Czy Ameryka Bidena przestanie tworzyć terrorystów?

Medea Benjamin z Code Pink zakłóca przesłuchanie

 
Medea Benjamin i Nicolas JS Davies, 15 grudnia 2020 r
 
Joe Biden obejmie dowództwo nad Białym Domem w czasie, gdy społeczeństwo amerykańskie jest bardziej zaniepokojone walką z koronawirusem niż wojnami zamorskimi. Ale wojny w Ameryce szaleją niezależnie od tego, a zmilitaryzowana polityka antyterrorystyczna, którą Biden wspierał w przeszłości – oparta na nalotach, operacjach specjalnych i użyciu sił zastępczych – jest dokładnie tym, co podtrzymuje te konflikty.
 
W Afganistanie Biden sprzeciwił się wzrostowi wojsk Obamy w 2009 roku, a po niepowodzeniu tego wzrostu Obama powrócił do polityki, która Biden faworyzowany przede wszystkim, co stało się znakiem rozpoznawczym ich polityki wojennej także w innych krajach. W kręgach wtajemniczonych nazywano to „antyterroryzmem” w przeciwieństwie do „kontrpartyzantki”. 
 
W Afganistanie oznaczało to rezygnację z rozmieszczania sił amerykańskich na dużą skalę i poleganie na nich naloty, uderzenia dronów i operacje specjalne”zabić lub złapać” naloty, podczas rekrutacji i szkolenia Siły afgańskie zrobić prawie całą walkę naziemną i utrzymanie terytorium.
 
Podczas interwencji w Libii w 2011 r. osadziła się monarchistyczna koalicja NATO-arabska setki Katarczyków sił operacji specjalnych i Zachodni najemnicy z libijskimi rebeliantami wezwać naloty NATO i szkolić lokalne bojówki, m.in Grupy islamistyczne z powiązaniami z Al-Kaidą. Siły, które uwolniły, wciąż walczą o łupy dziewięć lat później. 
 
Podczas gdy Joe Biden teraz przypisuje sobie uznanie przeciwstawić katastrofalną interwencję w Libii, w czasie, gdy szybko pochwalił jej zwodniczy, krótkoterminowy sukces i makabryczne zabójstwo pułkownika Kaddafiego. „NATO ma rację”, Biden powiedział w przemówieniu w Plymouth State College w październiku 2011 r., dokładnie w dniu, w którym prezydent Obama ogłosił śmierć Kaddafiego. „W tym przypadku Ameryka wydała 2 miliardy dolarów i nie straciła ani jednego życia. Jest to bardziej recepta na to, jak radzić sobie ze światem, gdy idziemy naprzód, niż miało to miejsce w przeszłości”. 
 
Podczas gdy od tego czasu Biden umył ręce po klęsce w Libii, operacja ta była w rzeczywistości symbolem doktryny tajnej i zastępczej wojny wspieranej przez naloty, które popierał i której jeszcze się nie wyparł. Biden nadal twierdzi, że popiera operacje „antyterrorystyczne”, ale został wybrany na prezydenta, nie odpowiadając publicznie nigdy na bezpośrednie pytanie o poparcie dla masowego użycia naloty i ataki dronów które są integralną częścią tej doktryny.
 
W kampanii przeciwko Państwu Islamskiemu w Iraku i Syrii siły dowodzone przez USA upadły ponad 118,000 bomby i pociski, obracając w gruzy i zabijając duże miasta, takie jak Mosul i Raqqa kilkadziesiąt tysięcy cywilów. Kiedy Biden powiedział, że Ameryka „nie straciła ani jednego życia” w Libii, wyraźnie miał na myśli „amerykańskie życie”. Jeśli „życie” oznacza po prostu życie, wojna w Libii oczywiście kosztowała życie niezliczonych istnień ludzkich i była kpiną z rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ, która zatwierdziła użycie siły militarnej jedynie do chronić ludność cywilną.  
 
Rob Hewson, redaktor czasopisma poświęconego handlowi bronią Jane's Air-Launched Weapons, powiedział AP kiedy Stany Zjednoczone rozpętały bombardowanie Iraku w 2003 r. „Szok i przerażenie”, „W wojnie toczonej dla dobra Irakijczyków nie można sobie pozwolić na zabicie żadnego z nich. Ale nie możesz zrzucać bomb i nie zabijać ludzi. W tym wszystkim jest prawdziwa dychotomia”. To samo oczywiście dotyczy ludzi w Libii, Afganistanie, Syrii, Jemenie, Palestynie i wszędzie tam, gdzie od 20 lat spadają amerykańskie bomby.  
 
Gdy Obama i Trump próbowali przejść od nieudanej „globalnej wojny z terroryzmem” do tego, co administracja Trumpa nazwała „wielka konkurencja energetyczna”, czyli powrót do zimnej wojny, wojna z terroryzmem uparcie odmawia wyjścia na zawołanie. Al-Kaida i Państwo Islamskie zostały wyparte z miejsc bombardowanych lub najechanych przez Stany Zjednoczone, ale wciąż pojawiają się w nowych krajach i regionach. Państwo Islamskie zajmuje teraz pokos na północy Mozambik, a także zapuścił korzenie w Afganistanie. Inne filie Al-Kaidy są aktywne w całej Afryce, od Somalii i Kenii w Afryce Wschodniej do jedenaście krajów w Afryce Zachodniej. 
 
Po prawie 20 latach „wojny z terrorem” istnieje obecnie wiele badań na temat tego, co skłania ludzi do przyłączania się do islamskich grup zbrojnych walczących z lokalnymi siłami rządowymi lub zachodnimi najeźdźcami. Podczas gdy amerykańscy politycy wciąż załamują ręce nad tym, jakie pokręcone motywy mogą odpowiadać za tak niezrozumiałe zachowanie, okazuje się, że to naprawdę nie jest takie skomplikowane. Większość bojowników jest motywowana nie tyle ideologią islamistyczną, ile chęcią ochrony siebie, swoich rodzin lub społeczności przed zmilitaryzowanymi siłami „antyterrorystycznymi”, jak udokumentowano w tym raporcie przez Centrum dla Konfliktów Cywilnych. 
 
W innym badaniu, zatytułowany The Journey to Extremism in Africa: Drivers, Incentives and the Tipping Point for Recruitment, wykazał, że punktem zwrotnym lub „ostatnią kroplą”, która skłania ponad 70% bojowników do przyłączenia się do grup zbrojnych, jest zabicie lub zatrzymanie członka rodziny przez siły „antyterrorystyczne” lub „siły bezpieczeństwa”. Badanie ujawnia amerykańską odmianę zmilitaryzowanego antyterroryzmu jako samospełniającej się polityki, która podsyca trudny cykl przemocy poprzez generowanie i uzupełnianie stale powiększającej się puli „terrorystów”, którzy niszczą rodziny, społeczności i kraje.
 
Na przykład Stany Zjednoczone utworzyły w 11 r. transsaharyjskie partnerstwo antyterrorystyczne z 2005 krajami Afryki Zachodniej i jak dotąd zainwestowały w nie miliard dolarów. W ostatnie sprawozdanie z Burkina Faso, Nick Turse zacytował raporty rządu USA, które potwierdzają, że 15 lat prowadzonej przez USA „kontrterroryzmu” tylko podsyciło eksplozję terroryzmu w Afryce Zachodniej.  
 
Afrykańskie Centrum Studiów Strategicznych w Pentagonie donosi, że 1,000 brutalnych incydentów z udziałem bojowych grup islamistycznych w Burkina Faso, Mali i Nigrze w ciągu ostatniego roku wynosi ok. siedmiokrotny wzrost od 2017 r., podczas gdy potwierdzona minimalna liczba zabitych wzrosła z 1,538 w 2017 r. do 4,404 w 2020 r.
 
Heni Nsaibia, starszy badacz w ACLED (Armed Conflict Location Event Data), powiedział Turse, że „skupianie się na zachodnich koncepcjach przeciwdziałania terroryzmowi i przyjmowanie ściśle wojskowego modelu było poważnym błędem. Ignorowanie czynników napędzających bojowość, takich jak ubóstwo i brak mobilności społecznej, oraz brak złagodzenia warunków, które sprzyjają powstańcom, takich jak powszechne łamanie praw człowieka przez siły bezpieczeństwa, spowodowało nieodwracalne szkody”.
 
Rzeczywiście, nawet New York Times potwierdził, że siły „antyterrorystyczne” w Burkina Faso zabijają tylu cywilów jako „terrorystów”, z którymi mają walczyć. Raport krajowy Departamentu Stanu USA z 2019 r. na temat Burkina Faso udokumentował zarzuty „setek pozasądowych zabójstw cywilów w ramach strategii antyterrorystycznej”, głównie zabójstw członków grupy etnicznej Fulani.
 
Souaibou Diallo, prezes regionalnego stowarzyszenia uczonych muzułmańskich, powiedział Turse'owi że te nadużycia są głównym czynnikiem skłaniającym Fulani do przyłączenia się do grup bojowników. „Osiemdziesiąt procent tych, którzy dołączają do grup terrorystycznych, powiedziało nam, że nie dlatego, że wspierają dżihadyzm, ale dlatego, że ich ojciec, matka lub brat zostali zabici przez siły zbrojne” – powiedział Diallo. „Tak wielu ludzi zostało zabitych – zamordowanych – ale nie było sprawiedliwości”.
 
Od początku globalnej wojny z terroryzmem obie strony wykorzystują przemoc swoich wrogów, aby usprawiedliwić własną przemoc, podsycając pozornie niekończącą się spiralę chaosu rozprzestrzeniającą się z kraju do kraju i regionu na region na całym świecie.
 
Ale amerykańskie korzenie całej tej przemocy i chaosu sięgają jeszcze głębiej. Zarówno Al-Kaida, jak i Państwo Islamskie wyewoluowały z grup pierwotnie rekrutowanych, szkolonych, uzbrojonych i wspieranych przez CIA do obalenia obcych rządów: Al-Kaidy w Afganistanie w latach 1980. oraz Frontu Nusra i Państwa Islamskiego w Syrii od 2011 roku.
 
Jeśli administracja Bidena naprawdę chce przestać podsycać chaos i terroryzm na świecie, musi radykalnie zmienić CIA, której rola w destabilizowaniu krajów, wspieraniu terroryzmu, szerzący się chaos i tworzenie fałszywe preteksty do wojny a wrogość została dobrze udokumentowana od lat 1970. XX wieku przez pułkownika Fletchera Prouty'ego, Williama Bluma, Garetha Portera i innych. 
 
Stany Zjednoczone nigdy nie będą miały obiektywnego, odpolitycznionego narodowego systemu wywiadowczego, a tym samym opartej na rzeczywistości, spójnej polityki zagranicznej, dopóki nie wypędzą tego ducha z maszyny. Biden wybrał Avril Haines, która wykonane tajnej quasi-prawnej podstawy programu dronów Obamy i ochrony oprawców CIA, by być jego dyrektorem wywiadu narodowego. Czy Haines podoła zadaniu przekształcenia tych agencji przemocy i chaosu w legalny, działający system wywiadowczy? Wydaje się to mało prawdopodobne, a jednak jest niezbędne. 
 
Nowa administracja Bidena musi naprawdę świeżo spojrzeć na całą gamę destrukcyjnych polityk, które Stany Zjednoczone prowadziły na całym świecie od dziesięcioleci, oraz na podstępną rolę, jaką CIA odegrała w tak wielu z nich. 
 
Mamy nadzieję, że Biden w końcu zrezygnuje z bezmyślnej, zmilitaryzowanej polityki, która niszczy społeczeństwa i rujnuje życie ludzi ze względu na nieosiągalne ambicje geopolityczne, i zamiast tego zainwestuje w pomoc humanitarną i gospodarczą, która naprawdę pomaga ludziom żyć spokojniej i dostatniej. 
 
Mamy również nadzieję, że Biden odwróci zwrot Trumpa z powrotem do zimnej wojny i zapobiegnie przekierowaniu większej ilości zasobów naszego kraju na daremny i niebezpieczny wyścig zbrojeń z Chinami i Rosją. 
 
W tym stuleciu mamy do czynienia z prawdziwymi problemami – problemami egzystencjalnymi, które można rozwiązać jedynie poprzez autentyczną współpracę międzynarodową. Nie możemy dłużej pozwolić sobie na poświęcenie naszej przyszłości na ołtarzu globalnej wojny z terroryzmem, nowej zimnej wojny, Pax Americana lub innych imperialistycznych fantazji.
 
Medea Benjamin jest współzałożycielem CODEPINK dla pokojuoraz autor kilku książek, w tym Wewnątrz Iranu: prawdziwa historia i polityka Islamskiej Republiki Iranu. Jest członkiem grupy pisarskiej Collective20. Nicolas JS Davies jest niezależnym dziennikarzem, badaczem w CODEPINK i autorem Krew na naszych rękach: amerykańska inwazja i zniszczenie Iraku.

One Response

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły

Nasza teoria zmian

Jak zakończyć wojnę?

Wyzwanie Ruch na rzecz Pokoju
Wydarzenia antywojenne
Pomóż nam się rozwijać

Drobni darczyńcy utrzymują nas w ruchu

Jeśli zdecydujesz się na cykliczny wkład w wysokości co najmniej 15 USD miesięcznie, możesz wybrać prezent z podziękowaniem. Dziękujemy naszym stałym darczyńcom na naszej stronie internetowej.

To Twoja szansa na ponowne wyobrażenie sobie world beyond war
Sklep WBW
Przetłumacz na dowolny język