Terry Crawford-Browne, 4 września 2019 r
Cena Od IOL
Artykuł 24 Konstytucji Republiki Południowej Afryki stanowi: „Każdy ma prawo do środowiska, które nie jest szkodliwe dla jego zdrowia ani dobrego samopoczucia”.
Rzeczywistość, tragicznie, jest taka, że postanowienia Karty Praw pozostają niewyegzekwowane.
Republika Południowej Afryki należy do najgorszych krajów na świecie pod względem problemów z zanieczyszczeniami. Rządowi apartheidu po prostu to nie przeszkadzało, a skorumpowani i bezduszni urzędnicy zawiedli oczekiwania po okresie apartheidu.
Wczoraj, 3 września, minęła pierwsza rocznica wybuchu w fabryce Rheinmetall Denel Munition (RDM) w rejonie Macassar w Somerset West. Ośmiu pracowników zginęło, a budynek został zburzony w wybuchu. Rok później raport ze śledztwa nadal nie został przekazany opinii publicznej ani rodzinom zmarłych.
Badania przeprowadzone w Stanach Zjednoczonych i innych krajach potwierdzają, że społeczności mieszkające w pobliżu obiektów wojskowych i zbrojeniowych są poważnie dotknięte nowotworami i innymi chorobami wynikającymi z narażenia na toksyczne materiały.
Wpływ zanieczyszczeń wojskowych na zdrowie i środowisko nie zawsze jest widoczny, natychmiastowy lub bezpośredni i często ujawnia się po wielu latach.
Ponad 20 lat po pożarze AE&CI ofiary w Macassar cierpią z powodu poważnych problemów zdrowotnych, a ponadto nie otrzymały pomocy finansowej. Chociaż rolnicy, którzy ponieśli szkody w uprawach, otrzymali hojne odszkodowania, mieszkańcy Macassar – wielu z nich analfabetów – zostali oszukani, aby zrzec się swoich praw.
Rada Bezpieczeństwa ONZ w przełomowej decyzji z 1977 r. stwierdziła, że łamanie praw człowieka w Afryce Południowej stanowi zagrożenie dla międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa i nałożyła obowiązkowe embargo na broń. Decyzję tę okrzyknięto wówczas najważniejszym wydarzeniem w dyplomacji XX wieku.
Starając się przeciwdziałać temu embargu ONZ, rząd apartheidu przeznaczył ogromne środki finansowe na zbrojenia, w tym na zakład Armscor w Somchem w Macassar. Ta ziemia jest obecnie okupowana przez RDM i rzekomo jest masowo i niebezpiecznie skażona.
Rheinmetall, główna niemiecka firma zbrojeniowa, rażąco zlekceważyła embargo ONZ. W 1979 roku wyeksportowała kompletną fabrykę amunicji do Republiki Południowej Afryki w celu produkcji pocisków 155 mm używanych w artylerii G5. Te haubice G5 miały dostarczać zarówno taktyczną broń jądrową, jak i chemiczne i biologiczne środki bojowe (CBW).
Dzięki zachęcie rządu USA broń została wywieziona z Republiki Południowej Afryki do Iraku w celu wykorzystania jej w ośmioletniej wojnie Iraku z Iranem.
Pomimo swojej historii, Rheinmetall otrzymał w 2008 roku pozwolenie na przejęcie kontrolnego 51% udziałów w RDM, pozostałe 49% zostało zatrzymane przez państwowy Denel.
Rheinmetall celowo lokuje swoją produkcję w krajach takich jak RPA, aby ominąć niemieckie przepisy eksportowe.
Denel miał również inną fabrykę amunicji w Kapsztadzie w Swartklip, pomiędzy Mitchell's Plain i Khayelitsha. Po zeznaniach w Parlamencie w 2002 r. wdów i byłych pracowników przed komisją tekową ds. Obrony nastąpiły protesty społeczności, gdy wycieki gazu łzawiącego spowodowały traumę wśród lokalnych mieszkańców.
Stewardzi Denel poinformowali mnie wtedy: „Pracownicy Swartklip nie żyją zbyt długo. Wielu straciło ręce, nogi, wzrok, słuch, zdolności umysłowe, a u wielu zapadają na choroby serca, artretyzm i nowotwory. A sytuacja w Somchem jest jeszcze gorsza.
Swartklip był miejscem testowania południowoafrykańskiego programu CBW w czasach apartheidu. Oprócz gazu łzawiącego i materiałów pirotechnicznych, Swartklip produkował 155-milimetrowe podstawowe pociski wyrzutnikowe, granaty kuloodporne, pociski 40 mm o dużej prędkości i 40 mm o małej prędkości. Z kolei Somchem produkował propelenty do swojej amunicji. Ponieważ Denel nie był w stanie spełnić nawet luźnych norm środowiskowych i bezpieczeństwa obowiązujących w RPA w Swartklip, zakład został zamknięty w 2007 roku. Następnie Denel po prostu przeniósł swoją produkcję i operacje do starego zakładu Somchem w Macassar.
Od przejęcia Rheinmetall w 2008 roku nacisk położono na eksport do krajów takich jak Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie, a obecnie 85% produkcji trafia na eksport.
Zarzuca się, że Saudyjczycy i Emiraty używali broni RDM do popełniania zbrodni wojennych w Jemenie i że zatwierdzając taki eksport, Republika Południowej Afryki jest współwinna tych okrucieństw.
Obawy te nabrały rozpędu, zwłaszcza w Niemczech, od czasu zabójstwa saudyjskiego dziennikarza Jamala Khashoggiego w październiku ubiegłego roku.
Otrzymałem pełnomocnictwo, które umożliwiło mi udział i przemawianie na dorocznym walnym zgromadzeniu Rheinmetall w Berlinie w maju.
W odpowiedzi na jedno z moich pytań dyrektor naczelny Armin Papperger powiedział na spotkaniu, że Rheinmetall zamierza przebudować fabrykę w RDM, ale w przyszłości będzie ona w pełni zautomatyzowana. W związku z tym nawet oklepana wymówka tworzenia miejsc pracy już nie obowiązuje.
Papperger nie odpowiedział jednak na moje pytanie dotyczące zanieczyszczenia środowiska, w tym kosztów sprzątania, które mogą sięgać miliardów randów.
Czy czekamy na powtórkę pożaru AE&CI w Macassar lub katastrofy Bhopalu w Indiach w 1984 roku, zanim obudzimy się z zagrożeniami dla bezpieczeństwa i środowiska związanymi z lokalizacją fabryk amunicji w dzielnicach mieszkaniowych?
Terry Crawford-Browne jest działaczem pokojowym i koordynatorem krajowym ds World Beyond War.