Czy wojna to alkohol?

Ludzie pijący na imprezie

By David Swanson, Październik 1, 2018

Wojna to samonapędzający się nawyk, który szkodzi swoim użytkownikom i może zapewnić pewien chwilowy haj. Niedawno na konferencji pokojowej w Kanadzie słyszałem, jak wiele osób określało się mianem „dochodzących do zdrowia Amerykanów”. Stopień, w jakim wielu ludzi wyobraża sobie, że wojny są rozpoczynane i kontynuowane z racjonalnych powodów, jest poważnym nieporozumieniem; wojny nie da się wytłumaczyć bez irracjonalności.

Ale każda metafora może być poprowadzona w mylącym kierunku i myślę, że tak się stało z wojną i alkoholem.

Co? Czy istnieje epidemia ludzi fałszywie myślących, że wojna jest zbyt podobna do alkoholu? Tak, myślę, że istnieje.

Wśród istot ludzkich, które słyszały o pakcie Brianda-Kellogga, prawie powszechne oświadczenie, które wygłoszą — praktycznie słowo w słowo — po usłyszeniu wspomnianego paktu brzmi: „Myślałem, że zostało to porzucone, ponieważ nie zadziałało”.

Długo zajęło mi zrozumienie, że ta uwaga ma swoje korzenie w alkoholu. Ta uwaga zdumiewała mnie przez lata. Po pierwsze, prawo nie jest „porzucane”. Trzeba je uchylić. Nie można ich tak po prostu zignorować — to znaczy, to nie jest norma prawna. A gdybyśmy zignorowali wszystkie prawa, które kiedykolwiek zostały naruszone, musielibyśmy zignorować prawie każde prawo, a już na pewno każde prawo, które służy jakiemukolwiek użytecznemu celowi. Wyobraź sobie ignorowanie lub uchylanie praw zakazujących morderstw, ponieważ morderstwo istnieje. Wyobraź sobie kpiny z Mojżesza jako lewicowego maniaka za zakazanie morderstwa, zamiast ustanowienia przepisów dotyczących właściwego zabójstwa humanitarnego. Wyobraźmy sobie zniesienie zakazu prowadzenia pojazdów pod wpływem alkoholu za pierwszym razem, gdy został złamany, i zamiast tego oblepienie radiowozów reklamami piwa jako oznaka liberalnego oświecenia.

Dlaczego Pakt Pokoju jest jedynym prawem, którego przestrzega się dziwacznych standardów, tak naprawdę nie istnieje, jeśli kiedykolwiek zostanie naruszone?

Odkładam tutaj na bok kilka powiązanych dyskusji. Jednym z nich jest pogląd, że Karta Narodów Zjednoczonych zastąpiła Pakt Pokoju, legalizując pewne rodzaje wojen. Nikt nigdy nie twierdzi tego; to tylko twierdzenie, które zawsze wyobrażam sobie, że ktoś mógłby spróbować.

Inna dyskusja dotyczy rzekomej potrzeby wojny „obronnej” tak długo, jak istnieje wojna. Ponownie, nikt tego nie twierdzi, ale mogę sobie wyobrazić, że wygląda to mniej więcej tak: jeśli zakażesz kradzieży w sklepach, możesz je ograniczyć, ale nie wyeliminujesz; jednak jego dalsze istnienie nie wymaga, aby wszyscy kradli w sklepach, aby chronić się przed innymi złodziejami; ale wojna jest wymagana przez Dobrych Ludzi, aby chronić się przed wszelkimi pozostałymi gwałcicielami zakazu wojny. Myślę, że ktoś mógłby to powiedzieć, ponieważ wielu ludzi myślało w ten sposób i wielu nadal tak myśli. Ale obecnie istnieje wiedza, która mówi nam, że prowadzenie wojny zagraża twórcom wojen, a pokojowe reakcje na wojnę mają większe szanse powodzenia niż gwałtowne.

Dlaczego więc wszyscy posłusznie powtarzają mantrę „to nie zadziałało”, kiedy wspomina się o pakcie Brianda-Kellogga? Nie sądzę, aby miało to coś wspólnego z Kartą Narodów Zjednoczonych lub z potrzebą pełnego sukcesu, która jest nieodłącznym elementem zakazu wojny, a nie zakazów innych zachowań. Zamiast tego myślę jednak – znowu – nikt tak naprawdę tego nie powiedział i niewielu, jeśli w ogóle, może być tego świadomych, że idea odrzucenia prawa, ponieważ „nie działa”, jest ideą zakorzenioną w zakazie i wynikającym z niego legalizacja alkoholu. Picie zostało zakazane, a to „nie działało” i zakaz został uchylony. I to uchylenie nastąpiło mniej więcej w czasie, gdy pakt paryski został wyraźnie naruszony.

Niektórzy powiedzą wam, że powodem, dla którego Pakt Brianda-Kellogga „nie zadziałał”, jest to, że potrzebował „zębów”, wymagał „egzekwowania”. Uważam, że użycie wojny w celu wyeliminowania wojny jest beznadziejnie błędne i zamglone, a Organizacja Narodów Zjednoczonych wykazała przewidywalną porażkę. Uznaję, że Pakt „nie zadziałał” jest absurdem, biorąc pod uwagę niewiarygodny postęp, jaki przyniósł, prawie kończąc podboje, przekształcając prawo międzynarodowe, stygmatyzując wojnę i tworząc ściganie wojenne. Podejmuję się kontynuowania pracy nad zastąpieniem wojny pokojowym rozwiązywaniem sporów i powstrzymaniem głównych twórców wojennych i handlarzy bronią na świecie. Ale pogląd, że Paktowi brakowało egzekwowania i dlatego „nie zadziałał”, jest poglądem mniejszości. I nawet ten pogląd pasuje do koncepcji wojny jako powszechnego grzechu podobnego do alkoholizmu, który musi zostać wytępiony przez odpowiednie władze, jeśli to możliwe, lub tolerowany i uregulowany, jeśli to konieczne.

Ale wojna to oczywiście nie alkohol iw rzeczywistości różni się od alkoholu na wiele krytycznych sposobów.

Po pierwsze, alkohol ma dobre zastosowania. Lubię wypić piwo lub kieliszek wina. Nie mam ich 10. Nie prowadzę po pijaku. Nie wyrządzam krzywdy. Niektórzy myślą o wojnie w ten sam sposób, ale ta myśl jest rażąco nieprawdziwa. Wysłanie rakiety z drona do czyjegoś domu nie jest dobrym pożytkiem dla wojny. To morderstwo i rodzi więcej morderstw.

Po drugie, wśród banitów, którzy dążyli do zakazania wojny, byli ludzie za i przeciw zakazowi alkoholu. Zakazanie jednej rzeczy nie pasuje idealnie do zakazania czegoś innego.

Po trzecie, picie jest działaniem indywidualnym. Można to robić z przyjaciółmi, ale każda osoba pije lub nie pije. Zakazanie tanga lub pojedynków byłoby bliższe zakazowi wojny. W rzeczywistości banici wyraźnie myśleli w kategoriach modelu zakazu pojedynków i zauważyli, że żadna jurysdykcja nie zakazała tylko ofensywnych pojedynków i utrzymywała pojedynki obronne lub humanitarne. Do tanga albo do wojny trzeba dwojga. Od czasu pierwszego oskarżenia paktu Brianda-Kellogga w Norymberdze i Tokio wielkie uzbrojone narody nie walczyły ze sobą bezpośrednio, ale walczyły z małymi narodami, które walczyły.

Po czwarte, picie jest popularne. Wojna jest pod wieloma względami niepopularna. Uzależnieni od alkoholu są wszędzie. Uzależnieni od wojny są skupieni wśród potężnych władców krajów prowadzących wojny. Wojna nie jest problemem mas, ale problemem braku kontroli ze strony mas. Propaganda wojenna może zjednać sobie ludzi, a to zjednanie może przypominać odurzenie. Ale propagandę tworzy niewielka liczba ludzi. Zakaz alkoholu sprawił, że alkohol stał się chłodny. Zakaz wojny utrudnił propagandę wojenną, a jej pierwszym zadaniem jest udawanie, że wojna nie została zakazana.

Po piąte, prohibicja alkoholu stworzyła podziemny, tajny, przestępczy biznes na skalę tak wielką, jak ludzkie pragnienie. Zakaz wojny być może podsycił zamachy stanu i zabójstwa na małą skalę, ale wojna nie może działać na dużą skalę i być utrzymywana w tajemnicy. Nie możesz ukryć ogromnej wojny w piwnicy i wymagać hasła, aby ją zobaczyć. Problem wojny to problem największych, najbardziej jawnych działań na świecie, popełnianych przez największe, najwybitniejsze podmioty na świecie. Skuteczna kryminalizacja wojny ogranicza wojnę.

Po szóste, prohibicja sprawiła, że ​​alkohol stał się zabawniejszy, podczas gdy wojna sprawia i musi nadal być bardziej haniebna.

Odpowiedzi 3

  1. Wojna to wielki biznes… miliardy są zarabiane przez kilku ludzi, którzy nie dbają o ludzkość… właściwie nie są w pełni „ludźmi”, są aberracją.
    Zobacz film „Wojna i spółka” zostaniesz oświecony.

  2. Ta kwestia „ale wojna jest wymagana przez Dobrych Ludzi, aby uchronić się przed wszelkimi pozostałymi gwałcicielami zakazu wojny” ma bardzo proste rozwiązanie.
    Wyobraź sobie armię ONZ utworzoną i utrzymywaną w jednym celu, w tym z zobowiązaniem, które jest prawnie wiążące dla każdej osoby, która odgrywa w niej jakąkolwiek rolę, aby nie wydawać ani nie wykonywać żadnych rozkazów, które naruszają jej jedyny cel. Chodzi o rozbrojenie wszelkich nielegalnych zdolności wojskowych; TYLKO zdolność ONZ jest legalna.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły

Nasza teoria zmian

Jak zakończyć wojnę?

Wyzwanie Ruch na rzecz Pokoju
Wydarzenia antywojenne
Pomóż nam się rozwijać

Drobni darczyńcy utrzymują nas w ruchu

Jeśli zdecydujesz się na cykliczny wkład w wysokości co najmniej 15 USD miesięcznie, możesz wybrać prezent z podziękowaniem. Dziękujemy naszym stałym darczyńcom na naszej stronie internetowej.

To Twoja szansa na ponowne wyobrażenie sobie world beyond war
Sklep WBW
Przetłumacz na dowolny język