nuklearna nie zostanie użyta, a reakcja Chin na umieszczenie wojsk amerykańskich i południowokoreańskich bezpośrednio na swoich granicach może mieć nieprzewidywalne konsekwencje.

Tak więc Korea Północna jest zdecydowanie bardzo niebezpieczną sytuacją.

UD — Wiele osób, w tym wybitni byli członkowie establishmentu obronnego, tacy jak Henry Kissinger, William Perry i Sam Nunn, wzywa do całkowitego wyeliminowania broni jądrowej z Ziemi. Czy uważasz, że jest to rozsądny i osiągalny cel?

TP- Jestem gorącym zwolennikiem „wizji” świata wolnego od broni jądrowej.

Osobiście uważam, że świat wolny od broni nuklearnej będzie bardzo trudny, jeśli globalna sytuacja polityczna nie ulegnie całkowitej zmianie w porównaniu z obecną. Nie jest to jednak krytyka wizjonerskich celów postawionych przez Shultza, Perry'ego, Nunna i Kissingera.

W tej chwili Stany Zjednoczone i Rosja zachowują się w sposób, który wskazuje, że żadna ze stron nie jest gotowa do podjęcia kroków w kierunku tej wizji. Moim zdaniem, dość niepopularnym w obecnym środowisku politycznym, Stany Zjednoczone są krajem, który rządzi w tej kwestii.

Stany Zjednoczone są w trakcie budowania ogromnego arsenału nuklearnego, który wydaje się być ukierunkowany na zdolność do prowadzenia i wygrywania wojen nuklearnych. Fakt, że koncepcja walki i wygrania wojny nuklearnej jest całkowicie oderwana od realiów skutków broni nuklearnej, nie zniechęcił Stanów Zjednoczonych do pójścia naprzód, jakby taki cel był możliwy.

Biorąc pod uwagę takie zachowanie, należy się spodziewać, że Rosjanie będą śmiertelnie przerażeni, a Chińczycy również będą tuż za nimi. Uważam, że sytuacja jest wyjątkowo niebezpieczna iw rzeczywistości staje się coraz bardziej niebezpieczna.

______________________________________________________________

Mark Wolverton, stypendysta Knight Science Journalism Fellow w MIT w latach 2016-17, jest pisarzem naukowym, autorem i dramaturgiem, którego artykuły ukazywały się między innymi w Wired, Scientific American, Popular Science, Air & Space Smithsonian i American Heritage. Jego najnowsza książka to „A Life in Twilight: The Final Years of J. Robert Oppenheimer”.

Undark to niezależny od redakcji magazyn cyfrowy non-profit, badający skrzyżowanie nauki i społeczeństwa. Jest publikowany dzięki hojnemu finansowaniu Fundacji Johna S. i Jamesa L. Knightów w ramach programu stypendialnego Knight Science Journalism Fellowship Program w Cambridge w stanie Massachusetts.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły

Nasza teoria zmian

Jak zakończyć wojnę?

Wyzwanie Ruch na rzecz Pokoju
Wydarzenia antywojenne
Pomóż nam się rozwijać

Drobni darczyńcy utrzymują nas w ruchu

Jeśli zdecydujesz się na cykliczny wkład w wysokości co najmniej 15 USD miesięcznie, możesz wybrać prezent z podziękowaniem. Dziękujemy naszym stałym darczyńcom na naszej stronie internetowej.

To Twoja szansa na ponowne wyobrażenie sobie world beyond war
Sklep WBW
Przetłumacz na dowolny język