Matthew Hoh: Militaryzm jest jedną z prawdziwych religii Stanów Zjednoczonych

Mohsen Abdelmoumen, 26 listopada 2017 r

Cena Od American Herald Tribune

Mohsen Abdelmoumen: Jest pan członkiem Centrum Polityki Międzynarodowej. Czy możesz nam opowiedzieć o misjach tej organizacji i jaki jest jej wpływ na amerykańską politykę?

Mateusz Ho: Centrum Polityki Międzynarodowej (CIP) to think tank z siedzibą w Waszyngtonie, który powstał pod koniec lat 1970. XX wieku głównie w celu przeciwstawienia się polityce wojskowej USA w Ameryce Środkowej. Nadal utrzymujemy ten pierwotny cel, jakim jest przeciwstawianie się militaryzmowi Stanów Zjednoczonych, ale pracujemy również nad kwestiami dotyczącymi Ameryki Południowej, Bliskiego Wschodu, Azji Środkowej i Azji Wschodniej. Skupiamy się również trochę na wydatkach wojskowych USA i militaryzmie, który obejmuje wszystkie aspekty amerykańskiej polityki, kultury i społeczeństwa. Z dumą możemy powiedzieć, że naszą misją jest „wspieranie zrównoważonego, sprawiedliwego i pokojowego świata”.

Jedną z rzeczy, która odróżnia CIP od większości innych think tanków w Waszyngtonie i reszcie Stanów Zjednoczonych jest to, że naprawdę jesteśmy bezstronni, ponieważ nie jesteśmy powiązani z żadną partią polityczną. Ponadto większość pieniędzy, które zbieramy i na których działamy, nie pochodzi od korporacji, ale od osób i fundacji, które wierzą w naszą misję przeciwstawiania się amerykańskiemu militaryzmowi i wspierania praw człowieka.

Stale współpracujemy z członkami Kongresu, a także występujemy w mediach, aby mieć wpływ na politykę amerykańską. Wielu naszych członków prowadzi również badania dotyczące kwestii militaryzmu, praw człowieka i sprawiedliwości społecznej, aby pomóc w edukacji i informowaniu opinii publicznej i prawodawców.

Był pan również wyższym urzędnikiem w Departamencie Stanu jako dyrektor grupy badawczej ds. Afganistanu i dostarczał pan raporty, które trafiały bezpośrednio do Sekretarza Stanu Stanów Zjednoczonych. Jako ekspert, jak widzi Pan ewolucję procesu politycznego w Afganistanie?

Afganistan Study Group była częścią CIP, a nie częścią Departamentu Stanu. Byłem jednak urzędnikiem Departamentu Stanu stacjonującym w Afganistanie w 2009 roku.

Niestety, od 2009 roku nie zaobserwowałem żadnej pozytywnej ewolucji ani zmiany w systemie politycznym lub procesie politycznym w Afganistanie. Byliśmy świadkami trzech wyborów krajowych, które zostały uznane przez zewnętrznych obserwatorów za rażąco nielegalne i sfałszowane, ale zostały potwierdzone i poparte przez rząd amerykański poprzez obecność dziesiątek tysięcy żołnierzy i wydatkowanie dziesiątek miliardów dolarów.

Widzieliśmy tworzenie pozakonstytucyjnych stanowisk w rządzie, takich jak stanowisko dyrektora generalnego zajmowane przez Abdullaha Abdullaha, co zostało zrobione na żądanie rządu amerykańskiego. Dodatkowo, układy i kompromisy, w których pośredniczył rząd amerykański w celu stworzenia bardziej otwartego rządu, ograniczenia korupcji i uzdrowienia rozłamów między blokiem politycznym, który kiedyś wspierał Hamida Karzaja, a amerykańską obecnością, nie przyniosły tych celów. Korupcja jest nadal dominującą cechą rządu afgańskiego, a poparcie polityczne dla rządów w Kabulu pogorszyło się i rozpadło na skutek korupcji i machinacji rządów Karzaja, a obecnie Ghaniego.

Co najważniejsze, proces polityczny, będąc tak skorumpowanym, obsadzając kolejne rządy, które wygrały oszustwem i pozbawiając praw wyborczych różnych społeczności politycznych, zraził wielu, wielu Afgańczyków, nie tylko tych Pasztunów, którzy sprzymierzyli się z talibami, od rządu w Kabul. Pozwoliło to na większe wsparcie dla dowódców milicji i watażków spoza Kabulu, a także dla talibów, i umożliwiło postęp wojny bez realnych nadziei na pojednanie, negocjacje lub zawieszenie broni gdziekolwiek w najbliższej przyszłości. (Poprzez wspieranie i rozwój kleptokracji, systemu posiadających i nieposiadających, system ten z natury rzeczy iz konieczności każdego roku produkował więcej ludzi z systemu niż w systemie. Powoduje to niechęć, pretensje i chęć udziału w łupy i dary amerykańskiej okupacji, która prowadzi do większej przemocy, większego chaosu politycznego i braku nadziei na przyszłość).

Byłeś najwyższym urzędnikiem, który zrezygnował ze swoich obowiązków w Departamencie Stanu. Czy możesz nam wyjaśnić, na czym polegała różnica zdań, która doprowadziła Cię do rezygnacji?

Byłem dwa razy w Iraku przed moim pobytem w Afganistanie i zajmowałem się kwestiami wojennymi od 2002 roku, kiedy byłem w Pentagonie jako oficer piechoty morskiej. Nie mogłem dłużej tolerować zabijania na wojnie i kłamstw, które wspierały to zabijanie. Widziałem w rządzie afgańskim najgorsze ekscesy, jakie widziałem w rządzie irackim, i wiedziałem, że rząd afgański w Kabulu nie miał rzeczywistego ani rzeczywistego interesu w zawarciu pokoju z talibami i uczestnikami rebelii afgańskiej.

Widziałem też, że administracja Baracka Obamy troszczyła się tylko o polityczną wartość Afganistanu w kontekście amerykańskiej polityki i nie była tak naprawdę zainteresowana dobrem narodu afgańskiego. Wiedziałem też, ile pieniędzy amerykańskie korporacje zarabiały na wojnie i jak to wpłynęło na amerykańską politykę i eskalację wojny. Wreszcie wiedziałem również, że amerykańscy generałowie i cywile, którym powierzono nadzorowanie wojny, byli bardziej zainteresowani zachowaniem amerykańskiego imperium, a także własnych karier i spuścizny, niż osiągnięciem pokoju lub położeniem kresu cierpieniom narodu afgańskiego.

Oprócz tego, że byłeś dyplomatą, byłeś żołnierzem i służyłeś w Iraku jako dowódca piechoty morskiej. Czy Pana zdaniem interwencja USA w Iraku w 2003 roku była uzasadniona?

Nie, wojna w Iraku nie była uzasadniona. Było wiele powodów inwazji i okupacji Iraku w 2003 r., ale żaden z nich nie był moralnie uzasadniony, prawny w skali międzynarodowej ani nie miał nic wspólnego z bezpieczeństwem i ochroną narodu amerykańskiego lub dobrobytu narodu irackiego. Powodów było wiele i obejmowały one oczywiście pragnienie prezydenta Busha, aby wygrać wojnę, aby wygrać reelekcję w Stanach Zjednoczonych w 2004 r., ludzi w rządzie i społeczności zajmującej się polityką zagraniczną, którzy wierzyli w usunięcie Saddama Husajna w celu „zdemokratyzowania i amerykanizacji” Bliskiego Wschodu z powodów imperium amerykańskiego i hegemonii, wpływ polityki i myśli izraelskiej na politykę amerykańską, duże i rozległe rezerwy ropy naftowej w Iraku oraz wpływy Arabii Saudyjskiej i innych krajów Zatoki Perskiej.

Czy Pana/Pani zdaniem administracja Busha powinna odpowiadać w szczególności przed sądem za zbrodnie popełnione w Iraku?

Tak. Bez wyjaśnienia, zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości zostały popełnione przez administrację Busha a osoby odpowiedzialne powinny ponosić odpowiedzialność. To takie proste.

Jesteś uprzywilejowanym świadkiem jako dyplomata i przełożony wojny w Iraku. To, co wydarzyło się podczas interwencji w Iraku, opisujesz jako ogromną awanturę. Czy możesz nam powiedzieć dlaczego?

Kwoty pieniędzy, które amerykańskie korporacje i osoby zarobiły na wojnie w Iraku, były ogromne. Jeśli chodzi o bezpośrednie wydatki na wojny w Iraku i Afganistanie (oba są nierozłączne pod wieloma względami, w tym w sposobie finansowania i zarabiania pieniędzy), bezpośrednie koszty wojen wynoszą prawie 1.8 biliona dolarów. Teraz są to tylko koszty bezpośrednie. Dodając koszty pośrednie wojny, takie jak opieka zdrowotna dla weteranów i spłata odsetek od zadłużenia, widzimy, że długoterminowe koszty wojny mogą sięgnąć 6 bilionów dolarów. Ponownie, dotyczy to bezpośrednio wojen. Jednocześnie budżet Pentagonu w nadchodzącym roku wyniesie 700 miliardów dolarów, czyli 10 razy więcej niż Rosja i 3 razy więcej niż Chiny wydają na swoje siły zbrojne, a te 700 miliardów dolarów nie obejmuje pieniędzy, które wydajemy na nasze agencje wywiadowcze , opieka zdrowotna dla weteranów, bezpieczeństwo wewnętrzne czy spłata odsetek za przeszłe wojny i długi wojenne (w przyszłym roku Stany Zjednoczone wydadzą około 115 miliardów dolarów tylko na spłatę odsetek i długów za minione wojny i wydatki wojskowe).

Te pieniądze trafiają przede wszystkim do amerykańskich korporacji, które następnie inwestują pieniądze w finansowanie polityków w Kongresie, a także w finansowanie think tanków i uniwersytetów, które pomagają promować politykę, która wspiera i podtrzymuje wojny Ameryki w świecie muzułmańskim oraz ogromny budżet wojskowy Ameryki. Ten proces finansowania jest cykliczny, a niestabilność i przemoc, które wspiera i podtrzymuje amerykański militaryzm, interwencja i okupacja, są wykorzystywane jako ciągłe usprawiedliwianie przez amerykańskich polityków i generałów większych wydatków wojskowych.

Na innym poziomie, czego byłem świadkiem podczas mojej obecności w Iraku i Afganistanie, jest to, że masowe sumy pieniędzy wstrzykiwane do tych stref wojennych podsycają korupcję i że ogromne sumy pieniędzy są otrzymywane przez tych, którzy są lojalni lub współpracują z siły amerykańskie nie zachęcają Afgańczyków ani Irakijczyków współpracujących z Amerykanami do szukania pokoju, pojednania lub zawieszenia broni z ich przeciwnikami. Dopóki Amerykanie utrzymują ich u władzy i wzbogacają, nie ma sensu dążyć do zakończenia konfliktu, zakończenia amerykańskiej okupacji/obecności/wpływów ani szukać pojednania.

Jesteś członkiem zarządu Council for a Livable World i członkiem rady doradczej Expose Facts. Czy możesz wyjaśnić naszym czytelnikom, jakie są misje tych organizacji?

Przykro mi, ale musiałeś widzieć moją starszą biografię, ponieważ nie pracuję już w Council for a Livable World.

Jestem jednak członkiem rady doradczej organizacji Veterans for Peace, Expose Facts, World Beyond War oraz Komitet ds. Badania Tortur Karoliny Północnej. Jestem również członkiem stowarzyszonym Veteran Intelligence Professionals for Sanity. Wszystkie te organizacje starają się zachęcać do pokoju i zakończenia amerykańskich wojen za granicą, jak również do zakończenia wojen, które mamy w Stanach Zjednoczonych, zwłaszcza ucisku osób kolorowych w USA.

Veterans For Peace to międzynarodowa organizacja zajmująca się informowaniem ludzi o prawdziwych kosztach i realiach wojny.

Expose Facts to organizacja składająca się z wielu byłych urzędników państwowych, którzy zachęcają do informowania o nieprawidłowościach oraz członków rządu, wojska i korporacji, którzy są świadkami wykroczeń, do zgłaszania ich do opinii publicznej.

World Beyond War to międzynarodowa organizacja, której celem jest restrukturyzacja naszego świata i sprawienie, by ludzie uwierzyli i zrozumieli, że pokój w świecie jest możliwy.

North Carolina Committee to Investigate Torture jest jedyną tego typu organizacją w Stanach Zjednoczonych. Jest to jedyna organizacja całkowicie poświęcona badaniu, dokumentowaniu i publikowaniu roli stanu Karolina Północna w amerykańskich praktykach tortur pod rządami prezydenta Busha. Pragnieniem jest pociągnięcie ludzi do odpowiedzialności za przeprowadzone tortury.

Veteran Intelligence Professionals for Sanity (VIPS) to organizacja zrzeszająca byłych członków rządu i wojska, którzy byli oficerami wywiadu lub wykorzystywali wywiad w swojej karierze (członkowie stowarzyszeni). Celem VIPS jest dostarczanie Prezydentowi Stanów Zjednoczonych i mediom alternatywnych rekomendacji i poglądów, których nie otrzymuje od amerykańskich służb wywiadowczych.

Podczas gdy sygnaliści informują opinię publiczną w różnych kwestiach, podejmując poważne ryzyko, czy nie uważacie, że bardziej niż konieczne jest podejmowanie inicjatyw lub nawet stworzenie globalnego konkretnego programu ochrony sygnalistów?

Tak, jedną z rzeczy, które chciałbym, aby powstał, jest fundusz, który pomaga sygnalistom pokryć bardzo wysokie koszty, które ponoszą, zostając sygnalistami. Sygnaliści tracą pracę, ponoszą wysokie opłaty prawne i mogą latami nie mieć pieniędzy niezbędnych do utrzymania rodzin i opłacenia rachunków. Jest to taktyka stosowana przez rząd i korporacje, aby zastraszyć ludzi, aby nie zostali sygnalistami. Chciałbym, aby powstał fundusz, który pomógłby demaskatorom pokryć te wydatki i nie być zmuszonym do bankructwa i niewypłacalności, ponieważ postępowali zgodnie ze swoim sumieniem i zgłaszali wykroczenia.

Jest pan także człowiekiem oddanym sprawie narodu palestyńskiego; brałeś udział w wycieczce do Palestyny ​​z Weteranem dla Pokoju, aby zobaczyć warunki, w jakich żyją Palestyńczycy. Czy możesz nam opowiedzieć o tej akcji?

To była dla mnie bardzo ważna podróż, ponieważ spędzenie 18 dni z mieszkańcami Palestyny ​​i powszechny opór wobec izraelskiej okupacji był niezwykle poruszający i potężny. Możesz czytać eseje i książki lub oglądać filmy dokumentalne i filmy o cierpieniach narodu palestyńskiego, ale dopóki nie będziesz z nimi, tak naprawdę nie zrozumiesz horroru i tragedii izraelskiej okupacji. Jako Amerykanin bardzo ważne było dla mnie, aby solidaryzować się z moimi palestyńskimi braćmi i siostrami, zwłaszcza że mój kraj jest często jedynym zwolennikiem Izraela i przekazuje izraelskiej armii prawie 11 milionów dolarów dziennie na pomoc.

Stany Zjednoczone są bezwarunkowym zwolennikiem Izraela. Jak to wyjaśnisz?

Głównym tego powodem jest wypaczony i skorumpowany system polityczny w Stanach Zjednoczonych, który pozwala pieniądzom tak bardzo wpływać na politykę. Stany Zjednoczone nie byłyby tak bezwarunkowym zwolennikiem Izraela, gdyby nie wpływ pieniędzy przekazywanych amerykańskim politykom, przede wszystkim za pośrednictwem American Israel Public Affairs Committee (AIPAC), ale także z innych źródeł. Bez tego przytłaczającego kupowania polityków nie sądzę, aby Izrael otrzymał wsparcie, jakie otrzymuje od Stanów Zjednoczonych, i nie sądzę, aby Izrael był w stanie kontynuować okupację narodu palestyńskiego i zbrodnie przeciwko nim.

Jaki jest twoim zdaniem wkład weteranów takich jak ty, zwłaszcza poprzez organizację Veteran for Peace, we wspieranie ruchu oporu przeciwko imperializmowi Stanów Zjednoczonych na całym świecie?

Najważniejszą rzeczą, jaką amerykańscy weterani mogą zrobić, jest mówienie otwarcie i otwarcie o tym, co widzieli podczas służby wojskowej, w czym brali udział w wojnach i jakie są ich prawdziwe cele wojen i armii amerykańskiej. Ludziom w Ameryce trudno jest mówić przeciwko wojsku i wojnom, ponieważ mamy kulturę, która celebruje wojnę, przemoc i wojsko, ale weterani muszą znaleźć w sobie odwagę, aby to zrobić, ponieważ dzięki ich świadectwu i zeznaniom ludzie mogą zrozumieć rzeczywistość oraz prawdy o amerykańskich wojnach, imperium i imperializmie.

Ważne jest również, aby amerykańscy weterani solidaryzowali się z tymi ruchami oporu, zarówno poza Stanami Zjednoczonymi, jak i wewnątrz Stanów Zjednoczonych, które walczą przeciwko amerykańskiemu militaryzmowi, okupacji i interwencji. Obejmuje to występowanie przeciwko rządom klienckim ze Stanów Zjednoczonych, takim jak Izrael, Korea Południowa i Japonia. Konieczne jest również, aby weterani stanęli po stronie uciskanych społeczności Stanów Zjednoczonych; z rdzennymi Amerykanami, Latynosami i Czarnymi Amerykanami. Wszyscy uciskani ludzie w Stanach Zjednoczonych są ofiarami amerykańskiego militaryzmu i nadal są uciskani przez system, który zapewnia przytłaczające korzyści gospodarcze, obywatelskie i społeczne bogatym białym klasom, jednocześnie nadal karząc ludzi kolorowych poprzez masowe więzienia, przemoc policyjną, deportacje, niekorzystne warunki ekonomiczne, nieodpowiednia opieka zdrowotna, słabsza edukacja itp. Takie traktowanie osób kolorowych nie byłoby możliwe w przeszłości bez amerykańskiej armii i wpływu militaryzmu na białą ludność Stanów Zjednoczonych, a teraz ze zmilitaryzowanymi policja jest nadal niezbędna do kontynuowania represji. Wiele z tych opresji znajduje swoją praktykę i realizację poprzez kulturę przemocy w Stanach Zjednoczonych, która jest bezpośrednią konsekwencją militaryzmu, który tak wielu Amerykanów obejmuje. Uważam, że militaryzm jest jedną z prawdziwych religii Stanów Zjednoczonych. Ten militaryzm prowadzi do kultury przemocy, która akceptuje rozwiązania oparte na przemocy nie jako jedyną opcję, ale opcję konieczną. To dzięki takiej polityce rozwiązań opartych na przemocy Ameryka ma największą populację więzienną na świecie, epidemie przemocy policyjnej, masowe deportacje osób nie-białych itp.

Jak oceniasz doświadczenia z alternatywnymi mediami? Czy nie sądzicie, że aby przeciwstawić się imperialistycznej manipulacji i propagandzie, musimy polegać na wysoce zaangażowanych i wysoce skutecznych alternatywnych mediach, aby wygrać strategiczną bitwę informacyjną?

Tak, nie mógłbym się z tobą bardziej zgodzić. Kiedy po raz pierwszy zacząłem mówić o wojnie, pozwolono mi wejść do głównego nurtu mediów. Pojawiłem się w głównych sieciach informacyjnych telewizji kablowej i zostałem opublikowany w głównych gazetach, ale w ciągu ostatniej dekady głosy sprzeciwu, szczególnie te, które są przeciwne wojnie i imperializmowi, zostały dramatycznie zmarginalizowane z głównego nurtu, czyli prasy należącej do korporacji. W 2014 roku, kiedy sprzeciwiałem się ponownej obecności Amerykanów w Iraku, mogłem wystąpić tylko w jednej telewizji kablowej i żadna z głównych gazet nie pytała mnie o zdanie. To samo spotkało wielu moich kolegów. Tam, gdzie odnieśliśmy sukces, pojawiając się w wiadomościach telewizji kablowej, w moim przypadku CNN, lub drukowani w głównych gazetach i mediach, mieliśmy przewagę liczebną 5, 10 lub 15 do jednego pod względem głosów i opinii prowojennych. Na przykład, kiedy pojawiłem się w CNN w tamtym czasie, prezenterka (Brooke Baldwin) przedstawiła mnie jako „samotnego gołębia na polu wilków”. Ta sytuacja, ta komora echa, głosów opowiadających się za wojną, imperializmem i przemocą tylko się umocniła i znam tylko kilka osób, które były w stanie dostać się do głównych sieci, aby argumentować przeciwko wojnie, a potem mają przewagę liczebną znacznie i często zagłuszane przez prowojenne i proimperialne głosy.

Bez alternatywnych mediów takie głosy jak mój nie miałyby ujścia. Myślę jednak, że sukces alternatywnych mediów spowodował, że media głównego nurtu zaostrzyły i ograniczyły przyzwolenie na sprzeciw, ponieważ strach przed sprzeciwem wobec wojen mających wpływ na ludność i politykę spowodował skrzyżowanie wojska/rządu, mediów i korporacje do ściślejszej kontroli dozwolonych wiadomości. Myślę, że to naprawdę przyspieszyło w 2013 r., kiedy opinia publiczna i publiczne działania wobec Kongresu powstrzymały administrację Obamy przed rozpoczęciem wojny przeciwko rządowi Syrii. Związek najwyższych szczebli wojska/rządu, mediów i korporacji jest całkiem realny i wzmacniający, a konsekwencją tego było ograniczenie, aw niektórych przypadkach wyeliminowanie sprzeciwu z mediów korporacyjnych.

Co sądzisz o tym, że administracja Trumpa wycofuje się z irańskiego porozumienia nuklearnego i jaka jest twoja opinia na temat eskalacji między Stanami Zjednoczonymi a Koreą Północną? Czy imperializm Stanów Zjednoczonych nadal potrzebuje wroga, aby istnieć, a mianowicie ZSRR, Wietnamu, Kuby, Iraku, Chin, Iranu, Rosji, Korei Północnej itp.?

Myślę, że wycofanie się Trumpa z umowy nuklearnej z Iranem było nieuniknione. Trump idzie w ślady establishmentu polityki zagranicznej w Stanach Zjednoczonych, który jest przede wszystkim zaangażowany w amerykańską hegemonię i dominację. Zachowanie imperium amerykańskiego jest misją większości ekspertów polityki zagranicznej w Stanach Zjednoczonych, niezależnie od tego, czy są liberałami, konserwatystami, demokratami czy republikanami. Współpraca między narodami, rozbrojenie i ogólnoświatowe poszanowanie praw człowieka prawie nigdy nie są przedmiotem troski amerykańskiego establishmentu polityki zagranicznej. To dlatego widzimy tę samą wojowniczość wobec Korei Północnej i nie zapominajmy, że zarówno Barack Obama, jak i Hillary Clinton grozili, że sami zniszczą Koreę Północną.

Myślę, że nie tylko dla imperializmu, ale dla naszej kultury militaryzmu, przemocy i naszej nacjonalistycznej koncepcji amerykańskiego wyjątkowości musimy mieć wroga. Postrzegamy siebie jako Dobro, więc musi istnieć Zło lub Zło. Amerykański wyjątkowość i związana z nią przemoc, uważana za odkupieńczą i opartą na sprawiedliwości, jest manichejską, binarną ramą, więc Amerykanie muszą mieć przeciwnika lub wroga. Tak smutne i tak tragiczne, że tak wielu cierpiało, zmarło i straciło dach nad głową na całym świecie przez dziesięciolecia z powodu tak absurdalnej, ignoranckiej, uproszczonej i fałszywej wiary.

W 2010 roku otrzymałeś nagrodę Ridenhour za mówienie prawdy. Co możesz nam powiedzieć o tej nagrodzie?

To był bardzo wielki zaszczyt. Nagrody przyznawane są w imieniu Rona Ridenhoura, żołnierza, który pomógł zaalarmować ludzi o masakrze w My Lai podczas wojny w Wietnamie. Znalezienie się w tak prestiżowej grupie mężczyzn i kobiet, którzy postępowali zgodnie ze swoim sumieniem, spojrzeli poza ryzyko i zrobili to, co słuszne, było i było bardzo upokarzające.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły

Nasza teoria zmian

Jak zakończyć wojnę?

Wyzwanie Ruch na rzecz Pokoju
Wydarzenia antywojenne
Pomóż nam się rozwijać

Drobni darczyńcy utrzymują nas w ruchu

Jeśli zdecydujesz się na cykliczny wkład w wysokości co najmniej 15 USD miesięcznie, możesz wybrać prezent z podziękowaniem. Dziękujemy naszym stałym darczyńcom na naszej stronie internetowej.

To Twoja szansa na ponowne wyobrażenie sobie world beyond war
Sklep WBW
Przetłumacz na dowolny język