Czy drużyna Bidena będzie podżegaczami wojennymi czy rozjemcą?

Obama i Biden spotykają Gorbaczowa.
Obama i Biden spotkali Gorbaczowa – czy Biden czegoś się nauczył?

Medea Benjamin i Nicolas JS Davies, 9 listopada 2020 r

Gratulacje dla Joe Bidena z okazji jego wyboru na kolejnego prezydenta Ameryki! Ludzie na całym tym zarażonym pandemią, rozdartym wojną i dotkniętym biedą świecie byli zszokowani brutalnością i rasizmem administracji Trumpa i z niepokojem zastanawiają się, czy prezydentura Bidena otworzy drzwi do współpracy międzynarodowej, z którą musimy się zmierzyć poważnych problemów ludzkości w tym stuleciu.

Dla postępowców na całym świecie wiedza, że ​​„inny świat jest możliwy” podtrzymywała nas przez dziesięciolecia chciwości, skrajnych nierówności i wojen, jak kierowane przez USA neoliberalizm przepakował i nakarmił XIX wiek polityka wolnej ręki w handlu kapitalizmu ludziom XXI wieku. Doświadczenie Trumpa ujawniło z wielką ulgą, dokąd taka polityka może prowadzić. 

Joe Biden z pewnością spłacił swoje należności i czerpał korzyści z tego samego skorumpowanego systemu politycznego i gospodarczego, co Trump, o czym ten ostatni z zachwytem trąbił w każdym kikutnym przemówieniu. Ale Biden musi zrozumieć, że młodzi wyborcy którzy pojawili się w bezprecedensowej liczbie, aby umieścić go w Białym Domu, żyli całe życie w tym neoliberalnym systemie i nie głosowali na „więcej tego samego”. Nie myślą też naiwnie, że głęboko zakorzenione problemy amerykańskiego społeczeństwa, takie jak rasizm, militaryzm i skorumpowana polityka korporacyjna, zaczęły się od Trumpa. 

Podczas swojej kampanii wyborczej Biden polegał na doradcach ds. polityki zagranicznej z poprzednich administracji, zwłaszcza administracji Obamy, i wydaje się, że niektórych z nich rozważa na najwyższe stanowiska w rządzie. W większości są to członkowie „waszyngtońskiej plamy”, którzy reprezentują niebezpieczną ciągłość z dawną polityką zakorzenioną w militaryzmie i innych nadużyciach władzy.

 Należą do nich interwencje w Libii i Syrii, wsparcie saudyjskiej wojny w Jemenie, wojna dronów, bezterminowe przetrzymywanie bez procesu w Guantanamo, ściganie demaskatorów i wybielanie tortur. Niektóre z tych osób zarobiły również na swoich kontaktach z rządem, aby zarobić ogromne pensje w firmach konsultingowych i innych przedsięwzięciach sektora prywatnego, które żywią się kontraktami rządowymi.  

Jako były zastępca sekretarza stanu i zastępca doradcy Obamy ds. bezpieczeństwa narodowego, Tony'ego Blinkena odgrywał wiodącą rolę we wszystkich agresywnych politykach Obamy. Następnie współtworzył WestExec Advisors to Profity z negocjowanie kontraktów między korporacjami a Pentagonem, w tym kontraktu Google na opracowanie technologii sztucznej inteligencji do namierzania dronów, co powstrzymał dopiero bunt oburzonych pracowników Google.

Od czasów administracji Clintona Michele Flournoy był głównym architektem nielegalnej, imperialistycznej doktryny USA o globalnej wojnie i okupacji wojskowej. Jako podsekretarz obrony Obamy ds. polityki pomagała konstruować jego eskalację wojny w Afganistanie i interwencje w Libii i Syrii. Pomiędzy pracą w Pentagonie pracowała przez niesławne drzwi obrotowe, doradzając firmom poszukującym kontraktów z Pentagonem, współzakładając wojskowo-przemysłowy think tank o nazwie Center for a New American Security (CNAS), a teraz dołączyła do Tony'ego Blinkena w Doradcy WestExec.    

Mikołaja Burnsa był ambasadorem USA przy NATO podczas amerykańskiej inwazji na Afganistan i Irak. Od 2008 roku pracuje dla byłego sekretarza obrony Williama Cohena firma lobbingowa Cohen Group, która jest głównym globalnym lobbystą amerykańskiego przemysłu zbrojeniowego. Oparzenia jest jastrzębiem na Rosję i Chiny i ma skazany Sygnalista NSA Edward Snowden jako „zdrajca”. 

Jako doradca prawny Obamy i Departamentu Stanu, a następnie zastępca dyrektora CIA i zastępca doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego, Avril Haines zapewniał ochronę prawną i ściśle współpracował z Obamą i dyrektorem CIA Johnem Brennanem w sprawie Obamy dziesięciokrotna ekspansja zabójstw dronami. 

Samantha Power służył za Obamy jako ambasador ONZ i dyrektor ds. praw człowieka w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego. Poparła amerykańskie interwencje w Libii i Syrii, a także te pod przywództwem Arabii Saudyjskiej wojna z Jemenem. I pomimo swojego portfolio praw człowieka, nigdy nie wypowiadała się przeciwko izraelskim atakom na Gazę, które miały miejsce podczas jej kadencji, ani dramatycznemu użyciu dronów przez Obamę, w wyniku którego zginęły setki cywilów.

Były doradca Hillary Clinton Jake'a Sullivana grał Wiodącą rolę w rozpętaniu wojen tajnych i zastępczych w USA Libia i Syria

Jako ambasador ONZ w pierwszej kadencji Obamy, Susan Rice uzyskał dla niego ochronę ONZ fatalna interwencja w Libii. Jako doradca ds. bezpieczeństwa narodowego w drugiej kadencji Obamy, Rice bronił także izraelskich dzikusów bombardowania Gazy w 2014 r. chwalił się „paraliżującymi sankcjami” USA wobec Iranu i Korei Północnej oraz popierał agresywną postawę wobec Rosji i Chin.

Zespół ds. polityki zagranicznej kierowany przez takie osoby będzie tylko utrwalał niekończące się wojny, przekroczenie zasięgu Pentagonu i wprowadzany w błąd przez CIA chaos, który my – i świat – znosiliśmy przez ostatnie dwie dekady wojny z terroryzmem.

Uczynienie z dyplomacji „najważniejszego narzędzia naszego globalnego zaangażowania”.

Biden obejmie urząd w obliczu największych wyzwań, przed jakimi kiedykolwiek stanęła ludzkość – od skrajnych nierówności, długów i ubóstwa spowodowanych przez neoliberalizm, do nierozwiązywalnych wojen i egzystencjalnego zagrożenia wojną nuklearną, do kryzysu klimatycznego, masowego wymierania i pandemii Covid-19. 

Te problemy nie zostaną rozwiązane przez tych samych ludzi i ten sam sposób myślenia, który doprowadził nas do tych kłopotów. Jeśli chodzi o politykę zagraniczną, istnieje desperackie zapotrzebowanie na personel i politykę zakorzenioną w zrozumieniu, że największe niebezpieczeństwa, przed którymi stoimy, to problemy, które dotyczą całego świata i że można je rozwiązać jedynie poprzez prawdziwą międzynarodową współpracę, a nie konflikty czy przymus.

Podczas kampanii Witryna internetowa Joe Bidena zadeklarował: „Jako prezydent Biden uczyni dyplomację głównym narzędziem naszego globalnego zaangażowania. Odbuduje nowoczesny, sprawny Departament Stanu USA, inwestując w najlepsze korpusy dyplomatyczne na świecie i wzmacniając je ponownie, wykorzystując w pełni talent i bogactwo różnorodności Ameryki”.

Oznacza to, że polityką zagraniczną Bidena musi kierować przede wszystkim Departament Stanu, a nie Pentagon. Zimna wojna i amerykańska postzimna wojna triumfalizm doprowadziło do odwrócenia tych ról, z Pentagonem i CIA na czele, a Departament Stanu w tyle za nimi (z zaledwie 5% budżetu), próbując posprzątać bałagan i przywrócić pozory porządku krajom zniszczonym przez bomby amerykańskie lub zdestabilizowane przez USA sankcje, przewroty i szwadrony śmierci

W epoce Trumpa sekretarz stanu Mike Pompeo zredukował Departament Stanu do niewiele ponad XNUMX tys Zespół sprzedaży aby kompleks wojskowo-przemysłowy zawierał lukratywne umowy zbrojeniowe z Indiami, Tajwan, Arabia Saudyjska, Zjednoczone Emiraty Arabskie i kraje na całym świecie. 

To, czego potrzebujemy, to polityka zagraniczna prowadzona przez Departament Stanu, który rozwiązuje spory z naszymi sąsiadami poprzez dyplomację i negocjacje, zgodnie z prawem międzynarodowym faktycznie wymagaoraz Departament Obrony, który broni Stanów Zjednoczonych i odstrasza międzynarodową agresję przeciwko nam, zamiast grozić i popełniać agresję przeciwko naszym sąsiadom na całym świecie.

Jak mówi powiedzenie, „personel to polityka”, więc ktokolwiek wybierze Biden na najwyższe stanowiska w polityce zagranicznej, będzie miał kluczowe znaczenie w kształtowaniu jej kierunku. Chociaż naszymi osobistymi preferencjami byłoby oddanie najwyższych stanowisk w polityce zagranicznej w ręce ludzi, którzy spędzili swoje życie aktywnie dążąc do pokoju i przeciwstawiając się agresji militarnej Stanów Zjednoczonych, po prostu nie jest to w kartach z tą administracją Bidena pośrodku drogi. 

Ale są nominacje, które Biden mógłby zrobić, aby nadać swojej polityce zagranicznej nacisk na dyplomację i negocjacje, których, jak mówi, chce. Są to amerykańscy dyplomaci, którzy z powodzeniem negocjowali ważne umowy międzynarodowe, ostrzegali przywódców USA przed niebezpieczeństwem agresywnego militaryzmu i zdobyli cenną wiedzę specjalistyczną w krytycznych obszarach, takich jak kontrola zbrojeń.    

Williama Burnsa był zastępcą sekretarza stanu za czasów Obamy, zajmował drugie miejsce w Departamencie Stanu, a obecnie jest dyrektorem Carnegie Endowment for International Peace. Jako podsekretarz ds. Bliskiego Wschodu w 2 r. Burns udzielił sekretarzowi stanu Powellowi proroctwa i szczegółowy, ale niezauważone ostrzeżenie że inwazja na Irak może „rozwikłać się” i wywołać „doskonałą burzę” dla amerykańskich interesów. Burns był także ambasadorem USA w Jordanii, a następnie w Rosji.

Wendy Szerman był podsekretarzem stanu ds. politycznych w administracji Obamy, zajmując 4. stanowisko w Departamencie Stanu i krótko pełnił obowiązki zastępcy sekretarza stanu po przejściu Burnsa na emeryturę. Sherman był wiodący negocjator zarówno dla umowy ramowej z Koreą Północną z 1994 r., jak i negocjacji z Iranem, które doprowadziły do ​​porozumienia nuklearnego z Iranem w 2015 r. Z pewnością jest to rodzaj doświadczenia, którego Biden potrzebuje na wysokich stanowiskach, jeśli poważnie myśli o ożywieniu amerykańskiej dyplomacji.

Toma Countrymana jest obecnie przewodniczącą ds Stowarzyszenie Kontroli Zbrojeń. W administracji Obamy Countryman pełnił funkcję podsekretarza stanu ds. bezpieczeństwa międzynarodowego, zastępcy sekretarza stanu ds. bezpieczeństwa międzynarodowego i nierozprzestrzeniania oraz głównego zastępcy asystenta sekretarza ds. polityczno-wojskowych. Służył także w ambasadach USA w Belgradzie, Kairze, Rzymie i Atenach oraz jako doradca ds. polityki zagranicznej komendanta Korpusu Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych. Ekspertyza Countrymana może mieć kluczowe znaczenie dla zmniejszenia lub nawet usunięcia niebezpieczeństwa wojny nuklearnej. Ucieszyłoby to również postępowe skrzydło Partii Demokratycznej, ponieważ Tom poparł senatora Berniego Sandersa na prezydenta.

Oprócz tych zawodowych dyplomatów są też członkowie Kongresu, którzy mają doświadczenie w polityce zagranicznej i mogliby odgrywać ważne role w zespole ds. polityki zagranicznej Bidena. Jeden jest reprezentantem Ro Khanna, który był orędownikiem zakończenia poparcia USA dla wojny w Jemenie, rozwiązania konfliktu z Koreą Północną i odzyskania konstytucyjnej władzy Kongresu w zakresie użycia siły militarnej. 

Innym jest Reprezentant Karen Bass, który jest przewodniczącym Kongresowego Czarnego Klubu, a także Podkomisja Spraw Zagranicznych w sprawie Afryki, globalnego zdrowia, praw człowieka i organizacji międzynarodowych.

Jeśli Republikanie utrzymają większość w Senacie, uzyskanie potwierdzenia nominacji będzie trudniejsze niż w przypadku zdobycia przez Demokratów dwóch miejsc w Georgii, które są skierował się do spływów, lub niż gdyby prowadzili bardziej postępowe kampanie w Iowa, Maine lub Północnej Karolinie i zdobyli przynajmniej jedno z tych mandatów. Ale to będą długie dwa lata, jeśli pozwolimy Joe Bidenowi kryć się za Mitchem McConnellem w sprawie krytycznych nominacji, polityki i ustawodawstwa. Pierwsze nominacje Bidena w rządzie będą wczesnym sprawdzianem tego, czy Biden będzie wytrawnym insiderem, czy też jest gotów walczyć o realne rozwiązania najpoważniejszych problemów naszego kraju. 

Wnioski

Stanowiska w rządzie USA to stanowiska władzy, które mogą drastycznie wpłynąć na życie milionów Amerykanów i miliardów naszych sąsiadów za granicą. Jeśli Bidena otaczają ludzie, którzy wbrew wszelkim dowodom z ostatnich dziesięcioleci nadal wierzą w nielegalne groźby i użycie siły militarnej jako kluczowe fundamenty amerykańskiej polityki zagranicznej, to współpraca międzynarodowa, której tak rozpaczliwie potrzebuje cały świat, zostanie podważona przez cztery kolejnych lat wojny, wrogości i napięć międzynarodowych, a nasze najpoważniejsze problemy pozostaną nierozwiązane. 

Dlatego musimy energicznie opowiadać się za zespołem, który położyłby kres normalizacji wojny i uczyniłby zaangażowanie dyplomatyczne w dążeniu do międzynarodowego pokoju i współpracy za nasz nadrzędny priorytet w polityce zagranicznej.

Kogokolwiek prezydent-elekt Biden wybierze do swojego zespołu ds. polityki zagranicznej, on – i oni – zostaną wypchnięci za płot Białego Domu, którzy wzywają do demilitaryzacji, w tym cięć w wydatkach wojskowych, oraz do reinwestowania w pokojową gospodarkę naszego kraju rozwój.

Naszym zadaniem będzie pociągnięcie prezydenta Bidena i jego zespołu do odpowiedzialności za każdym razem, gdy nie uda im się przewrócić strony w sprawie wojny i militaryzmu, oraz nadal naciskać na nich, aby budowali przyjazne stosunki ze wszystkimi naszymi sąsiadami na tej małej planecie, którą dzielimy.

 

Medea Benjamin jest współzałożycielem CODEPINK fczy Pokój, a także autor kilku książek, m.in Kingdom of the Unjust: Behind the US-Saudi Connection i Wewnątrz Iranu: prawdziwa historia i polityka Islamskiej Republiki Iranu. Nicolas JS Davies jest niezależnym dziennikarzem, badaczem w CODEPINK i autorem Krew na naszych rękach: amerykańska inwazja i zniszczenie Iraku.

Odpowiedzi 4

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły

Nasza teoria zmian

Jak zakończyć wojnę?

Wyzwanie Ruch na rzecz Pokoju
Wydarzenia antywojenne
Pomóż nam się rozwijać

Drobni darczyńcy utrzymują nas w ruchu

Jeśli zdecydujesz się na cykliczny wkład w wysokości co najmniej 15 USD miesięcznie, możesz wybrać prezent z podziękowaniem. Dziękujemy naszym stałym darczyńcom na naszej stronie internetowej.

To Twoja szansa na ponowne wyobrażenie sobie world beyond war
Sklep WBW
Przetłumacz na dowolny język