Lepszy sposób na przeczytanie pierwszej poprawki

Muzyka Madison: Po przeczytaniu pierwszej poprawki nowa książka Burta Neuborne’a na pierwszy rzut oka wydaje się mało prawdopodobnym dziełem, które mogłoby dziś służyć wielu celom. Kto chce uczcić pogląd właściciela niewolników Jamesa Madisona na wolność ucieleśniony w dawno przestarzałej konstytucji, która rozpaczliwie potrzebuje aktualizacji lub przepisania? A kto chce to usłyszeć od byłego dyrektora prawnego ACLU, który właśnie podpisał petycję popierającą zatrudnienie Harolda Koha, obrońcy morderstw z użyciem dronów i wojen agresji prezydenckich, do nauczania prawa dotyczącego praw człowieka na Uniwersytecie Nowojorskim, petycję złożoną przez banda sztywnych, skorumpowanych profesorów sprzeciwiających się moralnemu stanowisku studentów?

Jednak główną tezą Neuborne'a nie jest kult Jamesa Madisona, a on po prostu cierpi na tę samą ślepotę na wojnę, co reszta jego społeczeństwa, wierząc, jak pisze, że świat jest „zależny od kotwicy amerykańskiej potęgi” (czy to świat tego chce czy nie). O ile legalizacja morderstwa może nie stanowić problemu dla poglądu Neuborne'a na Konstytucję, o tyle legalizacja przekupstwa już tak. I właśnie tam Muzyka Madison staje się użyteczny. Za każdym razem, gdy Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych orzeka na korzyść plutokracji, orzeka wbrew precedensom, zdrowemu rozsądkowi, podstawowej przyzwoitości oraz spójnemu i wiarygodnemu odczytaniu Karty Praw, w której różne poprawki odczytuje się jako mające na celu wzmocnienie demokracji.

Jest to także orzeczenie sprzeczne z Konstytucją, która nigdzie nie dała mu, Sądowi Najwyższemu, żadnego prawa do orzekania w takich sprawach. Chociaż niestety nie ma możliwości odczytania Sądu Najwyższego z Konstytucji, można dość łatwo zrozumieć, że podlega on prawu Kongresu, a nie odwrotnie. Nie chodzi o to, że dzisiejszy Kongres przybliży nas w większym stopniu do demokracji niż dzisiejszy Sąd Najwyższy, ale kiedy nasza kultura będzie gotowa na reformy, dostępnych ścieżek będzie wiele, a każda instytucja będzie podlegać reformie lub likwidacji.

Pierwsza poprawka brzmi: „Kongres nie będzie uchwalał żadnego prawa dotyczącego wyznawania religii lub zabraniającego swobodnego jej praktykowania; lub ograniczanie wolności słowa lub prasy; lub prawa ludu do pokojowych zgromadzeń i zwracania się do Rządu o naprawienie krzywd”.

Neuborne, trzeba przyznać, że nie czyta tego tak, jak robi to ACLU, a mianowicie jako włączającego obronę przed przekupstwem i prywatnymi wydatkami na wybory.

Oryginalny projekt Madisona, surowo zredagowany przez Senat – jedna z tych instytucji zasługujących na zniesienie i za którą po części winę ponosi sam Madison – zaczynał się od ochrony sumienia religijnego i świeckiego. Ostateczny projekt zaczyna się od zakazania rządowi narzucania religii, a następnie zabrania mu zakazywania komukolwiek religii. Chodzi o to, aby na osiemnastowieczny sposób ustanowić wolność myśli. Od myśli przechodzi się do mowy, a od zwykłej mowy do prasy. Każde z nich gwarantuje wolność. Poza mową i prasą droga idei w demokracji prowadzi do akcji masowych: prawa do zgromadzeń; poza tym pozostaje prawo do składania petycji do rządu.

Jak wskazuje Neuborne, pierwsza poprawka przedstawia funkcjonującą demokrację; nie zawiera po prostu listy niepowiązanych praw. Wolność słowa nie jest też jedynym prawdziwym prawem, jakie wymienia, inne prawa stanowią po prostu jej szczególne przykłady. Wolność myśli, prasy, zgromadzeń i petycji to raczej wyjątkowe prawa mające swoje własne cele. Ale żaden z nich nie jest celem samym w sobie. Celem całego szeregu praw jest ukształtowanie rządu i społeczeństwa, w którym myśl popularna (niegdyś o zamożnych białych mężczyznach, później rozszerzona) ma przynajmniej znaczący wpływ na politykę publiczną. Obecnie oczywiście tak nie jest i Neuborne w dużej mierze obwinia za to wybory Sądu Najwyższego dokonywane na przestrzeni wieków, w dobrej intencji i nie tylko, dotyczące sposobu odczytywania pierwszej poprawki.

Jak sugeruje Neuborne, zlekceważono prawo do składania petycji do rządu. Nic nie jest poddawane pod głosowanie w Izbie tak zwanych Reprezentantów, jeśli nie zostanie zatwierdzone przez lidera partii większościowej. Czterdziestu jeden senatorów reprezentujących niewielki ułamek populacji może zablokować w Senacie prawie każdą ustawę. Demokratyczne rozumienie prawa do składania petycji mogłoby pozwolić społeczeństwu na wymuszanie głosowania w Kongresie w sprawach będących przedmiotem interesu publicznego. Tak naprawdę myślę, że to zrozumienie nie byłoby nowe. Podręcznik Jeffersona, będący częścią regulaminu Izby, pozwala na składanie petycji i pomników, które często są przedkładane Kongresowi przez władze lokalne i stanowe oraz grupy. Przynajmniej w przypadku postępowania w sprawie impeachmentu wymienia petycję i memorandum (pisemne zestawienie faktów dołączone do petycji) jako jeden ze sposobów wszczęcia postępowania w sprawie impeachmentu. Wiem, ponieważ tysiące z nas zebrało miliony podpisów pod petycjami mającymi na celu rozpoczęcie impeachmentu prezydenta George'a W. Busha, których celowość osiągnęła także większość w sondażach opinii publicznej pomimo zerowych działań i dyskusji w Waszyngtonie. Społeczeństwo nie było w stanie nawet zmusić do głosowania. Nasze skargi nie zostały naprawione.

Prawo do zgromadzeń zamknięto w klatkach wolności słowa, prawo do wolnej prasy zostało zmonopolizowane przez korporacje, a prawo do wolności słowa zostało skurczone we właściwych miejscach i rozszerzone w niewłaściwych.

Nie przekonują mnie ci, którzy sprzeciwiają się wszelkim ograniczeniom mowy. Mowa, odpowiednio, nie jest uważana za wolną, jeśli chodzi o groźby, szantaż, wymuszenia, fałszywe oświadczenia wyrządzające krzywdę, wulgaryzmy, „walczące słowa”, wypowiedzi komercyjne nawołujące do nielegalnych działań lub rażąco fałszywe i wprowadzające w błąd wypowiedzi handlowe. Zgodnie z Międzynarodowym Paktem Praw Obywatelskich i Politycznych, którego Stany Zjednoczone są stroną, należy zakazać „wszelkiej propagandy wojennej”, co stanowi standard, który, jeśli zostanie wprowadzony w życie, wyeliminowałby dużą część oglądania amerykańskiej telewizji.

Musimy zatem wybrać, gdzie pozwolić na mowę, a gdzie nie, a jak dokumentuje Neuborne, obecnie odbywa się to bez poszanowania logiki. Wydawanie pieniędzy na wybranie kandydata przyjaznego plutokratom uważane jest za „czystą mowę” zasługującą na najwyższą ochronę, natomiast wpłacanie pieniędzy na kampanię tego kandydata jest „mową pośrednią”, zasługującą na nieco mniejszą ochronę i dlatego podlegającą pewnym ograniczeniom. Tymczasem palenie karty poborowej jest jedynie „zachowaniem komunikacyjnym”, a kiedy wyborca ​​pisze w swoim imieniu w ramach protestu, głos nie podlega żadnej ochronie i może zostać zakazany. Supremes nie zezwalają sędziom na rozpatrywanie spraw, w których jedna ze stron sporu jest głównym dobroczyńcą sędziego, pozwalają jednak wybranym urzędnikom na rządzenie ludźmi, którzy kupują im miejsca. Korporacje uzyskują prawa wynikające z pierwszej poprawki, mimo że brakuje im godności ludzkiej, aby kwalifikować się do prawa do milczenia przewidzianego w piątej poprawce; Czy mamy udawać, że korporacje są ludźmi, czy nie? Trybunał podtrzymał wymóg dotyczący dowodu tożsamości wyborcy w stanie Indiana, pomimo zrozumienia, że ​​spowodowałoby to nieproporcjonalną szkodę dla biednych i mimo że nigdzie w Indianie nie stwierdzono ani jednego przypadku oszustwa wyborczego. Jeśli prawo do wydawania pieniędzy ponad innych i skutecznego kupowania kandydatowi wyborów jest najwyższą formą słowa chronionego, dlaczego prawo do głosowania jest najniższą? Dlaczego dozwolone są długie kolejki do głosowania w biednych dzielnicach? Dlaczego można manipulować okręgami, aby zagwarantować wybór kandydata lub partii? Dlaczego skazanie za przestępstwo może pozbawić prawa do głosowania? Dlaczego wybory można zaplanować tak, aby przynosiły korzyść dwupartyjnemu duopolowi, a nie wyborcom?

Neuborne pisze, że „silna kultura stron trzecich XIX wieku opierała się na łatwości dostępu do kart do głosowania i możliwości wzajemnego poparcia. Sąd Najwyższy unicestwił jedno i drugie, pozostawiając kartel Republikanów, który tłumi nowe pomysły, które mogłyby zagrozić status quo.

Neuborne sugeruje wiele typowych i bardzo dobrych rozwiązań: utworzenie bezpłatnych mediów w naszej antenie, zapewnienie ulg podatkowych, aby skutecznie dać każdemu pieniądze na wybory, łączenie małych datków, tak jak to robi Nowy Jork, utworzenie automatycznej rejestracji, tak jak to miało miejsce w Oregonie tak, ustanawiając dzień wolny od wyborów. Neuborne proponuje obowiązek głosowania, umożliwiając rezygnację z głosowania – ja raczej dodałbym opcję głosowania na „żadne z powyższych”. Jednak prawdziwym rozwiązaniem jest ruch popularny, który zmusza jedną lub więcej gałęzi naszego rządu do postrzegania swojego celu jako wspieranie demokracji, a nie tylko bombardowanie innych krajów w jej imieniu.

Co prowadzi nas do najważniejszej rzeczy, którą robi nasz rząd, a którą aprobują nawet jego krytycy wśród profesorów prawa, a mianowicie wojny. Trzeba przyznać, że Neuborne opowiada się za prawem do sprzeciwu sumienia, a także prawem grup lub jednostek do wolności słowa w zakresie nauczania technik działania pokojowego grupom określanym jako „terrorystyczne”. Mimo to popiera zatrudnienie na stanowisku nauczyciela tak zwanego prawa praw człowieka człowieka, który wykorzystał swoje doświadczenie prawnicze, aby powiedzieć Kongresowi, że nie ma uprawnień wojennych, aby uzasadnić brutalny i rażąco nielegalny atak na Libię, który pozostawił po sobie prawdopodobnie trwałą katastrofę, w wyniku której bezbronni ludzie uciekają łodziami oraz do usankcjonowania praktyki masowego mordowania mężczyzn, kobiet i dzieci za pomocą rakiet wystrzeliwanych z dronów.

Bardzo chciałbym zobaczyć wyjaśnienie profesora Neuborne'a, w jaki sposób rząd może mieć prawo zamordować go (i każdego, kto znajduje się w jego pobliżu) rakietą piekielnego ognia, podczas gdy jednocześnie ma on prawo do bycia bezpiecznym osobiście przed nieuzasadnionymi przeszukaniami i konfiskatami , jego prawo do tego, aby nie był pociągany do odpowiedzialności za przestępstwo zagrożone karą śmierci lub przestępstwo o innej haniebie, chyba że na podstawie przedstawienia lub aktu oskarżenia Wielkiej Ławy, prawo do szybkiego i publicznego procesu, prawo do informacji o oskarżeniu i do konfrontacji z sądem świadków, jego prawo do wezwania świadków, jego prawo do rozprawy z ławą przysięgłych oraz jego prawo do tego, aby nie ponieść okrutnej lub niezwykłej kary.<--break->

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły

Nasza teoria zmian

Jak zakończyć wojnę?

Wyzwanie Ruch na rzecz Pokoju
Wydarzenia antywojenne
Pomóż nam się rozwijać

Drobni darczyńcy utrzymują nas w ruchu

Jeśli zdecydujesz się na cykliczny wkład w wysokości co najmniej 15 USD miesięcznie, możesz wybrać prezent z podziękowaniem. Dziękujemy naszym stałym darczyńcom na naszej stronie internetowej.

To Twoja szansa na ponowne wyobrażenie sobie world beyond war
Sklep WBW
Przetłumacz na dowolny język