Wszyscy mylą się co do Afganistanu

To sięga głębiej niż zwykłe kłamstwa wojenne.

Mieliśmy ich mnóstwo. Nie powiedziano nam, że talibowie chcą wydać bin Ladena neutralnemu narodowi, aby stanął przed sądem. Nie powiedziano nam, że Talibowie niechętnie tolerują Al-Kaidę i stanowią zupełnie odrębną grupę. Nie powiedziano nam, że ataki 911 zaplanowano również w Niemczech i Maryland oraz w różnych innych miejscach nie przeznaczonych do bombardowania. Nie powiedziano nam, że większość ludzi, którzy zginą w Afganistanie, o wiele więcej niż zginęli na 911, nie tylko nie wspierała 911, ale nigdy o tym nie słyszała. Nie powiedziano nam, że nasz rząd będzie zabijał dużą liczbę cywilów, więził ludzi bez procesu, wieszał ludzi za nogi i biczuł ich aż do śmierci. Nie powiedziano nam, w jaki sposób ta nielegalna wojna zwiększy akceptację nielegalnych wojen ani jak sprawi, że Stany Zjednoczone będą znienawidzone w większości krajów świata. Nie poznaliśmy tła tego, jak Stany Zjednoczone ingerowały w Afganistanie i sprowokowały sowiecką inwazję i zbrojny opór wobec Sowietów i pozostawiły ludzi na łasce tego zbrojnego oporu, gdy Sowieci odeszli. Nie powiedziano nam, że Tony Blair najpierw chciał Afganistanu, zanim skłoni Wielką Brytanię do pomocy w zniszczeniu Iraku. Z pewnością nie powiedziano nam, że bin Laden był sojusznikiem rządu USA, że porywacze 911 byli w większości Saudyjczykami ani że z rządem Arabii Saudyjskiej może być coś nie w porządku. I nikt nie wspomniał o bilionach dolarów, które zmarnujemy, o swobodach obywatelskich, które musielibyśmy utracić w domu, ani o poważnych szkodach, jakie wyrządzilibyśmy środowisku naturalnemu. Nawet ptaki Nie jedź więcej do Afganistanu.

OK. To wszystko zwykłe brednie o marketingu wojennym. Ludzie, którzy zwracają uwagę, wiedzą to wszystko. Ludzie, którzy nie chcą o tym wiedzieć, są ostatnią wielką nadzieją rekruterów wojskowych na całym świecie. I niech was nie zmyli czas przeszły. Biały Dom próbuje utrzymać okupację Afganistanu przez KOLEJNE DZIESIĘĆ LAT („i dłużej”), aw tym tygodniu pojawiły się artykuły o wysłaniu wojsk amerykańskich z powrotem do Iraku. Ale jest coś więcej.

Właśnie przeczytałem nową, znakomitą książkę Ananda Gopala ptBrak dobrych ludzi wśród żywych: Ameryka, talibowie i wojna oczami Afgańczyków . Gopal spędził lata w Afganistanie, uczył się lokalnych języków, dogłębnie przeprowadzał wywiady z ludźmi, badał ich historie i stworzył książkę o prawdziwych zbrodniach, która jest bardziej wciągająca i dokładniejsza niż cokolwiek, co wymyślił Truman Capote. Książka Gopala jest jak powieść, w której przeplatają się losy kilku postaci – historie, które czasem się pokrywają. Jest to rodzaj książki, który sprawia, że ​​martwię się, że zepsuję ją, jeśli powiem za dużo o losach bohaterów, więc będę uważać, żeby tego nie robić.

Bohaterami są Amerykanie, Afgańczycy sprzymierzeni z amerykańską okupacją, Afgańczycy walczący z okupacją amerykańską oraz mężczyźni i kobiety próbujący przetrwać – w tym zmieniając swoją lojalność wobec partii, która wydaje się najmniej prawdopodobna w danym momencie do uwięzienia lub zabicia ich. Odkrywamy z tego nie tylko to, że wrogowie też są istotami ludzkimi. Odkrywamy, że ci sami ludzie dość łatwo przechodzą z jednej kategorii do drugiej. Szeroko dyskutowano o błędzie amerykańskiej okupacyjnej polityki debaatyfikacyjnej w Iraku. Wyrzucenie z pracy wszystkich wprawnych i uzbrojonych zabójców okazało się nie najgłupszym posunięciem. Ale pomyśl, co go motywowało: pomysł, że ktokolwiek wspierał zły reżim, był nieodwracalnie zły (mimo że Ronald Reagan i Donald Rumsfeld też wspierali zły reżim — OK, zły przykład, ale rozumiesz, co mam na myśli). W Afganistanie kontynuowano to samo karykaturalne myślenie, to samo uleganie własnej propagandzie.

Ludzie w Afganistanie, których osobiste historie są tutaj opisane, opowiadali się po stronie lub przeciw Pakistanowi, za ZSRR lub przeciwko nim, za lub przeciw talibom, za lub przeciw Stanom Zjednoczonym i NATO, w zależności od tego, jak losy się odwracały. Niektórzy próbowali zarabiać na życie, wykonując spokojną pracę, gdy wydawało się, że taka możliwość się otwiera, w tym na początku okupacji Stanów Zjednoczonych. Talibowie zostali bardzo szybko zniszczeni w 2001 r. dzięki połączeniu przytłaczającej siły zabijania i dezercji. Następnie Stany Zjednoczone rozpoczęły polowanie na każdego, kto był kiedyś członkiem talibów. Ale wśród nich było wielu ludzi, którzy obecnie stoją na czele poparcia dla reżimu USA – a wielu takich sprzymierzonych przywódców zostało zabitych i schwytanych pomimo nie będąc również talibami, przez czystą głupotę i korupcję. Często słyszeliśmy, jak wywieszanie nagród w wysokości 5000 dolarów przed biednymi ludźmi powodowało fałszywe oskarżenia, przez które ich rywale trafiali do Bagram lub Guantanamo. Ale książka Gopala opisuje, jak usunięcie tych często kluczowych postaci zdewastowało społeczności i zwróciło społeczności przeciwko Stanom Zjednoczonym, które wcześniej były skłonne je poprzeć. Dodajmy do tego okrutne i obraźliwe znęcanie się nad całymi rodzinami, w tym kobietami i dziećmi schwytanymi i nękanymi przez wojska amerykańskie, a odrodzenie talibów pod amerykańską okupacją zaczyna być jasne. Kłamstwem, które nam kazano wyjaśnić, jest to, że Irak rozproszył uwagę USA. Gopal dokumentuje jednak, że talibowie odrodzili się dokładnie tam, gdzie wojska amerykańskie narzucały rządy przemocy, a nie tam, gdzie inne międzynarodowe organizacje negocjowały kompromisy, używając, wiesz, słów.

Znajdujemy tutaj historię nieudolnej, nieświadomej i niezrozumiałej zagranicznej okupacji, torturującej i mordującej wielu swoich najsilniejszych sojuszników, wysyłając niektórych z nich do Gitmo – nawet wysyłając do Gitmo młodych chłopców, których jedynym przestępstwem było bycie ofiarami napaści seksualnych w USA sojusznicy. Niebezpieczeństwo w tego typu narracji, która zanurza się głęboko w miażdżący Kafkański horror rządów brutalną ignorancką siłą, polega na tym, że czytelnik pomyśli: Przeprowadźmy następną wojnę lepiej. Jeśli zawody nie mogą działać, po prostu wysadźmy to gówno i odejdźmy. Na co odpowiadam: Tak, jak się sprawy mają w Libii? Lekcja dla nas nie polega na tym, że wojny są źle zarządzane, ale na tym, że ludzie nie są dobrymi ani złymi facetami. A oto najtrudniejsza część: obejmuje to Rosjan.

Chcesz zrobić coś pożytecznego dla Afganistanu? Iść tutaj. Lub tutaj.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły

Nasza teoria zmian

Jak zakończyć wojnę?

Wyzwanie Ruch na rzecz Pokoju
Wydarzenia antywojenne
Pomóż nam się rozwijać

Drobni darczyńcy utrzymują nas w ruchu

Jeśli zdecydujesz się na cykliczny wkład w wysokości co najmniej 15 USD miesięcznie, możesz wybrać prezent z podziękowaniem. Dziękujemy naszym stałym darczyńcom na naszej stronie internetowej.

To Twoja szansa na ponowne wyobrażenie sobie world beyond war
Sklep WBW
Przetłumacz na dowolny język