Rozpad stosunków amerykańsko-koreańskich

Emanuel Pastreich (dyrektor Instytutu Azji) 8 listopada 2017 r., Raport pokojowyt.

Oglądanie przemówień prezydentów Donalda Trumpa i prezydenta Moon Jae-ina w Seulu w ciągu ostatnich kilku dni dało mi poczucie, jak zgniła stała się polityka obu krajów. Trump mówił o swoim wystawnym polu golfowym i wyśmienitym jedzeniu, rozmyślając o zmysłowych przyjemnościach i udając, że miliony słabo opłacanych i bezrobotnych w Korei i Stanach Zjednoczonych nie istnieją. Przechwalał się tym, że Korea Południowa była zmuszona kupować zbyt drogi sprzęt wojskowy, i wychwalał wojnę koreańską tak odległą od wyzwań stojących przed zwykłymi ludźmi. Jego przemówienie nie było nawet „America First”. Nieustanne było „najpierw Trump”.

Moon nie rzucił mu wyzwania ani nawet nie zbeształ go w żadnym punkcie. Nie wspomniano o wściekłym rasistowskim języku Trumpa i jego wpływie na Azjatów ani o jego dyskryminującej polityce imigracyjnej. W jego niedawnym przemówieniu w Tokio nie powiedziano też nic o wściekłym podżeganiu do wojny i jego lekkomyślnych groźbach wojny przeciwko Korei Północnej, a nawet o zawoalowanych groźbach pod adresem Japonii. Nie, robocze założenie spotkań było takie, że szczyt miał mieć charakter mechaniczny i banalny wielki guignol dla mas, w połączeniu z zakulisowymi dużymi transakcjami biznesowymi dla superbogatych.

Koreańskie media sprawiały wrażenie, że wszyscy Amerykanie i większość Koreańczyków popierają absurdalną i niebezpieczną politykę Donalda Trumpa i bez przerwy legitymizują jego reakcyjną politykę. Można było odnieść wrażenie, że zupełnie w porządku było, gdy amerykański prezydent groził wyprzedzającą wojną nuklearną w związku z testowaniem przez Koreę Północną rakiet (działanie, które nie narusza prawa międzynarodowego) i broni nuklearnej (co Indie uczyniły przy amerykańskiej zachęcie).

Wygłosiłem krótkie przemówienie, w którym przedstawiłem inną wizję roli Stanów Zjednoczonych w Azji Wschodniej. Zrobiłem to, ponieważ obawiałem się, że wielu Koreańczyków odejdzie od Trumpa z wrażeniem, że wszyscy Amerykanie są tak samo bojowi i bezczelnie nastawieni na zysk.

Chociaż Trump może bić w bębny wojenne, aby przestraszyć Japonię i Koreę, aby wydały ponad miliardy dolarów na broń, której nie potrzebują lub nie chcą, on i jego reżim najwyraźniej prowadzą niezwykle niebezpieczną grę. W głębi wojska są siły, które są całkowicie gotowe rozpocząć katastrofalną wojnę, jeśli zwiększy to ich siłę, i które uważają, że tylko taki kryzys może odwrócić uwagę ludzi od przestępczych działań rządu Stanów Zjednoczonych i odwrócić uwagę od nadciągającej katastrofa zmian klimatycznych.

 

Emanuel Pastreich

„Alternatywna rola Stanów Zjednoczonych w Azji Wschodniej”

 

Tekst wideo:

Emanuel Pastreich (dyrektor Instytutu Azji)

Listopad 8, 2017

 

„Alternatywna rola Stanów Zjednoczonych w Azji Wschodniej.

Przemówienie w odpowiedzi na przemówienie Donalda Trumpa przed Zgromadzeniem Narodowym Korei

Jestem Amerykaninem, który przez ponad dwadzieścia lat pracował dla koreańskiego rządu, instytutów badawczych, uniwersytetów, sektora prywatnego i zwykłych obywateli.

Właśnie wysłuchaliśmy przemówienia Donalda Trumpa, prezydenta Stanów Zjednoczonych, w Zgromadzeniu Narodowym Korei. Prezydent Trump przedstawił niebezpieczną i niezrównoważoną wizję dla Stanów Zjednoczonych, Korei i Japonii, ścieżkę prowadzącą do wojny i masowego konfliktu społecznego i gospodarczego, zarówno w kraju, jak i na arenie międzynarodowej. Wizja, którą oferuje, jest przerażającą kombinacją izolacji i militaryzmu, która zachęci inne narody do bezwzględnej polityki siły bez troski o przyszłe pokolenia.

Przed Traktatem Bezpieczeństwa USA-Korea istniała Karta Narodów Zjednoczonych, podpisana przez Stany Zjednoczone, Rosję i Chiny. Karta Narodów Zjednoczonych określiła rolę Stanów Zjednoczonych, Chin, Rosji i innych narodów w zakresie zapobiegania wojnie i aktywnego wysiłku w celu rozwiązania problemu straszliwej nierówności ekonomicznej, która prowadzi do wojen. Bezpieczeństwo musi zacząć się od wizji pokoju i współpracy. Potrzebujemy dziś idealizmu Karty Narodów Zjednoczonych, tej wizji światowego pokoju po okropnościach drugiej wojny światowej.

Donald Trump nie reprezentuje Stanów Zjednoczonych, ale raczej niewielką grupę superbogatych i członków skrajnej prawicy. Jednak elementy te zwiększyły swoją kontrolę nad rządem mojego kraju do niebezpiecznego poziomu, częściowo z powodu bierności tak wielu obywateli.

Wierzę jednak, że my, naród, możemy odzyskać kontrolę nad dialogiem dotyczącym bezpieczeństwa, gospodarki i społeczeństwa. Jeśli mamy kreatywność i odwagę, możemy przedstawić inną wizję inspirującej przyszłości.

Zacznijmy od kwestii bezpieczeństwa. Koreańczycy zostali zbombardowani doniesieniami o ataku nuklearnym ze strony Korei Północnej. Zagrożenie to stanowiło uzasadnienie dla THAAD, łodzi podwodnych o napędzie atomowym i wielu innych kosztownych systemów uzbrojenia, które generują bogactwo niewielkiej liczby ludzi. Ale czy ta broń zapewnia bezpieczeństwo? Bezpieczeństwo wynika z wizji, współpracy i odważnego działania. Bezpieczeństwa nie można kupić. Żaden system uzbrojenia nie zagwarantuje bezpieczeństwa.

Niestety, Stany Zjednoczone od lat odmawiają dyplomatycznego zaangażowania Korei Północnej, a amerykańska bierność i arogancja doprowadziły nas do tej niebezpiecznej sytuacji. Sytuacja jest teraz jeszcze gorsza, ponieważ administracja Trumpa nie praktykuje już dyplomacji. Departament Stanu został pozbawiony wszelkiej władzy, a większość krajów nie wie, gdzie się zwrócić, jeśli chce zaangażować Stany Zjednoczone. Budowa murów, widocznych i niewidocznych, między Stanami Zjednoczonymi a światem jest naszym największym zmartwieniem.

Bóg nie dał Stanom Zjednoczonym mandatu do pozostania w Azji na zawsze. Jest nie tylko możliwe, ale pożądane, aby Stany Zjednoczone ograniczyły swoją obecność wojskową w regionie oraz ograniczyły swoją broń nuklearną i siły konwencjonalne, co byłoby pierwszym krokiem w kierunku stworzenia pozytywnego cyklu, który poprawi stosunki z Koreą Północną, Chiny i Rosja.

Testowanie rakiet przez Koreę Północną nie jest naruszeniem prawa międzynarodowego. Raczej Rada Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych została zmanipulowana przez potężne siły w Stanach Zjednoczonych, aby wspierać stanowiska dotyczące Korei Północnej, które nie mają żadnego sensu.

Pierwszy krok w kierunku pokoju zaczyna się od Stanów Zjednoczonych. Stany Zjednoczone, mój kraj, muszą wywiązać się ze swoich zobowiązań wynikających z Układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej i ponownie rozpocząć niszczenie swojej broni jądrowej oraz wyznaczyć w najbliższej przyszłości datę całkowitego zniszczenia całej pozostałej broni jądrowej. Niebezpieczeństwa związane z wojną nuklearną i naszymi tajnymi programami zbrojeniowymi były ukrywane przed Amerykanami. Jestem pewien, że jeśli dowiem się prawdy, Amerykanie w przeważającej większości poprą podpisanie traktatu ONZ o zakazie broni jądrowej.

Było wiele beztroskich rozmów na temat tego, że Korea i Japonia rozwijają broń nuklearną. Chociaż takie działania mogą niektórym zapewnić krótkotrwały dreszczyk emocji, nie zapewnią żadnej formy bezpieczeństwa. Chiny utrzymały swoją broń nuklearną poniżej 300 i byłyby skłonne ją dalej redukować, jeśli Stany Zjednoczone zobowiążą się do rozbrojenia. Ale Chiny mogą z łatwością zwiększyć liczbę broni nuklearnej do 10,000 XNUMX, jeśli zagrozi im Japonia lub Korea Południowa. Rzecznictwo na rzecz rozbrojenia to jedyne działanie, które może zwiększyć bezpieczeństwo Korei.

Chiny muszą być równorzędnym partnerem we wszelkich ramach bezpieczeństwa dla Azji Wschodniej. Jeśli Chiny, szybko wyłaniające się na pozycję dominującej potęgi światowej, zostaną pominięte w ramach bezpieczeństwa, ramy te z pewnością okażą się nieistotne. Co więcej, Japonia również musi zostać objęta wszelkimi ramami bezpieczeństwa. Poprzez taką współpracę musimy wydobyć to, co najlepsze w kulturze Japonii, jej wiedzy specjalistycznej na temat zmian klimatycznych i tradycji aktywizmu pokojowego. Sztandaru bezpieczeństwa zbiorowego nie można używać jako wezwania do zjednoczenia ultranacjonalistów marzących o „wojowniczej Japonii”, ale raczej jako środka wydobycia z Japonii tego, co najlepsze, jej „lepszych aniołów”. Nie możemy zostawić Japonii samej sobie.

Stany Zjednoczone mają do odegrania realną rolę w Azji Wschodniej, ale ostatecznie nie dotyczą one rakiet ani czołgów.

Rola Stanów Zjednoczonych musi zostać radykalnie zmieniona. Stany Zjednoczone muszą skupić się na koordynacji działań w odpowiedzi na zagrożenie związane ze zmianami klimatycznymi. W tym celu musimy na nowo wymyślić wojsko i na nowo zdefiniować „bezpieczeństwo”. Taka odpowiedź będzie wymagała współpracy, a nie rywalizacji.

Taka zmiana definicji bezpieczeństwa wymaga odwagi. Reinterpretacja misji dla marynarki wojennej, wojska, sił powietrznych i wywiadu, aby skupić się na pomocy obywatelom w reagowaniu na zmiany klimatu i odbudowie naszego społeczeństwa, będzie aktem wymagającym niesamowitej odwagi, być może większej niż walka na polu bitwy. Nie mam wątpliwości, że w wojsku są tacy, którzy odznaczają się taką odwagą. Wzywam was do powstania i zażądania, abyśmy stawili czoła zagrożeniu zmianami klimatycznymi pośród tego groteskowego masowego zaprzeczania.

Musimy zasadniczo zmienić naszą kulturę, naszą gospodarkę i nasze nawyki.

Były szef amerykańskiego dowództwa na Pacyfiku, admirał Sam Locklear, oświadczył, że zmiany klimatyczne stanowią ogromne zagrożenie dla bezpieczeństwa i że jest on przedmiotem ciągłych ataków.

Jednak nasi przywódcy nie powinni uważać bycia popularnym za swoje zadanie. Nie obchodzi mnie, ile selfie robisz ze studentami. Przywódcy muszą rozpoznać wyzwania naszych czasów i zrobić wszystko, co w ich mocy, aby stawić czoła tym niebezpieczeństwom, nawet jeśli oznacza to ogromne poświęcenie. Jak napisał kiedyś rzymski mąż stanu Marek Tulliusz Cyceron:

„niepopularność zdobyta dzięki czynieniu tego, co słuszne, to chwała”

Rezygnacja z wielomiliardowych kontraktów na lotniskowce, łodzie podwodne i rakiety może być bolesna dla niektórych korporacji, jednak członkom naszej armii pełnienie jasnej roli w ochronie naszych krajów przed największym zagrożeniem w historii da im nowe poczucie obowiązku i zaangażowania.

Potrzebujemy także traktatów ograniczających zbrojenia, takich jak te, które zawarliśmy w Europie w latach 1970. i 1980. XX wieku. Tylko w ten sposób można zareagować na rakiety nowej generacji i inną broń. Należy wynegocjować nowe traktaty i protokoły, aby zbiorowe systemy obronne mogły zareagować na zagrożenie ze strony dronów, wojny cybernetycznej i powstającej broni.

Potrzebujemy również odwagi, by stawić czoła tajemniczym aktorom niepaństwowym, którzy zagrażają naszym rządom od wewnątrz. Ta bitwa będzie najtrudniejszą, ale ważną bitwą.

Nasi obywatele muszą znać prawdę. W dobie Internetu nasi obywatele są zalewani kłamstwami, zaprzeczaniem zmianom klimatycznym i wyimaginowanymi zagrożeniami terrorystycznymi. Problem ten będzie wymagał zaangażowania wszystkich obywateli w poszukiwanie prawdy i nieakceptowanie wygodnych kłamstw. Nie możemy oczekiwać, że rząd lub korporacje wykonają tę pracę za nas. Musimy także dopilnować, aby media postrzegały swoją podstawową rolę jako przekazywanie obywatelom dokładnych i przydatnych informacji, a nie osiąganie zysków.

Podstawy współpracy Stanów Zjednoczonych i Korei muszą opierać się na wymianie między obywatelami, a nie na systemach zbrojeniowych czy ogromnych dotacjach dla międzynarodowych korporacji. Potrzebujemy wymian między szkołami podstawowymi, między lokalnymi organizacjami pozarządowymi, między artystami, pisarzami i pracownikami socjalnymi, wymian rozciągniętych na lata, a nawet na dziesięciolecia.

Nie możemy polegać na umowach o wolnym handlu, które przynoszą korzyści przede wszystkim korporacjom i szkodzą naszemu cennemu środowisku, aby nas zjednoczyć.

Raczej musimy ustanowić prawdziwy „wolny handel” między Stanami Zjednoczonymi a Koreą. Oznacza to sprawiedliwy i przejrzysty handel, z którego ty, ja i nasi sąsiedzi możemy bezpośrednio skorzystać dzięki naszym własnym inicjatywom i naszej kreatywności. Potrzebujemy handlu, który jest dobry dla lokalnych społeczności. Handel powinien dotyczyć przede wszystkim globalnej współpracy i współpracy między społecznościami, a troska nie powinna dotyczyć masowych inwestycji kapitałowych ani korzyści skali, ale raczej kreatywności jednostek.

Wreszcie musimy przywrócić rządowi jego właściwą pozycję jako obiektywnego gracza odpowiedzialnego za długoterminowe zdrowie narodu i uprawnionego do przeciwstawiania się korporacjom i regulowania ich. Rząd musi umieć promować projekty w nauce i infrastrukturze, ukierunkowane na rzeczywiste potrzeby naszych obywateli w obu krajach, a nie powinien skupiać się na krótkoterminowych zyskach niewielkiej liczby prywatnych banków. Giełdy odgrywają swoją rolę, ale są marginalne w kształtowaniu polityki krajowej.

Era prywatyzacji funkcji rządowych musi się skończyć. Musimy szanować urzędników służby cywilnej, którzy postrzegają swoją rolę jako pomaganie ludziom i zapewnianie im zasobów, których potrzebują. Wszyscy musimy zjednoczyć się we wspólnej sprawie stworzenia bardziej sprawiedliwego społeczeństwa i musimy to zrobić szybko.

Jak napisał kiedyś Konfucjusz: „Jeśli naród zgubi drogę, posiadanie bogactwa i władzy będzie haniebne”. Pracujmy razem, aby stworzyć społeczeństwo w Korei i Stanach Zjednoczonych, z którego możemy być dumni.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły

Nasza teoria zmian

Jak zakończyć wojnę?

Wyzwanie Ruch na rzecz Pokoju
Wydarzenia antywojenne
Pomóż nam się rozwijać

Drobni darczyńcy utrzymują nas w ruchu

Jeśli zdecydujesz się na cykliczny wkład w wysokości co najmniej 15 USD miesięcznie, możesz wybrać prezent z podziękowaniem. Dziękujemy naszym stałym darczyńcom na naszej stronie internetowej.

To Twoja szansa na ponowne wyobrażenie sobie world beyond war
Sklep WBW
Przetłumacz na dowolny język