Urodzony na wojnie

David Swanson

Przedmowa do Najstarsze zawody Ameryki: walka i szpiegostwo (dostępne w wersji Kindle za darmo w tym tygodniu.)

Jednym ze sposobów, w jaki powszechnie utrudniamy nasze wysiłki na rzecz zreformowania złych praktyk rządu USA, jest wyobrażanie sobie tych praktyk jako zmian degeneracyjnych, odciągających nas od czystszej i szlachetniejszej przeszłości. Jak pokazuje w tej książce Gary Brumback, Stany Zjednoczone wyrosły z idei, że (według słów Thomasa Paine’a) „zdrowym rozsądkiem” jest rozpoczęcie wojny w celu rozstrzygnięcia różnic politycznych, wojny, która z kolei dała nowemu narodowi swobodę rozpoczęcia seria wojen przeciwko rdzennej ludności kontynentu, po której szybko nastąpił nieprzerwany ciąg wojen toczonych w bliższych i dalszych zakątkach globu.

Ta głęboko moralna, bardzo czytelna i pilnie potrzebna książka, która dostarcza bogactwa nowych informacji nawet takiemu czytelnikowi jak ja, piszącemu na podobne tematy, prowadzi nas od narodzin Stanów Zjednoczonych do prezydentury Baracka Obamy. Brumback dokumentuje rolę Jerzego Waszyngtona jako pierwszego naczelnego wojownika i pierwszego głównego szpiega oraz śledzi tę spuściznę poprzez około 13,000 14,000 do 20 30 amerykańskich wojen/interwencji wojskowych od tego czasu, w wyniku których zginęło około XNUMX do XNUMX milionów zagranicznych cywilów tuż po wojnie światowej II, w wyniku których w ciągu prawie dwóch i pół stuleci zginęło ponad dwa i pół miliona żołnierzy amerykańskich.

Argumentem Brumbacka nie jest opowiadanie się za „tylko wojnami” czy bardziej kompetentnym szpiegostwem, ale za odejściem od tych praktyk. Wojna niszczy środowisko naturalne, marnuje biliony dolarów i nie ma żadnych korzyści. Cały militaryzm i szpiegostwo kosztują rząd USA znacznie ponad 1 bilion dolarów rocznie i stale rosną. W zamian za tę inwestycję, która przynajmniej dorównuje reszcie świata razem wziętej, Stany Zjednoczone przewodzą bogatym narodom pod względem nierówności, bezrobocia, braku bezpieczeństwa żywnościowego, średniej długości życia, liczby więźniów, bezdomności i innych mierników tego, co wszyscy militaryzm rzekomo chroni: sposób na życie.

Szkolono nas, aby myśleć o przygotowaniach wojennych – i wojnach wynikających z tak niewiarygodnego przygotowania do wojen – jako koniecznych, jeśli godnych pożałowania. A co, jeśli jednak z dłuższej perspektywy, na jaką pozwala nam ta książka, wojna sama w sobie okaże się przeciwna do zamierzonego? A co jeśli wojna zagraża tym, którzy ją prowadzą, zamiast ich chronić? Wyobraźcie sobie przez chwilę, ile krajów Kanada musiałaby najechać i okupować, zanim mogłaby skutecznie stworzyć antykanadyjskie siatki terrorystyczne, które mogłyby konkurować z nienawiścią i niechęcią zorganizowaną obecnie wobec Stanów Zjednoczonych.

Brumback idzie dalej, dokumentując, że szpiegostwo jest samo w sobie bezużyteczne i przynosi efekt przeciwny do zamierzonego, podobnie jak wojna. Większość tajemnic poszukiwanych i utrzymywanych przez rząd USA nie ma dosłownie żadnej wartości strategicznej, nawet w kategoriach militarystycznego myślenia, które napędza szpiegostwo. CIA plasuje się pomiędzy kluczowymi występami policjantów, którzy przekazują plany nuklearne Iranowi lub uziemiają loty, ponieważ oszust twierdzi, że widział tajne wiadomości terrorystyczne w transmisjach telewizyjnych, a śmiercionośnym, antydemokratycznym niszczeniem obalających rządów i mordowaniem niewinnych ludzi atakami dronów. W konkurencji „wolnorynkowej” CIA i Pentagon przegrałyby z agencją, która dosłownie nic nie zrobiła, a tym bardziej z departamentem, który działał na rzecz pokoju, sprawiedliwości i stabilności metodami pokojowymi.

Co zatem sprawia, że ​​to, co zaczęło wyglądać jak wojna dla wojny i szpiegostwo dla szpiegowania? Brumback proponuje użyteczny termin „złe korzyści”, aby kategoryzować cechy społeczeństwa amerykańskiego, które niekoniecznie są „korzeniami” lub „przyczynami” wojny, ale które ułatwiają wojnę, gdy występują razem. Ta część książki zawiera doskonały zarys kompleksu kongresowego wywiadu wojskowego i przemysłowego oraz analizę jego funkcjonowania. Chciwość, posłuszeństwo i banalna niemoralność odgrywają główną rolę. Kiedy piszę te słowa, Kongres Stanów Zjednoczonych jest nieobecny w akcji, gdyż uciekł z Waszyngtonu, aby umożliwić rozpoczęcie nowej wojny bez głosowania w sprawie jej zezwolenia lub nie. Zapasy broni na Wall Street osiągnęły rekordowy poziom, a właśnie usłyszano, jak doradca finansowy w National Public Radio zalecał inwestowanie w broń.

Banksterzy spotykają się ze sporą dawką krytyki jako złą stroną, podobnie jak zespoły doradców, które po prostu nie mogą przestać myśleć o czołgach. Na tych stronach na światło dzienne wychodzą także grupy frontowe interesów wojennych, zwolennicy wojny w religii, a zwłaszcza w edukacji, festiwale patriotyczne, media informacyjne, Hollywood, zabawki wojenne, krajowy amerykański przemysł zbrojeniowy, środowisko akademickie i – co nie mniej ważne – ludzie, którzy nic nie robią, czyli „akcesoria po fakcie”. To mnóstwo złych stron, które trzeba przezwyciężyć.

Często oczywiście dopiero po fakcie – po rozpoczęciu nowej wojny – ludzie zaczynają się jej sprzeciwiać. Przez 70 lat ponad 90 procent Amerykanów, którzy twierdzą, że wojna może być sprawiedliwa lub konieczna, jako dowód na swoje twierdzenie wskazywało przede wszystkim II wojnę światową. Nieważne, że II wojna światowa jest niewyobrażalna bez I wojny światowej, której nikt nie uważa za niezbędną. Nieważne wsparcie, jakiego Wall Street i Departament Stanu USA udzielały nazistom przez lata poprzedzające kryzys. Przez 70 lat ludzie wyobrażali sobie, że podobnie jak II wojna światowa, jakaś nowa wojna może być dobra. Nadzieja ta trwała przez tygodnie lub miesiące, a potem osłabła. Przez większą część czasu trwania wojny z Irakiem pod przewodnictwem USA w latach 2003–2011 większość USA twierdziła, że ​​nigdy nie powinna była się ona rozpoczynać. W tym sensie to „dodatki przed faktem” ranią nas najbardziej.

Brumback przewiduje inny sposób zwracania się do świata, w którym stracilibyśmy pogląd, że wojna nr 14,001 XNUMX może w końcu być tą dobrą, która spełni obietnice I wojny światowej i pozostawi za sobą pokój i dobrobyt za swoimi bombami i truciznami. Zaleca także kompleksową serię kroków, które poprowadzą nas w tym kierunku. Ta książka jest warta tyle, ile za nią zapłaciłeś, tylko za jej końcowe rozdziały. Moim zdaniem utworzenie Zgromadzenia Obywatelskiego jest właściwym rozwiązaniem, choć nie jestem pewien, czy powinno ono mieć charakter ogólnokrajowy. Uważam, że zgromadzenie złożone z obywateli świata ma potencjał. W obu przypadkach zbudowanie takiej konstrukcji jest projektem numer jeden. Nie potrzebujemy lepszego Obamy, zmiany twarzy na stanowisko, które absolutnie korumpuje. Potrzebujemy lepszej Occupy, większego, szerszego i odważniejszego ruchu, który w końcu odwołuje się do najpotężniejszego narzędzia w naszym arsenale: niestosowania przemocy.

 

David Swanson jest autorem, aktywistą, dziennikarzem i prezenterem radiowym. Jest dyrektorem WorldBeyondWar.org i koordynatorem kampanii RootsAction.org. Książki Swansona obejmują Wojna to kłamstwo. Prowadzi blogi na DavidSwanson.org i WarIsACrime.org. Prowadzi radio Talk Nation.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły

Nasza teoria zmian

Jak zakończyć wojnę?

Wyzwanie Ruch na rzecz Pokoju
Wydarzenia antywojenne
Pomóż nam się rozwijać

Drobni darczyńcy utrzymują nas w ruchu

Jeśli zdecydujesz się na cykliczny wkład w wysokości co najmniej 15 USD miesięcznie, możesz wybrać prezent z podziękowaniem. Dziękujemy naszym stałym darczyńcom na naszej stronie internetowej.

To Twoja szansa na ponowne wyobrażenie sobie world beyond war
Sklep WBW
Przetłumacz na dowolny język