Aktywiści chcą, aby Amerykański Instytut Pokoju sprzyjał pokojowi

David Swanson, teleSUR


Świat może być zszokowany, gdy się dowie, że rząd Stanów Zjednoczonych ma Instytut Pokoju; Orwella by nie było.

Ankieta Gallupa znajduje że większość świata uważa rząd USA za największe zagrożenie dla pokoju na ziemi. Dla wielu jest zaskoczeniem, że rząd USA utrzymuje i finansuje coś, co nazywa się Amerykański Instytut Pokoju (USIP), który działa w lśniącym nowym budynku w pobliżu pomnika Lincolna w Waszyngtonie, DC, budynku z zakrzywionym dachem, wyraźnie przeznaczonym do przypominają gołębia, a jednak w jakiś sposób bardziej przypominają gigantyczny stanik.

George Orwell, gdyby dożył USIP, mógłby być mniej zaskoczony niż większość. W rzeczywistości USIP został stworzony na mocy ustawy podpisanej przez prezydenta Ronalda Reagana w roku 1984, w którym Orwell nazwał swoją dystopijną powieść w 1948 roku, kiedy Departament Wojny Stanów Zjednoczonych właśnie został przemianowany na Departament Obrony, a jego misja ofensywnego prowadzenia wojny została wyraźnie ogłoszona obserwatorom biegle posługującym się dwujęzycznością. „Orwellowski Amerykański Instytut na rzecz Pokoju jest obsadzony i kierowany przez niektórych z naszych najbardziej oddanych orędowników wojny i chaosu, z których wielu znajduje się w drzwiach obrotowych między kontrahentami rządowymi i wojskowymi” — mówi mi Alice Slater. Slater jest nowojorskim dyrektorem Nuclear Age Peace Foundation i zasiada w Komitecie Koordynacyjnym ds World Beyond War.

„Zamiast wspierać wysiłki na rzecz dyplomacji i pokojowego rozstrzygania sporów”, kontynuuje, „niewłaściwie nazwany Instytut Pokoju doradza Kongresowi i prasie, w jaki sposób [Stany Zjednoczone] mogą bombardować i uzbrajać narody na całym świecie. Musimy zastąpić rozjemców rozjemcami i mieć instytut, który naprawdę służy pokojowi w XXI wieku, kiedy wojna jest w oczywisty sposób niewykonalna”.

„…Instytut ma na celu wspieranie imperium Stanów Zjednoczonych i tworzenie jednobiegunowego świata, w którym Stany Zjednoczone dominują gospodarczo, militarnie i politycznie”.

Podczas gdy Instytut Pokoju powstał w odpowiedzi na naciski ruchu pokojowego, niektórzy zwolennicy pokoju ostatecznie sprzeciwili się jego utworzeniu, widząc napis na ścianie. Należą do nich Noam Chomsky, który, podobnie jak Francis Boyle i inni, których bardzo szanuję, powiedział mi, że uważają wszelkie wysiłki zmierzające do zreformowania USIP za beznadziejne. Tymczasem wielu działaczy na rzecz pokoju, nawet w Stanach Zjednoczonych, nie ma pojęcia, że ​​USIP istnieje, ponieważ praktycznie nie ma interakcji z ruchem pokojowym. Ruch w ostatnich latach zmierzający do utworzenia Departamentu Pokoju nie daje, o ile mi wiadomo, żadnych dowodów na to, że los takiego Departamentu nie byłby podobny do losu Instytutu.

A jednak uważam, że wyobrażenie sobie radykalnie zreformowanego rządu, w którym Departament lub Instytut Pokoju mógłby faktycznie działać na rzecz pokoju, ma kluczowe znaczenie. I wierzę, że jest nadzieja na zreformowanie USIP do punktu, w którym przyniesie więcej pożytku niż szkody. Kevin Zeese, współdyrektor Popular Resistance, mówi mi, że „podobnie jak National Endowment for Democracy, Amerykańska Agencja ds. dominuje gospodarczo, militarnie i politycznie. Podczas gdy ludzie w USA próbują zmienić tę politykę zagraniczną, rządy na całym świecie powinny podjąć kroki, aby uniemożliwić tym agencjom działanie w ich granicach, ponieważ zrobią wszystko, co w ich mocy, aby wzniecić sprzeciw i doprowadzić do zmiany reżimu, aby zapewnić pełną współpracę rządów z Stany Zjednoczone i ich ponadnarodowe korporacje”.

Słowa Zeese'a są prawdziwe, a jednak USIP wykonuje pewne prace mające na celu pokój, w tym goszcząc mówców i produkując publikacje mające na celu pokój, wysyłając wykwalifikowanych mediatorów do stref konfliktów, przyznając granty badawcze, organizując konkursy na eseje i prowadząc szkolenia z rozwiązywania konfliktów, kiedy tylko to robią nadmiernie sprzeczne z celami imperializmu Stanów Zjednoczonych. Sztuczka polega na tym, jak rozszerzyć dobrą pracę wykonaną przez USIP, jednocześnie ujawniając i przeciwstawiając się złu.

W tym celu grupa wybitnych działaczy pokojowych właśnie to zrobiła uruchomił petycję które planuje dostarczyć do USIP pod koniec września. Jak wyjaśnia petycja, podczas gdy USIP twierdzi, że zabronione jest przeciwstawianie się wojnom Stanów Zjednoczonych, lobbowanie przeciwko nim lub promowanie pokojowych alternatyw dla rozważanych działań wojskowych, uważna lektura ustawy z 1984 r., która stworzyła USIP, ujawnia, że ​​tak nie jest. . W rzeczywistości USIP regularnie lobbuje resztę rządu USA i opinię publiczną USA na rzecz wojen, w tym obalenia rządu syryjskiego – a czasami przeciwko wojnom, jak w przypadku poparcia USIP dla porozumienia nuklearnego z Iranem.

„Umowa z Iranem stanowi doskonałą okazję dla USIP do promowania sukcesu negocjacji i dyplomacji w osiąganiu pokoju i międzynarodowego porozumienia”, mówi Elizabeth Murray, która pełniła funkcję zastępcy oficera wywiadu narodowego ds. Bliskiego Wschodu w Narodowej Radzie Wywiadu przed przejściem na emeryturę po 27-letnia kariera w rządzie USA. „Amerykański Instytut Pokoju”, wyjaśnia, „mógłby przewodzić w rozwiązywaniu niebezpiecznych międzynarodowych kryzysów poprzez przeciwdziałanie nakręcaniu mediów korporacyjnych na Iran, Rosję, Ukrainę i Syrię oraz promowanie pokojowych alternatyw dla „rozwiązań” wojskowych, z których korzystają nieliczni, ale przemysł korporacyjno-wojskowy. Świat jest zalany niekończącymi się wojnami, powodziami uchodźców i weteranami wojskowymi dotkniętymi zespołem stresu pourazowego. USIP może przerwać to tragiczne koło, działając aktywnie na rzecz pokoju”.

Więc może, przynajmniej prawnie, logicznie i teoretycznie. A jednak niewielu wierzy, że tak się stanie. Uniemożliwianie USIP rozszerzenia modelu dyplomacji zamiast wojny na liczne narody inne niż Iran jest przede wszystkim skłonnością tych osób, które tworzą USIP, w tym członka zarządu i przewodniczącego USIP Stephena Hadleya, który wzywa do bombardowania Syrii i militaryzacji Ukrainie, jednocześnie zachęcając narody europejskie do podwojenia wydatków wojskowych, a on czerpie zyski z wojny jako członek zarządu Raytheon. Jest też członek zarządu USIP, Eric Edelman, były podsekretarz w Pentagonie, który promuje wyższe wydatki na wojsko, atak na Iran i rozmieszczenie broni nuklearnej w krajach na granicy z Rosją. Członek zarządu USIP, generał dywizji Frederick M. Padilla, USMC, również jest zawodowym wojskowym. The nowa petycja wzywa do zastąpienia tych trzech członków zarządu działaczami pokojowymi, których USIP nie ma w swoim zarządzie.

Bardzo interesujące będzie obserwowanie, jak USIP współpracuje z tymi, którzy nakłaniają go do przestrzegania prostego, nieorwellowskiego znaczenia jego nazwy.

David Swanson jest pisarzem, aktywistą, dziennikarzem i prezenterem radiowym. Jest dyrektorem WorldBeyondWar.org i koordynatorem kampanii RootsAction.org. Książki Swansona obejmują War Is A Lie. Jest kandydatem do Pokojowej Nagrody Nobla w 2015 roku.
<--break->

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły

Nasza teoria zmian

Jak zakończyć wojnę?

Wyzwanie Ruch na rzecz Pokoju
Wydarzenia antywojenne
Pomóż nam się rozwijać

Drobni darczyńcy utrzymują nas w ruchu

Jeśli zdecydujesz się na cykliczny wkład w wysokości co najmniej 15 USD miesięcznie, możesz wybrać prezent z podziękowaniem. Dziękujemy naszym stałym darczyńcom na naszej stronie internetowej.

To Twoja szansa na ponowne wyobrażenie sobie world beyond war
Sklep WBW
Przetłumacz na dowolny język