Jak zostałem działaczem na rzecz pokoju David Swanson

David Swanson, World BEYOND War, Lipiec 12, 2020

Napisałem to w 2017 roku.

Krótka wersja tego brzmi: Z jakiegoś powodu nie lubię akceptować kłamstw i nonsensów ze strony autorytetów, przez co postrzegam wojnę jako najgorszą rzecz w okolicy.

Długa wersja, w odpowiedzi na prośby o osobistą historię, brzmi:

Kiedy uczyłem się pisać, mając od 20 do 25 lat, produkowałem (i wyrzucałem) wszelkiego rodzaju autobiografie. Pisałem chwalebne pamiętniki. Fabularyzowałem moich przyjaciół i znajomych. Nadal cały czas piszę felietony w pierwszej osobie. W ostatnich latach napisałem książkę dla dzieci, która była fikcją, ale zawierała mojego najstarszego syna oraz moją siostrzenicę i siostrzeńca jako bohaterów. Ale nie tknąłem autobiografii przez więcej lat, niż żyłem, kiedy się nią zajmowałem.

Wiele razy proszono mnie o napisanie rozdziałów do książek o tym, „jak zostałem działaczem na rzecz pokoju”. W niektórych przypadkach po prostu przeprosiłem i powiedziałem, że nie mogę. Za jedną książkę pt Dlaczego pokój, pod redakcją Marca Guttmana, napisałem bardzo krótki rozdział zatytułowany „Dlaczego jestem działaczem na rzecz pokoju? Dlaczego nie jesteś?” Chodziło mi w zasadzie o wyrażenie mojego oburzenia, że ​​trzeba będzie tłumaczyć się z pracy nad zakończeniem najgorszej rzeczy na świecie, podczas gdy miliony ludzi, którzy nie pracują nad zakończeniem tego, nie muszą w żaden sposób wyjaśniać swojego nagannego zachowania.

Często przemawiam w grupach pokojowych, na uczelniach i konferencjach na temat pracy na rzecz pokoju i często jestem pytany, jak zostałem działaczem na rzecz pokoju, i zawsze grzecznie unikam pytania, nie dlatego, że odpowiedź jest za długa, ale dlatego, że jest za krótka. Jestem działaczem na rzecz pokoju, ponieważ masowe morderstwa są okropne. Co do diabła masz na myśli, dlaczego jestem działaczem na rzecz pokoju?

To moje stanowisko jest dziwne z kilku powodów. Po pierwsze, mocno wierzę w potrzebę większej liczby działaczy na rzecz pokoju. Jeśli możemy dowiedzieć się czegoś o tym, jak ludzie stali się działaczami na rzecz pokoju, cholernie dobrze powinniśmy się tego nauczyć i zastosować te lekcje. Moim koszmarem dotyczącym zakończenia ruchu pokojowego, poza zakończeniem nuklearnej apokalipsy, jest to, że ruch pokojowy kończy się, gdy ostatni działacz pokojowy zachoruje na Alzheimera. I oczywiście boję się być tym działaczem na rzecz pokoju. I oczywiście to szalone, ponieważ są działacze na rzecz pokoju znacznie młodsi ode mnie, zwłaszcza działacze przeciwko wojnom izraelskim, którzy niekoniecznie skupili się jeszcze na wojnach w USA. Ale wciąż nierzadko znajduję się wśród najmłodszych na sali. Amerykański ruch pokojowy jest nadal zdominowany przez ludzi, którzy stali się aktywni podczas wojny USA z Wietnamem. Zostałem działaczem na rzecz pokoju z innego powodu, nawet pod wpływem osób nieco starszych ode mnie. Jeśli ruch pokojowy lat sześćdziesiątych wydawał mi się godny podziwu, jak sprawić, by dzisiejszy ruch wydawał się godny podziwu tym, którzy dopiero się narodzą? Ten rodzaj przydatnych pytań pojawia się w dużych ilościach, gdy chcę zbadać ten temat.

Po drugie, mocno wierzę w siłę środowiska w kształtowaniu ludzi. Nie urodziłam się mówiąc po angielsku ani nie myśląc tak jak teraz. Mam to wszystko z otaczającej mnie kultury. Jednak jakoś zawsze zakładałem, że cokolwiek uczyniło mnie działaczem na rzecz pokoju, było we mnie od urodzenia i nie interesuje innych. Nigdy nie byłem zwolennikiem wojny. Nie mam Saula na drodze do opowieści o nawróceniu Damaszku. Miałem typowe dzieciństwo na przedmieściach Stanów Zjednoczonych, bardzo podobne do dzieciństwa moich przyjaciół i sąsiadów, i żaden z nich nie skończył jako działacz pokojowy – tylko ja. Poważnie traktowałem to, co mówią każdemu dziecku o próbie uczynienia świata lepszym miejscem. Uznałem, że etyka Carnegie Endowment for Peace jest nieunikniona, chociaż nigdy nie słyszałem o tej instytucji, instytucji, która w żaden sposób nie działa zgodnie ze swoim mandatem. Ale został utworzony, aby znieść wojnę, a następnie zidentyfikować drugą najgorszą rzecz na świecie i pracować nad jej zniesieniem. Jak jakikolwiek inny kurs jest w ogóle do pomyślenia?

Ale większość ludzi, którzy się ze mną zgadzają, to działacze na rzecz ochrony środowiska. A większość z nich nie zwraca uwagi na wojnę i militaryzm jako główną przyczynę zniszczenia środowiska. Dlaczego? Jak to się stało, że nie zostałem aktywistą ekologicznym? W jaki sposób ruch ekologiczny urósł do obecnej siły, której celem było zakończenie wszystkich katastrof ekologicznych oprócz najgorszej?

Jeśli zostanie działaczem na rzecz pokoju wydaje mi się tak oczywiste, co we wczesnym dzieciństwie mogło mi pomóc w uczynieniu mnie taką osobą? A jeśli wydaje mi się to takie oczywiste, dlaczego zajęło mi to aż do 33 roku życia? A co z tym, że cały czas spotykam ludzi, którzy pracowaliby jako zawodowi działacze na rzecz pokoju, gdyby tylko ktoś dał im tę pracę? Heck, zatrudniam teraz ludzi do pracy jako działacze na rzecz pokoju, ale na każdego zatrudnionego przypada 100 kandydatów. Czy częścią odpowiedzi na pytanie, dlaczego ruch pokojowy jest stary, nie jest to, że emeryci mają czas na darmową pracę? I czy część pytania o to, jak zostałem działaczem na rzecz pokoju, nie jest w rzeczywistości pytaniem o to, jak dowiedziałem się, że można za to zapłacić i jak udało mi się zostać jednym z nielicznej liczby osób, które to robią?

Moja interakcja z latami 1960. trwała miesiąc, ponieważ urodziłem się 1 grudnia 1969 r. wraz z moją siostrą bliźniaczką w Nowym Jorku w rodzinie kaznodziei Zjednoczonego Kościoła Chrystusowego i organisty w kościele w Ridgefield. , New Jersey, i który spotkał się w Union Theological Seminary. Zostawili prawicowe rodziny w Wisconsin i Delaware, z których każde było jedynym trzyletnim dzieckiem, które przeprowadziło się bardzo daleko od domu. Wspierali prawa obywatelskie i pracę socjalną. Mój tata zdecydował się zamieszkać w Harlemie, pomimo konieczności okresowego odkupywania swojego dobytku od ludzi, którzy go ukradli. Opuścili kościół teologicznie i fizycznie, wyprowadzając się z domu związanego z pracą, kiedy moja siostra i ja mieliśmy dwa lata. Przeprowadziliśmy się do nowego miasta na przedmieściach Waszyngtonu, które właśnie powstawało jako planowana utopia dla pieszych o mieszanych dochodach, zwana Reston w Wirginii. Moi rodzice przystąpili do kościoła Chrześcijańskiej Nauki. Głosowali na Jessego Jacksona. Zgłosili się na ochotnika. Pracowali nad tym, by być jak najlepszymi rodzicami, z pewnym sukcesem, jak sądzę. I ciężko pracowali, żeby zarobić na życie, a mój tata założył firmę budującą domy, a moja mama zajmowała się papierkową robotą. Później tata był inspektorem, a mama sporządzała raporty dla potencjalnych nabywców nowych domów. Zmusili budowniczych do naprawienia tak wielu błędów, że firmy zaczęły pisać w swoich umowach, że ludzie mogą uzyskać inspekcje przez kogokolwiek innego niż mój Tata. Teraz moi rodzice pracują jako trenerzy dla osób z zaburzeniami koncentracji uwagi, które mój tata zdiagnozował u siebie przez całe życie.

Doskonale zdaję sobie sprawę, że większość ludzi uważa Chrześcijańską Naukę za szaloną. Nigdy nie byłem tego fanem, a moi rodzice porzucili to dekady temu. Kiedy po raz pierwszy usłyszałem o koncepcji ateizmu, pomyślałem: „Cóż, tak, oczywiście”. Ale jeśli chcesz nadać sens wszechmocnemu, życzliwemu bogu i istnieniu zła, musisz albo (1) poddać się i po prostu pozwolić, by to nie miało sensu, jak robi to większość ludzi, którzy identyfikują się z jakąś religią, często zaprzeczając śmierci, świętując dziewicze narodziny i wierząc we wszelkiego rodzaju rzeczy nie mniej szalone niż Chrześcijańska Nauka, włączając w to, że życzliwa wszechmocna istota tworzy wojny, głód i choroby, lub (2) dojść do wniosku, że zło tak naprawdę nie istnieje i że twoje oczy muszą oszukiwać was, jak próbują to robić Chrześcijańscy Naukowcy, z wszelkiego rodzaju sprzecznościami, bardzo niewielkimi sukcesami i katastrofalnymi skutkami, lub (3) przerastać tysiącletnie światopoglądy oparte na antropomorfizacji wszechświata, który naprawdę nie mógł się tym przejmować.

Myślę, że takie były lekcje z przykładu moich rodziców: bądź odważny, ale hojny, staraj się uczynić świat lepszym miejscem, pakuj się i zaczynaj od nowa, jeśli to konieczne, staraj się nadać sens najważniejszym sprawom, pakuj się ideologicznie i staraj się ponownie w razie potrzeby, bądźcie pogodni i przedkładajcie miłość do swoich dzieci ponad inne rzeczy (w tym Chrześcijańską Naukę: korzystajcie z opieki medycznej, jeśli jest to naprawdę potrzebne i zracjonalizujcie ją, jeśli to konieczne).

Moja rodzina i bliscy przyjaciele oraz dalsza rodzina nie byli ani działaczami wojskowymi, ani pokojowymi, ani żadnymi innymi działaczami. Ale militaryzm był wszędzie w rejonie DC iw wiadomościach. Rodzice przyjaciół pracowali dla wojska i Administracji Weteranów oraz agencji, której nazwy nie podano. Córka Olivera Northa chodziła do mojej klasy w liceum w Herndon, a on wszedł do klasy, żeby ostrzec nas przed zagrożeniem ze strony komunistów w Nikaragui. Później widzieliśmy, jak zeznawał przed Kongresem o swoich występkach. Moje zrozumienie tych występków było bardzo ograniczone. Jego najgorszym przewinieniem wydawało się być sprzeniewierzenie pieniędzy na system bezpieczeństwa w jego domu w Great Falls, gdzie mieszkali moi przyjaciele, którzy urządzali najfajniejsze imprezy.

Kiedy byłam w trzeciej klasie, razem z siostrą przystąpiłyśmy do programu „zdolni i utalentowani” lub GT, który zasadniczo polegał na tym, żeby mieć dobrych rodziców i nie być zbyt głupim. W rzeczywistości, kiedy szkoła dała nam testy, moja siostra zdała, a ja nie. Więc moi rodzice poprosili kogoś, aby ponownie zdał mi test i zdałem go. W czwartej klasie jechaliśmy przez godzinę autobusem razem ze wszystkimi dzieciakami GT z Reston. Na piątym i szóstym miejscu uczestniczyliśmy w programie GT w nowej szkole po drugiej stronie Reston. Przyzwyczaiłam się, że mam przyjaciół ze szkoły i znajomych z domu. Do siódmej klasy chodziliśmy do nowego gimnazjum w Reston, natomiast moi domowi znajomi chodzili do Herndon. Myślę, że ten rok był zarówno rozczarowaniem z powodu lepszego nauczania klas 4-6, jak i niepokojącą sceną towarzyską dla niedojrzałego małego dziecka. Do ósmej klasy próbowałem prywatnej szkoły, mimo że była chrześcijańska, a ja nie. To nie było dobre. Tak więc w szkole średniej ponownie spotkałem się z moimi domowymi przyjaciółmi w Herndon.

W trakcie tej edukacji nasze podręczniki były tak samo nacjonalistyczne i prowojenne, jak to jest w normie. Myślę, że w piątej lub szóstej klasie niektóre dzieci wystąpiły w konkursie talentów z piosenką, która wiele lat później zyskała złą sławę przez senatora Johna McCaina: „Bomb bomb bomb, bomb bomb Iran!” W przypadku moich kolegów z klasy nie było krytyki ani dezaprobaty, nie słyszałem. Były jednak żółte wstążki na drzewach dla biednych zakładników. Nadal mam w swoim posiadaniu wiele prac szkolnych, w tym raporty, które gloryfikują ludzi takich jak George Rogers Clark. Ale to była historia ofiar wojny, którą napisałem, z brytyjskimi czerwonymi płaszczami jako złoczyńcami i szczegółami, w tym zabiciem psa rodzinnego, i pamiętam, że wywołałem komentarz mojego nauczyciela z piątej klasy, że powinienem zostać pisarzem.

Chciałem być może architektem lub urbanistą, projektantem lepszego Restona, twórcą domu, który nie musiałby go faktycznie budować. Ale bardzo mało myślałem o tym, kim powinienem być. Nie miałam pojęcia, że ​​dzieci i dorośli należą do tego samego gatunku i że pewnego dnia stanę się drugim. Chociaż chodziłem do szkoły w jednym z najwyżej ocenianych hrabstw w kraju, myślałem, że większość to kupa gnoju. Moje doskonałe stopnie stale spadały, gdy chodziłem do szkoły średniej. Lekkie lekcje mnie nudziły. Zajęcia AP (Advanced Placement) zarówno mnie nudziły, jak i wymagały więcej pracy niż ja. Uwielbiałem sport, ale byłem za mały, by brać udział w wielu z nich, z wyjątkiem gier na podryw w domu, gdzie mogłem zostać wybrany na podstawie reputacji, a nie wyglądu. Nie skończyłem rosnąć długo po ukończeniu szkoły średniej, którą ukończyłem w wieku 17 lat w 1987 roku.

Moja świadomość podczas tych lat prowadzenia wojny przez USA, ułatwiania i podżegania do zamachów stanu w Ameryce Łacińskiej była znikoma. Rozumiałem, że istnieje zimna wojna, a Związek Radziecki to okropne miejsce do życia, ale zrozumiałem, że Rosjanie są tacy jak ty i ja, a sama zimna wojna to szaleństwo (tak powiedział Sting w swojej piosence Rosjanie). Widziałem film o Gandhim. Chyba wiedziałem, że Henry Thoreau odmówił płacenia podatków wojennych. I z pewnością rozumiałem, że w latach sześćdziesiątych fajni ludzie sprzeciwiali się wojnie i mieli rację. wiedziałem Czerwona Odznaka Odwagi. Wiedziałem, że wojna jest straszna. Ale nie miałem pojęcia, co stoi na przeszkodzie, aby zakończyć kolejne wojny.

Miałem, z jakichkolwiek powodów - dobre wczesne rodzicielstwo lub pokręcona genetyka - kilka kluczowych rzeczy w mojej czaszce. Jednym z nich było zrozumienie większości dzieci na całym świecie, że przemoc jest zła. Innym było gwałtowne żądanie konsekwencji i całkowity brak szacunku dla władzy. Tak więc, jeśli przemoc była zła dla dzieci, była też zła dla rządów. I w związku z tym miałem prawie całkowitą arogancję lub wiarę we własną zdolność do zrozumienia rzeczy, przynajmniej moralnych. Na szczycie mojej listy cnót była uczciwość. Wciąż jest tam dość wysoko.

Wojna nie pojawiała się zbyt często. W telewizji pojawił się w MASH. Kiedyś odwiedził nas gość spoza miasta, który szczególnie chciał odwiedzić Akademię Marynarki Wojennej w Annapolis. Więc wzięliśmy go i bardzo mu się podobało. Dzień był słoneczny. Żaglówki wypłynęły. Maszt USS Maine stał dumnie jako pomnik propagandy wojennej, chociaż nie miałem pojęcia, co to było. Po prostu wiedziałem, że odwiedzam piękne, szczęśliwe miejsce, w którym zainwestowano ogromne środki w szkolenie ludzi do udziału w masowych mordach. Rozchorowałem się fizycznie i musiałem się położyć.

Myślę, że największy wpływ na moje spojrzenie na politykę zagraniczną miał wyjazd za granicę. Miałem nauczycielkę łaciny, panią Sleeper, która miała około 180 lat i potrafiła uczyć łaciny konia. Jej klasa była pełna krzyków i śmiechu, sygnałów od niej, takich jak kopnięcie kosza na śmieci, jeśli zapomnieliśmy o bierniku i ostrzeżeń, że „tempus ucieka!” Zabrała naszą grupę do Włoch na kilka tygodni w młodszym roku. Każdy z nas przebywał z włoskim uczniem i jego rodziną i uczęszczał do włoskiej szkoły średniej. Krótki pobyt w innym miejscu iw innym języku oraz spojrzenie z zewnątrz na własne miejsce powinno być częścią każdej edukacji. Myślę, że nie ma nic cenniejszego. Programy wymiany studenckiej zasługują na wszelkie możliwe wsparcie.

Moja żona i ja mamy dwóch synów, jeden prawie 12, drugi prawie 4. Mały wynalazł wyimaginowaną maszynę, którą nazywa nexter. Podnosisz go, naciskasz kilka przycisków, a on mówi ci, co powinieneś zrobić dalej. Jest bardzo pomocny przez cały dzień. Być może powinienem był mieć następcę, którego mógłbym użyć, kiedy skończyłem szkołę średnią. Naprawdę nie miałem pojęcia, co dalej. Wróciłem więc do Włoch na cały rok szkolny jako student z wymiany za pośrednictwem Rotary Club. Ponownie doświadczenie było nieocenione. Zaprzyjaźniłem się z Włochami, których nadal mam, i wróciłem wiele razy. Zaprzyjaźniłem się też z Amerykaninem stacjonującym tam w wojsku w bazie, której rozbudowie wróciłem, by protestować po latach. Ja opuszczałem szkołę, a on omijał zajęcia żołnierzy w spokojnym, renesansowym mieście i jeździliśmy na narty w Alpy. Pewien włoski przyjaciel, którego nie widziałem od tamtej pory, studiował w tym czasie architekturę w Wenecji i ja też bym się z nim zgodził. Kiedy wróciłem do USA, złożyłem papiery i zacząłem uczęszczać do szkoły architektonicznej.

W tym czasie (1988) większość moich znajomych studiowała na drugorzędnych uczelniach skutki nadmiernego spożycia alkoholu. Niektórzy już wyskoczyli na studia. Niektórzy, którzy mieli świetne stopnie w szkole średniej, poważnie się uczyli. Jeden miał nadzieję dostać się do wojska. Żaden nie został przyciągnięty przez miliardową kampanię rekrutacyjną ruchu pokojowego, która nie istniała.

Skończyłem rok w szkole architektonicznej w Charlotte w Północnej Karolinie i chyba półtora roku w Pratt Institute na Brooklynie w Nowym Jorku. Ta pierwsza była zdecydowanie lepszą szkołą. Ten ostatni znajdował się w zdecydowanie ciekawszej lokalizacji. Ale moje zainteresowanie poszło na czytanie, jak nigdy wcześniej. Czytam literaturę, filozofię, poezję, historię. Zaniedbałem inżynierię na rzecz etyki, która raczej nie pozwalała budynkom długo stać. Rzuciłem szkołę, przeniosłem się na Manhattan i nauczyłem się czegoś, co uważałem za wykształcenie w zakresie sztuk wyzwolonych sans czesne, wspierane przez moich rodziców. W tym czasie wybuchła pierwsza wojna w Zatoce Perskiej, a ja przyłączyłem się do protestów poza ONZ, nie zastanawiając się zbytnio nad tą sprawą. To po prostu wydawało się przyzwoitą, cywilizowaną rzeczą do zrobienia. Nie miałem pojęcia, co można zrobić poza tym. Po jakimś czasie przeniosłem się do Alexandrii w Wirginii. A kiedy skończyły mi się pomysły, znowu zrobiłem to, co robiłem wcześniej: pojechałem do Włoch.

Najpierw wróciłem do Nowego Jorku i wziąłem udział w miesięcznym kursie nauczania języka angielskiego jako drugiego języka dla dorosłych. Dostałem certyfikat z Cambridge University, na którym nigdy w życiu nie byłem. To był bardzo przyjemny miesiąc spędzony z przyszłymi nauczycielami i studentami języka angielskiego z całego świata. Wkrótce byłem w Rzymie i pukałem do drzwi szkół języka angielskiego. To było przed Unią. Aby dostać pracę, nie musiałem być w stanie zrobić niczego, czego nie mógłby zrobić Europejczyk. Nie musiałem mieć wizy, żeby legalnie tam być, nie z białą skórą i przedwojennym amerykańskim paszportem. Po prostu musiałem przeprowadzić wywiad bez wydawania się zbyt nieśmiałym lub zdenerwowanym. Zajęło mi to kilka prób.

W końcu odkryłem, że mogę dzielić mieszkanie ze współlokatorami, pracować na pół etatu lub krócej i poświęcić się czytaniu i pisaniu po angielsku i włosku. To, co w końcu odesłało mnie z powrotem do domu, z powrotem do Reston, nie było, jak sądzę, potrzebą zajęcia się czymś poważnym, ale potrzebą nie bycia obcokrajowcem. Tak bardzo jak kochałem i nadal kocham Europę, jak bardzo kochałem i kocham Włochów, tak długą listę rzeczy, jakie mógłbym sporządzić, uważam, że są tam zrobione lepiej niż tutaj, tak duży postęp zrobiłem w mówieniu bez akcentu i jak ogromną przewagę nad przyjaciółmi z Etiopii i Erytrei, którzy byli przypadkowo nękani przez policję, we Włoszech byłem na zawsze w niekorzystnej sytuacji.

Dało mi to pewien wgląd w życie imigrantów i uchodźców, tak jak zrobili to studenci z wymiany w mojej szkole średniej (i ja jako student z wymiany za granicą). Bycie traktowanym jak 13-latek, kiedy miałem 18 lat, i 15-latek, kiedy miałem 20 lat, tylko dlatego, że tak wyglądałem, dało mi lekkie poczucie dyskryminacji. Bycie oburzonym przez niektórych Afroamerykanów z Brooklynu, którym, jak wierzyłem, nigdy nie zrobiłem nic okrutnego, aby pomóc. Stosy powieści i sztuk teatralnych, które czytałem, były jednak głównym sposobem otwarcia moich oczu na wiele rzeczy, w tym na ogromną większość ludzi na ziemi, którzy mieli gorzej niż ja.

Musiało to być co najmniej pod koniec 1993 roku, kiedy wróciłem do Wirginii. Moi rodzice chcieli mieć miejsce na wsi, żeby wybudować dom i się tam przeprowadzić. Utopia zamieniła się w rozrastanie się. Reston stało się masą producentów broni, firm komputerowych i luksusowych mieszkań własnościowych, a pociąg metra miał zostać zbudowany w każdej chwili, tak jak mówili od dwudziestu lat. Zaproponowałem obszar Charlottesville. Chciałem studiować filozofię u Richarda Rorty'ego, który wykładał na University of Virginia. Moi rodzice kupili ziemię w pobliżu. Wynająłem dom w pobliżu. Płacili mi za ścinanie drzew, budowanie ogrodzeń, przenoszenie ziemi itp., i zapisałem się na zajęcia na UVa poprzez szkołę kształcenia ustawicznego.

Nie miałem tytułu licencjata, ale dostałem zgodę profesorów na zajęcia z filozofii na studiach podyplomowych. Kiedy wziąłem wystarczająco dużo, uzyskałem ich zgodę na napisanie pracy magisterskiej i uzyskanie tytułu magistra filozofii. Uważam, że większość zajęć była dość stymulująca. To było pierwsze szkolne doświadczenie przynajmniej od wielu lat, które okazało się tak stymulujące i nieobraźliwe. Po prostu uwielbiałem Kodeks Honorowy UVa, który zapewniał, że nie będziesz oszukiwać. Ale odkryłem też, że wiele rzeczy, które studiowaliśmy, to czysta metafizyczna bzdura. Nawet kursy etyki, które starały się być przydatne, nie zawsze wydawały się nastawione na określanie najlepszych rzeczy do zrobienia, ale na określanie najlepszego sposobu mówienia o tym, co ludzie już robią, a nawet racjonalizowania ich. Pracę magisterską pisałem na temat etycznych teorii kary kryminalnej, odrzucając większość z nich jako nieetyczne.

Kiedy skończyłem studia magisterskie, a Rorty przeniósł się gdzie indziej i nic mnie bardziej nie interesowało, zaproponowałem przeniesienie się do sąsiedniego budynku i zrobienie doktoratu na wydziale anglistyki. Niestety, na tym wydziale dowiedziałem się, że najpierw muszę mieć tytuł magistra z języka angielskiego, którego nie można było zdobyć bez uzyskania tytułu licencjata.

Żegnaj, formalna edukacja. Miło było cię poznać.

Kiedy studiowałem na UVa, pracowałem w bibliotece oraz w lokalnych sklepach i restauracjach. Teraz szukałem więcej pracy na pełny etat i zdecydowałem się na reportaże w gazetach. Opłacało się strasznie i odkryłem, że mam alergię na redaktorów, ale była to droga do jakiejś kariery w przelewaniu słów na papier. Zanim opowiem o tej karierze, powinienem wspomnieć o dwóch innych wydarzeniach z tego okresu: aktywizmie i miłości.

Na UVa brałam udział w klubie dyskusyjnym, dzięki czemu czułam się swobodnie w wystąpieniach publicznych. Brałem również udział w kampanii, aby ludzie pracujący w UVa, gotujący jedzenie i opróżniający śmietniki, płacili godziwe wynagrodzenie. To sprawiło, że związałem się z działaczami płacy wystarczającej na utrzymanie w całym kraju, w tym z tymi pracującymi dla narodowej grupy o nazwie ACORN, Stowarzyszenie Organizacji Społecznych na rzecz Reformy. Nie zacząłem kampanii płacy wystarczającej na utrzymanie w UVa. Właśnie o tym usłyszałem i natychmiast się przyłączyłem. Gdyby była jakaś kampania mająca na celu zakończenie wojny, bez wątpienia też bym się w to włączył, ale tak się nie stało.

Również w tym czasie zostałem fałszywie oskarżony o przestępstwo. Ponieważ miałem pomoc rodziców w znalezieniu prawników i ekspertów oraz innych zasobów, byłem w stanie zminimalizować szkody. Myślę, że głównym rezultatem była dla mnie większa świadomość niewiarygodnej niesprawiedliwości, jakiej doświadcza bardzo wielu ludzi w wyniku głęboko wadliwych systemów kar kryminalnych. Z pewnością to doświadczenie wpłynęło na mój wybór artykułów jako reporter gazety, w których skupiłem się na pomyłkach sądowych. Innym możliwym rezultatem mógł być jakiś wkład w moje odwrócenie się od autobiografii. Nie możesz wspomnieć o fałszywym oskarżeniu o przestępstwo, żeby ludzie nie uwierzyli, że naprawdę to zrobiłeś. Najbardziej bolesnymi doświadczeniami w moim życiu zawsze było doświadczenie braku wiary. Nie możesz też wspomnieć o fałszywym oskarżeniu o przestępstwo, żeby ludzie nie uwierzyli, że zajmujesz jakieś karykaturalnie proste stanowisko, że wszystkie takie oskarżenia są zawsze fałszywe wobec wszystkich. Po co wpadać w taką głupotę? A jeśli nie możesz wspomnieć o czymś ważnym dla swojej historii, z pewnością nie możesz napisać autobiografii.

Mówiłem coś o miłości, prawda? Chociaż zawsze byłem nieśmiały w stosunku do dziewczyn, udało mi się mieć kilka krótkoterminowych i długoterminowych dziewczyn w trakcie i po szkole średniej. Kiedy byłem na UVa, dowiedziałem się o Internecie jako narzędziu badawczym, forum dyskusyjnym, platformie wydawniczej, narzędziu aktywizmu i serwisie randkowym. Poznałem kilka kobiet online, a następnie offline. Jedna z nich, Anna, mieszkała w Północnej Karolinie. Świetnie się z nią rozmawiało przez Internet i telefon. Nie chciała spotykać się osobiście, aż do dnia w 1997 roku, kiedy zadzwoniła do mnie późno w nocy, żeby powiedzieć, że pojechała do Charlottesville i dzwoniła do mnie przez cały wieczór. Nie spaliśmy całą noc i rano pojechaliśmy w góry. Potem zaczęliśmy jeździć cztery godziny, jeden z nas lub drugi, w każdy weekend. W końcu się wprowadziła. W 1999 roku wzięliśmy ślub. Najlepsza rzecz, jaką do tej pory zrobiłem.

Przeprowadziliśmy się do Orange w Wirginii, aby podjąć pracę w Culpeper. Potem podjąłem pracę w Waszyngtonie w miejscu zwanym Biurem Spraw Narodowych i zacząłem szalone codzienne dojazdy. Przyjęłam tam pracę, pisząc dla dwóch biuletynów, jednego dla związków zawodowych, a drugiego dla „kierowników zasobów ludzkich”. Obiecano mi, że nie będę musiał pisać przeciwko robotnikom ani związkom zawodowym. W rzeczywistości musiałem wziąć tę samą wiadomość, na przykład orzeczenie Krajowej Rady ds. Stosunków Pracy, i zdać z niej raport pod kątem tego, jak zbudować związek, a następnie pod względem tego, jak wydymać swoich pracowników. odmówiłem zrobienia tego. Wychodzę. Miałem teraz żonę z własną pracą. Miałem hipotekę. Nie miałem perspektyw na pracę.

Podjąłem tymczasową pracę, pukając do drzwi, aby zebrać pieniądze na ratowanie Zatoki Chesapeake. Pierwszego dnia ustanowiłem jakiś rekord. Drugiego dnia ssałam. Wierzyłem, że to praca, którą należy wykonać. Ale robienie tego z pewnością było męczące. Najwyraźniej nie mogłem wykonywać pracy z przełożonym, która mnie redagowała, ani pracy, której sprzeciwiałem się moralnie, ani pracy, która nie stanowiła dla mnie wyzwania. Co na świecie mogłem zrobić? Oto miejsce, w którym pojawił się ACORN i model, który stosowałem od tamtej pory, pracując dla ludzi oddalonych o co najmniej 500 mil ode mnie.

ACORN przez dziesięciolecia nie miał osoby zajmującej się public relations, kogoś na poziomie krajowym, który pisałby komunikaty prasowe i gadał z dziennikarzami, szkolił aktywistów w przemawianiu do kamer telewizyjnych, umieszczał artykuły, pisał przemówienia lub szedł dalej. C-Span, aby wyjaśnić, dlaczego restauratorzy lobbyści tak naprawdę nie wiedzą lepiej, co jest dobre dla pracowników niż sami pracownicy. Wziąłem tę pracę. Anna podjęła pracę w DC. Przeprowadziliśmy się do Cheverly w stanie Maryland. I zostałem pracoholikiem. ACORN była misją, a nie karierą. To było all-in i byłem w to zaangażowany.

Ale czasami wydawało się, że robimy krok do przodu i dwa do tyłu. Uchwalilibyśmy lokalne przepisy dotyczące płacy minimalnej lub uczciwych pożyczek, a lobbyści wyprzedziliby je na szczeblu stanowym. Przyjęlibyśmy prawa stanowe, a oni przeszliby do Kongresu. Kiedy wydarzył się 9 września, moja niedojrzałość i naiwność były oszałamiające. Kiedy wszyscy pracujący nad sprawami krajowymi od razu zrozumieją, że nic już nie da się zrobić, że płaca minimalna nie odzyska żadnej wartości, tak jak planowano itd., Niech mnie diabli, jeśli dostrzegę jakąkolwiek logikę lub związek. Dlaczego ludzie mieliby zarabiać mniej, bo jacyś szaleńcy wlatywali samolotami w budynki? Najwyraźniej taka była logika wojny. A kiedy bębny wojenne zaczęły bić, byłem oszołomiony. Co na świecie? Czy 11 września nie dowiódł właśnie bezużyteczności broni wojennej w ochronie kogokolwiek przed czymkolwiek?

Kiedy wybuchła wojna Bush-Cheney, chodziłem na każdy protest, ale moją pracą były sprawy wewnętrzne w ACORN. Albo było, dopóki nie podjąłem drugiej pracy, pracując dla Dennisa Kucinicha na prezydenta 2004. Kampania prezydencka to praca 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, tak jak ACORN. Pracowałem z nimi obydwoma miesiącami, zanim sam przeszedłem do Kucinicha. W tym momencie moi koledzy z działu komunikacji kampanii powiedzieli mi, że (1) kampania była katastrofalnym stosem wewnętrznych walk i niekompetencji oraz (2) teraz będę za nią odpowiadał jako „prasowy sekretarz." Jednak byłem i nadal jestem wdzięczny za to, że zostałem zatrudniony, coraz bardziej podziwiałem i nadal podziwiam naszego kandydata, z którym ogólnie wspaniale mi się pracowało, i po prostu zrobiłem kilka przerw w łazience, jadłem przy biurku, i kąpać się rzadko, aż nie mogłem już więcej zrobić dla beznadziejnej sprawy.

Wiele lat później ACORN został w dużej mierze zniszczony przez prawicowe oszustwo. Żałowałem, że nadal tam nie jestem, nie dlatego, że miałem plan uratowania ACORNA, ale po prostu być tam, aby spróbować.

Kucinich na prezydenta było moją pierwszą pokojową pracą. Rozmawialiśmy o pokoju, wojnie, pokoju, handlu, pokoju, opiece zdrowotnej, wojnie i pokoju. A potem było po wszystkim. Dostałem pracę w AFL-CIO, nadzorując ich organizację mediów pracowniczych, głównie biuletynów związkowych. A potem dostałem pracę w grupie o nazwie Democrats.com, która próbowała powstrzymać katastrofalną ustawę w Kongresie dotyczącą bankructw. Nigdy nie byłem fanem większości demokratów ani republikanów, ale popierałem Dennisa i pomyślałem, że mógłbym poprzeć grupę, której celem jest uczynienie Demokratów lepszymi. Nadal mam wielu przyjaciół, których w pełni szanuję, którzy do dziś wierzą w ten program, podczas gdy niezależny aktywizm i edukacja uważam za bardziej strategiczne.

W maju 2005 roku zaproponowałem Democrats.com, że popracuję nad zakończeniem wojen, w odpowiedzi powiedziano mi, że powinienem zająć się czymś łatwiejszym, na przykład próbą oskarżenia George'a W. Busha. Zaczęliśmy od stworzenia grupy o nazwie After Downing Street i wtłoczenia do amerykańskich mediów wiadomości o tym, co nazywano Downing Street Memo lub Downing Street Minutes, jako dowodu oczywistego, że Bush i banda kłamali na temat wojny z Irakiem. Pracowaliśmy z Demokratami w Kongresie, którzy udawali, że zakończą wojny i postawią prezydenta i wiceprezydenta w stan oskarżenia, jeśli uzyskają większość w 2006 roku. Pracowałem w tym czasie z wieloma grupami pokojowymi, w tym United for Peace and Justice i próbował popchnąć ruch pokojowy w kierunku impeachmentu i odwrotnie.

W 2006 roku sondaże wyjściowe wskazywały, że Demokraci zdobyli większość w Kongresie z mandatem do zakończenia wojny z Irakiem. Przyjdź w styczniu, powiedział Rahm Emanuel Washington Post kontynuowaliby wojnę, aby w 2008 roku ponownie wystąpić „przeciwko”. samo. Skupiłem się na zakończeniu każdej wojny i idei rozpoczęcia kolejnej.

W Dzień Zawieszenia Broni 2005, spodziewając się naszego pierwszego dziecka i mając możliwość pracy przez Internet z dowolnego miejsca, przenieśliśmy się z powrotem do Charlottesville. Zarobiliśmy więcej pieniędzy, sprzedając dom, który kupiliśmy w Maryland, niż ja zarobiłem na jakiejkolwiek innej pracy. Użyliśmy go, aby zapłacić za połowę domu w Charlottesville, za drugą połowę nadal nie możemy zapłacić.

Zostałem pełnoetatowym działaczem na rzecz pokoju. Tutaj dołączyłem do zarządu lokalnego centrum pokoju. Dołączałem do wszelkiego rodzaju koalicji i ugrupowań o zasięgu ogólnokrajowym. Podróżowałem, aby przemawiać i protestować. Siedziałem na Kapitolu. Obozowałem na ranczo Busha w Teksasie. Napisałem artykuły impeachmentu. Pisałem książki. Poszedłem do więzienia. Tworzyłem strony internetowe dla organizacji pokojowych. Jeździłem na wycieczki po książkach. Mówiłem na panelach. Debatowałem ze zwolennikami wojny. Robiłem wywiady. Zajmowałem kwadraty. Odwiedziłem strefy wojenne. Studiowałem aktywizm pokojowy, przeszłość i teraźniejszość. I zacząłem dostawać to pytanie wszędzie, gdzie się udałem: Jak zostałeś działaczem na rzecz pokoju?

jak ja? Czy w mojej historii i innych można znaleźć wzorce? Czy coś w powyższym pomaga to wyjaśnić? Obecnie pracuję dla RootsAction.org, która została stworzona, aby służyć jako internetowe centrum aktywistów, które wspierałoby wszystko, co postępowe, w tym pokój. I pracuję jako dyrektor ds World Beyond War, którą współzałożyłem jako organizacja, której celem jest globalne dążenie do lepszej edukacji i aktywizmu mającego na celu zniesienie systemów podtrzymujących wojnę. Teraz piszę książki sprzeciwiające się wszelkim usprawiedliwieniom dla wojny, krytykujące nacjonalizm i promujące narzędzia pokojowe. Przeszedłem od pisania dla wydawców do samodzielnego publikowania, do publikowania z wydawcami po tym, jak sam opublikowałem książkę, do teraz ścigania się z dużym wydawcą, mimo świadomości, że będzie to wymagało edycji jako kompromisu, aby dotrzeć do większej publiczności.

Jestem tutaj, ponieważ lubię pisać, mówić, kłócić się i pracować na rzecz lepszego świata, a także dlatego, że seria wypadków umieściła mnie w rosnącym ruchu pokojowym w 2003 r. rosła i była — przynajmniej do tej pory — neutralna? Czy jestem tu z powodu moich genów? Moja siostra bliźniaczka jest wspaniałą osobą, ale nie działa na rzecz pokoju. Jej córka jest aktywistką ekologiczną. Czy jestem tu z powodu mojego dzieciństwa, ponieważ miałem dużo miłości i wsparcia? Cóż, wielu ludzi to miało i wielu z nich robi wspaniałe rzeczy, ale zwykle nie działa na rzecz pokoju.

Jeśli zapytasz mnie dzisiaj, dlaczego zdecydowałem się to zrobić w przyszłości, moja odpowiedź dotyczy zniesienia wojny, jak przedstawiono na stronie internetowej World Beyond War i w moich książkach. Ale jeśli pytasz, jak dostałem się do tego występu, a nie do czegoś innego, mogę mieć tylko nadzieję, że niektóre z poprzednich akapitów rzucą trochę światła. Faktem jest, że nie mogę pracować pod nadzorem, nie mogę sprzedawać widżetów, nie mogę być edytowany, nie mogę pracować nad niczym, co wydaje się przyćmione przez cokolwiek innego, nie wydaje mi się, aby pisanie książek było tak opłacalne jak pisanie e-maili, a praca przeciwstawiania się wojnom i handlu bronią nigdy nie ma wystarczającej liczby ludzi — a czasami w niektórych zakątkach wydaje się, że nie ma nikogo — pracujących nad tym.

Ludzie pytają mnie, jak się trzymam, jak jestem wesoły, dlaczego nie rezygnuję. Ten jest dość łatwy i zwykle go nie unikam. Pracuję na rzecz pokoju, ponieważ czasami wygrywamy, a czasami przegrywamy, ale mamy obowiązek próbować, próbować, próbować, a ponieważ próbowanie jest o wiele przyjemniejsze i bardziej satysfakcjonujące niż cokolwiek innego.

One Response

  1. Pozdrowienia -

    Wysyłam tę wiadomość do wiadomości Davida Swansona. Początkowo natknąłem się na jego World Beyond War materiałów lata temu i był pod wrażeniem jego pasji i propozycji. Piszę, aby zapytać, czy David byłby zainteresowany włączeniem go do projektu „Arise USA Resurrection Tour” (i planowanego „Arise World”), który obecnie się rozwija i obejmuje 3-miesięczny rajd amatorów w Stanach Zjednoczonych.

    Głównymi organizatorami obu wspomnianych projektów są Robert David Steele i Sacha Stone, z którymi jestem w kontakcie od wielu lat. Napisałem do nich wczoraj, proponując zaproszenie Davida i kilku innych osób do udziału w charakterze prelegentów lub być może poprzez rozmowę przez Zoom. Powiedzieli, że są zbyt zajęci, aby skontaktować się z nowymi potencjalnymi uczestnikami i zasugerowali, żebym nawiązał osobisty kontakt, a następnie skierował wszelkie powiązane zmiany do innego członka zespołu cc: ich.

    Więc wysyłam to, aby przekazać tło projektu, a jeśli David jest zainteresowany udziałem w wydarzeniach Arise USA, będę służyć jako łącznik.

    To jest strona internetowa, którą stworzyłem z mapą i harmonogramem tras koncertowych Arise USA oraz biogramami niektórych prezenterów –

    https://gvinstitute.org/arise-usa-resurrection-tour-plans-visions-schedule-speakers/

    Notatki w tle dotyczące: wideo opublikowanego na powyższej stronie –

    https://gvinstitute.org/arise-usa-tour-plans-visions-were-ready-to-roll/

    Stworzona przeze mnie strona internetowa z niedawną rozmową i transkrypcją dotyczącą: bieżących wydarzeń i tematów tras między organizatorami projektu a trzema innymi osobami –

    https://gvinstitute.org/sacha-stone-charlie-ward-robert-david-steele-mel-k-and-simon-parkes-in-conversation/

    regards,
    James W.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły

Nasza teoria zmian

Jak zakończyć wojnę?

Wyzwanie Ruch na rzecz Pokoju
Wydarzenia antywojenne
Pomóż nam się rozwijać

Drobni darczyńcy utrzymują nas w ruchu

Jeśli zdecydujesz się na cykliczny wkład w wysokości co najmniej 15 USD miesięcznie, możesz wybrać prezent z podziękowaniem. Dziękujemy naszym stałym darczyńcom na naszej stronie internetowej.

To Twoja szansa na ponowne wyobrażenie sobie world beyond war
Sklep WBW
Przetłumacz na dowolny język