Tomohiro Osaki, 3 sierpnia 2020 r
Cena Od Japan Times
Niedawne wybuchy nowego koronawirusa w amerykańskich bazach wojskowych na Okinawie rzuciły nowe światło na to, co wielu uważa za prawa eksterytorialne, z których korzystają amerykańscy żołnierze na mocy trwającej od dziesięcioleci umowy o statusie sił USA-Japonia (SOFA).
W ramach tych ram członkowie sił zbrojnych USA otrzymują specjalne zwolnienie z „japońskich przepisów i regulacji paszportowych i wizowych”, co umożliwia im latanie bezpośrednio do baz i obejście sztywnego reżimu testów na obecność wirusów nadzorowanego przez władze krajowe na lotniskach.
Ich odporność na nadzór imigracyjny jest najnowszym przypomnieniem tego, jak personel SOFA jest prawie „ponad prawem” w Japonii, powtarzając litanię podobnych przypadków z przeszłości, kiedy dwustronne ramy utrudniały wysiłki władz krajowych w celu zbadania, i sprawować jurysdykcję nad przestępstwami i wypadkami z udziałem amerykańskich żołnierzy - szczególnie na Okinawie.
Klastry z Okinawy pokazały również na nowo, że autorytet Japonii jako kraju przyjmującego jest słabszy niż niektórych jej rówieśników w Europie i Azji, którzy również przyjmują armię USA, ponownie rozpalając wezwania na Okinawie do rewizji ram.
Ciernista historia
Podpisana w 1960 r. wraz ze zrewidowanym Traktatem o bezpieczeństwie USA-Japonia, dwustronna umowa określa prawa i przywileje, do których uprawnieni są członkowie sił zbrojnych USA w Japonii.
Umowa jest nieuniknioną koniecznością przyjęcia przez Japonię wojsk amerykańskich, na których ściśle pacyfistyczny kraj polega w dużej mierze jako środek odstraszający.
Jednak warunki, na których opierają się ramy, są często postrzegane jako niekorzystne dla Japonii, budzące wątpliwości co do suwerenności.
Oprócz bezpłatnej przepustki imigracyjnej, daje on Stanom Zjednoczonym wyłączną kontrolę administracyjną nad swoimi bazami i ogranicza władzę Japonii nad dochodzeniami karnymi i postępowaniami sądowymi, w których zaangażowani są amerykańscy żołnierze. Istnieje również wyjątek od japońskich przepisów lotniczych, pozwalający Stanom Zjednoczonym na prowadzenie szkolenia w locie na niskich wysokościach, które często powodowały skargi na hałas.
Na przestrzeni lat dokonano pewnych ulepszeń w formie wytycznych i dodatkowych porozumień, ale same ramy pozostały nietknięte od czasu ich powstania w 1960 r.
Pozorna nierówność związana z paktem była wielokrotnie poddawana szczegółowej analizie za każdym razem, gdy miał miejsce głośny incydent, wywołując wezwania do jego rewizji - szczególnie na Okinawie.
Jako największy w kraju gospodarz amerykańskich baz wojskowych, Okinawa historycznie ponosiła ciężar ohydnych zbrodni popełnianych przez żołnierzy, w tym gwałty na lokalnych mieszkańcach, a także katastrofy lotnicze i problemy z hałasem.
Według prefektury Okinawa, między 6,029 r. – kiedy Okinawa wróciła pod kontrolę Japonii – a 1972 r. popełniono 2019 przestępstw kryminalnych przez amerykańskich żołnierzy, pracowników cywilnych i rodziny. Części.
Mieszkańcy okolic bazy lotniczej Kadena i bazy lotniczej piechoty morskiej Futenma w prefekturze również wielokrotnie pozwali rząd centralny, domagając się nakazu i odszkodowania za nocne szkolenie lotnicze przez wojsko USA.
Ale być może największą przyczyną celebry była katastrofa helikoptera US Marine Corps Sea Stallion w 2004 roku na kampusie Okinawa International University.
Pomimo katastrofy, która miała miejsce na japońskiej posiadłości, wojsko USA przejęło kontrolę i jednostronnie otoczyło miejsce wypadku, odmawiając okinawskiej policji i strażakom dostępu do środka. Incydent uwydatnił niejasną linię suwerenności między Japonią a Stanami Zjednoczonymi w ramach umowy SOFA, w wyniku czego obie strony skłoniły obie strony do ustanowienia nowych wytycznych dotyczących miejsc wypadków poza bazą.
Déja vu?
Postrzeganie armii amerykańskiej jako wirtualnego sanktuarium nieskrępowanego japońskim prawem zostało wzmocnione podczas nowej pandemii koronawirusa, a jej żołnierze mogą wjeżdżać do kraju zgodnie z własnymi protokołami kwarantanny, które do niedawna nie obejmowały obowiązkowych testów.
Zgodnie z art. 9 ram, które zapewniają personelowi wojskowemu odporność na przepisy paszportowe i wizowe, wiele osób z USA – największego na świecie ogniska nowego koronawirusa – leciało bezpośrednio do baz lotniczych w Japonii bez przechodzenia obowiązkowych testów na lotniskach komercyjnych.
Wojsko USA poddało przybywających osobom 14-dniową kwarantannę znaną jako ograniczenie przemieszczania się (ROM). Ale do niedawna nie wymagano przeprowadzania testów reakcji łańcuchowej polimerazy (PCR) na wszystkich z nich, testując tylko tych, którzy wykazywali objawy COVID-19, według urzędnika ministerstwa spraw zagranicznych, który poinformował dziennikarzy o zachowaniu anonimowości.
Dopiero 24 lipca japońskie siły zbrojne Stanów Zjednoczonych (USFJ) zrobiły spóźniony krok w kierunku obowiązkowych testów, ogłaszając, że cały personel o statusie SOFA – w tym wojsko, cywile, rodziny i kontrahenci – będzie zobowiązany przejść przez wyjście COVID-19 przetestować przed zwolnieniem z obowiązkowej 14-dniowej pamięci ROM.
Jednak niektórzy pracownicy SOFA przybywają lotnictwem komercyjnym. Osoby te były poddawane testom na lotniskach zgodnie z zaleceniami rządu Japonii, niezależnie od tego, czy wykazują objawy, czy nie, powiedział urzędnik ministerstwa spraw zagranicznych.
Ponieważ Amerykanie w zasadzie nie mogą w tej chwili wjechać do Japonii z powodu zakazów podróżowania, przybywający członkowie SOFA byli zasadniczo traktowani na równi z obywatelami Japonii ubiegającymi się o ponowny wjazd.
„Jeśli chodzi o żołnierzy, ich prawa do wjazdu do Japonii są w pierwszej kolejności gwarantowane przez SOFA. Tak więc odrzucenie ich wpisu byłoby problematyczne, ponieważ jest sprzeczne z SOFA” – powiedział urzędnik.
Różne postawy i autorytety
Sytuacja wyraźnie kontrastuje z innymi narodami.
Chociaż sąsiednia Korea Południowa podobnie podlega SOFA z USA, z powodzeniem zapewniła testowanie całego personelu wojskowego USA po przybyciu znacznie wcześniej niż zrobiła to Japonia.
Koreańskie Siły Zbrojne (USFK) nie odpowiedziały na prośby o wyjaśnienie, kiedy dokładnie rozpoczęła się polityka obowiązkowych testów.
Jego publiczne oświadczenia sugerują jednak, że sztywny reżim testowania przez wojsko rozpoczął się już pod koniec kwietnia. Zawiadomienie z 20 kwietnia mówiło, że „każda osoba powiązana z USFK przybywająca do Korei Południowej z zagranicy” zostanie poddana dwukrotnemu testowi podczas 14-dniowej kwarantanny – przy wjeździe i wyjeździe – i będzie musiała wykazać negatywne wyniki w obu przypadkach, aby być uwolnionym.
Oddzielne oświadczenie z czwartku sugerowało, że ta sama polityka testowania pozostała na miejscu, a USFK reklamowało ją jako „świadectwo agresywnych środków kontroli zapobiegawczej USFK w celu powstrzymania rozprzestrzeniania się wirusa”.
Akiko Yamamoto, profesor nadzwyczajny studiów nad bezpieczeństwem na Uniwersytecie Ryukyus i ekspert w dziedzinie SOFA, powiedział, że różne postawy armii amerykańskiej wobec testów między Japonią a Koreą Południową prawdopodobnie mają niewiele wspólnego z tym, co określają ich odpowiednie SOFA.
Biorąc pod uwagę, że obie wersje przyznają USA wyłączne uprawnienia do administrowania swoimi bazami, „nie sądzę, aby Korea Południowa uzyskała na mocy SOFA jakąkolwiek większą przewagę niż Japonia, jeśli chodzi o testowanie amerykańskich żołnierzy po przybyciu” – powiedział Yamamoto.
Uważa się zatem, że różnica jest bardziej polityczna.
Agresywna polityka Korei Południowej w zakresie testów od samego początku, w połączeniu z faktem, że amerykańskie bazy w kraju są skoncentrowane wokół politycznego epicentrum Seulu, sugerują, że „administracja Moon Jae-ina prawdopodobnie bardzo mocno naciskała na armię amerykańską, aby wprowadziła rygorystyczne środki antykryzysowe. – protokoły infekcji – powiedział Yamamoto.
Gdzie indziej, koślawy charakter japońsko-amerykańskiej umowy SOFA mógł odegrać rolę w spowodowaniu poważnych różnic.
Raport Prefektury Okinawa z 2019 r., w którym zbadano sytuację prawną amerykańskich sił zbrojnych za granicą, zilustrowano, w jaki sposób kraje takie jak Niemcy, Włochy, Belgia i Wielka Brytania były w stanie ustanowić większą suwerenność i kontrolować wojska amerykańskie za pomocą własnych przepisów krajowych pod rządami Północy. Organizacja Traktatu Atlantyckiego (NATO) SOFA.
„Kiedy wojska amerykańskie przenoszą się z jednego państwa członkowskiego NATO do drugiego, potrzebują zgody kraju przyjmującego na przeniesienie, a kraje przyjmujące są upoważnione do przeprowadzania kwarantanny przybywającego personelu z własnej inicjatywy” – powiedział Yamamoto.
Zgodnie z sondą prefektury Okinawa, Australia również może zastosować własne przepisy dotyczące kwarantanny wobec armii amerykańskiej w ramach US-Australia SOFA.
Każda amerykańska piechota morska stacjonująca w Darwin, stolicy Terytorium Północnego Australii, zostanie „sprawdzona i przetestowana pod kątem COVID-19 po przybyciu do Australii, zanim zostanie poddana 14-dniowej kwarantannie w specjalnie przygotowanych obiektach obronnych w rejonie Darwin”, Linda Reynolds, australijski minister obrony, powiedział w oświadczeniu pod koniec maja.
Zatykanie luki
Rosną obecnie obawy, że wirtualna bezpłatna przepustka przyznawana osobom SOFA przybywającym do Japonii pozostanie luką w wysiłkach rządu centralnego i gmin w walce z rozprzestrzenianiem się nowego koronawirusa.
„Ponieważ zaraza wciąż szybko rozprzestrzenia się w Stanach Zjednoczonych i każdy Amerykanin jest potencjalnie narażony na zarażenie, jedynym sposobem na uniknięcie wirusa jest uregulowanie napływu przybyszów z USA” – powiedział Yamamoto. „Ale fakt, że personel SOFA może swobodnie podróżować tylko dlatego, że jest powiązany z wojskiem, zwiększa ryzyko infekcji”.
Mimo że USFJ zadeklarowało teraz, że testy wszystkich przybywających pracowników są obowiązkowe, nadal będą one przeprowadzane bez nadzoru władz japońskich, co rodzi pytanie, jak rygorystyczne będzie egzekwowanie przepisów.
Podczas spotkania z ministrem spraw zagranicznych Toshimitsu Motegi i ministrem obrony Taro Kono w zeszłym miesiącu, gubernator Okinawy Denny Tamaki zażądał od rządu centralnego podjęcia kroków w kierunku zawieszenia transferów członków SOFA z USA na Okinawę, a także rewizji SOFA, aby podlegają japońskim przepisom dotyczącym kwarantanny.
Być może świadomy takiej krytyki, USFJ wydał w zeszłym tygodniu rzadkie wspólne oświadczenie z Tokio. Podkreślono w nim, że „znaczące dodatkowe ograniczenia” zostały teraz nałożone na wszystkie instalacje na Okinawie w wyniku podwyższonego statusu ochrony zdrowia i zobowiązano się do zwiększenia przejrzystości ujawniania przypadków.
„GOJ i USFJ potwierdzają swoje zobowiązanie do zapewnienia codziennej ścisłej koordynacji, w tym z zainteresowanymi samorządami lokalnymi oraz między odpowiednimi organami ds. zdrowia, oraz do podjęcia niezbędnych działań w celu zapobieżenia dalszemu rozprzestrzenianiu się COVID-19 w Japonii” napisano w oświadczeniu.