Sterling Prosecution Długie retoryki, krótkie dowody

Johna Hanrahana, ExposeFacts.org

Aby usłyszeć, jak strona oskarżenia mówi to w toczącym się procesie Jeffreya Sterlinga, byłego oficera CIA, który jest oskarżony o przeciek bezpieczeństwa narodowego z udziałem Iranu, Sterling ma potencjalnie (podkreślenie na potencjalnie):

* naraził na ryzyko „aktywa” CIA;

* krzywdząca rekrutacja innych dezerterów, informatorów i zdrajców;

* przestraszył innych obecnych „aktywów”, aby mieli wątpliwości co do pozostania aktywami;

* uprzedził Irańczyków, Rosjan i inne narody, że CIA realizuje tajne plany zakłócania programów broni jądrowej innych krajów;

* prawdopodobnie spowodował, że Stany Zjednoczone zmodyfikowały swoje własne plany dotyczące broni jądrowej i, cóż, masz obraz.

Domniemane działania Sterlinga – jest on oskarżony o dostarczenie reporterowi New York Times Jamesowi Risenowi tajnych informacji na temat supertajnego oszustwa CIA, Operacji Merlin, polegającej na dostarczaniu Irańczykom w Wiedniu wadliwych planów broni nuklearnej – również mogą „przyczynić się do śmierci miliony niewinnych ofiar”.

A przynajmniej tak powiedziała CIA w rozmowach przygotowanych dla ówczesnej doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego i naczelnej hiperbolistki Condoleezzy Rice na spotkanie z personelem New York Timesa w kwietniu 2003 r. w celu pomyślnego zabicia historii Risena o Merlinie. Następnie Risen doniósł o nieudanym irańskim planie nuklearnym w swojej książce „State of War” z 2006 roku, ku wielkiemu zakłopotaniu CIA (i redaktorów New York Timesa, którzy zabili jego oryginalny artykuł).

Wszystkie te straszne ostrzeżenia zostały przekazane przez prokuratorów federalnych podczas otwierających i zamykających przemówień, przez obecnych i byłych pracowników CIA, byłego oficera kontrwywiadu FBI i innych funkcjonariuszy bezpieczeństwa narodowego. Sprawa jest teraz rozpatrywana przez ławę przysięgłych.

Jest tylko jedna rzecz nie tak z narracją prokuratury o tragicznych konsekwencjach książki Jamesa Risena i rzekomych przecieków Sterlinga — jest ona prawie całkowicie pozbawiona dowodów.

Naciskani przez obrońców w ciągu ostatnich dwóch tygodni, różni pracownicy państwa bezpieczeństwa narodowego nie byli w stanie wskazać nikogo, kto został zabity lub ranny w wyniku ujawnień zawartych w książce Risena, która ukazała się dziewięć lat temu – więcej niż wystarczająco dużo czasu na nastąpi zapowiadany kataklizm.

Żadnych przykładów potencjalnych „aktywów”, którzy powiedzieli „nie” z powodu ujawnień Zmartwychwstałych. Brak przykładu choćby jednego aktywa obrotowego, który zrezygnował z ujawnień. Brak zmian w amerykańskich planach broni jądrowej. I nie, Condi Rice, nikt jeszcze nie został zabity przez nieistniejącą irańską broń nuklearną lub w tej przerażającej chmurze grzybowej, o której fałszywie ostrzegałeś nas w okresie poprzedzającym inwazję na wolny od broni masowego rażenia Irak w 2003 roku.

Typowe dla tego tygodnia było zeznanie byłego urzędnika CIA, Davida Shedda, obecnie pełniącego obowiązki dyrektora Agencji Wywiadu Obrony, który wskazywał na wiele zgubnych potencjalnych skutków ujawnień, które pojawiły się w książce Zmartwychwstały. Nazwał wyciek „naruszeniem bezpieczeństwa, które potencjalnie mogłoby wpłynąć na podobne operacje” i ostrzegł, że taki wyciek „może wymagać modyfikacji” amerykańskich planów nuklearnych – najwyraźniej dlatego, że fałszywe plany zawierały dobre rzeczy, które, brodawki i wszystko inne, zapewniały wskazówki dotyczące programu amerykańskiego. Co tylko podkreśla szaleństwo: jeśli w wadliwych planach są dobre rzeczy, dlaczego miałbyś sprzedawać je Iranowi lub jakiemukolwiek innemu krajowi, który uważasz za przeciwnika?

W przypadku rządu wystarczy oczywiście mówić o potencjalnej szkodzie, a nie o rzeczywistej szkodzie bezpieczeństwa narodowego, co tak umiejętnie zrobił prokurator Eric Olshan w swoim końcowym przemówieniu. Dodaj do tego fakt, że wiele osób ze społeczności wywiadowczej mówi ławie przysięgłych, że wszyscy powinniśmy być bardziej niż trochę przestraszeni, ponieważ ujawniono niebezpieczny spisek CIA. To pomaga osłodzić garnek i może wystarczyć, aby przekonać niektórych przysięgłych pomimo braku faktów. I niech supergwiazda administracji Busha, taka jak Condi Rice, snuje bardziej nieprawdopodobne historie o broni masowego rażenia, tym razem w Iranie. Kiedy nie masz dowodów w sprawie informowania o nieprawidłowościach związanych z bezpieczeństwem narodowym, przestrasz ich.

A dowodów, poza poszlakami i imponującą (choć niekompletną) chronologią, która pokazuje, że Risen i Sterling często kontaktowali się ze sobą podczas rozmów telefonicznych w kluczowych okresach, bardzo brakowało.

Z obrońcą Edwardem MacMahonem, który w tym tygodniu po mistrzowsku wyodrębnił niektóre kluczowe zeznania świadków oskarżenia, ci świadkowie zostali zmuszeni do przyznania, że ​​nie znaleźli żadnych dowodów na to, że to Sterling dał Risenowi dokument do swojej książki; lub że to Sterling przekazał Risenowi jakiekolwiek informacje o czymkolwiek w swojej książce; albo że ktokolwiek kiedykolwiek widział razem Risena i Sterlinga; lub że Sterling zabrał do domu lub w inny sposób ukradł dokumenty związane z Operacją Merlin.

A MacMahon i inny adwokat Barry Pollack wykazali również, że istnieje wiele innych możliwych źródeł wycieku materiałów Merlina, ale żadne nie zostało zbadane. Należą do nich rosyjski naukowiec, który faktycznie podrzucił wadliwe plany nuklearne do odebrania przez Irańczyka urzędnik w Wenecji, inni urzędnicy CIA i różni pracownicy Senackiej Specjalnej Komisji Wywiadowczej (do której Sterling legalnie udał się w 2003 roku jako demaskator, aby wyrazić swoje obawy dotyczące Merlina). Pollack, w końcowych argumentach, wykazał, że istnieje znaczna liczba osób, które mogły być źródłami dla Risen, w tym 90 pracowników CIA, o których zeznania rządowe wykazały, że mieli dostęp do programu Merlin

Agentka specjalna FBI Ashley Hunt, która przez ponad dekadę kierowała śledztwem FBI w sprawie wycieku Merlina, przedstawiła najsilniejsze poszlaki przeciwko Sterlingowi — wspomnianą chronologię. MacMahon skłonił ją, by przyznała, że ​​nie podążała – lub miała zakaz podążania – pewnymi ścieżkami dochodzenia, które mogły ujawnić innych podejrzanych jako źródło informacji Merlina, które otrzymała Risen.

Hunt przyznała podczas trudnego przesłuchania, że ​​​​kiedyś wcześniej w dochodzeniu napisała notatki mówiące, że Sterling prawdopodobnie nie był przeciekiem i że prawdopodobnym źródłem był ktoś z Senackiej Specjalnej Komisji Wywiadowczej (SSIC). Przyznała również, że napisała notatkę na początku 2006 r., powołując się na „zjednoczoną opozycję” wobec jej śledztwa w ramach komisji, która miała monitorować Merlina. Zeznała, że ​​ówczesny przewodniczący komisji senator Pat Roberts (R-Kansas) powiedział jej, że nie zamierza współpracować z FBI, a dyrektor sztabu komisji, republikanin William Duhnke, w ogóle odmówił z nią rozmowy.

Dwóch byłych pracowników SSIC, którzy spotkali się ze Sterlingiem w marcu 2003 r., kiedy przynieśli coś, co oni i inni świadkowie oskarżenia opisali jako skargę dotyczącą demaskatora w sprawie planu Merlina, zeznawało jako świadkowie oskarżenia na procesie Sterlinga. Podczas przesłuchania złożyli zeznania pomocne Sterlingowi, które pokazały, że Risen rzeczywiście miał źródła w komitecie — komitecie, który był już zaznajomiony z Operacją Merlin, jeszcze zanim Sterling przyszedł do nich ze swoimi obawami.

Jeden z byłych pracowników, Donald Stone, przyznał nawet w swoim zeznaniu, że jakiś czas po spotkaniu ze Sterlingiem odebrał telefon od Risena, ale powiedział mu, że nie może rozmawiać z prasą. Stone powiedział, że nigdy nie przekazał Risenowi żadnych informacji na żaden temat.

Druga była pracownica, Vicki Divoll, została zwolniona z komisji po tym, jak przekazała pracownikowi Komisji Sądownictwa jawne informacje w sprawie kontrowersyjnego projektu ustawy o autoryzacji wywiadu, tylko po to, by zobaczyć, jak ta informacja (co było zawstydzające dla republikanów) została ogłoszona następnego dnia w artykuł z pierwszej strony New York Timesa napisany przez — Jamesa Risena. Zeznała, że ​​nigdy nie rozmawiała z Risenem w żadnej sprawie, ale inni członkowie komisji od czasu do czasu mieli do czynienia z Risenem.

Divoll przyznał się, że w pewnym momencie powiedział FBI, że Alfred Cumming, dyrektor sztabu Demokratów, czasami rozmawiał z Risenem. Zeznała również, że słyszała podczas swojej kadencji w komisji – ale nie miała bezpośredniej wiedzy – że zarówno demokratyczni, jak i republikańscy dyrektorzy sztabowi w komisji rozmawiali z reporterami na różne tematy i że obaj urzędnicy czasami przekazywali dziennikarzom informacje, których chcieli w quid-pro -quo układ, w którym reporter zgodziłby się również napisać historię, której chciał urzędnik komitetu. Powiedziała, że ​​to bardzo dużo informacji z „trzeciej ręki”, może nawet „z piątej ręki”.

Obrońcy wbijali się w sedno poprzez zeznania tych świadków oskarżenia, że ​​pomimo źródeł Risena i potencjalnych źródeł zarówno w CIA, jak i na Kapitolu (w tym bezpośrednio w SSCI), nikt nie miał przeszukanych mieszkań, przeanalizowanych zawartości ich komputerów, ich rozmów telefonicznych zbadali dzienniki, przeszukali ich dane bankowe i karty kredytowe - tak jak w przypadku Sterlinga.

W ramach kontrnarracji obrony Pollack powiedział w swoich końcowych argumentach: „Oni mają teorię, ja mam teorię”. Dodał jednak, że ława przysięgłych nie powinna skazywać ani uniewinniać kogoś na podstawie teorii w tak poważnej sprawie. Powiedział raczej, że obowiązkiem rządu jest przedstawienie dowodów wskazujących na winę ponad wszelką wątpliwość, a „nie zrobili tego”.

Przez większą część tego procesu sala sądowa była zalana uzasadnionymi wątpliwościami. Oczywiście przysięgli mogli wywnioskować z chronologii poszlak oskarżenia, że ​​Sterling był w rzeczywistości jednym ze źródeł Risena. A niektórzy z nich mogli być wystarczająco przestraszeni narracją rządu, by uwierzyć, że ujawnienie „stanu wojny” uczyniło nas mniej bezpiecznymi. W odpowiedzi rządu na końcową argumentację Pollacka prokurator James Trump rozegrał karty terroryzmu i zdrady, na wypadek gdyby przysięgli przegapili wiadomość wcześniej. Sterling „zdradził swój kraj… zdradził CIA…”, w przeciwieństwie do pracowników CIA, którzy „służą i dzięki temu odpoczywamy łatwiej”.

Biorąc pod uwagę słabość sprawy przedstawionej przeciwko Sterlingowi, byłoby tragicznym pomyłką sądową, gdyby został skazany i groził mu długi wyrok więzienia na podstawie jedynie wniosków – i obaw przed nuklearnymi koszmarami, które według rządu mogą wyniknąć z powodu ujawnień operacji Merlin.

     John Hanrahan jest byłym dyrektorem wykonawczym The Fund for Investigative Journalism i reporterem ds Washington Post, The Washington Star, UPI i inne organizacje informacyjne. Posiada również bogate doświadczenie jako prawnik śledczy. Hanrahan jest autorem m.in Rząd na podstawie umowy i współautorem Lost Frontier: marketing Alaski. Pisał obszernie dla NiemanWatchdog.org, projektu Nieman Foundation for Journalism na Uniwersytecie Harvarda.<--break->

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły

Nasza teoria zmian

Jak zakończyć wojnę?

Wyzwanie Ruch na rzecz Pokoju
Wydarzenia antywojenne
Pomóż nam się rozwijać

Drobni darczyńcy utrzymują nas w ruchu

Jeśli zdecydujesz się na cykliczny wkład w wysokości co najmniej 15 USD miesięcznie, możesz wybrać prezent z podziękowaniem. Dziękujemy naszym stałym darczyńcom na naszej stronie internetowej.

To Twoja szansa na ponowne wyobrażenie sobie world beyond war
Sklep WBW
Przetłumacz na dowolny język