Wenezuela Embassy Protection Collective przeciwstawia się bezprawnemu nakazowi „No Trespass”

Policja wchodząca do ambasady Wenezueli w DC

Medea Benjamin i Ann Wright, 14 maja 2019 r

Niezwykły ciąg wydarzeń ma miejsce w ambasadzie Wenezueli w Waszyngtonie od czasu, gdy kolektyw ochrony ambasady zaczął mieszkać w ambasadzie za zgodą wybranego rządu Wenezueli 10 kwietnia, aby chronić ją przed nielegalnym przejęciem przez wenezuelską opozycję. Działania policji wieczorem 13 maja dodały nowy poziom dramaturgii.
Ponieważ odcięcie prądu, żywności i wody w ambasadzie nie wystarczyło, aby zmusić kolektyw do opuszczenia, późnym wtorkowym popołudniem policja metropolitalna w Waszyngtonie rozdała zawiadomienie o wtargnięciu, które zostało wydrukowane bez papieru firmowego i podpisu jakiegokolwiek rządu USA urzędnik.
W zawiadomieniu napisano, że administracja Trumpa uznaje wenezuelskiego lidera opozycji Juana Guaido za szefa rządu Wenezueli oraz że mianowany przez Guaido ambasador w Stanach Zjednoczonych, Carlos Vecchio, i jego mianowany ambasador przy Organizacji Państw Amerykańskich (OPA), Gustavo Tarre, miały ustalić, kto może wejść do ambasady. Osoby nieupoważnione przez ambasadorów miały być uważane za intruzów. Osoby znajdujące się w budynku zostały „poproszone” o opuszczenie budynku.
Wydawało się, że zawiadomienie zostało napisane przez frakcję Guaido, ale zostało wysłane i przeczytane przez policję DC, jakby był to dokument od rządu USA.
Policja przykleiła zawiadomienie do drzwi wokół ambasady, a później wezwała straż pożarną, aby przecięła zamek i łańcuch, który znajdował się na drzwiach frontowych ambasady od czasu zerwania stosunków dyplomatycznych między Wenezuelą a Stanami Zjednoczonymi 23 stycznia.
Dodając do dramatu, zaczęli gromadzić się zwolennicy obu stron. Siły pro-Guaido, które wzniosły namioty na obwodzie ambasady i założyły długoterminowe obozowisko, aby przeciwstawić się kolektywowi wewnątrz budynku, otrzymały rozkaz zniszczenia ich obozowiska. Wyglądało na to, że była to część przeniesienia ich z zewnątrz ambasady do środka.
Dwie godziny później niektórzy członkowie kolektywu wewnątrz ambasady dobrowolnie opuścili ambasadę, aby zmniejszyć obciążenie żywnością i wodą, a czterech członków odmówiło wykonania tego, co uważali za nielegalny rozkaz opuszczenia terenu. Tłum czekał w oczekiwaniu na wejście policji do środka i fizyczne usunięcie i aresztowanie pozostałych członków kolektywu. Siły pro-Guaido były radosne, krzycząc „tic-toc, tik-tak”, odliczając minuty do zwycięstwa.
Jednak w niezwykłym zwrocie wydarzeń zamiast aresztować członków kolektywu, którzy pozostali w środku, wywiązała się długa dyskusja między nimi, ich prawnikiem Marą Verheyden-Hilliard i policją DC. Dyskusja koncentrowała się przede wszystkim na tym, dlaczego członkowie kolektywu byli w ambasadzie – próbując powstrzymać administrację Trumpa przed naruszeniem Konwencji wiedeńskiej o obiektach dyplomatycznych i konsularnych z 1961 r. poprzez przekazanie pomieszczeń dyplomatycznych rządowi zamachu stanu.
Członkowie kolektywu przypominali policjantom, że wykonywanie bezprawnych poleceń nie chroni ich przed postawieniem zarzutów o popełnienie czynu zabronionego.
Po dwóch godzinach, zamiast aresztować kolektyw, policjanci zawrócili, zamknęli za sobą drzwi, postawili strażników i zapowiedzieli, że zapytają swoich przełożonych, jak postąpić w tej sytuacji. Tłum był oszołomiony, że Departament Stanu i policja DC, mając ponad miesiąc na zorganizowanie eksmisji, rozpoczęły tę operację bez pełnego planu obejmującego nakazy aresztowania na wypadek, gdyby członkowie Kolektywu nie opuścili budynku dobrowolnie.
Kevin Zeese, członek Collective, napisał a oświadczenie w sprawie statusu Kolektywu i Ambasady:
„To już 34 dzień naszego pobytu w ambasadzie Wenezueli w Waszyngtonie. Jesteśmy gotowi pozostać przez kolejne 34 dni lub ile czasu potrzeba, aby rozwiązać spór w ambasadzie w sposób pokojowy, zgodny z prawem międzynarodowym… Zanim to zrobimy, przypominamy, że nasz kolektyw składa się z niezależnych osób i organizacji niezwiązanych z żadnym rządem. Chociaż wszyscy jesteśmy obywatelami Stanów Zjednoczonych, nie jesteśmy agentami Stanów Zjednoczonych. Chociaż jesteśmy tutaj za zgodą rządu Wenezueli, nie jesteśmy ich agentami ani przedstawicielami… Wyjście z ambasady, które najlepiej rozwiązuje problemy z korzyścią dla Stanów Zjednoczonych i Wenezueli, jest wzajemnym Porozumieniem Mocy Ochronnych. Stany Zjednoczone chcą Mocarstwa Opiekuńczego dla swojej ambasady w Caracas. Wenezuela chce Mocarstwa Ochronnego dla swojej ambasady w Waszyngtonie… Ochraniacze ambasady nie będą się barykadować ani ukrywać w ambasadzie w przypadku nielegalnego wkroczenia policji. Zbierzemy się razem i pokojowo będziemy dochodzić naszych praw do pozostania w budynku i przestrzegania prawa międzynarodowego… Jakikolwiek nakaz opuszczenia budynku na podstawie prośby spiskowców zamachu stanu, którzy nie mają władzy rządzącej, nie będzie zgodny z prawem. Zamach stanu w Wenezueli wielokrotnie się nie powiódł. Wybrany rząd jest uznawany przez sądy wenezuelskie na mocy prawa wenezuelskiego oraz przez Organizację Narodów Zjednoczonych na mocy prawa międzynarodowego. Rozkaz wyznaczony przez USA spiskowców puczu nie byłby legalny… Taki wpis naraziłby ambasady na całym świecie iw Stanach Zjednoczonych na niebezpieczeństwo. Martwimy się o ambasady i personel USA na całym świecie, jeśli w tej ambasadzie zostanie naruszona Konwencja Wiedeńska. Stworzyłoby to niebezpieczny precedens, który prawdopodobnie zostałby wykorzystany przeciwko ambasadom USA… Jeśli dojdzie do nielegalnej eksmisji i bezprawnych aresztowań, pociągniemy do odpowiedzialności wszystkich decydentów w łańcuchu dowodzenia i wszystkich funkcjonariuszy, którzy wykonują niezgodne z prawem rozkazy… Istnieje nie ma potrzeby, aby Stany Zjednoczone i Wenezuela były wrogami. Dyplomatyczne rozwiązanie sporu o ambasadę powinno doprowadzić do negocjacji między narodami w innych kwestiach”.
Przewidujemy, że administracja Trumpa wystąpi dziś do sądu, 14 maja, aby zażądać od rządu USA oficjalnego nakazu usunięcia członków Kolektywu z ambasady Wenezueli.
Członkowie Krajowej Gildii Prawników napisał oświadczenie kwestionowanie przekazywania przez administrację Trumpa obiektów dyplomatycznych osobom niezgodnym z prawem. „Niżej podpisani piszą, aby potępić naruszenia prawa, które mają miejsce w ambasadzie Wenezueli w Waszyngtonie i zażądać podjęcia natychmiastowych działań. Przed 25 kwietnia 2019 r. grupa działaczy pokojowych została zaproszona do ambasady przez rząd Wenezueli – uznany za taką przez ONZ – i nadal legalnie przebywa na terenie ambasady.
Niemniej jednak rząd Stanów Zjednoczonych, za pośrednictwem różnych organów ścigania, tolerował i chronił brutalnych przeciwników, wspierając próbę oblężenia ambasady. W ten sposób rząd USA tworzy niebezpieczny precedens w stosunkach dyplomatycznych ze wszystkimi narodami. Działania te są nie tylko nielegalne, ale zagrażają ambasadom na całym świecie… Pogarda okazywana przez administrację Trumpa tym zasadom i prawu międzynarodowemu zagraża całemu systemowi stosunków dyplomatycznych, co może mieć oddźwięk w narodach na całym świecie świat.
Niżej podpisani domagają się, aby Stany Zjednoczone natychmiast zaprzestały sponsorowanych przez państwo ataków i nielegalnych interwencji w Wenezueli i przeciwko jej rządowi, który nadal jest uznawany przez Organizację Narodów Zjednoczonych i większość świata. Żądamy, aby lokalne i federalne organy ścigania natychmiast powstrzymały się od narażania pokojowo zaproszonych gości i ich zwolenników w ambasadzie i poza nią na krzywdę naruszającą ich podstawowe prawa człowieka”.
Ponieważ ta saga o przyszłości ambasady Wenezueli w Georgetown nadal się rozwija, historia zapisze to jako kluczowy punkt zwrotny w stosunkach amerykańsko-wenezuelskich, naruszenie przez USA kluczowej zasady prawa międzynarodowego, a przede wszystkim jako heroiczny przykład Obywatele amerykańscy robią wszystko, co w ich mocy – w tym rezygnację z jedzenia, wody i prądu oraz codzienne ataki ze strony opozycji – aby powstrzymać zorganizowaną przez USA pucz.
Medea Benjamin jest współzałożycielką CODEPINK: Women for Peace i autorką dziewięciu książek, w tym „Inside Iran: The Real History and Politics of the Islamic Republic of Iran”, „Kingdom of the Unjust: Behind the US-Saudi Connection”, ” i „Wojna dronów: Zabijanie za pomocą pilota”.
Ann Wright służyła przez 29 lat w armii amerykańskiej i przeszła na emeryturę jako pułkownik. Przez 16 lat była dyplomatą USA, z której zrezygnowała w marcu 2003 roku w opozycji do wojny z Irakiem. Jest współautorką książki „Dissent: Voices of Conscience”.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły

Nasza teoria zmian

Jak zakończyć wojnę?

Wyzwanie Ruch na rzecz Pokoju
Wydarzenia antywojenne
Pomóż nam się rozwijać

Drobni darczyńcy utrzymują nas w ruchu

Jeśli zdecydujesz się na cykliczny wkład w wysokości co najmniej 15 USD miesięcznie, możesz wybrać prezent z podziękowaniem. Dziękujemy naszym stałym darczyńcom na naszej stronie internetowej.

To Twoja szansa na ponowne wyobrażenie sobie world beyond war
Sklep WBW
Przetłumacz na dowolny język