Jak operacje wojskowe w Somalii 25 lat temu wpływają na dzisiejsze operacje w Afganistanie, Iraku, Syrii i Jemenie

Ann Wright, 21 sierpnia 2018 r.

Kilka dni temu skontaktował się ze mną dziennikarz w sprawie memorandum zatytułowanego „Prawne i praw człowieka aspekty operacji wojskowych UNOSOM”, które napisałem w 1993 roku, dwadzieścia pięć lat temu. W tym czasie byłem szefem Wydziału Sprawiedliwości Operacji Narodów Zjednoczonych w Somalii (UNOSOM). Zostałem oddelegowany z Departamentu Stanu USA do pracy na stanowisku Organizacji Narodów Zjednoczonych w Somalii w oparciu o moją wcześniejszą pracę w armii USA w styczniu 1993 r. nad przywróceniem somalijskiego systemu policyjnego w kraju bez rządu.

Zapytanie dziennikarza przypomniało kontrowersyjną taktykę wojskową i politykę administracyjną stosowaną przez administrację Clintona, Busha, Obamy i Trumpa, która sięga czasów operacji USA/ONZ w Somalii dwadzieścia pięć lat temu.

9,1992 grudnia 30,000 r., w ostatnim pełnym miesiącu swojej prezydentury, George HW Bush wysłał 1993 5,000 amerykańskich marines do Somalii, aby otworzyli dla głodujących Somalijczyków linie zaopatrzenia w żywność kontrolowane przez somalijskie milicje, które spowodowały masowy głód i śmierć w całym kraju. W lutym 1993 r. nowa administracja Clintona przekazała operację humanitarną Organizacji Narodów Zjednoczonych, a wojsko USA zostało szybko wycofane. Jednak w lutym i marcu ONZ była w stanie zwerbować tylko kilka krajów do wysłania sił zbrojnych do sił ONZ. Somalijskie grupy milicji monitorowały lotniska i porty morskie i ustaliły, że ONZ ma mniej niż XNUMX żołnierzy, licząc liczbę samolotów zabierających żołnierzy i wysyłających żołnierzy do Somalii. Watażkowie postanowili zaatakować siły ONZ, gdy były w sile, próbując zmusić misję ONZ do opuszczenia Somalii. Wiosną XNUMX roku nasiliły się ataki somalijskiej milicji.

Ponieważ w czerwcu kontynuowano operacje wojskowe USA/ONZ przeciwko siłom milicji, personel ONZ narastał zaniepokojony przekierowaniem zasobów z misji humanitarnej do walki z milicjami i rosnącymi ofiarami cywilnymi w Somalii podczas tych operacji wojskowych.

Najwybitniejszym przywódcą somalijskiej milicji był generał Mohamed Farah Aidid. Aidid był byłym generałem i dyplomatą rządu Somalii, przewodniczącym Zjednoczonego Kongresu Somalii, a później przewodził Somalijskiemu Sojuszowi Narodowemu (SNA). Wraz z innymi zbrojnymi grupami opozycyjnymi milicja generała Aidida pomogła wypędzić dyktatora prezydenta Mohameda Siada Barre'a podczas wojny domowej w Somalii na początku lat 1990.

Po tym, jak siły USA/ONZ próbowały zamknąć somalijską stację radiową, 5 czerwca 1993 roku generał Aidid dramatycznie zwiększył intensywność ataków na siły zbrojne ONZ, kiedy jego milicja zaatakowała pakistańskich żołnierzy, którzy byli częścią Misja pokojowa ONZ, zabijając 24 i raniąc 44.

Rada Bezpieczeństwa ONZ odpowiedziała na atak na wojsko ONZ rezolucją Rady Bezpieczeństwa nr 837, która zezwoliła na „wszelkie niezbędne środki” w celu zatrzymania osób odpowiedzialnych za atak na wojsko pakistańskie. Szef misji ONZ w Somalii, emerytowany admirał marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych Jonathan Howe, wyznaczył nagrodę w wysokości 25,000 XNUMX dolarów za General Aided, po raz pierwszy nagroda została wykorzystana przez ONZ.

Memorandum, które napisałem, wyrosło z decyzji o wysadzeniu przez helikoptery armii amerykańskiej budynku znanego jako Dom Abdi w Mogadiszu w Somalii podczas polowania na generała Aidida. 12 lipca jednostronna operacja wojskowa Stanów Zjednoczonych przeciwko generałowi Aididowi spowodowała śmierć ponad 60 Somalijczyków, w większości starszych, którzy spotykali się, aby omówić, jak zakończyć działania wojenne między milicjami a siłami USA/ONZ. Czterech dziennikarzy Dan Elton, Hos Maina, Hansi Kraus i Anthony Macharia, którzy udali się na miejsce zdarzenia, aby zdać relację z intensywnej akcji wojskowej Stanów Zjednoczonych, która miała miejsce w pobliżu ich hotelu, zostało zabitych przez somalijskie tłumy, które zgromadziły się i znalazły martwych wielu ich szanowanych starszych.

Według historia 1st Batalion z 22nd Piechota, która przeprowadziła nalot, „1018 czerwca o godzinie 12, po potwierdzeniu celu, sześć śmigłowców bojowych Cobra wystrzeliło szesnaście pocisków TOW w Dom Abdi; Z dobrym skutkiem zastosowano również 30-milimetrowe działa łańcuchowe. Każda z kobr kontynuowała strzelanie pociskami TOW i pistoletami łańcuchowymi do domu do około 1022 godzin. Po czterech minutach w budynek wystrzelono co najmniej 16 pocisków przeciwpancernych TOW i tysiące pocisków armatnich kalibru 20 mm. Wojsko USA utrzymywało, że ma informacje od płatnych informatorów, że Aidid będzie obecny na spotkaniu.

W latach 1982-1984 byłem majorem armii amerykańskiej, instruktorem prawa wojny lądowej i konwencji genewskich w JFK Center for Special Warfare w Fort Bragg w Północnej Karolinie, gdzie moimi uczniami byli siły specjalne USA i inne siły operacji specjalnych. Z mojego doświadczenia w nauczaniu międzynarodowych praw dotyczących prowadzenia wojny, byłem bardzo zaniepokojony prawnymi konsekwencjami operacji wojskowej w Domu Abdi i jej moralnymi implikacjami, gdy dowiedziałem się więcej o szczegółach operacji.

Jako Szef Wydziału Sprawiedliwości UNOSOM, napisałem memorandum wyrażające moje obawy do wysokiego rangą urzędnika ONZ w Somalii, Specjalnego Przedstawiciela Sekretarza Generalnego ONZ, Jonathana Howe'a. Napisałem: „Ta operacja wojskowa UNOSOM porusza ważne kwestie prawne i dotyczące praw człowieka z perspektywy ONZ. Kwestia sprowadza się do tego, czy dyrektywa rezolucji Rady Bezpieczeństwa (po zabiciu pakistańskiego wojska przez bojówki Aidida) upoważniająca UNOSOM do „podjęcia wszelkich niezbędnych środków” przeciwko osobom odpowiedzialnym za ataki na siły UNOSOM miała na celu użycie śmiercionośnej siły osób bez możliwości poddania się w jakimkolwiek budynku podejrzanym lub znanym jako obiekty SNA/Aidid, czy też Rada Bezpieczeństwa zezwoliła, aby osoba podejrzana o bycie odpowiedzialna za ataki na siły UNOSOM miała możliwość zatrzymania przez siły UNOSOM i wyjaśnienia swojej obecności w obiekt SNA/Aidid, a następnie zostać osądzonym przed neutralnym sądem w celu ustalenia, czy byli odpowiedzialni za ataki na siły UNOSOM, czy też byli zwykłymi mieszkańcami (tymczasowymi lub stałymi) budynku, co do których istnieje podejrzenie lub wiadomo, że są obiektem SNA/Aidid. ”

Zapytałem, czy Organizacja Narodów Zjednoczonych powinna atakować jednostki i „czy Organizacja Narodów Zjednoczonych powinna przestrzegać wyższych standardów postępowania w ramach misji humanitarnej mającej na celu ochronę zapasów żywności w Somalii”. Napisałem: „Uważamy, że zgodnie z polityką należy z krótkim wyprzedzeniem powiadomić o zniszczeniu budynku, w którym znajdują się ludzie. Z punktu widzenia prawnego, moralnego i praw człowieka odradzamy prowadzenie działań wojennych, które nie informują o ataku mieszkańców budynków”.

Jak można podejrzewać, memorandum kwestionujące legalność i moralność operacji wojskowej nie spodobało się szefowi misji ONZ. W rzeczywistości admirał Howe nie rozmawiał ze mną więcej podczas mojego pozostałego czasu w UNOSOM.

Jednak wielu w agencjach humanitarnych iw systemie ONZ było bardzo zaniepokojonych tym, że atak helikopterem był nieproporcjonalnym użyciem siły i zmienił ONZ w wojowniczą frakcję w wojnie domowej w Somalii. Większość starszych członków personelu UNOSOM była bardzo zadowolona, ​​że ​​napisałem notatkę, a następnie jeden z nich ujawnił ją w Washington Post, gdzie wspomniano o niej w artykule z 4 sierpnia 1993 roku:Raport ONZ krytykuje taktykę wojskową somalijskich sił pokojowych".

Znacznie później, patrząc wstecz, raport z historii wojskowości dla 1st Batalion 22nd Piechota przyznała, że ​​atak na budynek Abdi z 12 lipca i duża liczba ofiar śmiertelnych w oparciu o wadliwe informacje wywiadowcze były przyczyną gniewu Somalii, który doprowadził do znacznych ofiar śmiertelnych armii amerykańskiej w październiku 1993 r. „Ten atak ONZ przeprowadzony przez Pierwszą Brygadę mogło być ostatnią kroplą, która doprowadziła do zasadzki na batalion Rangerów w październiku 1993 roku. Jako przywódca SNA opowiadał o atakach z 12 lipca w Bowden's Black Hawk Down: „Jedną rzeczą było interwencja świata w celu nakarmienia głodujących, a nawet ONZ, aby pomóc Somalii w utworzeniu pokojowego rządu. Ale ta sprawa wysyłania amerykańskich Rangersów, którzy wkraczają do ich miasta, zabijając i porywając ich przywódców, to było po prostu za dużo”.

Organizacja Human Rights Watch z 1995 r reportaż o Somalii scharakteryzował atak na dom Abdi jako naruszenie praw człowieka i poważny błąd polityczny ONZ. „Oprócz tego, że był to pogwałcenie praw człowieka i prawa humanitarnego, atak na dom Abdi był strasznym błędem politycznym. Atak na dom Abdi, powszechnie uważany za ofiarę w przeważającej mierze cywilów, w tym zwolenników pojednania, stał się symbolem utraty kierunku ONZ w Somalii. Od mistrza humanitarnego, ONZ sama była w doku za coś, co dla przypadkowego obserwatora wyglądało na masowe morderstwo. Organizacja Narodów Zjednoczonych, aw szczególności jej siły amerykańskie, straciły wiele z tego, co pozostało z jej moralnej wyższości. Chociaż raport o incydencie sporządzony przez Wydział Sprawiedliwości ONZ zganił UNOSOM za stosowanie wojskowych metod wypowiedzenia wojny i otwartej walki w jej misji humanitarnej, raport nigdy nie został opublikowany. Podobnie jak w przypadku niechęci do uczynienia praw człowieka częścią swoich stosunków z przywódcami wojennymi, siły pokojowe postanowiły uniknąć dokładnego i publicznego zbadania ich własnej historii pod kątem obiektywnych standardów międzynarodowych”.

I rzeczywiście, bitwy między siłami ONZ i USA zakończyły się wydarzeniem, które położyło kres politycznej woli administracji Clintona do dalszego zaangażowania wojskowego w Somalii i sprowadziło mnie z powrotem do Somalii na ostatnie miesiące obecności USA w Somalii.

Wróciłem z Somalii do Stanów Zjednoczonych pod koniec lipca 1993 roku. Przygotowując się do misji w Kirgistanie w Azji Środkowej, 4 października 1993 roku uczestniczyłem w szkoleniu z języka rosyjskiego w Arlington w Wirginii, kiedy dyrektor szkoły językowej Departamentu Stanu przybył do w mojej klasie, pytając: „Która z was to Ann Wright?” Kiedy się przedstawiłem, powiedział mi, że dzwonił Richard Clarke, dyrektor Global Affairs w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego i prosił, żebym natychmiast przyjechał do Białego Domu, aby porozmawiać z nim o czymś, co wydarzyło się w Somalii. Następnie reżyser zapytał, czy słyszałem dziś wieści o wielu ofiarach amerykańskich w Somalii. Nie mialam.

3 października 1993 r. Strażnicy i siły specjalne Stanów Zjednoczonych zostały wysłane w celu schwytania dwóch starszych pomocników Aidid w pobliżu hotelu Olympic w Mogadiszu. Dwa amerykańskie helikoptery zostały zestrzelone przez siły milicji, a trzeci rozbił się, gdy wracał do bazy. Amerykańska misja ratunkowa wysłana w celu pomocy zestrzelonym załogom helikoptera została zaatakowana i częściowo zniszczona, co wymagało drugiej misji ratunkowej z pojazdami opancerzonymi prowadzonymi przez siły ONZ, które nie zostały poinformowane o pierwotnej misji. Osiemnastu żołnierzy amerykańskich zginęło 3 października, co było najgorszą śmiercią bojową armii amerykańskiej od czasu wojny w Wietnamie.

Pojechałem taksówką do Białego Domu i spotkałem się z Clarke i młodszym pracownikiem NSC, Susan Rice. 18 miesięcy później Rice został zastępcą sekretarza ds. Afryki w Departamencie Stanu, aw 2009 roku został mianowany przez prezydenta Obamę ambasadorem USA przy ONZ, a następnie w 2013 roku doradcą Obamy ds. bezpieczeństwa narodowego.

Clarke opowiedział mi o śmierci osiemnastu amerykańskich żołnierzy w Mogadiszu io tym, że administracja Clintona postanowiła zakończyć swoje zaangażowanie w Somalii – a żeby to zrobić, Stany Zjednoczone potrzebowały strategii wyjścia. Nie musiał mi przypominać, że kiedy przyszedłem do jego biura pod koniec lipca po powrocie z Somalii, powiedziałem mu, że Stany Zjednoczone nigdy nie zapewniły pełnego finansowania programów UNOSOM Justice Program i że finansowanie somalijskiej program policyjny mógłby być bardzo skutecznie wykorzystany w odniesieniu do części pozamilitarnego środowiska bezpieczeństwa w Somalii.

Clarke powiedział mi wtedy, że Departament Stanu zgodził się już zawiesić mój język rosyjski i że mam wziąć zespół z Międzynarodowego Programu Szkoleniowego i Przestępczości Departamentu Sprawiedliwości (ICITAP) z powrotem do Somalii i zrealizować jedną z rekomendacji z moich rozmów z nim – utworzenie akademii policyjnej dla Somalii. Powiedział, że będziemy mieć 15 milionów dolarów na program i że muszę mieć zespół w Somalii na początku przyszłego tygodnia.

I tak też się stało – w następnym tygodniu mieliśmy już 6-osobowy zespół z ICITAP w Mogadiszu. a pod koniec 1993 r. otwarto akademię policyjną. Stany Zjednoczone zakończyły swoje zaangażowanie w Somalii w połowie 1994 roku.

Jakie wnioski płyną z Somalii? Niestety, są to lekcje, których nie bierze się pod uwagę podczas amerykańskich operacji wojskowych w Afganistanie, Iraku, Syrii i Jemenie.

Po pierwsze, nagroda wyznaczona za generała Aidida stała się wzorem dla systemu nagród stosowanego przez siły zbrojne USA w 2001 i 2002 r. w Afganistanie i Pakistanie za agentów Al-Kaidy. Większość osób, które trafiły do ​​amerykańskiego więzienia w Guantanamo, została kupiona przez Stany Zjednoczone za pośrednictwem tego systemu, a tylko 10 z 779 osób uwięzionych w Guantanamo zostało postawionych przed sądem. Pozostali nie zostali postawieni przed sądem i zostali następnie zwolnieni do swoich krajów lub krajów trzecich, ponieważ nie mieli nic wspólnego z Al-Kaidą i zostali sprzedani przez wrogów, aby zarobić pieniądze.

Po drugie, nieproporcjonalne użycie siły polegające na wysadzeniu całego budynku w celu zabicia wybranych osób stało się podstawą amerykańskiego programu dronów-zabójców. Budynki, duże przyjęcia weselne i konwoje pojazdów zostały zniszczone przez piekielne pociski dronów zabójców. Prawo wojny lądowej i konwencje genewskie są rutynowo łamane w Afganistanie, Iraku, Syrii i Jemenie.

Po trzecie, nigdy nie pozwól złym informacjom zatrzymać operacji wojskowej. Oczywiście wojsko powie, że nie wiedziało, że wywiad jest zły, ale należy być bardzo podejrzliwym wobec takiej wymówki. „Myśleliśmy, że w Iraku jest broń masowego rażenia” – to nie był zły wywiad, ale celowe tworzenie wywiadu, który wspierałby jakikolwiek cel misji.

Nieuwzględnienie lekcji wyniesionych z Somalii stworzyło przekonanie, a właściwie urzeczywistniło się w amerykańskiej armii, że operacje wojskowe nie mają skutków prawnych. W Afganistanie, Iraku, Syrii i Jemenie grupy cywilów są bezkarnie atakowane i zabijane, a wyższe kierownictwo wojska wybiela dochodzenia, czy operacje były zgodne z prawem międzynarodowym. Co ciekawe, wyżsi decydenci najwyraźniej nie rozumieją, że brak odpowiedzialności za operacje wojskowe USA stawia personel wojskowy i amerykańskie obiekty, takie jak ambasady USA, na celowniku tych, którzy chcą zemsty za te operacje.

O autorze: Ann Wright służyła przez 29 lat w armii amerykańskiej/rezerwach wojskowych i przeszła na emeryturę jako pułkownik. Była dyplomatą USA w Nikaragui, Grenadzie, Somalii, Uzbekistanie, Kirgistanie, Sierra Leone, Mikronezji, Afganistanie i Mongolii. Zrezygnowała z rządu USA w marcu 2003 roku w opozycji do wojny z Irakiem. Jest współautorką książki „Dissent: Voices of Conscience”.

One Response

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły

Nasza teoria zmian

Jak zakończyć wojnę?

Wyzwanie Ruch na rzecz Pokoju
Wydarzenia antywojenne
Pomóż nam się rozwijać

Drobni darczyńcy utrzymują nas w ruchu

Jeśli zdecydujesz się na cykliczny wkład w wysokości co najmniej 15 USD miesięcznie, możesz wybrać prezent z podziękowaniem. Dziękujemy naszym stałym darczyńcom na naszej stronie internetowej.

To Twoja szansa na ponowne wyobrażenie sobie world beyond war
Sklep WBW
Przetłumacz na dowolny język