Chcemy żyć w pokoju! Chcemy niepodległych Węgier!

Autorstwa Endre Simó, World BEYOND War, Marzec 27, 2023

Przemówienie na demonstracji pokojowej na placu Szabadság w Budapeszcie.

Organizatorzy poprosili mnie, abym był głównym mówcą podczas tej demonstracji. Dziękuję za zaszczyt, ale będę mówić tylko pod warunkiem, że szanowni członkowie zgromadzenia odpowiedzą na pytanie. Czy chcesz, aby Węgry były niepodległe i prowadziły suwerenną politykę zgodną z naszymi narodowymi interesami?

Dobry! Mamy więc wspólną sprawę! Gdybyś odpowiedział nie, musiałbym zdać sobie sprawę, że związałem się z tymi, którzy przedkładają interes amerykański nad węgierski, uważają władzę Zełenskiego za ważniejszą niż los zakarpackich Węgrów i którzy chcą kontynuować wojnę w nadzieję, że uda im się pokonać Rosję.

Razem z Wami też bałam się o pokój naszego kraju przed tymi ludźmi! To oni, gdyby mieli wybierać między Ameryką a Węgrami, byliby gotowi wyrzucić to, co zostało z Trianon jako łup. Z pewnością nigdy nie myślałem, że dojdziemy do tego punktu i że powinniśmy się bać, że nasi krajowi kosmopolici, ramię w ramię z naszymi sojusznikami z NATO, pogrążą nasz kraj w wojnie o zagraniczne interesy! Przeciwko tym draniom krzyczmy z całych sił, że chcemy pokoju! Sprawiedliwy pokój, ponieważ jesteśmy zmęczeni niesprawiedliwymi pokojami!

Dużo się ostatnio słyszy o tym, jak chcieliby obalić rząd Orbána poprzez wewnętrzną i zewnętrzną współpracę i zastąpić go rządem marionetkowym, który służy amerykańskim interesom. Niektórzy nie cofnęliby się nawet przed zamachem stanu i nie sprzeciwiają się nawet możliwości zagranicznej interwencji wojskowej.

Nie podoba im się to, że Orbán nie chce dopuścić, by nasi sojusznicy z NATO wciągnęli Węgry w wojnę z Rosją. Nie mogą pojąć, że dążąc do pokojowego rozwiązania, ten rząd cieszy się nie tylko poparciem większości parlamentarnej, ale także ogromnej większości naszych miłujących pokój rodaków.

Chyba nie chcesz przelewać krwi za Amerykę i jej marionetkę, Zełenskiego, prawda?!

Czy chcemy żyć w pokoju i dobrych stosunkach z Rosją? Ze Wschodem i Zachodem? Kto chce, aby nasz kraj stał się poligonem dla obcych armii? Znów stać się polem bitwy, bo prawdziwi władcy postanawiają na 77 piętrze nowojorskiego wieżowca oskrobać sobie kasztany z Węgrami!

Chmury krążą wokół nas! Nasi zachodni sojusznicy wysyłają do Kijowa czołgi, samoloty bojowe i rakiety, rząd brytyjski chce uczestniczyć w dostawach amunicji pociskami ze zubożonego uranu, planuje rozmieścić 300,000 tys. w Polsce powstał już pierwszy garnizon amerykański, a niektórzy poważnie rozważają wysłanie wojsk NATO na Ukrainę, jeśli mimo całego dotychczasowego wsparcia Kijów nie zdoła obrócić sytuacji na swoją korzyść. Aby rozpocząć kampanię wojskową przeciwko Rosji, Ukraina zostałaby przyjęta do NATO, czy Węgry tego chcą, czy nie. Ponieważ jednak zachodni sojusz nie przestrzega już żadnych międzynarodowych praw i norm, w tym własnego dokumentu założycielskiego, członkostwo Kijowa w NATO nie jest postrzegane jako absolutnie konieczne do eskalacji wojny.

Na rosyjską odpowiedź nie trzeba było długo czekać: wczoraj prezydent Putin ogłosił, że na Białorusi zostanie zainstalowana taktyczna broń nuklearna. Niech nasi polscy przyjaciele pomyślą, co ich czeka, jeśli nie znają granic w swoim antyrosyjskim nastawieniu! Strategicznym celem NATO jest pokonanie Rosji! Czy rozumiesz, co to oznacza? Oznacza to, że nasi sojusznicy rozważają użycie wojskowej broni jądrowej! Czy oni serio myślą, że Rosja będzie czekać na pierwsze uderzenie? Czego chcą przeciw Rosji i Chinom? Gdzie tu poczucie rzeczywistości, drodzy liberałowie naszego kraju i ich przyjaciele w Parlamencie Europejskim? Czy ich nieokiełznana nienawiść do Rosji byłaby większa niż ich strach przed obróceniem się w popiół razem z nami?

Przy zdrowym rozsądku trudno zrozumieć, dlaczego rosyjska oferta pokojowa miałaby być nie do przyjęcia: zdemilitaryzować Ukrainę i przekształcić ją w strefę neutralną między NATO a Rosją, ale wiemy, że dla kapitału finansowego zdrowy rozsądek nie oznacza pokoju, ale zysk -czynienie, a jeśli pokój stoi na drodze zysku, nie waha się wkroczyć, bo widzi to jako śmiertelne niebezpieczeństwo na drodze jego ekspansji. Dziś normalnie myślą tylko w tych państwach, w których kapitał finansowy nie kontroluje polityki, ale jest trzymany na politycznej smyczy. Gdzie celem nie jest nieokiełznana maksymalizacja zysku, ale krajowy i międzynarodowy interes pokojowego rozwoju i współpracy. Dlatego Moskwa nie waha się egzekwować swoich uzasadnionych żądań bezpieczeństwa bronią, jeśli przy stole nie osiągnięto pokojowego porozumienia, dając jednocześnie do zrozumienia, że ​​jest gotowa do ugody w każdej chwili, jeśli Zachód to zobaczy, koniec świata, kiedy może dyktować.

Rosja chce budować nowy porządek świata w oparciu o zasadę niepodzielności bezpieczeństwa. Nie chce, aby ktokolwiek zapewniał własne bezpieczeństwo kosztem innych. Tak jak stało się to z ekspansją NATO na wschód i dzieje się teraz z włączeniem Finlandii. Węgierski parlament przygotowuje się do jutrzejszej ratyfikacji stosownej umowy. Prosiliśmy go, aby nie robił tego na próżno, bo nie służy pokojowi, ale konfrontacji. Nasi fińscy partnerzy również bezskutecznie prosili w petycji do Parlamentu, nalegając na neutralność ich kraju! Partie rządzące postanowiły zagłosować wspólnie z prowojenną opozycją. Mówi się, że tylko jedna partia będzie przeciwna rozszerzeniu NATO w parlamencie: Mi Hazánk. A my jesteśmy antywojenną większością poza Parlamentem. Jak to jest? Czy ludzie nie dali rządowi mandatu do pokoju? Czy władza jest oddzielona od ludzi, a nawet zwrócona przeciwko nim? Większość popiera konfrontację wewnątrz, większość chce pokoju na zewnątrz? Rząd Orbána nigdy nie utrudniał dostaw broni i amunicji z Unii Europejskiej i NATO, mimo że Węgry nie zaopatrują bezpośrednio Kijowa ani w broń, ani w amunicję. Rząd Viktora Orbána nigdy nie zawetował antyrosyjskich sankcji, a jedynie poprosił o zwolnienie z nich w celu zapewnienia krajowych dostaw energii. Pogorszenie jakości naszych stosunków handlowych, finansowych i turystycznych z Rosją kosztuje nas miliardy. Ośmieszamy się, próbując zdobyć laury, wykluczając rosyjskich sportowców!

Nasz rząd ogłusza ludzi głośnymi głosami pokoju, ale nie uważa za konieczne dystansować się od wypowiedzi admirała Roba Bauera, przewodniczącego komisji wojskowej NATO, że „NATO jest gotowe do bezpośredniej konfrontacji z Rosją”. Węgierski rząd pozwala UE płacić cenę za wojnę z naszymi narodami. Dlatego nasza podstawowa żywność kosztuje dwa, trzy razy więcej niż rok temu. Chleb staje się towarem luksusowym. Miliony nie mogą jeść przyzwoicie, bo ich na to nie stać! Setki tysięcy dzieci kładzie się spać z burczącymi żołądkami. Ubodzy stają się także ci, którzy do tej pory nie mieli problemów z utrzymaniem się. Kraj jest podzielony na bogatych i biednych, ale obwiniają też wojnę, za którą sami są winni. Cóż, nie można jednocześnie kochać się i pozostać dziewicą! Nie można pragnąć pokoju i poddawać się wojnie! Manewrowanie zamiast konsekwentnej polityki pokojowej, stwarzanie pozorów niezależności Bidenowi i jego zastępcy w Budapeszcie. Podpisanie umowy z Rosjanami dzisiaj i zerwanie jej jutro, bo Bruksela tak chce. Nasz rząd nie jest w stanie zmienić prowojennej polityki NATO, ale czy naprawdę chce? A może potajemnie ma nadzieję, że NATO wygra wojnę?

Niektórzy ludzie robią zasadę ze zręczności i myślą, że nie ma innego wyjścia! Jako wyraźny dowód bezzasadnego tańca podwójnej polityki Kállaya, finansują kijowski reżim, mimo że Zełenscy pozbawiają nawet naszych zakarpackich rodaków prawa do używania ich języka ojczystego, podżegają do nich nienawiść i terroryzują ich. Używają naszej krwi jako mięsa armatniego i wysyłają ich setkami na pewną śmierć. Mówię naszym zakarpackim węgierskim braciom stąd, z placu Szabadság w Budapeszcie, że wojna, do której zostali zmuszeni, nie jest naszą wojną! Wrogiem zakarpackich Węgrów nie są Rosjanie, ale neonazistowska potęga w Kijowie! Nadejdzie czas, kiedy cierpienie zostanie zastąpione świętowaniem radości, a sprawiedliwość zostanie wymierzona ludowi, który został rozdarty w Trianon przez tych, którzy są teraz naszymi sojusznikami w NATO.

Szanowni Państwo, nie będąc ani prorządowymi, ani opozycyjnymi, ale niezależnymi od partii, organizacja polityczna Węgierska Wspólnota dla Pokoju i ruch Forum dla Pokoju popierają wszelkie działania rządu na rzecz pokoju, ale krytykują wszelkie działania, które nie służą pokojowi, ale konfrontacja! Naszym celem jest zachowanie pokoju w naszym kraju, ochrona naszej niepodległości i suwerenności narodowej. Los dał nam wszystkim zadanie, aby chronić to, co nasze i to, co inni chcą zaatakować i nam odebrać! Możemy wypełnić swoje zadanie, odkładając na bok różnice światopoglądowe i partyjno-polityczne i skupiając się na tym, co nas łączy! Razem możemy być wielcy, ale podzieleni jesteśmy łatwym łupem. Imię Węgier było zawsze jasne, gdy nie broniliśmy naszych interesów narodowych kosztem innych, ale szanowaliśmy innych w duchu równości i szukaliśmy współpracy w duchu wzajemności. Tutaj, w sercu Europy, jesteśmy w równym stopniu połączeni ze Wschodem i Zachodem. Prowadzimy 80 proc. naszej wymiany handlowej z Unią Europejską, a 80 proc. nośników energii pochodzi z Rosji.

Nie ma drugiego kraju na tym kontynencie, którego podwójne więzy są tak silne jak nasz! Nie jesteśmy zainteresowani konfrontacją, ale współpracą! Nie za blokami wojskowymi, ale za niezaangażowaniem i neutralnością! Nie dla wojny, ale dla pokoju! W to wierzymy, to jest nasza prawda! Chcemy żyć w pokoju! Chcemy niepodległych Węgier! Brońmy naszej suwerenności! Walczmy o to, o przetrwanie naszego narodu, o nasz honor, o naszą przyszłość!

One Response

  1. Bolesne jest przyznanie się w moim bardzo podeszłym wieku (94 lata), że mój kraj działał z chciwości i pychy na każdym kluczowym etapie, a teraz prowadzi nas do nuklearnej zagłady rasy za mojego życia!

    Mój tata był totalnie zdezorientowanym żołnierzem I wojny światowej i pacyfistą. Jako nastolatek zbierałem złom i sprzedawałem znaczki wojenne. Pracowałem nad magisterium z edukacji, kiedy „odkryłem”, że mój kraj internował Japończyków i płakał nad ujawnioną w ten sposób zdradą i rasizmem.

    Spędziłam dekadę prowadząc warsztaty „Despair and Empowerment” w 29 stanach, Kanadzie, Nowej Zelandii i Australii, występowałam w Common Women's Theatre, a także tworzyłam farsowe scenografie przedstawiające Gaję bliską śmierci w wyniku wojen, które sama sobie zadała. Maszerowałem, składałem datki, pisałem do redaktorów wołających o pokój.

    Teraz widzę ekrany pełne chciwych szaleńców płci męskiej, którzy krzyczą na siebie. Boleję.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły

Nasza teoria zmian

Jak zakończyć wojnę?

Wyzwanie Ruch na rzecz Pokoju
Wydarzenia antywojenne
Pomóż nam się rozwijać

Drobni darczyńcy utrzymują nas w ruchu

Jeśli zdecydujesz się na cykliczny wkład w wysokości co najmniej 15 USD miesięcznie, możesz wybrać prezent z podziękowaniem. Dziękujemy naszym stałym darczyńcom na naszej stronie internetowej.

To Twoja szansa na ponowne wyobrażenie sobie world beyond war
Sklep WBW
Przetłumacz na dowolny język