Co byłoby lepsze niż szczyt demokracji i dlaczego nie powinno być więcej dni Pearl Harbor?

David Swanson, Uwagi na temat bezpłatnego seminarium internetowego z 11 grudnia 2021 r

Chwała Pearl Harbor Day trwała jeszcze wczoraj w Dzień Praw Człowieka, kiedy zakończył się Szczyt Demokracji, a laureaci tak zwanej Pokojowej Nagrody Nobla rozmawiali o dziennikarstwie zatwierdzonym i finansowanym przez rząd USA. Amerykańskie media są zdominowane przez Donalda Trumpa i to, że obecnie nie ma on władzy. Wszystko po prostu idzie płynnie w miarowym marszu wolności i dobra. Jeśli nie zwracasz uwagi na małego człowieczka za kurtyną. A może to mała armia małych ludzi za tysiącem zasłon. Możemy omówić wiele przyczyn i motywacji oszukiwania i samooszukiwania się. Wystarczy powiedzieć, że gdy przez chwilę spojrzysz, posłuchasz lub wąchasz rzeczywisty stan świata, nie możesz się odwrócić i nie możesz znieść tego pięknego obrazu.

Rząd USA próbuje uwięzić lub zabić Juliana Assange'a za zbrodnię dziennikarską, uzbroić Arabię ​​Saudyjską za zbrodnię ludobójstwa i obalić rząd Wenezueli za zbrodnię reprezentowania Wenezuelczyków. Mieszkańcy Pearl Harbor mają w wodzie pitnej paliwo do silników odrzutowych, co jest wręcz zdrowe w porównaniu z mitami krążącymi wokół historii Pearl Harbor. Pogoda powodująca załamanie klimatu rozdziera amerykańskie miasta i zakłady pracy na kontynencie. A różne wpływowe osobistości w USA są wypuszczane z haczyka, gdy ich dostawca seksu z nieletnimi jest ścigany.

Wykluczenie niektórych krajów ze „szczytu demokracji” nie było kwestią poboczną. Taki był cel szczytu. A kraje wykluczone nie zostały wykluczone za to, że nie spełniały norm zachowania tych, które zostały zaproszone lub zapraszają. Zaproszeni nie musieli nawet być krajami, ponieważ zaproszono nawet wspieranego przez USA przywódcę nieudanego zamachu stanu z Wenezueli. Byli też przedstawiciele Izraela, Iraku, Pakistanu, DRK, Zambii, Angoli, Malezji, Kenii oraz — krytycznie — pionki w grze: Tajwan i Ukraina.

Jaka gra? Gra w sprzedaż broni. Spójrz na Departament Stanu USA na Szczycie Demokracji. Na samej górze: „'Demokracja nie jest dziełem przypadku. Musimy go bronić, walczyć o to, wzmacniać, odnawiać”. – Prezydent Joseph R. Biden, Jr.”

Nie tylko musisz „bronić” i „walczyć”, ale musisz to robić przed pewnymi zagrożeniami i angażować duży gang do walki, aby „stawić czoła największym zagrożeniom, przed którymi stoją dzisiejsze demokracje, poprzez działania zbiorowe”. Przedstawiciele demokracji na tym niesamowitym szczycie są takimi ekspertami od demokracji, że potrafią „obronić demokrację i prawa człowieka w kraju i za granicą”. To część zagraniczna może sprawić, że podrapiecie się po głowie, jeśli myślicie, że demokracja ma coś wspólnego z, no wiecie, demokracją. Jak to zrobić dla obcego kraju? Ale zachowaj czytanie, a motywy Russiagate stają się jasne:

„[A]utorytarni przywódcy przekraczają granice, by podkopywać demokracje – od atakowania dziennikarzy i obrońców praw człowieka po ingerowanie w wybory”.

Widzisz, problem nie polega na tym, że Stany Zjednoczone od dawna w rzeczywistości oligarchia. Problemem nie jest status Stanów Zjednoczonych jako największego zwolennika podstawowych traktatów dotyczących praw człowieka, największego przeciwnika prawa międzynarodowego, głównego naruszającego prawo weta w ONZ, czołowego więźnia, czołowego niszczyciela środowiska, czołowego handlarza bronią, czołowego sponsora dyktatur, najwybitniejszej wojny launcher i główny sponsor zamachu stanu. Problem nie polega na tym, że zamiast demokratyzować ONZ, rząd Stanów Zjednoczonych próbuje stworzyć nowe forum, na którym jest, wyjątkowo, a nawet bardziej niż wcześniej, bardziej równy niż wszyscy inni. Problemem z pewnością nie są sfałszowane prawybory, od których Russiagate miał odwrócić uwagę. I w żadnym wypadku nie jest problemem 85 zagranicznych wyborów, licząc tylko te, które my znają i potrafią wymieniać, w które ingerował rząd USA. Problemem jest Rosja. I nic tak nie sprzedaje broni jak Rosja – choć Chiny nadrabiają zaległości.

Najdziwniejsze w szczycie dotyczącym demokracji jest to, że w zasięgu wzroku nie było żadnej demokracji. Nie mam na myśli nawet pozorów ani formalności. Amerykańska opinia publiczna nie głosuje nad niczym, nawet nad tym, czy zorganizować szczyty demokratyczne. W latach trzydziestych XX wieku poprawka Ludlowa prawie dała nam prawo do głosowania w sprawie rozpoczęcia wojny, ale Departament Stanu zdecydowanie wstrzymał ten wysiłek i nigdy nie powrócił.

Rząd Stanów Zjednoczonych to nie tylko system wybieralnej reprezentacji, a nie demokracja, wysoce skorumpowany, który zasadniczo nie reprezentuje, ale jest również napędzany przez antydemokratyczną kulturę, w której politycy rutynowo przechwalają się publicznie, że ignorują sondaże opinii publicznej i są za to brawa. Kiedy szeryfowie lub sędziowie źle się zachowują, główna krytyka dotyczy zwykle tego, że zostali wybrani. Bardziej popularną reformą niż czyste pieniądze czy uczciwe media jest antydemokratyczne narzucanie ograniczeń czasowych. Polityka jest tak brudnym słowem w Stanach Zjednoczonych, że w zeszłym tygodniu otrzymałem wiadomość e-mail od grupy aktywistów, w której oskarżono jedną z dwóch amerykańskich partii politycznych o „upolitycznianie wyborów”. (Okazało się, że mieli na myśli różne zachowania tłumienia wyborców, aż nazbyt powszechne w światowej latarni demokracji, gdzie zwycięzcą wszystkich wyborów jest „żadna z powyższych”, a najpopularniejsza partia „żadna”.)

Nie tylko nie było widać narodowej demokracji. Na szczycie też nie działo się nic demokratycznego. Starannie dobrany gang urzędników nie głosował ani nie osiągnął konsensusu w niczym. Nigdzie nie było widać uczestnictwa w rządzeniu, które można było znaleźć nawet na imprezie Ruchu Occupy. I nie było też żadnych dziennikarzy korporacyjnych krzyczących do nich: „JAKIE JEST TWOJE JEDYNE ŻĄDANIE? JAKIE JEST TWOJE JEDNO WYMAGANIE?” Mieli kilka całkowicie niejasnych i obłudnych celów na stronie internetowej – stworzonych oczywiście bez użycia odrobiny demokracji lub krzywdy ani jednego tyrana.

Lepsze niż szczyt demokratyczny byłoby ustanowienie prawa do głosowania, publiczne finansowanie kampanii wyborczych, zakończenie manipulacji, zakończenie obstrukcji, zakończenie Senatu, publiczne liczenie papierowych kart do głosowania w lokalach wyborczych, stworzenie środków dla inicjatyw obywatelskich do ustalania porządku publicznego, kryminalizacja przekupstwo, zakaz czerpania korzyści przez urzędników publicznych z ich działań publicznych, zaprzestanie sprzedaży lub darowania broni obcym rządom, zamykanie zagranicznych baz wojskowych, pięciokrotne zwiększanie faktycznej pomocy zagranicznej i nadawanie priorytetu wsparciu praworządnych rządów, przestając być wiodącą przeszkodą w walce z ludźmi praw i traktatów rozbrojeniowych, przystąpienie do Międzynarodowego Trybunału Karnego, zniesienie weta w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, zniesienie Rady Bezpieczeństwa ONZ na rzecz Zgromadzenia Ogólnego, przestrzeganie układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej, przystąpienie do układu o zakazie broń nuklearną, zniesienie bezprawnych, niemoralnych i śmiercionośnych sankcji nałożonych na kilkadziesiąt krajów, inwestowanie w program przejścia na pokojową i zieloną energię, zakaz używania paliw kopalnych, zakaz wylesiania, zakaz trzymania lub uboju bydła, zakaz zabijania ludzkich więźniów, zakaz masowych więzień i — no cóż — można by tak wymieniać całą noc, kiedy prosta odpowiedź jest taka, że ​​cokolwiek, nawet kubeł ciepłej śliny, byłoby lepsze niż szczyt demokracji.

Miejmy nadzieję, że to już ostatni, i miejmy odwagę mieć nadzieję, że miniony Dzień Pearl Harbor jest również ostatnim. Rząd USA planował, przygotowywał się i prowokował wojnę z Japonią od lat i pod wieloma względami był już w stanie wojny, czekając, aż Japonia odda pierwszy strzał, kiedy Japonia zaatakowała Filipiny i Pearl Harbor. To, co gubi się w pytaniach o to, kto dokładnie wiedział, co i kiedy w dniach poprzedzających te ataki i jaka kombinacja niekompetencji i cynizmu do nich doprowadziła, to fakt, że bezsprzecznie podjęto główne kroki w kierunku wojny, ale nie podjęto żadnego w kierunku pokoju .

Azjatycka oś ery Obamy-Trump-Biden miała precedens w latach poprzedzających II wojnę światową, gdy Stany Zjednoczone i Japonia budowały swoją obecność wojskową na Pacyfiku. Stany Zjednoczone pomagały Chinom w wojnie z Japonią i blokowały Japonię, aby pozbawić ją kluczowych zasobów przed atakiem Japonii na wojska amerykańskie i terytoria imperialne. Militaryzm Stanów Zjednoczonych nie zwalnia Japonii od odpowiedzialności za jej własny militaryzm i odwrotnie, ale mit niewinnego świadka, który został szokująco zaatakowany znienacka, nie jest bardziej realny niż mit wojny o ratowanie Żydów. Amerykańskie plany wojenne i ostrzeżenia przed japońskim atakiem zostały opublikowane w amerykańskich i hawajskich gazetach przed atakiem.

Od 6 grudnia 1941 r. Żaden sondaż nie wykazał poparcia większości społeczeństwa USA dla przystąpienia do wojny. Ale Roosevelt już zainicjował pobór, aktywował Gwardię Narodową, stworzył ogromną marynarkę wojenną na dwóch oceanach, wymienił stare niszczyciele z Anglią w zamian za dzierżawę jej baz na Karaibach i Bermudach, dostarczył samoloty, szkoleniowców i pilotów do Chin, narzucił nałożył surowe sankcje na Japonię, powiadomił armię amerykańską o rozpoczęciu wojny z Japonią i potajemnie nakazał sporządzenie listy wszystkich Japończyków i Japończyków w Stanach Zjednoczonych.

Ważne jest, aby ludzie przeskoczyli od „wszystkich wojen w historii poza jedną, które były okropnymi złymi katastrofami” do „wszystkich wojen w historii były okropnymi, złymi katastrofami” i odrzucając oburzająca propaganda Pearl Harbor jest potrzebne, aby tak się stało.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły

Nasza teoria zmian

Jak zakończyć wojnę?

Wyzwanie Ruch na rzecz Pokoju
Wydarzenia antywojenne
Pomóż nam się rozwijać

Drobni darczyńcy utrzymują nas w ruchu

Jeśli zdecydujesz się na cykliczny wkład w wysokości co najmniej 15 USD miesięcznie, możesz wybrać prezent z podziękowaniem. Dziękujemy naszym stałym darczyńcom na naszej stronie internetowej.

To Twoja szansa na ponowne wyobrażenie sobie world beyond war
Sklep WBW
Przetłumacz na dowolny język