Zdjęcie: Wikimedia Commons
Paul Keating, Perły i podrażnienia, Październik 7, 2022
Rozszerzenie militarnego punktu demarkacyjnego NATO aż do granic byłego Związku Radzieckiego było błędem, który może równać się z błędami strategicznymi, które uniemożliwiły Niemcom zajęcie pełnego miejsca w systemie międzynarodowym na początku tego stulecia.
Paul Keating powiedział te rzeczy dwadzieścia pięć lat temu w głównym przemówieniu na Uniwersytecie Nowej Południowej Walii, 4 września 1997 r.:
„Częściowo w wyniku niechęci obecnych członków do szybszego postępu w rozszerzaniu członkostwa w UE, uważam, że w Europie popełniany jest wielki błąd bezpieczeństwa w decyzji o rozszerzeniu NATO. Nie ma wątpliwości, że niektórzy w Europie postrzegali to jako bardziej miękką opcję niż rozszerzenie UE.
NATO i sojusz atlantycki dobrze służyły sprawie zachodniego bezpieczeństwa. Pomogli zapewnić, że zimna wojna ostatecznie zakończyła się w sposób, który służy otwartym, demokratycznym interesom. Ale NATO jest niewłaściwą instytucją do wykonywania zadań, o których wykonanie jest teraz proszone.
Uważam, że decyzja o rozszerzeniu NATO poprzez zaproszenie Polski, Węgier i Czech do udziału i ukazania perspektywy innym – innymi słowy przesunięcia militarnego punktu rozgraniczającego Europy do samych granic byłego Związku Radzieckiego błąd, który może ostatecznie zaliczyć do strategicznych błędnych kalkulacji, które uniemożliwiły Niemcom zajęcie pełnego miejsca w systemie międzynarodowym na początku tego stulecia.
Wielkim pytaniem dla Europy nie jest już to, jak osadzić Niemcy w Europie – to zostało osiągnięte – ale jak zaangażować Rosję w sposób, który zabezpieczy kontynent na następne stulecie.
I był tu bardzo wyraźny brak sztuki państwowej. Rosjanie pod wodzą Michaiła Gorbaczowa przyznali, że Niemcy Wschodnie mogą pozostać w NATO jako część zjednoczonych Niemiec. Ale teraz, zaledwie pół tuzina lat później, NATO wspięło się na zachodnią granicę Ukrainy. To przesłanie można odczytywać tylko w jeden sposób: że choć Rosja stała się demokracją, to w świadomości Europy Zachodniej pozostaje państwem do obserwowania, potencjalnym wrogiem.
Słowa użyte do wyjaśnienia rozszerzenia NATO zostały zniuansowane, a zagrożenia zostały dostrzeżone. Jednak bez względu na to, jak ostrożne są te słowa, bez względu na to, jak wygląda wystawa Stałej Wspólnej Rady NATO-Rosja, wszyscy wiedzą, że Rosja jest powodem rozszerzenia NATO.
Decyzja jest niebezpieczna z kilku powodów. Podsyci niepewność w Rosji i wzmocni te nurty myśli rosyjskiej, w tym nacjonalistów i byłych komunistów w parlamencie, którzy sprzeciwiają się pełnemu zaangażowaniu w sprawy Zachodu. Zwiększy to prawdopodobieństwo przywrócenia powiązań wojskowych Rosji z niektórymi jej dawnymi zależnościami. Sprawi, że kontrola zbrojeń, a zwłaszcza kontrola zbrojeń nuklearnych, będzie trudniejsza do osiągnięcia.
A rozszerzenie NATO w znacznie mniejszym stopniu przyczyni się do wzmocnienia nowych demokracji Europy Wschodniej niż rozszerzenie UE”.