Altruizm i sadyzm w polityce publicznej

David Swanson
Uwagi o godz Centrum Zasobów Pokoju w San Diego, Czerwiec 23, 2018.

Istnieją trzy rzeczy, które prawie zawsze są niedoceniane: budżet wojskowy USA, altruizm i sadyzm.

Po pierwsze, budżet wojskowy.

Budżet wojskowy USA, w tym wszystkie sprawy wojskowe w różnych departamentach, stanowi około 60% federalnych wydatków uznaniowych, co oznacza wydatki, o których co roku decydują członkowie Kongresu. Według moich bardzo przybliżonych szacunków jest to również temat znacznie poniżej 1% dyskusji na temat wydatków rządowych prowadzonych przez kandydatów do Kongresu. Większość Demokratów kandydujących w tym roku do Kongresu ma strony internetowe, które nawet nie uznają istnienia polityki zagranicznej, poza wyrażaniem ich żarliwej miłości do weteranów. Walczą o 40% etatu.

Debata polityczna w USA od dziesięcioleci toczy się między tymi, którzy chcą mniejszego rządu z mniejszymi świadczeniami socjalnymi, a tymi, którzy chcą większego rządu z większymi świadczeniami społecznymi. Nie można nawet zrozumieć kogoś takiego jak ja, który chce mniejszego rządu z większymi świadczeniami socjalnymi. Jednak nie powinno być tak trudno pojąć, że jeśli wyeliminujesz jeden mały program, który stanowi 60% wydatków uznaniowych, możesz zwiększyć wiele innych rzeczy i nadal mieć mniejszy rząd.

Budżet wojskowy USA wynosi ponad 1 bilion dolarów. Kiedy słyszysz orędownika pokoju, który mówi ci, że wojny w USA w ostatnich latach kosztowały jakąś skandaliczną liczbę w setkach miliardów lub niskich bilionach, to, co robią, to normalizacja większości wydatków wojskowych, tak aby w jakiś sposób były przeznaczone na coś innego niż wojny. Ale wydatki wojskowe to z definicji wydatki na wojny i przygotowania do wojen. I jest to 1 bilion dolarów każdego roku na to i nic więcej.

Kiedy słyszysz, jak rzecznik sprawiedliwości ekonomicznej mówi ci, ile pieniędzy możesz uzyskać, opodatkowując miliarderów, jest to mniej niż roczny budżet wojskowy. Gdybyś opodatkował każdą dziesięciocentówkę od każdego miliardera, wydałbym ci przyjęcie i wzniósł toast, ale w następnym roku musiałbyś zamiast tego opodatkować milionerów, ponieważ nie byłoby już żadnych miliarderów. W przeciwieństwie do tego, biliony na militaryzm po prostu płyną rok po roku. Za nieco ponad 1% z biliona dolarów rocznie można zakończyć brak czystej wody pitnej na całym świecie. Za około 3% z biliona dolarów rocznie można położyć kres głodowi na całym świecie. W przypadku większych frakcji można by podjąć poważną walkę z chaosem klimatycznym. Możesz zapewnić znacznej części świata czystszą energię, lepszą edukację i szczęśliwsze życie.

W trakcie tego procesu możesz stać się powszechnie kochany. Podczas gdy 95% samobójczych ataków terrorystycznych jest motywowanych chęcią skłonienia okupanta wojskowego do zakończenia okupacji, dokładnie 0% takich ataków do tej pory było motywowanych niechęcią do prezentów w postaci żywności, lekarstw, szkół lub czystej energii.

Militaryzm grozi nuklearną apokalipsą i jest największą pojedynczą przyczyną załamania klimatu i środowiska, ale na krótką metę zabija więcej poprzez przekierowanie funduszy z użytecznych projektów niż przez wszystkie masowe mordy wojenne. Tak duży jest budżet wojskowy. A przez „okropności wojny” rozumiem celowe wywoływanie epidemii głodu i chorób w miejscach takich jak Jemen, a także tworzenie skracających życie piekieł, z których uchodźcy uciekają tylko po to, by zostać odrzuceni jako nielegalni imigranci z kosmosu.

Globalne wydatki na zbrojenia wynoszą około 2 bilionów dolarów, co oznacza, że ​​reszta świata łącznie stanowi około 1 biliona dolarów, co odpowiada bilionowi Stanów Zjednoczonych. Więc teraz mówisz o podwójnie niezrozumiałej liczbie i sumie, która może przynieść podwójnie niewyobrażalne dobro, jeśli zostanie nawrócona, przekierowana i wykorzystana moralnie. I nawet nie liczę bilionów dolarów szkód, jakie przemoc wojenna wyrządza mieniu każdego roku. Znacznie ponad trzy czwarte światowych wydatków wojskowych wydaje Stany Zjednoczone i ich bliscy sojusznicy oraz klienci na broń, na których rząd USA mocno polega, aby zwiększyć swoje wydatki. Chiny wydają ułamek tego, co USA, Rosja ułamek (a Rosja radykalnie ogranicza wydatki na wojsko); Iran i Korea Północna wydają po 1 do 2 procent tego, co robią Stany Zjednoczone.

To dlatego Pentagon przez lata walczył o zidentyfikowanie wroga, który uzasadniałby wydatki USA. Urzędnicy wojskowi w ostatnich latach, w tym przed i po przybyciu Trumpa do Białego Domu, otwarcie mówili dziennikarzom, że motywacje stojące za nową zimną wojną z Rosją są biurokratyczne i nastawione na zysk. Brak wiarygodnego wroga narodowego był najwyraźniej również motywacją do generowania, przesady i demonizowania mniejszych, pozarządowych wrogów, a także marketingu wojen jako sposobu na pozbycie się nieistniejącej broni z małych, niezagrażających narodom i aby zapobiec nieuchronnym, jeśli fikcyjnym masakrom. Ze Stanami Zjednoczonymi na czele jako największy handlarz bronią na świecie, biednymi narodami i dyktaturami, stało się niezwykłe, że nie ma amerykańskiej broni po obu stronach wojny. A przeciwny do zamierzonego charakter wojen, generujący więcej wrogów niż eliminujących, został dobrze ugruntowany i świadomie ignorowany. Jak powiedziałem wcześniej, biorąc pod uwagę historię wojny z terroryzmem, szerzącej terroryzm, wojny z narkotykami rozprzestrzeniającej narkotyki i wojny z biedą, która zwiększa ubóstwo, zdecydowanie poparłbym wojnę o dobrobyt, zrównoważony rozwój i radość.

Duża część amerykańskich wydatków wojskowych idzie na utrzymanie około 1,000 baz wojskowych w innych krajach. Reszta narodów świata łącznie utrzymuje kilkadziesiąt baz poza swoimi granicami. Kiedy prezydent Trump niedawno wspomniał o zakończeniu prób wojennych w Korei i możliwości sprowadzenia stamtąd wojsk amerykańskich do domu, wielu członków Partii Demokratycznej w Waszyngtonie i w korporacyjnych mediach prawie postradało zmysły. Senator Tammy Duckworth natychmiast wprowadziła przepisy zabraniające sprowadzania jakichkolwiek żołnierzy do domu, a działanie, które zdawała się rozważać, byłoby atakiem na te wojska.

Muszę przerwać w moich uwagach tutaj na kilka, niestety, niezbędnych dywersji związanych z osobistościami, partiami i żołnierzami. Po pierwsze, osobowości. Nie sądzę, aby jakiejkolwiek sprawie pomogła deifikacja lub demonizacja jakiegokolwiek polityka. Myślę, że najlepsi z nich w rządzie Stanów Zjednoczonych wyrządzają znacznie więcej szkody niż pożytku, a najgorsi z nich czasami czynią dobro. Myślę, że aktywiści powinni skupić się na polityce, a nie osobowości. Kiedy Trump groził Korei Północnej wojną nuklearną, domagałem się jego impeachmentu. Nadal domagam się jego impeachmentu za długą listę przestępstw, które zasadniczo podlegają impeachmentowi, z których żadne nie obejmuje nieudowodnionych i śmiesznych oskarżeń o spisek z Władimirem Putinem w celu zniesławienia całkowicie skorumpowanego, antydemokratycznego, nieweryfikowalnego, zepsutego niewiarygodnie amerykańskiego systemu wyborczego. Ale kiedy Trump przestał grozić Korei Północnej i zaczął mówić o pokoju, nie musiałem zwracać się przeciwko pokojowi, ponieważ jestem członkiem drużyny przeciwnej Trumpowi lub członkiem tak zwanego ruchu oporu, który stale głosuje za większą wojną Trumpa budżety i rozszerzone uprawnienia tyrańskie. Można uczciwie przyznać, że główną rzeczą, jaką zrobił Trump, jest zaprzestanie przedłużania kryzysu, który sam stworzył. Można być zawstydzonym propagandowym filmem, który pokazał w Singapurze, oraz jego nieszczerą i ignorancką dyskusją na temat ostatnich wydarzeń. Ale mieszkańcy Korei Południowej i świata domagają się zakończenia prób wojennych, tak zwanych gier wojennych. Kiedy Trump ogłasza coś, czego żądaliśmy, powinniśmy wyrazić naszą aprobatę i nalegać na kontynuację, ponieważ powinniśmy być po stronie pokoju i nie przejmować się tym, czy jesteśmy po stronie obecnego króla kakistokracja. Mówiąc to, jestem o bilion mil od poparcia Trumpa w walce o pokojową nagrodę Nobla. Nawet Prezydent Moon, który jest o wiele bardziej zasłużony, nie jest działaczem pokojowym potrzebującym funduszy na dzieło zniesienia wojny. Inni w Korei i na całym świecie faktycznie kwalifikują się zgodnie z wolą Alfreda Nobla.

Po drugie, imprezy. Chcę złożyć podobne zastrzeżenie. Aktywizmowi nie służy oddanie partii politycznej mniejszego zła. Jeśli chcesz głosować na mniejsze zło w dniu wyborów, znokautuj się. Ale jeśli nie możesz tego zrobić, nie stając się apologetą zła określonej partii przez cały rok, to nie jest to dobry kompromis. To, co robimy w dni niewyborcze, jest ważniejsze niż to, co robimy w dni wyborcze. Pokojowy aktywizm we wszystkich swoich milionach form jest tym, co zawsze zmieniało świat. A fakt, że zarówno mniejsze, jak i większe zło stale rośnie, nie jest argumentem za lub przeciw głosowaniu na mniejsze zło, a już na pewno nie argumentem za aktywizmem na rzecz mniejszego zła.

Po trzecie, wojska. Stany Zjednoczone mają projekt ubóstwa. Żadnemu ochotnikowi w tak zwanej ochotniczej armii nie wolno zaprzestać wolontariatu. Ogromny wzrost budżetu na więcej broni nie jest tak naprawdę dla żołnierzy. Żadna wojna nigdy nie została faktycznie przedłużona z korzyścią dla wojska; ani zakończenie żadnej wojny nigdy nie zaszkodziło żołnierzom. Głównym zabójcą amerykańskich żołnierzy jest samobójstwo. Główną przyczyną samobójstw żołnierzy jest szkoda moralna, czyli głęboki żal z powodu tego, w czym ci młodzi mężczyźni i kobiety uświadomili sobie, że zostali oszukani, a mianowicie masowego mordu. Nie ma zarejestrowanych przypadków obrażeń moralnych, zespołu stresu pourazowego lub uszkodzenia mózgu w wyniku deprywacji wojennej. Przyznanie, że jest to okrutny system, jest pierwszym krokiem do jego naprawy, a nie zdradzieckim atakiem na żołnierzy. Domaganie się podstawowych praw człowieka, takich jak bezpłatne studia, gwarantowana emerytura lub nadający się do zamieszkania klimat przyszłości zarówno dla żołnierzy, jak i nie-żołnierzy, nie jest anty-żołnierzami. Żądanie bezpłatnego przeszkolenia wszystkich byłych żołnierzy w procesie przechodzenia na pokojową gospodarkę nie jest antywojskowe, nawet jeśli uważa się, że powinniśmy przestać nazywać masowe mordy służbą i przestać komukolwiek za to dziękować, że ludzie powinni wsiadać do samolotów w najszybszym, a nie najbardziej militarnym lub najbardziej dochodowym porządku, że niepełnosprawni raczej niż umundurowani powinni dostać bliskie miejsca parkingowe przy supermarkecie, a lotniskowce nie powinny być wykorzystywane jako atrakcja turystyczna w społeczeństwach niesocjopatycznych. Tak więc, moim zdaniem, ankieterzy, którzy pytają, czy jesteś za wojną, czy przeciwko żołnierzom, są zaangażowani w paskudny rodzaj oszustwa, podczas gdy hasztagi, które zachęcają weteranów ostatnich wojen do wymyślania własnych przekonań na temat tego, o co, jak twierdzą, walczyli, to czysty antyintelektualizm najgorszego rodzaju. Możesz opowiadać się za demokracją, wolnością, wiarą, rodziną lub dowolną liczbą innych wyrażeń, ale to nie znaczy, że zostałeś wysłany do Iraku w tym celu lub że twój pobyt w Iraku służył temu celowi, ani że nie mogę potępić przestępczego przedsięwzięcia, w którym brałeś udział, nie sprzeciwiając się tobie i twoim szlachetnym uczuciom.

Ostatnie słowo na temat niedoszacowanego budżetu wojskowego, zanim przejdę do niedocenianego altruizmu i sadyzmu. Trump właśnie zaproponował zaoszczędzenie pieniędzy poprzez połączenie Departamentów Edukacji i Pracy, które nie mają ze sobą nic wspólnego i obecnie kosztują łącznie około 7 procent budżetu wojskowego, podczas gdy Kongres jest zajęty wycinaniem bonów żywnościowych. Jednocześnie Trump zaproponował utworzenie zupełnie nowej gałęzi armii USA: sił kosmicznych. Idea uzbrajania przestrzeni kosmicznej była powszechna w armii amerykańskiej od czasu operacji Paperclip, która sprowadziła setki byłych nazistów z Niemiec do Stanów Zjednoczonych, aby pracowali w armii amerykańskiej i rozwijali amerykańskie rakiety oraz amerykański program kosmiczny. Nazistowscy naukowcy, którzy pracowali w Huntsville w Alabamie, byli powszechnie uważani przez miejscowych za tych, których Trump nazwał faszystami, którzy przemaszerowali przez moje miasto Charlottesville w zeszłym roku, a mianowicie za bardzo dobrych ludzi. Siły kosmiczne to myląca nazwa, która opiera się na propagandzie żołnierzy. Propozycja Trumpa nie polega na wysłaniu armii w kosmos, ale na rozszerzeniu obecnych wysiłków na rzecz wysłania broni w kosmos. Innymi słowy, siły kosmiczne składałyby się z producentów broni i tworzyłyby z nich oddziały, których rzekomym życzeniom należy religijnie przestrzegać, mimo że jedyną rzeczą, która stoi na przeszkodzie światowemu traktatowi zakazującemu wszelkiej broni z kosmosu, był przez wiele lat rząd Stanów Zjednoczonych. Ponieważ firmy zbrojeniowe latają teraz własnymi dronami dla armii USA i szeroko zatrudniają najemników, łączenie spekulacji ze statusem żołnierzy jest już w toku.

*****

Drugą rzeczą, która jest często niedoceniana, jest altruizm. Brzmi to dziwnie w rozmowie o wojnie i pokoju, ale mimo wszystko myślę, że to prawda. Dlaczego ludzie jednoczą się, by zapobiec rozdzielaniu rodziców i dzieci uchodźców? To nie tylko opowiadanie się po jednej ze stron drużyny politycznej. Ludzie zazwyczaj robią to, siedząc solidnie na swoich sofach. I nie jest to egoizm.

Ludzie protestują przeciwko temu okrucieństwu wobec dzieci i rodziców, ponieważ ludzie troszczą się o dzieci i rodziców. Dlaczego miliony ludzi chodzą, biegają i w inny sposób zbierają fundusze na walkę z rakiem i autyzmem? Dlaczego biali ludzie machają znakami Black Lives Matter, a mężczyźni dołączają do marszów kobiet? Dlaczego ludzie domagają się praw dla innych gatunków i ekosystemów? Dlaczego ludzie przekazują datki na wiele organizacji charytatywnych? Dlaczego ludzie, którzy nie są biedni, uczestniczą dzisiaj w Kampanii Ubogich Ludzi? Odpowiedzią jest altruizm. Altruizm nie jest jakąś logiczną tajemnicą, którą trzeba wyjaśniać bardziej niż powietrze. Możemy spróbować go lepiej zrozumieć, ale jego istnienie jest oczywiste.

Kiedy napisałem książkę pt Kiedy świat wykończył wojnę Jeśli chodzi o ruch pokojowy w latach dwudziestych XX wieku, stwierdziłem, że argumenty, których ludzie używali, by zakończyć wojnę, były argumentami moralnymi znacznie częściej niż dzisiaj i że znacznie częściej odnosiły one skutek. W przeciwieństwie do tego, dzisiaj i od dziesięcioleci słyszymy od działaczy na rzecz pokoju, że aby zmobilizować ludzi do pokoju, należy skupić się na czymś, co ma na nich bezpośredni i samolubny wpływ. Musisz skupić się na żołnierzach amerykańskich, z którymi mogą się odnosić. Musisz skupić się na kosztach finansowych do własnych rachunków bankowych. Nie możesz oczekiwać, że ludzie będą dobrzy, przyzwoiti lub troskliwi.

Mamy nawet działaczy na rzecz pokoju, którzy przyłączają się do członków Demokratycznego Kongresu, którzy chcą zmusić 18-letnie kobiety do zarejestrowania się w każdym możliwym poborze wraz z mężczyznami, aby mogły zostać zmuszone do pójścia na wojnę wbrew ich woli jako lekarstwo na seksistowską dyskryminację. Działacze na rzecz pokoju argumentują, że projekt zmobilizowałby samolubnych, wyimaginowanych, prawicowych zwolenników teorii ekonomii, by w końcu zainteresowali się wojną. Ale pobory nie mają dobrych wyników w kończeniu wojen i mają dobre wyniki w ułatwianiu wojen. Amerykański pobór w czasie wojny z Wietnamem nie zapobiegł zabiciu około 6 milionów ludzi, co nie uważam za cenę wartą zapłacenia za większy ruch pokojowy, który, jak sądzę, możemy osiągnąć innymi środkami.

Myślę, że fakt, że ludzie podejmą działania na rzecz rodzin uchodźców, gdy tylko korporacyjne media powiedzą im o tych rodzinach, stanowi dobry powód, by sądzić, że wielu podobnie podjęłoby działania na rzecz Jemeńczyków, Afgańczyków, Palestyńczyków lub innych ludzi, gdyby dowiedzieli się o nich korporacyjne lub rozszerzone niezależne media. Gdyby ofiary wojny miały imiona, twarze, historie i bliskich, nic innego nie mogłoby powstrzymać tych, którym zależy na rozdzielaniu rodzin, aby troszczyli się także o zabijanie rodzin lub tworzenie sierot poprzez morderstwo zamiast przez deportację.

*****

Trzecią rzeczą, która jest dość często niedoceniana, jest sadyzm. Tak jak jesteśmy wyszkoleni w znajdowaniu tak zwanego racjonalnego wyjaśnienia altruizmu, tak też mamy stały nawyk poszukiwania rozsądnych motywacji stojących za działaniami napędzanymi irracjonalnymi popędami, zwłaszcza złymi. Kiedy ktoś twierdzi, że nie może skończyć z polityką oddzielania dzieci od rodziców, a potem to robi, mamy skłonność do zakładania, że ​​przynajmniej jest ze sobą szczery, że gdzieś istnieje sekretne wyjaśnienie, które ma sens i po prostu się nim nie dzielimy. Ale zamykanie małych dzieci kosztem większym niż to, co wiązałoby się z umieszczeniem ich i ich rodzin w luksusowych hotelach, najlepszych szkołach z internatem, szpitalach lub programach szkolenia zawodowego, a zamiast tego pozbawianie ich podstawowych potrzeb, nie domaga się racjonalnego wyjaśnienia.

Amerykańska praktyka masowego osadzania w więzieniach uchodźców i osób niebędących uchodźcami nie ma żadnego sensu finansowego ani publicznego. Nie zmniejsza przestępczości w sposób, w jaki zmniejszyłby się mniejszy wydatek na edukację i zdrowie. Nie ma na celu ochrony społeczeństwa, ponieważ większość zamkniętych osób nie stanowi szczególnego zagrożenia, a wielu z nich nigdy nie było. Można to nazwać korygującym, ale nie ma na celu korygowania czegokolwiek. Więzienie i tortury w odosobnieniu oraz horror państwowej egzekucji są jednak często otwarcie usprawiedliwiane jako zemsta – co oznacza, że ​​nie chodzi o patrzenie w przyszłość, ale wstecz, chodzi o okrucieństwo wobec kogoś, kto jest za coś obwiniany – tak jak widziałem w mediach społecznościowych, jak ludzie obwiniają ofiary polityki separacji za własne trudności.

Dlaczego niektórzy ludzie domagają się zniszczenia środowiska, wrzeszczą „odwiert dla dzieci”, wydają pieniądze na największe możliwe pojazdy pochłaniające benzynę lub polują na największe możliwe zwierzęta? To nie wszystko jest motywem zysku. Większość ludzi nie posiada firm naftowych. To nie wszystko jest ignorancją lub zaprzeczeniem. Ludzie mogą udawać, że ziemia nie umiera, że ​​przemysł hodowlany nie jest dużą częścią tego, co ją zabija, lub że zwierzęta hodowane do spożycia przez ludzi nie cierpią. Ale inni ludzie, często ci sami ludzie, czerpią radość z tworzenia cierpienia. To, że popełniamy masowe samobójstwo, zabierając ze sobą wiele innych gatunków, nie jest przypadkiem ani tragedią wspólnego pastwiska. W rzeczywistości nie ma czegoś takiego jak tragedia wspólnego pastwiska — jest tragedia prywatyzacji.

Napisałem książkę pt Wojna to kłamstwo w którym zbadałem najróżniejsze rodzaje kłamstw używanych do inicjowania lub przedłużania wojen, a następnie starałem się również odpowiedzieć co tak naprawdę motywuje wojny dla których kłamstwa są opowiadane. Odkryłem, że po prostu nie potrafię wyjaśnić wszystkich wojen motywami zysku, kalkulacjami politycznymi, a nawet błędną obroną narodową. Odkryłem, że potrzebuję szalonego dążenia do dominacji i umyślnego okrucieństwa bezsensownej destrukcji, aby wyjaśnić wojny. Kiedy amerykańscy planiści wojenni prywatnie dyskutowaliby o przedłużeniu wojny w Wietnamie, zastanawialiby się, jakie powody podać opinii publicznej, i osobno dyskutowaliby, jakie powody dać sobie nawzajem, ale nigdy nie dyskutowaliby, czy przedłużyć wojnę, czy nie. To było po prostu zrozumiałe. Analiza dokumentów Pentagonu podaje procenty motywacji, w tym 70 procent motywacji to zachowanie twarzy — kontynuowanie wojny wyłącznie po to, aby jej nie zakończyć. To wydaje się wystarczająco szalone, ale gdzie w tej analizie była motywacja sadyzmu? To była wojna pełna masakr niewinnych, ich uszy zebrano jako trofea, a zwolennicy wojny w domu krzyczeli o rasistowskie zabijanie.

W ostatnich wojnach możesz — jak to robi ułamek populacji USA — twierdzić, że popierasz zniszczenie Iraku lub Libii jako akt filantropii na rzecz ich ofiar, ale znajdziesz się po tej samej stronie problemu, co ci, którzy domagają się krwi i wzywają do użycia broni nuklearnej. Uczestnicy tych wojen boleśnie łapią się na tym, w co byli zaangażowani. Niektórzy z nich nie mogą sobie z tym poradzić. Niektórzy z nich stają się oddanymi sygnalistami. A jeszcze inni publicznie ogłaszają wielką przysługę, którą wykonali i doceniają podziękowania za nią. I mamy uważać się za okrutnych, jeśli nie okazujemy naszej wdzięczności, w tym tym, którzy rzekomo oddali życie. Bez względu na to, jak odważnie lub nierozważnie działali, twierdzę, że ich życie nie zostało im dane, ale odebrane przez potworne impulsy rządzących, którzy prowadzą bezsensowną politykę przynoszącą skutki odwrotne do zamierzonych, skandując „Nie ma rozwiązania militarnego”, „Nie ma rozwiązania militarnego” i doskonale wiedząc, że te słowa są prawdziwe.

Kiedy George W. Bush zaproponował pomalowanie samolotu w barwy ONZ i lecąc nim nisko, aby spróbować go ostrzelać, aby rozpocząć wojnę, którą, jak powiedział, Bóg nakazał mu prowadzić, i która była potrzebna, ponieważ Saddam Hussein rzekomo próbował zabić swojego tatusia, lub kiedy Lyndon Johnson chełpił się: „Nie tylko pieprzyłem Ho Chi Minha, odciąłem mu dzioba”, lub kiedy Bill Clinton powiedział o Somalijczykach: „Nie zadajemy bólu tym skurwielom. . . Nie mogę uwierzyć, że jesteśmy popychani przez tych dwulicowych kutasów” lub kiedy New York Times felietonista Tom Friedman powiedział, że celem wojny w Iraku było wyważenie drzwi i stwierdzenie: „Ssij to!” albo kiedy ludzie wysyłali mi groźby śmierci za opowiadanie się za pokojem, albo kiedy Barack Obama ogłosił nietykalność za zbrodnie poprzez politykę „patrzenia w przyszłość”, ale rozpoczął nowy rodzaj wojny z użyciem latających robotów, celując w niewielką liczbę ludzi, z których większość nigdy nie została zidentyfikowana – w tych i niezliczonych innych przypadkach mamy do czynienia nie ze zdrowiem psychicznym, logiką ani twardą miłością. Mamy do czynienia z amokiem okrucieństwa.

Jak inaczej można nazwać ideę budowy mniejszych, rzekomo bardziej użytecznych bomb nuklearnych, czyli bomb o sile mniej więcej tej zrzuconej na Japonię, i doskonale wiedząc, że wymiana broni nuklearnej może zaciemnić słońce i zagłodzić nas? Próby racjonalizacji zgody Harry'ego Trumana na bombardowanie Hiroszimy i Nagasaki, zamiast podążania za radami jego najwyższych generałów, którzy się temu sprzeciwiali, zamiast słuchania czołowych strategów, którzy powiedzieli, że nie jest to potrzebne, zamiast demonstrowania broni jądrowej na niezamieszkanym obszarze i grożenie, że użyje go na ludziach, zamiast pozwolić, by wystarczył jeden zamiast dwóch bomb atomowych - te próby nie powiodły się. Truman był tym samym człowiekiem, który powiedział, że jeśli Niemcy wygrywają, Stany Zjednoczone powinny pomóc Rosjanom, a jeśli Rosjanie wygrywają, Stany Zjednoczone powinny pomóc nazistom, ponieważ w ten sposób zginęłoby więcej ludzi. Pogląd, że uważał maksymalizację liczby zgonów w Japonii za wadę każdej decyzji, nie jest poparty żadnymi dowodami. Wsparcie USA dla wielu stron w wojnach, takich jak wojna irańsko-iracka w latach 1980. czy obecna wojna w Syrii, nie jest czystą niekompetencją. Podobnie jak większość polityki publicznej, na przykład aresztowania bezdomnych w San Diego za to, że są bezdomni, zamiast dawać im domy, możemy lepiej zrozumieć, z czym mamy do czynienia, jeśli przyznamy sobie nawzajem, że mamy do czynienia z sadyzmem.

Nie oznacza to, że wojny nie mają również wielu bardziej racjonalnych motywacji i nie oznacza to, że wszyscy zwolennicy wojen to śliniący się szaleńcy. Prowadziłem obywatelskie debaty publiczne ze zwolennikami wojny i stwierdziłem, przeprowadzając ankiety na sali przed i po debatach, że taka racjonalna dyskusja zmienia zdanie. Nie należy wyolbrzymiać lekcji, której wszyscy się nauczyli o wierzących w broń masowego rażenia, którzy jeszcze mocniej trzymają się swoich przekonań po przedstawieniu im faktów. Przekonanie ludzi o tym, czego woleliby nie wiedzieć, jest trudne, a nie niemożliwe. Ale dla wielu zwolenników wojen niektóre czynniki nie są przemyślanymi rozważaniami opartymi na faktach.

Kaznodzieja z Alabamy chce, aby każdy piłkarz, który nie oddaje czci amerykańskiej fladze i hymnowi narodowemu, został zabity. Prezydent Trump chce tylko, żeby zostali zwolnieni. Twierdzi również, że każdy, kto troszczy się o rodziny uchodźców, musi nienawidzić ofiar wszelkich morderstw popełnionych przez uchodźców (podczas gdy przypuszczalnie troszczy się ze współczuciem o ofiary wszelkich morderstw popełnionych przez osoby niebędące uchodźcami). Sadyzm, patriotyzm i wyjątkowość ładnie się ze sobą łączą i żadne z nich nie ma sensu. Nie ma szczególnego powodu, dla którego ludzie powinni identyfikować się z innymi ludźmi na poziomie narodu bardziej niż na poziomie rodziny, sąsiedztwa, miasta, państwa, kontynentu lub planety. Wiara w narodową wyjątkowość (w wyższość USA nad innymi miejscami) jest — i to jest tematem mojej nowej książki Wylecz wyjątkowość — nie bardziej oparte na faktach i nie mniej szkodliwe niż rasizm, seksizm lub inne rodzaje bigoterii. Podczas gdy biedni biali ludzie mogli przez wieki głosić: „Przynajmniej jestem lepszy niż nie-biały”, każdy w Stanach Zjednoczonych może twierdzić: „Przynajmniej jestem lepszy niż nie-Amerykanie”. I każdy może próbować w to uwierzyć, ale to nie ma sensu i wyrządza ogromne szkody.

In Wylecz wyjątkowość Przeglądam sposoby, dzięki którym Stany Zjednoczone mogą być najwspanialszym narodem na ziemi i nie mogę znaleźć żadnego. Nie jest to, według niczyjej miary, najbardziej wolne, najbardziej demokratyczne, najbogatsze, najlepiej prosperujące, najlepiej wykształcone, najzdrowsze, mające najdłuższą oczekiwaną długość życia, największe szczęście, najbardziej zrównoważony rozwój środowiskowy lub cokolwiek innego, czego można chcieć użyć, aby nadać treści skandowaniu „Jesteśmy numerem jeden”. Stany Zjednoczone są numerem jeden w zamykaniu ludzi w klatkach, wydatkach wojskowych, różnych środkach niszczenia środowiska i innych źródłach wstydu, a nie dumy. Ale zasadniczo jest to gorsze miejsce do życia pod względem najbardziej wymiernych pomiarów niż jakikolwiek inny bogaty kraj, a jednocześnie lepsze miejsce do życia niż kraj biedny lub kraj, w którym CIA pomaga w zamachu stanu lub kraj, który jest nieskończenie wyzwalany przez NATO.

Fakt, że ludzie próbują wyemigrować do Stanów Zjednoczonych, nie jest w rzeczywistości dowodem statusu największego narodu na ziemi. Stany Zjednoczone nie są najchętniej wybieranym krajem docelowym, nie przyjmują większości imigrantów, nie są najmilsze dla przybywających imigrantów i kształtują swoją politykę imigracyjną nie wokół pomocy najbardziej potrzebującym, ale raczej wokół preferencji dla Europejczyków. Fakt, że ludzie muszą uciec przed niebezpieczeństwem i biedą w biednych krajach, po prostu nie ma związku z pytaniem, czy Stany Zjednoczone mogą dorównać standardom innych bogatych krajów. Lub jest to istotne tylko w tym sensie, że poprzez przekierowanie priorytetów na potrzeby ludzkie i środowiskowe w kraju i za granicą, rząd USA mógłby dogonić bogate kraje, przestając przyczyniać się do cierpienia wielu biednych krajów, i faktycznie pomóc uczynić wiele krajów miejscami, w których ludzie wolą pozostać. Czy potrzebujemy nieco mniej okrutnej polityki imigracyjnej i większego muru, czy też potrzebujemy otwartych granic, które wpuszczą miliardy ludzi? Żaden. Potrzebujemy otwartych granic połączonych z niewyobrażalnie ogromnymi wysiłkami, aby własne kraje stały się atrakcyjnymi miejscami do życia, i zaprzestania polityki, która sprawia, że ​​nie nadają się do zamieszkania. A to możemy zrobić, przekierowując ułamek wydatków wojskowych.

Ale ludzie w Stanach Zjednoczonych postrzegają Stany Zjednoczone jako wyjątkowo wspaniałe. Ich patriotyzm, wiara w wyjątkową wyższość, rozpowszechnienie flag i hymnów narodowych przewyższa te w innych krajach. Nawet biedni w Stanach Zjednoczonych, którzy mają gorzej niż biedni w innych bogatych krajach, są bardziej patriotyczni niż biedni w innych krajach lub bogaci we własnym kraju. Szkody, które wyrządzają, przybierają różne formy. Odciąga ludzi od organizowania się i działania na rzecz zmian. Skłania ludzi do popierania polityków nie dlatego, że coś im przyniosą, ale dlatego, że są patriotami. (Osoba, która ma najmniejsze szanse zostać wybrana na prezydenta USA, w rzeczywistości nie jest ateistą. Jest niepatriotą.) Wyjątkowość skłania ludzi do popierania wojen i przeciwstawiania się międzynarodowej współpracy i prawu. Prowadzi to ludzi do odrzucania sprawdzonych rozwiązań w zakresie kontroli broni, opieki zdrowotnej i edukacji, ponieważ zostały one sprawdzone w innych krajach, które powinny uczyć się na tym, a nie na odwrót. Prowadzi to do obojętności na raporty ONZ o okrucieństwie biedy w Stanach Zjednoczonych. Prowadzi to do odrzucania pomocy zagranicznej po tzw. klęskach żywiołowych w Stanach Zjednoczonych.

Musimy dojść do zrozumienia, że ​​patriotyzm, nacjonalizm, wyjątkowość nie są czymś, co należy robić właściwie, ale koszmarem, z którego należy się obudzić. Pokój nie jest patriotyczny. Pokój jest globalistyczny. Pokój zależy od tego, czy identyfikujemy się jako ludzie, a nie jako Amerykanie. Nie oznacza to odczuwania narodowego wstydu zamiast narodowej dumy. Nie oznacza to utożsamiania się z jakimś innym narodem. Oznacza to zmniejszenie identyfikacji z nacjonalizmem na rzecz identyfikacji jako jednostki, członka różnych społeczności, obywatela świata, części kruchego ekosystemu.

Kiedy rząd Stanów Zjednoczonych podnosi twoje podatki lub rości sobie prawa do części twojej ziemi, ratuje Wall Street, rozszerza prawa korporacji lub cokolwiek innego, co robi, ludzie nie mają tendencji do umieszczania tych działań w pierwszej osobie. Niewielu ludzi mówi: „Właśnie przeorganizowaliśmy dystrykty” lub „Daliśmy więcej broni wojennej lokalnym wydziałom policji” lub „Przyjmujemy miliardy datków na kampanie”. Zamiast tego ludzie mówią o rządzie, używając słowa „rząd”. Mówią, że „rząd podniósł moje podatki”, „rząd stanowy automatycznie wprowadził rejestrację wyborców” lub „samorząd lokalny zbudował park”. Ale jeśli chodzi o wojnę, nawet działacze na rzecz pokoju ogłaszają, że „właśnie zbombardowaliśmy kolejny kraj”. Ta identyfikacja musi się skończyć. Musimy pamiętać i zwiększać naszą świadomość naszej odpowiedzialności za zmiany. Ale nie musimy zmieniać naszej tożsamości na taką, która wygląda dla nas lepiej, jeśli wyobrażamy sobie, że Pentagon musi mieć dobry powód, by pomagać w głodzeniu mieszkańców Jemenu.

In Wylecz wyjątkowość Przyglądam się różnym technikom leczenia wyjątkowości, w tym odwróceniu ról. Pozwolę sobie zacytować jeden akapit:

Wyobraźmy sobie, że z jakichkolwiek powodów, zaczynając jakieś siedemdziesiąt lat temu, Korea Północna wytyczyła linię przez Stany Zjednoczone, od morza do lśniącego morza, podzieliła ją, wykształciła, wyszkoliła i uzbroiła brutalnego dyktatora w południowych Stanach Zjednoczonych, zniszczyła 80 procent miast w północnych Stanach Zjednoczonych i zabiła miliony mieszkańców północnych Stanów Zjednoczonych. Następnie Korea Północna odmówiła jakiegokolwiek zjednoczenia USA lub oficjalnego zakończenia wojny, utrzymała wojenną kontrolę nad armią południowych Stanów Zjednoczonych, zbudowała główne północnokoreańskie bazy wojskowe w południowych Stanach Zjednoczonych, umieściła pociski na południe od strefy zdemilitaryzowanej USA, która przebiegała przez środek kraju, i nałożyła brutalne sankcje gospodarcze na północne Stany Zjednoczone przez dziesięciolecia. Co mógłbyś pomyśleć jako mieszkaniec północnych Stanów Zjednoczonych, kiedy prezydent Korei Północnej zagroził twojemu krajowi „ogniem i furią”? Twój własny rząd może mieć na swoim koncie miliardy obecnych i historycznych zbrodni i niedociągnięć, ale co byś pomyślał o groźbach płynących z kraju, który zabił twoich dziadków i odgrodził cię murem od twoich kuzynów? A może bałbyś się racjonalnie myśleć? Ten eksperyment jest możliwy w setkach wariantów i polecam wypróbowanie go wielokrotnie we własnym umyśle iw grupach, aby kreatywność ludzi mogła zasilać wyobraźnię innych.

Jaki jest mój cel w sugerowaniu, że nie doceniamy wydatków wojskowych, altruizmu i sadyzmu? Cóż, głównie po to, aby dojść do dokładnego zrozumienia. Następnie możemy spróbować wyciągnąć lekcje, jak się zachować. Jedna lekcja może być następująca: aby cofnąć sadyzm, potrzebujemy interwencji, które rozpoznają możliwość altruizmu. Członkowie Ku Klux Klanu zostali nawróceni na rzeczników sprawiedliwości rasowej. Ludzie łączyli się ponad podziałami rasowymi na rzecz sprawiedliwości ekonomicznej w kampaniach biednych ludzi, starych i nowych. Ci, którzy utożsamiają się z wyimaginowaną wielkością Stanów Zjednoczonych, często fantazjują o poziomach amerykańskiej hojności i dobroci, które, gdyby stały się rzeczywistością, zmieniłyby świat na lepsze. Nauczenie się czegoś o innej kulturze lub języku nie jest trudne i może nie napotkać tak dużego oporu jak pokojowa demonstracja, ale może wiele zmienić. Badania wykazały, że chęć zbombardowania kraju jest odwrotnie proporcjonalna do umiejętności dokładnego zlokalizowania go na mapie. Co by było, gdyby super-patriotów dało się w jakiś sposób oszukać, aby nauczyli się geografii globu, którym chcą rządzić?

I ostatecznie, co by się stało, gdyby ludzie mogli być świadomi wielkości budżetu wojskowego Stanów Zjednoczonych i faktu, że zmniejsza on miejsca pracy zamiast je tworzyć, zagraża Amerykanom zamiast ich chronić, niszczy środowisko naturalne zamiast je chronić, niszczy wolności zamiast tworzyć wolność, skraca nasze życie, zmniejsza nasze zdrowie i zagraża naszemu bezpieczeństwu. Co by było, gdyby ci, którzy chcą, aby Stany Zjednoczone były hojne, mogli połączyć siły z tymi, którzy udają, że są hojni i działać na podstawie faktów, aby stworzyć rząd, który nie tylko nie odbiera dzieci żyjącym rodzicom, ale nie tworzy też milionów sierot zabijając ich rodziców wojnami?

Ludzie przejmują się okrucieństwem, o którym się dowiadują. Ale o okrucieństwie w polityce zagranicznej mówi się najmniej, bo żadna większa partia polityczna nie chce tego wiedzieć, ponieważ korporacyjne media chcą, żeby było to nieznane, ponieważ zarządy szkół uważają taką wiedzę za zdradę, a ludzie nie chcą wiedzieć. George Orwell powiedział, że nacjonaliści nie tylko będą usprawiedliwiać okrucieństwa popełnione przez ich naród, ale wykażą niezwykłą zdolność do tego, by nigdy się o nich nie dowiedzieć. Wiemy jednak, że gdyby ludzie mogli zostać zmuszeni do dowiedzenia się o nich, to by ich to obchodziło. A gdyby dowiedzieli się o nich za pośrednictwem systemu komunikacyjnego, który uświadomiłby im, że inni też się dowiadują, zareagowaliby.

W obecnej sytuacji, z naszą bardzo ograniczoną świadomością, nie jesteśmy bezsilni. Zapobieżenie bombardowaniu Syrii w 2013 r., utrzymanie przez kilka lat porozumienia z Iranem z 2015 r., powstrzymanie groźby pożaru i wściekłości, powstrzymanie usuwania dzieci z rodzin — to wszystko częściowe zwycięstwa wskazujące na znacznie większy potencjał.

Napisałem książkę dla dzieci pt Świat rur która stara się dać dzieciom nie-wyjątkowe, życzliwe i konstruktywne spojrzenie na rzeczy. Napisałem też i przyniosłem dziś ze sobą książkę pt Wojna nigdy nie jest sprawiedliwa którą napisałem przygotowując się do debaty, a która jest krytyką tzw. teorii wojny sprawiedliwej. Dowodzę w nim, że wiele kryteriów teorii wojny sprawiedliwej nigdy nie może zostać spełnionych, ale gdyby tak było, to cudowna sprawiedliwa wojna nadal — aby była moralnie uzasadniona — musiałaby przeważyć nad szkodami wyrządzonymi przez utrzymywanie instytucji wojny i wrzucanie do niej biliona dolarów rocznie. Taki wyczyn jest niemożliwy, biorąc pod uwagę alternatywy, które rozwinęliśmy w działaniach bez użycia przemocy, bezbronnym utrzymywaniu pokoju, prawdzie i pojednaniu, dyplomacji, pomocy i rządach prawa.

Ta perspektywa ujęcia całej instytucji wojny jest perspektywą organizacji, dla której pracuję, tzw World BEYOND War. Mamy bardzo krótkie zobowiązanie, które ludzie podpisali w 158 krajach i które za chwilę przekażę w schowku na wypadek, gdybyś też chciał je podpisać, i zapisz swój adres e-mail, jeśli chcesz być bardziej zaangażowany, i zapisz to naprawdę bardzo czytelnie, jeśli nie chcesz, żebyśmy przypadkowo wysłali e-mail do kogoś innego. Przeczytam ci przyrzeczenie, żebyś nie musiał czytać tego ze schowka:

„Rozumiem, że wojny i militaryzm czynią nas mniej bezpiecznymi niż chronią nas, że zabijają, ranią i traumatyzują dorosłych, dzieci i niemowlęta, poważnie szkodzą środowisku naturalnemu, osłabiają wolności obywatelskie i osuszają nasze gospodarki, wysysając zasoby z afirmacji życia zajęcia. Zobowiązuję się angażować i wspierać bez przemocy wysiłki na rzecz zakończenia wojny i przygotowań do wojny oraz stworzenia trwałego i sprawiedliwego pokoju ”.

Pracujemy nad wysiłkami edukacyjnymi i aktywistycznymi, aby osiągnąć ten cel i kroki w jego kierunku. Dążymy do zamknięcia baz, pozbycia się broni, odpowiedzialności za przestępstwa, przesunięć w budżetach itp. A czasem planujemy wielkie dni akcji. Dzień, który wypada o 11 godzinie 11 dnia 11 miesiąca, dokładnie 100 lat od zakończenia I wojny światowej, to Dzień Rozejmu, który był świętem pokoju aż do przekształcenia go w Dzień Weteranów podczas zniszczenia Korei Północnej w latach 1950. Teraz jest święto, podczas którego grupy Weteranów dla Pokoju w różnych miastach mają zakaz udziału w paradach. Musimy zamienić go z powrotem w Dzień Rozejmu, a w szczególności musimy przytłoczyć obchodami Dnia Rozejmu świętowanie broni wojennej (i domniemanego zagrożenia dla świata), które Donald Trump zaplanował na ten dzień w Waszyngtonie. Przejdź do worldbeyondwar.org/armisticeday, aby dowiedzieć się więcej.

Teraz z chęcią odpowiem na wszelkie pytania lub wezmę udział w dyskusji.

Dziękuję Ci.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły

Nasza teoria zmian

Jak zakończyć wojnę?

Wyzwanie Ruch na rzecz Pokoju
Wydarzenia antywojenne
Pomóż nam się rozwijać

Drobni darczyńcy utrzymują nas w ruchu

Jeśli zdecydujesz się na cykliczny wkład w wysokości co najmniej 15 USD miesięcznie, możesz wybrać prezent z podziękowaniem. Dziękujemy naszym stałym darczyńcom na naszej stronie internetowej.

To Twoja szansa na ponowne wyobrażenie sobie world beyond war
Sklep WBW
Przetłumacz na dowolny język