Kevin Zeese i Margaret Flowers, 7 marca 2019 r
Właśnie wróciliśmy z dziewięciu dni w Iranie z 28-osobową pokojową delegacją zorganizowaną przez CODE PINK. Oczywiste jest, że ludzie w Iranie chcą dwóch rzeczy:
- Być szanowanym jako niezależny, suwerenny naród
- Aby mieć pokój ze Stanami Zjednoczonymi bez groźby wojny lub sankcji gospodarczych mających na celu zdominowanie ich.
Droga do tych celów wymaga od Stanów Zjednoczonych zmiany polityki wobec Iranu, ponieważ Stany Zjednoczone mają długą historię ingerencji w irańską politykę z katastrofalnymi skutkami. Stany Zjednoczone muszą zaprzestać wojowniczości i zaangażować się w uczciwy, pełen szacunku dialog z rządem Iranu.
Jednym z głównych punktów wycieczki była wizyta w Muzeum Pokoju w Teheranie. W drodze do Muzeum Pokoju minęliśmy teren dawnej ambasady USA, obecnie nazywany „Amerykańską Jaskinią Szpiegostwa”. To tam Stany Zjednoczone rządziły Iranem przez szacha aż do rewolucji islamskiej w 1979 roku. Stany Zjednoczone ustanowiły brutalnego szacha jako dyktatora po tym, jak współpracowały z Wielką Brytanią w celu obalić demokratycznie wybranego premiera Mohammad Mosaddegh w 1953 w zamach stanu był to jeden z największych błędów polityki zagranicznej w historii Stanów Zjednoczonych.
W Muzeum Pokoju przywitał nas dyrektor, weteran wojny iracko-irańskiej, która trwała od 1980 do 1988 roku i oprowadził po muzeum dwóch innych weteranów. Wojna, która rozpoczęła się wkrótce po rewolucji irańskiej w 1979 roku, nie byłaby możliwa bez tego Zachęty i wsparcie ze strony USA w postaci pieniędzy, pomocy morskiej i broni. W tej wojnie zginęło ponad milion ludzi, a 80,000 XNUMX zostało rannych od broni chemicznej.
Dwóch naszych przewodników padło ofiarą ataku chemicznego i nadal cierpią z powodu narażenia. Jeden został ranny przez gaz musztardowy, który wpływa na nerwy, oczy i płuca. Leki w postaci kropli do oczu nie są dostępne z powodu sankcji USA; więc ten weteran używa cebuli, aby zmusić się do płaczu, aby złagodzić objawy. Słuchając jego uporczywego kaszlu, czuliśmy się zawstydzeni, że w USA oboje dostarczył Irakowi składniki potrzebne do broni chemicznej a teraz dalej karze ludzi sankcjami, które odmawiają podstawowych leków.
W Muzeum Pokoju nasza delegacja przekazała muzeum książki o aktywizmie wojennym i pokojowym. Jednym z prezentów była piękna, ręcznie wykonana książka autorstwa Barbary Briggs-Letson z Kalifornii, napisana ku pamięci 289 Irańczyków zabitych podczas Amerykański pocisk zestrzelił komercyjny irański samolot pasażerski w lipcu 1988 roku. Cała Delegacja Pokoju podpisała się pod księgą i złożyła wyrazy skruchy. Książka zawierała nazwiska wszystkich zabitych osób napisane w języku perskim, a także poezję irańską. Fmr. Prezydent George HW Bush słynie z tego, że powiedział: „Nigdy nie przeproszę za Stany Zjednoczone — Nie obchodzi mnie, jakie są fakty… Nie jestem typem faceta, który przeprasza za Amerykę”, więc nasza delegacja przeprosiła.
Pod przewodnictwem Sandy Rea zaśpiewaliśmy Dona nobis pacem (po łacinie „Daj nam pokój”). To zgromadziło salę, dzieląc się silnymi emocjami wzywającymi do pokoju, ze łzami i uściskami między Delegacją Pokoju a Irańczykami, którzy prowadzą Muzeum Pokoju w Teheranie.
Następnie delegacja odwiedziła największy cmentarz w Teheranie, na którym pochowane są dziesiątki tysięcy Irańczyków. Odwiedziliśmy kilkutysięczną część, która zginęła w wojnie iracko-irańskiej, wszyscy znani jako męczennicy. Groby zawierały nagrobki, wiele z wyrytymi fotografiami poległych w wojnie i informacjami o ich życiu. Zawierały również życzenie lub lekcję, którą mieli dla innych, zapisane w małej książeczce, którą żołnierz stworzył, aby można było się nią podzielić w przypadku śmierci. Była sekcja dla nieznanych żołnierzy poległych na wojnie i jedna dla ofiar cywilnych – głównie niewinnych kobiet i dzieci zabitych na wojnie.
Cmentarz zapełnił się ludźmi odwiedzającymi groby bliskich z czasów wojny. Jedna kobieta podeszła do grupy i powiedziała nam, że jej jedyny syn zginął w wieku dwudziestu lat na wojnie i codziennie odwiedza jego grób. Przewodnik, który z nami podróżował, powiedział nam, że każda rodzina w Iranie została dotknięta tą wojną.
Punktem kulminacyjnym podróży było nadzwyczajne spotkanie z ministrem spraw zagranicznych Iranu Mohammadem Javadem Zarifem, który skrupulatnie negocjował irański układ nuklearny z 2015 r., wspólny kompleksowy plan działania (JCPOA) wynegocjowany między Chinami, Francją, Rosją, Wielką Brytanią i Zjednoczonych oraz Niemiec i Unii Europejskiej oraz Iranu przez ponad dekadę. Wyjaśnił, że negocjacje rozpoczęły się w 2005 r., a zostały zakończone i podpisane w 2015 r. Iran spełnił wszystkie wymogi porozumienia, ale USA nie zniosły sankcji zgodnie z obietnicą i wycofały się z umowy za prezydenta Trumpa.
Zarif, długoletni dyplomata pełniący wiele ważnych ról w sprawach Iranu, był bardzo hojny, poświęcając nam 90 minut. Najpierw poprosił nas, abyśmy porozmawiali o tym, jakie mamy pytania, a następnie przemawiał przez 60 minut i odpowiadał na więcej pytań.
Zarif wyjaśnił pierwotną przyczynę problemów między Stanami Zjednoczonymi a Iranem. Nie chodzi tu o ropę, formę rządów Iranu ani nawet o broń nuklearną, ale o irańską rewolucję z 1979 roku, która uniezależniła kraj od imperium USA, będąc pod jego kontrolą od zamachu stanu z 1953 roku. Iran chce być szanowany jako suwerenny naród, który decyduje o własnej polityce wewnętrznej i zagranicznej, a nie zdominowany przez Stany Zjednoczone. Jeśli Stany Zjednoczone będą szanować suwerenność Iranu jako narodu, wówczas między naszymi narodami zapanuje pokój. Jeśli Stany Zjednoczone będą nalegać na dominację, konflikt będzie nadal zagrażał bezpieczeństwu regionu i podkopywał pokój i dobrobyt obu narodów.
To zależy od nas. Chociaż amerykańska „demokracja” oferuje obywatelom Stanów Zjednoczonych ograniczoną władzę, ponieważ jesteśmy zmuszeni wybierać między dwiema partiami finansowanymi przez Wall Street i obie popierają militarystyczną politykę zagraniczną, musimy wpłynąć na nasz rząd, aby przestał zagrażać narodom, podkopywać ich gospodarki nielegalnymi sankcjami i szanuje ludzi na całym świecie. Iran pokazuje nam pilną potrzebę zostania world beyond war.
Kevin Zeese i Margaret Flowers współreżyserują Popularny ruch oporu. Zeese jest członkiem rady doradczej World Beyond War.
One Response
rządy nie mogą przynieść pokoju, ale my możemy zaprowadzić pokój w sobie!