Izraelska sztuczka polegająca na sprzedaży syryjskiego ataku nuklearnego

Wyłącznie: Fiasko broni masowego rażenia w Iraku nie było jedynym przypadkiem, kiedy naciski polityczne wypaczyły oceny amerykańskiego wywiadu. W 2007 roku Izrael sprzedał CIA wątpliwe roszczenia dotyczące północnokoreańskiego reaktora jądrowego na syryjskiej pustyni, donosi Gareth Porter.

Gareth Porter, 18 listopada 2017 r., Wiadomości konsorcjum.

We wrześniu 2007 roku izraelskie samoloty bojowe zbombardowały budynek we wschodniej Syrii, w którym, jak twierdzili Izraelczycy, znajdował się tajny reaktor jądrowy zbudowany z pomocą Korei Północnej. Siedem miesięcy później CIA opublikowała niezwykły 11-minutowy film i zmontowała prasę i konferencje Kongresu, które potwierdziły to twierdzenie.

Zdjęcia satelitarne domniemanego Syryjczyka
miejsce jądrowe przed i po
izraelski nalot.

Ale nic w tym rzekomym reaktorze na syryjskiej pustyni nie okazuje się być tym, czym się wtedy wydawało. Dostępne obecnie dowody wskazują, że nie było takiego reaktora jądrowego i że Izraelczycy wprowadzili w błąd administrację George'a W. Busha, aby uwierzyli, że było to po to, aby wciągnąć Stany Zjednoczone do zbombardowania magazynów rakiet w Syrii. Co więcej, inne dowody sugerują teraz, że rząd syryjski doprowadził Izraelczyków do błędnego przekonania, że ​​było to kluczowe miejsce składowania pocisków i rakiet Hezbollahu.

Główny specjalista Międzynarodowej Agencji Atomowej ds. północnokoreańskich reaktorów, Egipcjanin Yousry Abushady, ostrzegł najwyższych urzędników MAEA w 2008 r., że opublikowane twierdzenia CIA dotyczące domniemanego reaktora na syryjskiej pustyni nie mogły być prawdziwe. W serii wywiadów w Wiedniu oraz podczas kilkumiesięcznej wymiany telefonicznej i e-mailowej Abushady wyszczególnił techniczne dowody, które skłoniły go do wydania tego ostrzeżenia i późniejszego jeszcze większego przekonania co do tego osądu. A emerytowany inżynier nuklearny i naukowiec z wieloletnim doświadczeniem w Oak Ridge National Laboratory potwierdził kluczowy element tych technicznych dowodów.

Rewelacje opublikowane przez wyższych urzędników administracji Busha pokazują ponadto, że wszyscy główni amerykańscy bohaterowie tej historii mieli własne motywy polityczne, by poprzeć izraelskie twierdzenie, że syryjski reaktor jest budowany z pomocą Korei Północnej.
Wiceprezydent Dick Cheney miał nadzieję, że użyje rzekomego reaktora, aby skłonić prezydenta George'a W. Busha do zainicjowania amerykańskich nalotów w Syrii w nadziei na zachwianie sojuszem syryjsko-irańskim. Zarówno Cheney, jak i ówczesny dyrektor CIA Michael Hayden również mieli nadzieję, że wykorzystają historię reaktora jądrowego zbudowanego w Korei Północnej w Syrii, aby zniweczyć umowę, którą sekretarz stanu Condoleezza Rice negocjowała z Koreą Północną w sprawie jej programu broni jądrowej w latach 2007-08.

Dramatyczne dowody szefa Mossadu

W kwietniu 2007 r. szef izraelskiej agencji wywiadu zagranicznego Mosadu, Meir Dagan, przedstawił Cheneyowi, Haydenowi i doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego Stevenowi Hadleyowi dowody na to, że we wschodniej Syrii z pomocą Korei Północnej budowano reaktor jądrowy. Dagan pokazał im prawie sto ręcznych fotografii tego miejsca, ukazujących to, co opisał jako przygotowania do instalacji północnokoreańskiego reaktora i twierdził, że od rozpoczęcia eksploatacji dzieli go zaledwie kilka miesięcy.

Prezydent George W. Bush i wiceprezydent
Dick Cheney otrzymuje odprawę w Gabinecie Owalnym
od dyrektora CIA George'a Teneta. Również
obecny jest szef sztabu Andy Card (po prawej).
(zdjęcie z Białego Domu)

Izraelczycy nie ukrywali, że chcą, aby amerykański nalot zniszczył domniemany obiekt nuklearny. Premier Ehud Olmert zadzwonił do prezydenta Busha natychmiast po tej odprawie i powiedział: „George, proszę cię o zbombardowanie kompleksu”, jak wynika ze wspomnień Busha.

Cheney, znany jako osobisty przyjaciel Olmerta, chciał pójść dalej. Na spotkaniach w Białym Domu w kolejnych tygodniach Cheney zdecydowanie opowiadał się za atakiem USA nie tylko na rzekomy budynek reaktora, ale także na magazyny broni Hezbollahu w Syrii. Uczestniczący w tych spotkaniach ówczesny sekretarz obrony Robert Gates wspominał we własnych wspomnieniach, że Cheney, który również szukał okazji do sprowokowania wojny z Iranem, miał nadzieję „wstrząsnąć Assadem na tyle, by zakończyć jego bliskie stosunki z Iranem”. Iran” i „wysłać potężne ostrzeżenie do Irańczyków, aby porzucili swoje ambicje nuklearne”.

Dyrektor CIA Hayden wyraźnie porozumiał się w tej sprawie z Cheneyem, nie z powodu Syrii czy Iranu, ale z powodu Korei Północnej. W swojej książce Playing to the Edge, opublikowanej w zeszłym roku, Hayden wspomina, że ​​na spotkaniu w Białym Domu w celu poinformowania prezydenta Busha dzień po wizycie Dagana wyszeptał Cheneyowi do ucha: „Miał pan rację, panie wiceprezydencie”.

Hayden miał na myśli zaciekłą walkę polityczną w administracji Busha o politykę Korei Północnej, która toczyła się odkąd Condoleezza Rice została sekretarzem stanu na początku 2005 roku. program broni jądrowej. Ale Cheney i jego sprzymierzeńcy z administracji John Bolton i Robert Joseph (który zastąpił Boltona jako kluczowy decydent Departamentu Stanu w Korei Północnej po tym, jak Bolton został ambasadorem ONZ w 2005 r.) byli zdeterminowani, aby zakończyć zaangażowanie dyplomatyczne w Pjongjangu.

Cheney wciąż manewrował, aby znaleźć sposób na zapobieżenie pomyślnemu zakończeniu negocjacji, a historię syryjskiego reaktora jądrowego zbudowanego potajemnie na pustyni z pomocą Korei Północnej uważał za wzmocnienie jego sprawy. Cheney ujawnia we własnych wspomnieniach, że w styczniu 2008 r. próbował podważyć umowę nuklearną Rice z Koreą Północną, nakłaniając ją, by zgodziła się, że niepowodzenie Korei Północnej w „przyznaniu się do proliferacji wobec Syryjczyków byłoby zabójcą umowy”.

Trzy miesiące później CIA opublikowała swój bezprecedensowy 11-minutowy film wspierający całą izraelską sprawę budowy reaktora jądrowego w stylu północno-koreańskim, który był prawie ukończony. Hayden wspomina, że ​​jego decyzja o opublikowaniu filmu o rzekomym syryjskim reaktorze jądrowym w kwietniu 2008 r. była „aby uniknąć sprzedaży północnokoreańskiej umowy nuklearnej Kongresowi i opinii publicznej nieświadomej tego bardzo istotnego i bardzo niedawnego epizodu”.

Wideo, uzupełnione komputerową rekonstrukcją budynku i zdjęciami od Izraelczyków, zrobiło furorę w mediach. Ale jeden specjalista od reaktorów jądrowych, który dokładnie zbadał nagranie, znalazł wiele powodów, by stwierdzić, że sprawa CIA nie była oparta na prawdziwych dowodach.

Dowody techniczne przeciwko reaktorowi

Obywatel Egiptu Yousry Abushady był doktorem inżynierii jądrowej i 23-letnim weteranem MAEA, który awansował na szefa sekcji na Europę Zachodnią w wydziale operacyjnym Departamentu Zabezpieczeń agencji, co oznacza, że ​​był odpowiedzialny za wszystkie inspekcje obiektów jądrowych w Region. Był zaufanym doradcą Bruno Pellauda, ​​zastępcy dyrektora generalnego MAEA ds. zabezpieczeń w latach 1993-1999, który powiedział temu pisarzowi w wywiadzie, że „często polegał na Abushady”.

Mapa Syrii.

Abushady wspominał w wywiadzie, że po spędzeniu wielu godzin na przeglądaniu wideo udostępnionego przez CIA w kwietniu 2008 roku klatka po klatce, był pewien, że sprawa CIA dotycząca reaktora jądrowego w al-Kibar na pustyni we wschodniej Syrii nie jest wiarygodna dla wiele przyczyn technicznych. Izraelczycy i CIA twierdzili, że rzekomy reaktor był wzorowany na typie reaktora, który Koreańczycy z Północy zainstalowali w Yongbyon, zwanym reaktorem chłodzonym gazem z moderacją grafitu (GCGM).

Ale Abushady znał ten rodzaj reaktora lepiej niż ktokolwiek inny w MAEA. Zaprojektował reaktor GCGM dla swojego doktoranta z inżynierii jądrowej, w 1993 roku rozpoczął ocenę reaktora Yongbyon, aw latach 1999-2003 kierował jednostką Departamentu Zabezpieczeń odpowiedzialną za Koreę Północną.

Abushady podróżował do Korei Północnej 15 razy i prowadził szeroko zakrojone dyskusje techniczne z północnokoreańskimi inżynierami jądrowymi, którzy zaprojektowali i obsługiwali reaktor Yongbyon. A dowody, które zobaczył na filmie, przekonały go, że żaden taki reaktor nie mógł powstać w al-Kibar.

26 kwietnia 2008 r. Abushady wysłał „wstępną ocenę techniczną” wideo do zastępcy dyrektora generalnego MAEA ds. Zabezpieczeń, Olli Heinonena, z kopią do dyrektora generalnego Mohameda ElBaradei. Abushady zauważył w swoim memorandum, że osoba odpowiedzialna za montaż wideo CIA najwyraźniej nie była zaznajomiona ani z reaktorem w Korei Północnej, ani ogólnie z reaktorami GCGM.

Pierwszą rzeczą, która uderzyła Abushady'ego w twierdzeniach CIA, było to, że budynek był zbyt krótki, aby pomieścić reaktor taki jak ten w Yongbyon w Korei Północnej.

„Jest oczywiste”, napisał w swojej notatce „ocena techniczna” dla Heinonena, „że syryjski budynek bez [podziemnej] konstrukcji UG nie może pomieścić [reaktora] podobnego [do] NK GCR [północnokoreański chłodzony gazem reaktor]."
Abushady oszacował wysokość budynku północnokoreańskiego reaktora w Yongbyon na 50 metrów (165 stóp) i oszacował, że budynek w al-Kibar ma nieco ponad jedną trzecią wysokości.

Abushady stwierdził również, że obserwowalne cechy miejsca al-Kibar są niezgodne z najbardziej podstawowymi wymaganiami technicznymi dla reaktora GCGM. Zwrócił uwagę, że reaktor Yongbyon miał na miejscu nie mniej niż 20 budynków wspierających, podczas gdy zdjęcia satelitarne pokazują, że syryjski obiekt nie miał ani jednej znaczącej konstrukcji wspierającej.

Najbardziej wymowną wskazówką dla Abushady'ego, że budynek nie mógł być reaktorem GCGM, był brak wieży chłodniczej do obniżania temperatury chłodziwa gazowego dwutlenku węgla w takim reaktorze.
„Jak można pracować w reaktorze chłodzonym gazem na pustyni bez wieży chłodniczej?” Abushady zapytał w wywiadzie.

Zastępca dyrektora MAEA, Heinonen, stwierdził w raporcie MAEA, że miejsce to ma wystarczającą moc pompowania, aby pompować wodę rzeczną z pompowni na pobliskim Eufracie na miejsce. Ale Abushady przypomina sobie, jak zapytał Heinonena: „Jak ta woda może być przesyłana przez około 1,000 metrów i dalej do wymienników ciepła w celu chłodzenia z taką samą mocą?”

Robert Kelley, były szef Laboratorium Teledetekcji Departamentu Energii Stanów Zjednoczonych i były starszy inspektor MAEA w Iraku, zauważył inny fundamentalny problem związany z twierdzeniem Heinonena: na miejscu nie było urządzenia do uzdatniania wody rzecznej, zanim dotarła ona do rzekomego budynku reaktora.

„Ta woda rzeczna przenosiłaby gruz i muł do wymienników ciepła reaktora” – powiedział Kelley w wywiadzie, co czyni wysoce wątpliwym, czy reaktor mógł tam działać.

Kolejnym krytycznym elementem, który Abushady znalazł na miejscu, był zbiornik chłodzący na wypalone paliwo. CIA wysunęła teorię, że sam budynek reaktora zawierał „staw wypalonego paliwa”, opierając się jedynie na dwuznacznym kształcie na zdjęciu lotniczym zbombardowanego budynku.

Ale północnokoreański reaktor w Yongbyon i wszystkie 28 innych reaktorów GCGM, które zostały zbudowane na świecie, mają staw wypalonego paliwa w oddzielnym budynku, powiedział Abushady. Wyjaśnił, że powodem było to, że okładziny magnoxu otaczające pręty paliwowe reagowałyby na kontakt z wilgocią, wytwarzając wodór, który mógłby eksplodować.

Jednak ostateczny i niezbity dowód na to, że w al-Kibar nie było żadnego reaktora GCGM, pochodzi z próbek środowiskowych pobranych przez MAEA na miejscu w czerwcu 2008 r. Taki reaktor zawierałby grafit klasy jądrowej, wyjaśnił Abushady, i gdyby Izraelczycy faktycznie zbombardowali reaktor GCGM, rozprzestrzeniłoby to cząsteczki grafitu klasy jądrowej po całym miejscu.

Behrad Nakhai, wieloletni inżynier nuklearny w Oak Ridge National Laboratory, potwierdził obserwacje Abshuady'ego w wywiadzie. „Miałbyś setki ton grafitu klasy jądrowej rozrzucone po całym miejscu” - powiedział - „i nie byłoby możliwe jego oczyszczenie”.

Raporty IAEA milczały przez ponad dwa lata na temat tego, co próbki wykazały na temat grafitu klasy jądrowej, a następnie w raporcie z maja 2011 r. reaktor”. Ale biorąc pod uwagę narzędzia dostępne dla laboratoriów, MAEA twierdzi, że nie może określić, czy cząstki były klasy jądrowej, czy nie, „nie ma sensu”, powiedział Nakhai.

Hayden przyznał w swojej relacji z 2016 r., że „wciąż brakuje kluczowych elementów” reaktora jądrowego dla broni jądrowej. CIA próbowała znaleźć dowody na istnienie zakładu przetwórczego w Syrii, który mógłby zostać wykorzystany do uzyskania plutonu do bomby atomowej, ale nie była w stanie znaleźć żadnego śladu.

CIA nie znalazła również żadnych dowodów na istnienie zakładu produkującego paliwo, bez którego reaktor nie mógłby uzyskać prętów paliwowych do ponownego przetworzenia. Syria nie mogła ich zdobyć z Korei Północnej, ponieważ fabryka paliw w Yongbyon nie produkowała prętów paliwowych od 1994 roku i wiadomo było, że popadła w poważną ruinę po tym, jak reżim zgodził się zlikwidować własny program reaktorów plutonowych.

Zmanipulowane i wprowadzające w błąd zdjęcia

Relacja Haydena pokazuje, że był on gotów dać aprobatę CIA izraelskim zdjęciom, zanim jeszcze analitycy agencji zaczęli je analizować. Przyznaje, że kiedy spotkał Dagana twarzą w twarz, nie zapytał, jak i kiedy Mossad zdobył zdjęcia, powołując się na „protokół szpiegowski” wśród współpracujących partnerów wywiadu. Taki protokół raczej nie miałby zastosowania do rządu dzielącego się danymi wywiadowczymi w celu skłonienia Stanów Zjednoczonych do przeprowadzenia aktu wojny w jego imieniu.

Pieczęć CIA w holu agencji szpiegowskiej
siedziba. (zdjęcie rządu USA)

Wideo CIA w dużej mierze opierało się na fotografiach, które Mossad przekazał administracji Busha, przedstawiając swoje argumenty. Hayden pisze, że były to „całkiem przekonujące rzeczy, gdybyśmy mogli być pewni, że zdjęcia nie zostały zmienione”.
Hayden wiedział jednak, że Mossad dopuścił się co najmniej jednego oszustwa. Pisze, że kiedy eksperci CIA przejrzeli zdjęcia z Mossadu, odkryli, że jedno z nich zostało poddane obróbce fotograficznej, aby usunąć napis z boku ciężarówki.

Hayden twierdzi, że nie przejmował się tym zdjęciem z fotoshopu. Ale po tym, jak ten pisarz zapytał, jak analitycy CIA zinterpretowali kupowanie zdjęcia przez Mossad jako jedno z pytań, o które prosili jego pracownicy przed możliwym wywiadem z Haydenem, odmówił wywiadu.

Abushady zwraca uwagę, że główne problemy ze zdjęciami opublikowanymi przez CIA dotyczą tego, czy faktycznie zostały zrobione na terenie al-Kibar i czy były zgodne z reaktorem GCGM. Jedno ze zdjęć przedstawiało coś, co wideo CIA nazwało „stalową wykładziną żelbetowego zbiornika reaktora przed jego zainstalowaniem”. Abushady zauważył jednak natychmiast, że nic na zdjęciu nie łączy stalowej wykładziny z miejscem al-Kibar.

Zarówno wideo, jak i briefing prasowy CIA wyjaśniły, że sieć małych rur na zewnątrz konstrukcji służy do „chłodzenia wody w celu ochrony betonu przed intensywnym ciepłem i promieniowaniem reaktora”.
Ale Abushady, który specjalizuje się w takiej technologii, zwrócił uwagę, że struktura na zdjęciu nie przypomina zbiornika reaktora chłodzonego gazem. „Ten zbiornik nie może być przeznaczony do reaktora chłodzonego gazem”, wyjaśnił Abushady, „na podstawie jego wymiarów, grubości i rur pokazanych z boku naczynia”.

Wyjaśnienie wideo CIA, że sieć rur była niezbędna do „chłodzenia wody”, nie miało sensu, powiedział Abushady, ponieważ reaktory chłodzone gazem wykorzystują jako chłodziwo tylko gazowy dwutlenek węgla – a nie wodę. Abushady wyjaśnił, że jakikolwiek kontakt wody z płaszczem Magnox stosowanym w tego typu reaktorach może spowodować eksplozję.

Drugie zdjęcie Mossadu pokazało, jak powiedziała CIA, „punkty wyjścia” dla prętów kontrolnych i paliwowych reaktora. CIA zestawiła tę fotografię ze zdjęciem wierzchołków prętów kontrolnych i prętów paliwowych północnokoreańskiego reaktora w Yongbyon i stwierdziła „bardzo bliskie podobieństwo” między nimi.

Abushady znalazł jednak istotne różnice między tymi dwoma obrazami. Północnokoreański reaktor miał łącznie 97 portów, ale zdjęcie rzekomo wykonane w al-Kibar pokazuje tylko 52 porty. Abushady był pewien, że reaktor pokazany na zdjęciu nie mógł być wzorowany na reaktorze Yongbyon. Zauważył również, że zdjęcie miało wyraźny odcień sepii, co sugeruje, że zostało zrobione kilka lat wcześniej.
Abushady ostrzegł Heinonena i ElBaradei w swojej wstępnej ocenie, że przedstawione zdjęcie zrobione z wnętrza budynku reaktora przypomina stare zdjęcie małego reaktora chłodzonego gazem, najprawdopodobniej wczesnego takiego reaktora zbudowanego w Wielkiej Brytanii

Podwójne oszustwo

Wielu obserwatorów sugerowało, że niepowodzenie Syrii w proteście przeciwko strajkowi na pustyni głośno sugeruje, że rzeczywiście był to reaktor. Informacje dostarczone przez byłego majora syryjskich sił powietrznych, który uciekł do dowództwa wojskowego przeciwko Asadowi w Aleppo, oraz przez szefa syryjskiego programu energii atomowej, pomagają rozwikłać tajemnicę tego, co naprawdę znajdowało się w budynku w al-Kibar.

prezydenta Syrii Baszara al-Asada.

Syryjski major „Abu Mohammed” powiedział „Guardianowi” w lutym 2013 r., że służył w stacji obrony powietrznej w Deir Azzor, mieście położonym najbliżej al-Kibar, kiedy odebrał telefon od generała brygady w Strategic Air Dowództwo w Damaszku tuż po północy 6 września 2007. Wrogie samoloty zbliżały się do jego rejonu, powiedział generał, ale „macie nic nie robić”.

Major był zmieszany. Zastanawiał się, dlaczego dowództwo syryjskie chciałoby pozwolić izraelskim myśliwcom zbliżyć się bez przeszkód do Deir Azzor. Jedynym logicznym powodem takiego skądinąd niewytłumaczalnego rozkazu byłoby to, że zamiast trzymać Izraelczyków z dala od budynku w al-Kibar, rząd syryjski faktycznie chciał, aby Izraelczycy go zaatakowali. W następstwie uderzenia Damaszek wydał jedynie nieprzejrzyste oświadczenie, twierdząc, że izraelskie odrzutowce zostały odparte i milczą na temat nalotu na al-Kibar.

Abushady powiedział temu pisarzowi, że dowiedział się ze spotkań z syryjskimi urzędnikami podczas jego ostatniego roku w MAEA, że rząd syryjski rzeczywiście pierwotnie zbudował strukturę w al-Kibar do przechowywania pocisków, jak również do stałego stanowiska strzeleckiego. I powiedział, że Ibrahim Othman, szef syryjskiej Komisji Energii Atomowej, potwierdził ten punkt podczas prywatnego spotkania z nim w Wiedniu we wrześniu 2015 roku.

Othman potwierdził również podejrzenia Abushady'ego na podstawie zdjęć satelitarnych, że dach nad centralnym pomieszczeniem w budynku został wykonany z dwóch ruchomych płyt świetlnych, które można było otworzyć, aby umożliwić wystrzelenie pocisku. I powiedział Abushady'emu, że miał rację, sądząc, że to, co pojawiło się na zdjęciu satelitarnym natychmiast po bombardowaniu jako dwa półkoliste kształty, było pozostałością z pierwotnego betonowego silosu wyrzutni rakiet.

W następstwie izraelskiej inwazji na południowy Liban w 2006 r. Izraelczycy intensywnie szukali pocisków i rakiet Hezbollahu, które mogłyby dosięgnąć Izraela, i wierzyli, że wiele z tej broni Hezbollahu jest przechowywanych w Syrii. Gdyby chcieli odwrócić uwagę Izraelczyków od rzeczywistych składowisk rakiet, Syryjczycy mieliby dobry powód, by przekonać Izraelczyków, że jest to jedno z ich głównych składowisk.

Othman powiedział Abushady'emu, że budynek został opuszczony w 2002 roku, po ukończeniu budowy. Izraelczycy zdobyli zdjęcia z poziomu gruntu z lat 2001-02, przedstawiające konstrukcję ścian zewnętrznych, które miały ukryć centralny hol budynku. Zarówno Izraelczycy, jak i CIA nalegali w latach 2007-08, aby ta nowa konstrukcja wskazywała, że ​​musi to być budynek reaktora, ale jest równie spójna z budynkiem przeznaczonym do ukrycia magazynu rakiet i stanowiska do wystrzeliwania rakiet.

Chociaż Mossad dołożył wszelkich starań, aby przekonać administrację Busha, że ​​miejsce to jest reaktorem jądrowym, Izraelczycy tak naprawdę chcieli, aby administracja Busha przeprowadziła amerykańskie naloty na Hezbollah i syryjskie składy rakiet. Wysocy urzędnicy administracji Busha nie kupili izraelskiej oferty skłonienia Stanów Zjednoczonych do przeprowadzenia bombardowania, ale żaden z nich nigdy nie kwestionował izraelskiego podstępu.

Wydaje się więc, że zarówno reżim Assada, jak i rząd izraelski odniosły sukces w podwójnym oszustwie na syryjskiej pustyni.

Gareth Porter jest niezależnym dziennikarzem śledczym i historykiem zajmującym się polityką bezpieczeństwa narodowego USA oraz laureatem dziennikarskiej nagrody Gellhorna 2012. Jego najnowsza książka to Manufactured Crisis: the Untold Story of the Iran Nuclear Scare, opublikowana w 2014 roku.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły

Nasza teoria zmian

Jak zakończyć wojnę?

Wyzwanie Ruch na rzecz Pokoju
Wydarzenia antywojenne
Pomóż nam się rozwijać

Drobni darczyńcy utrzymują nas w ruchu

Jeśli zdecydujesz się na cykliczny wkład w wysokości co najmniej 15 USD miesięcznie, możesz wybrać prezent z podziękowaniem. Dziękujemy naszym stałym darczyńcom na naszej stronie internetowej.

To Twoja szansa na ponowne wyobrażenie sobie world beyond war
Sklep WBW
Przetłumacz na dowolny język