Widząc Jemen z wyspy Jeju

Kathy Kelly

Ludzie przekopują się przez gruzy w rozdartym wojną Jemenie. „Zabijanie ludzi poprzez wojnę lub głód nigdy nie rozwiązuje problemów” — napisała Kathy Kelly. „Głęboko w to wierzę”. (Zdjęcie: Almigdad Mojalli / Wikimedia Commons)

Kilka dni temu dołączyłem do niezwykłej rozmowy przez Skype'a zainicjowanej przez młodych założycieli „The Hope School” z Korei Południowej. Położona na wyspie Jeju szkoła ma na celu zbudowanie wspierającej społeczności między mieszkańcami wyspy a nowo przybyłymi Jemeńczykami, którzy szukają azyl w Korei Południowej.

Jeju, port bezwizowy, był punktem wejścia dla blisko 500 Jemeńczyków, którzy przebyli prawie 5000 mil w poszukiwaniu bezpieczeństwa. Zszokowani konsekwentnymi bombardowaniami, groźbami uwięzienia i torturami oraz okropnościami głodu, niedawni migranci do Korei Południowej, w tym dzieci, tęsknią za schronieniem.

Podobnie jak wiele tysięcy innych osób, które uciekły z Jemenu, tęsknią za rodzinami, dzielnicami i przyszłością, o której kiedyś mogły marzyć. Ale powrót teraz do Jemenu byłby dla nich strasznie niebezpieczny.

To, czy przyjąć, czy odrzucić Jemeńczyków ubiegających się o azyl w Korei Południowej, było bardzo trudnym pytaniem dla wielu mieszkańców wyspy Jeju. Z siedzibą w Gangjeong, mieście od dawna znanym z odważnych i wytrwałych działań na rzecz pokoju, założyciele „Szkoły Nadziei” chcą pokazać nowo przybyłym Jemeńczykom pełne szacunku powitanie poprzez tworzenie warunków, w których młodzi ludzie z obu krajów mogą się poznać i lepiej zrozumieć swoją historię, kulturę i język.

Regularnie zbierają się na wymiany i lekcje. Ich program nauczania sugeruje rozwiązywanie problemów bez polegania na broni, groźbach i sile. Na seminarium „Widząc Jemen z Jeju” poproszono mnie o opowiedzenie o oddolnych wysiłkach USA na rzecz powstrzymania wojny w Jemenie. Wspomniałem, że Voices pomogło zorganizować demonstracje przeciwko wojnie w Jemenie w wielu amerykańskich miastach i że w porównaniu z innymi kampaniami antywojennymi, w których uczestniczyliśmy, widzieliśmy pewną gotowość w mediach głównego nurtu do relacjonowania cierpień i głodu spowodowanych wojną w Jemenie.

Jeden z jemeńskich uczestników, który sam jest dziennikarzem, wyraził zirytowaną frustrację. Czy rozumiem, jak uwięzieni są on i jego towarzysze? W Jemenie bojownicy Huti mogliby go prześladować. Mógłby zostać zbombardowany przez samoloty bojowe Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratów Arabskich; najemni bojownicy, finansowani i zorganizowani przez Saudyjczyków lub Zjednoczone Emiraty Arabskie, mogą go zaatakować; byłby równie bezbronny wobec sił operacji specjalnych organizowanych przez państwa zachodnie, takie jak USA czy Australia. Co więcej, jego ojczyzna jest przedmiotem eksploatacji wielkich mocarstw, chciwie dążących do kontrolowania jej zasobów. – Zostaliśmy złapani w wielką grę – powiedział.

Inny młody człowiek z Jemenu powiedział, że wyobraża sobie armię Jemeńczyków, która będzie bronić wszystkich mieszkających tam ludzi przed wszystkimi grupami toczącymi obecnie wojnę w Jemenie.

Słysząc to, przypomniałem sobie, jak stanowczo nasi młodzi przyjaciele z Korei Południowej sprzeciwiali się walce zbrojnej i militaryzacji ich wyspy. Poprzez demonstracje, posty, obywatelskie nieposłuszeństwo, więzienia, spacery i intensywne kampanie mające na celu budowanie solidarności, przez lata walczyli, by oprzeć się atakom południowokoreańskiego i amerykańskiego militaryzmu. Dobrze rozumieją, jak wojna i wynikający z niej chaos dzielą ludzi, czyniąc ich coraz bardziej narażonymi na wyzysk i grabież. A jednak wyraźnie chcą, aby wszyscy w szkole mieli głos, byli słyszani i doświadczali pełnego szacunku dialogu.

W jaki sposób my, w Stanach Zjednoczonych, rozwijamy oddolne społeczności, których celem jest zarówno zrozumienie złożonej rzeczywistości, z jaką borykają się Jemeńczycy, jak i praca nad zakończeniem udziału USA w wojnie z Jemenem? Cennym przykładem są działania podjęte przez naszych młodych przyjaciół, którzy zorganizowali „Szkołę Nadziei”. Mimo to musimy pilnie wezwać wszystkie walczące strony do natychmiastowego zawieszenia broni, otwarcia wszystkich portów i dróg, tak bardzo potrzebnej dystrybucji żywności, lekarstw i paliwa, a także do pomocy w odbudowie zniszczonej infrastruktury i gospodarki Jemenu.

W wielu miejscach w USA aktywiści wystawili 40 plecaków, aby upamiętnić czterdzieścioro dzieci zabitych przez 500-funtowy pocisk rakietowy Lockheed Martin, który wycelował w ich autobus szkolny 9 sierpnia 2018 r.

W dniach poprzedzających 9 sierpnia każde dziecko otrzymało wydany przez UNICEF niebieski plecak wypełniony szczepionkami i innymi cennymi zasobami, które miały pomóc ich rodzinom przetrwać. Kiedy kilka tygodni temu wznowiono zajęcia, dzieci, które przeżyły straszne bombardowanie, wróciły do ​​szkoły, niosąc tornistry wciąż poplamione krwią. Te dzieci rozpaczliwie potrzebują zadośćuczynienia w postaci praktycznej opieki i hojnych „bez zobowiązań”, aby pomóc im znaleźć lepszą przyszłość. Oni też potrzebują „Szkoły Nadziei”.

Zabijanie ludzi poprzez wojnę lub głód nigdy nie rozwiązuje problemów. Mocno w to wierzę. I wierzę, że silnie uzbrojone elity, chcące zwiększyć swój osobisty majątek, regularnie i celowo zasiały ziarno podziału w Iraku, Afganistanie, Syrii, Gazie i innych krajach, w których chcą kontrolować cenne zasoby. Podzielony Jemen pozwoliłby Arabii Saudyjskiej, Zjednoczonym Emiratom Arabskim, ich partnerom koalicyjnym i Stanom Zjednoczonym na eksploatację bogatych zasobów Jemenu dla własnych korzyści.

Gdy szaleją wojny, każdy głos wołający w nieszczęściu powinien zostać wysłuchany. Wyobrażam sobie, że po seminarium „Szkoła Nadziei” wszyscy moglibyśmy się zgodzić, że na sali nie było głosu niezwykle ważnego: dziecka w Jemenie, zbyt głodnego, by płakać.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły

Nasza teoria zmian

Jak zakończyć wojnę?

Wyzwanie Ruch na rzecz Pokoju
Wydarzenia antywojenne
Pomóż nam się rozwijać

Drobni darczyńcy utrzymują nas w ruchu

Jeśli zdecydujesz się na cykliczny wkład w wysokości co najmniej 15 USD miesięcznie, możesz wybrać prezent z podziękowaniem. Dziękujemy naszym stałym darczyńcom na naszej stronie internetowej.

To Twoja szansa na ponowne wyobrażenie sobie world beyond war
Sklep WBW
Przetłumacz na dowolny język