Widok z innego 96%

Demaskowanie kłamstw imperium Andre Vltchek to 800-stronicowa podróż po świecie w latach 2012-2015 bez zachodniego przewodnika. To powinno sprawić, że zaczniesz pluć – szaleńczo wściekły, potem wdzięczny za oświecenie, a potem gotowy do pracy.

4% z nas, ludzi, którzy dorastali w Stanach Zjednoczonych, uczy się, że nasz rząd ma dobre intencje i czyni dobro. Kiedy zaczynamy pojmować, że nie zawsze tak jest, jesteśmy należycie upominani, że wszystkie rządy czynią zło – jakbyśmy byli uproszczonymi i egocentrycznymi obwinianiem Waszyngtonu za zbyt wiele.

Ale wybierz się na tę wycieczkę po świecie z naszym beznarodowym przyjacielem Andre. Widzimy, jak amerykańskie oddziały medyczne działają na haitańskich cywilach w najbardziej niebezpiecznych warunkach, podczas gdy odpowiednie obiekty w pobliżu są nieużywane; te oddziały ćwiczą do operacji na polu bitwy. Widzimy miliony mordów w Demokratycznej Republice Konga za namową USA i przy wsparciu USA. Widzimy, jak militaryzm Stanów Zjednoczonych powoduje niezmierzone cierpienia w Somalii. Jesteśmy świadkami szkolenia i uzbrajania przez USA w Turcji wojsk z całego Bliskiego Wschodu, które mają zostać wysłane do Syrii w celu próby obalenia innego rządu. Śledzimy okropności, jakie napędzany przez Stany Zjednoczone militaryzm, kapitalizm i rasizm przyniosły Indonezji, a także Kolumbii, Filipinom i innym miejscom na całym świecie. Badamy trwający stan katastrofy w Iraku i Libii, nawet wieczny kryzys wywołany przez dawno zapomnianą wojnę USA z Panamą, a jeśli o to chodzi, trwającą niesprawiedliwość stuletniego ludobójstwa Niemców w dzisiejszej Namibii. Spotykamy mieszkańców okupowanej Okinawy oraz mieszkańców pozostałej części Azji, którzy postrzegają swoją wyspę jako złowrogą wyspę, na której znajdują się groźne wojska amerykańskie. Badamy miażdżenie ruchów ludowych w Egipcie, korupcję czterech „narodów kotwicowych” w czterech stworzonych przez Stany Zjednoczone regionach Afryki oraz narzucanie brutalnych zamachów stanu w Ameryce Środkowej i na Ukrainie.

Niektórzy z nas od czasu do czasu słyszą o sondażach, takich jak sondaż Gallupa pod koniec 2013 roku, który wykazał, że większość badanych krajów uważa Stany Zjednoczone za największe zagrożenie dla pokoju na ziemi. Ale wielu Amerykanów musi wierzyć, że takie wyniki są pomyłkami i nie może znaleźć powodu do niepokoju, gdy Gallup zdecyduje się nigdy więcej nie zadawać tego pytania.

Czy inne narody również czynią zło, w tym narody, które nie zostały do ​​tego nastawione przez Stany Zjednoczone? Oczywiście, ale obwinianie innych rządów za łamanie praw człowieka jest zarówno dziwne dla Amerykanów, jak i bez sensu. To dziwne, ponieważ w Stanach Zjednoczonych więzi się więcej ludzi niż w jakimkolwiek innym kraju. Jego policja zabija więcej ludzi. To tortury. Wykonuje. I finansuje, uzbraja, szkoli i legalnie wspiera wielu dyktatorów, którzy angażują się w każdy zamach, jaki kiedykolwiek wymyślono. To nie ma znaczenia, ponieważ największym trwającym złem jest imperializm Stanów Zjednoczonych, narzucony przez wojsko USA, Departament Stanu, banki, korporacje, łapówki, szpiegów, propagandę, filmy i programy telewizyjne. Zabija bezpośrednio i pośrednio, zubaża, pozbawia władzy, poniża i hamuje niewyobrażalny potencjał postępu.

Możemy stanąć z oporem i ofiarami niesprawiedliwości w każdym narodzie. Ale to nie powinno nas powstrzymywać od doceniania garstki narodów, które opierają się dominacji USA. I z pewnością nie może usprawiedliwiać przyjmowania jako wrogów tych narodów, które opierają się największemu złu na ziemi. Nie powinno też usprawiedliwiać bezczynności. Żyjemy w społeczeństwie egoistycznej bezczynności, pobłażania sobie, egocentryzmu, zbrodniczego zaniedbania okrucieństwa wobec większości ludzi na ziemi. Wielu Amerykanów tak nie myśli, oczywiście, nie mam tego na myśli, nie życzę sobie tego. Wojny są wyobrażane jako filantropia dla swoich ofiar. Ale ich ofiary nie postrzegają tego w ten sposób. Tylko niewielka liczba współpracowników dostosowuje tę perspektywę. Kiedy wygłaszam przemówienia osobiście lub za pośrednictwem mediów w USA, nikt mnie nie pyta: „Jak możemy wesprzeć ruch oporu w Korei Południowej?” lub jeśli o to chodzi, Korei Północnej, prawie tak często, jak pytano mnie: „Jak zostałeś aktywistą?” jakby to była dziwaczna decyzja lub „Jak zachować optymizm?” jakbym miał czas na pieprzenie, czy powinienem być optymistą, czy nie, jakby nie było kryzysu wzywającego wszystkie ręce na pokład.

Co zrobiono z naszymi umysłami?

„Jeśli w tysiącach bezmózgich hollywoodzkich filmów”, pisze Vltchek, „miliony ludzi nieustannie znikają, ofiary mutantów, robotów, terrorystów, gigantycznych owadów lub mikroorganizmów atakujących ziemię, to publiczność staje się zatwardziała i„ dobrze przygotowana na najgorsze. ' W porównaniu z tymi okropnościami pseudorzeczywistości, prawdziwa agonia milionów mężczyzn, kobiet i dzieci w miejscach takich jak Irak, Libia czy Afganistan wydaje się zupełnie nieistotna”.

„. . . Żaden inny system nie przelał więcej krwi; żaden inny system nie splądrował więcej zasobów i nie zniewolił większej liczby ludzi niż ten, który mamy opisać wzniosłymi i łagodnymi słowami, takimi jak „zachodnia demokracja parlamentarna”.

Jest to system, który zbudował akceptację wszystkiego, co produkuje. „Polityka jest nudna” to jedno z głównych przesłań, do rozpowszechniania których zachęcamy. Ponieważ nie oczekuje się, że ludzie będą się mieszać w „to, co nie jest ich sprawą”. Rządzenie światem zarezerwowane jest dla korporacji i garstki gangsterów z doskonałym PR-em. Wyborcy są tam tylko po to, by legitymizować całą farsę”.

W pewnym momencie Vltchek zauważa, że ​​w najlepszym wypadku ludzie Zachodu żądają dla siebie wyższych płac. Czy mamy rozumieć ruch robotniczy i liberalizm jako samolubne? Czy lepsza dystrybucja bogactwa nie oznaczałaby lepszej dystrybucji władzy, a co za tym idzie, być może mniej złej polityki zagranicznej? Czy polityka Berniego Sandersa, który chce opodatkować bogatych, ale z trudem uznaje istnienie Pentagonu, jest po prostu niekompletna, czy też jest złośliwie pobłażająca sobie? A kiedy Amerykanie zauważają wojny i robią hałas o tym, ile szkół lub dróg mogliby mieć w swoim mieście zamiast konkretnej wojny, czy to jest oświecone, czy zamglone?

Cóż, główną rzeczą, jaką Stany Zjednoczone robią jako społeczeństwo, jest ich największy publiczny projekt, to masowe zabijanie obcokrajowców, przygotowywanie się do tego w większej liczbie oraz produkcja i sprzedaż broni, za pomocą której mogą zabijać się nawzajem. Zakończenie tego projektu mogłoby uratować miliony istnień ludzkich, a dziesiątki milionów uratowałoby przekierowanie choćby odrobiny pieniędzy na użyteczne obszary. Pozwolenie innym na samodzielne działanie może zdziałać dalsze cuda. Nie możemy nadal przetrwać amerykańskiego militaryzmu pod względem ekonomicznym, rządowym, moralnym, środowiskowym ani pod względem rosnącego ryzyka powszechnej i nuklearnej wojny. Większość z nas jest zamożna w porównaniu z większą częścią świata, nawet jeśli koncentracja bogactwa w rękach naszych miliarderów budzi w nas odrazę. A duża część naszego bogactwa jest pozbawiona zasobów naturalnych i ludzkich pozostałych 96%. Jak śmiemy mówić o solidarności i sprawiedliwości, zamykając naszą moralność i naszą politykę w arbitralnych politycznych i zmilitaryzowanych granicach!

Europa spotyka się z tak ostrą krytyką, jaką Vltchek obdarza Stany Zjednoczone. I obwinia amerykańskich eurofilów za to, że źle ulokowali swoje uczucia: „Ten słynny „system społeczny” jest zbudowany na zniewoleniu skolonizowanych ludów; opiera się na niewyobrażalnych horrorach, jakie spotkały setki milionów mężczyzn, kobiet i dzieci, którzy zostali bezlitośnie wymordowani przez kolonialne mocarstwa europejskie. . . . Podziwiać to jak podziwiać jakiegoś brutalnego bandytę oligarchę, który zgromadził ogromne bogactwa przez wymuszenia i otwarty grabież, zbudował gigantyczny pałac i zapewnił swojej rodzinie lub wiosce bezpłatną opiekę medyczną, edukację, kilka teatrów, bibliotek i parków. . . . Ile azjatyckich i afrykańskich rodzin musi umrzeć z głodu, żeby przed telewizorem unieruchomić przed telewizorem jakiegoś starszego, wciąż silnego Niemca, który pierdzi głęboko w jego sofę?

Teraz można podziwiać europejski system opieki zdrowotnej nad amerykańskim systemem opieki zdrowotnej, ponieważ ten pierwszy zapewnia więcej za mniej, eliminując skorumpowane firmy ubezpieczeniowe nastawione na zysk. Ale większy problem pozostaje niezmieniony: większość świata nie ma dobrej opieki zdrowotnej i z łatwością mogłaby ją mieć za to, co Zachód wydaje na wymyślanie nowych sposobów mordowania.

Jednym z elementów kultury Zachodu, który jest szczególnie obwiniany, jest chrześcijaństwo: „Gdyby chrześcijaństwo było partią polityczną lub ruchem, zostałoby potępione, zakazane i uznane za najbardziej brutalne dzieło ludzkości”. Czy to oznacza, że ​​ktoś, kto aktywnie przeciwstawia się imperializmowi, szkodzi będąc chrześcijaninem? Myślę, że nie w prosty sposób. Ale oznacza to, że wspierają religię, która przez wieki potrafiła sprzymierzyć się z rasizmem i militaryzmem z niesamowitą konsekwencją, jak dokumentuje Vltchek.

W tej globalnej podróży spotykamy zachodnich pisarzy, którzy twierdzą, że nie mają o czym pisać, oraz artystów, którzy malują abstrakcyjną frywolność z braku politycznej inspiracji. Vltchek wskazuje nam w kilku kierunkach, gdzie należy szukać inspiracji iz kim powinniśmy się łączyć i wspierać. Odnajduje opór żywy i mający się dobrze na Kubie, w Wenezueli, Boliwii, Ekwadorze, Urugwaju, Chinach, Rosji, Erytrei, Wietnamie, Zimbabwe i Iranie – a także w sojuszu narodów BRICS (Brazylia, Rosja, Chiny, RPA i mniej: Indie; Vltchek ma nadzieję, że Indonezja i Turcja będą trzymane z dala od BRICS). Odnajduje wybuch możliwości w rozwoju rosyjskiego RT, wenezuelskiego TeleSur i irańskiej Press TV. Nie omawia, jak dobrze te nowe media relacjonują własne narody, ale nie o to chodzi. Zajmują się polityką USA bez kłaniania się przed nią.

„W całych Chinach wyrastają całe nowoczesne i ekologiczne dzielnice; budowane są całe miasta, z ogromnymi parkami i publicznymi placami ćwiczeń, z ośrodkami opieki nad dziećmi i wszystkimi nowoczesnymi urządzeniami sanitarnymi, a także szerokimi chodnikami i niewiarygodnie tanim i supernowoczesnym transportem publicznym. W Ameryce Łacińskiej dawne slumsy są przekształcane w centra kultury”. To i nic więcej sprawia, że ​​Chiny, podobnie jak Wenezuela, są „zagrożeniem” dla „bezpieczeństwa narodowego” USA.

Czy to zaczyna brzmieć szalenie?

Vltchek tłumaczy oświadczenie ambasadora USA przy ONZ Samantha Power, jako przykład szalonej amerykańskiej propagandy: „Baszar al-Assad, pomogliśmy stworzyć ISIS, aby was obalić. . . . Teraz obarczamy cię odpowiedzialnością za to, że nie udało ci się zniszczyć naszego potomstwa. . . . Dlatego zamierzamy zbombardować wasz kraj, zabić tysiące waszych ludzi i prawdopodobnie obalić was w tym procesie”.

Vltchek dość rozsądnie śledzi powstanie brutalnego islamu od brytyjskiego poparcia dla wahabitów i poparcia USA dla tego, co stało się Al-Kaidą w latach 1980., po których nastąpiły wojny kierowane przez Stany Zjednoczone oraz uzbrajanie i szkolenie bojowników do ataku na Syrię. Oczywiście amerykańskie wojny przeciwko amerykańskim tworom nie są niczym nowym (Saddam Hussein i Muamar Gadaffi to niedawne przykłady z długiej listy ulubionych dyktatorów, którzy wypadli z łask).

Jedna skarga na Vltcheka (poza potrzebą redaktora mówiącego w ojczystym języku angielskim na potrzeby przedmowy do książki) dotyczy jego braku wyraźnego poparcia dla potężnych narzędzi niestosowania przemocy, które według badań Erici Chenoweth mają większe szanse powodzenia niż przemoc. Vltchek wrzuca kilka niejasnych, romantycznych odniesień do „siły” jako potrzebnej rzeczy: „Faszyzm będzie zwalczany. Ludzkość będzie broniona! Rozsądkiem lub siłą. . . ”. I: „Zróbmy to rozumem i siłą!” I: „Zachód w coraz większym stopniu zachowuje się jak podmiot nazistowski i nie robi się „pokojowych protestów” przed Reichstagiem, kiedy płomienie trawią świat, kiedy mordowane są miliony!” W rzeczywistości rok 1933 byłby doskonałym czasem na pokojowe sprzeciwianie się nazizmowi, który pokazałby swoje wówczas mało znane siły jeszcze silniej niż kobiety na Rosenstrasse 10 lat później.

Vltchek namawia nas również, abyśmy byli mniej „wybredni” w wybieraniu naszych sojuszników w oporze przeciwko imperium Stanów Zjednoczonych. Myślę, że to dobra rada, jeśli nie połączy się jej z poprzednimi odniesieniami do „siły”, ponieważ taka kombinacja wydaje się potwierdzać idiotyzm ucieczki i przyłączenia się do ISIS. To nie jest sposób na oparcie się machinie wojennej, która stworzyła warunki dla ISIS, uzbrojonych i wyszkolonych bojowników, wiedzących, że coś takiego jak ISIS prawdopodobnie się pojawi, i zaatakowała, wiedząc, co jej ataki zrobią dla rekrutacji ISIS. Machina wojenna jest nastawiona na III wojnę światową, rozwijając kulturę całkowicie zakochaną w II wojnie światowej.

Tak jak przyzwoici Izraelczycy powinni popierać bojkoty, dezinwestycje i sankcje przeciwko ich okropnemu rządowi, tak przyzwoici Amerykanie powinni popierać to samo przeciwko ich rządom i przyłączyć się do pokojowego i kreatywnego globalnego oporu z wnętrza mózgu bestii.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły

Nasza teoria zmian

Jak zakończyć wojnę?

Wyzwanie Ruch na rzecz Pokoju
Wydarzenia antywojenne
Pomóż nam się rozwijać

Drobni darczyńcy utrzymują nas w ruchu

Jeśli zdecydujesz się na cykliczny wkład w wysokości co najmniej 15 USD miesięcznie, możesz wybrać prezent z podziękowaniem. Dziękujemy naszym stałym darczyńcom na naszej stronie internetowej.

To Twoja szansa na ponowne wyobrażenie sobie world beyond war
Sklep WBW
Przetłumacz na dowolny język