Uczniowie szkół średnich i tworzenie pokoju

Uwagi podczas Student Peace Awards w hrabstwie Fairfax w Wirginii, 10 marca 2019 r

David Swanson, dyrektor, World BEYOND War

Dziękuję za zaproszenie mnie tutaj. Jestem zaszczycony. I przypomina mi się wiele szczęśliwych wspomnień z Herndon High School, klasa 87. Jeśli wtedy istniała zachęta do podejmowania projektów, które podjęli nasi dzisiejsi wyróżnieni, przegapiłem to. Podejrzewam, że od moich czasów dokonano pewnych ulepszeń w szkolnictwie średnim. Mimo to udało mi się wiele nauczyć w Herndon, a także uczestnicząc w wyjeździe zagranicznym z jednym z moich nauczycieli oraz spędzając rok za granicą jako student z wymiany po ukończeniu studiów przed rozpoczęciem studiów. Spojrzenie na świat przez pryzmat nowej kultury i języka pomogło mi zakwestionować rzeczy, których nie znałem. Uważam, że potrzebujemy o wiele więcej pytań, w tym o rzeczy znajome i wygodne. Wszyscy uhonorowani dzisiaj studenci byli gotowi wykroczyć poza to, co było wygodne. Nie potrzebujecie mnie, żebym wam mówił, jakie korzyści płyną z tego. Korzyści, jak wiesz, to znacznie więcej niż nagroda.

Czytając streszczenia tego, co zrobili ci studenci, widzę dużo pracy przeciwstawiającej się bigoterii, uznającej człowieczeństwo w tych, którzy są inni i pomagając innym zrobić to samo. Widzę wiele sprzeciwów wobec okrucieństwa i przemocy oraz opowiadających się za pokojowymi rozwiązaniami i życzliwością. Myślę o wszystkich tych krokach jako o części budowania kultury pokoju. Przez pokój rozumiem nie wyłącznie, ale przede wszystkim brak wojny. Uprzedzenia są wspaniałym narzędziem w wojnach marketingowych. Ludzkie zrozumienie jest cudowną przeszkodą. Musimy jednak unikać wykorzystywania naszych obaw przeciwko temu, nie akceptować faktu, że jedynym sposobem rozwiązania domniemanej zbrodni jest popełnienie większej zbrodni wojennej. I musimy wymyślić, jak przekonać rządy, by zachowywały się równie pokojowo na dużą skalę, jak my na mniejszą, tak abyśmy nie przyjmowali uchodźców, podczas gdy nasz rząd powoduje, że więcej ludzi opuszcza swoje domy, abyśmy byli Nie wysyłaj pomocy w różne miejsca, podczas gdy nasz rząd wysyła rakiety i broń.

Niedawno przeprowadziłem kilka debat publicznych z profesorem z Akademii West Point armii amerykańskiej. Pytanie brzmiało, czy wojnę można kiedykolwiek usprawiedliwić. Argumentował, że tak. Argumentowałem, że nie. Podobnie jak wielu ludzi, którzy opowiadają się po jego stronie, spędził sporo czasu, rozmawiając nie o wojnach, ale o znalezieniu się w ciemnej uliczce, z myślą, że wszyscy muszą po prostu zgodzić się, że byliby agresywni, gdyby zostali skonfrontowani w ciemnej uliczce, i dlatego wojna jest uzasadniona. Odpowiedziałem, prosząc go, aby nie zmieniał tematu, i twierdząc, że to, co jedna osoba robi w ciemnym zaułku, bez względu na to, czy stosuje przemoc, czy nie, ma bardzo niewiele wspólnego ze zbiorowym przedsięwzięciem konstruowania potężnego sprzętu i przygotowania ogromnych sił oraz zaprowadzenia spokoju i świadomy wybór zrzucenia materiałów wybuchowych na odległe domy ludzi, zamiast negocjować, współpracować lub korzystać z sądów, arbitrażu lub umów o pomocy lub rozbrojeniu.

Ale jeśli przeczytaliście tę znakomitą książkę, którą dziś otrzymują wybitni studenci, Słodkie owoce z gorzkiego drzewa, to wiesz, że po prostu nie jest prawdą, że osoba samotna w ciemnym zaułku nigdy nie ma lepszego wyjścia niż przemoc. Dla niektórych osób w niektórych przypadkach w ciemnych zaułkach i innych podobnych miejscach przemoc może okazać się najlepszą opcją, co nie mówi nam nic o instytucji wojny. Ale w tej książce czytamy wiele historii — a jest ich wiele, bez wątpienia miliony, a nawet więcej — o ludziach, którzy wybrali inną drogę.

Sugerowanie rozpoczęcia rozmowy z niedoszłym gwałcicielem, zaprzyjaźnienia się z włamywaczami, wypytywania napastnika o jego kłopoty czy zapraszania go na obiad brzmi nie tylko niekomfortowo, ale wręcz śmiesznie w dominującej kulturze, w której żyjemy. W jaki sposób takie podejście, udokumentowane jako wielokrotnie sprawdzające się w praktyce, może kiedykolwiek zadziałać w teorii? (Jeśli ktoś tutaj planuje studiować, możesz spodziewać się, że dość często spotkasz się z tym pytaniem).

No to mamy inną teorię. Bardzo często, nie zawsze, ale bardzo często ludzie mają potrzebę szacunku i przyjaźni, która jest znacznie silniejsza niż chęć zadawania bólu. Mój przyjaciel, David Hartsough, brał udział w pokojowej akcji w Arlington, próbując zintegrować wydzieloną ladę obiadową, a wściekły mężczyzna przyłożył do niego nóż i zagroził, że go zabije. David spokojnie spojrzał mu w oczy i powiedział słowa w stylu: „Rób, co do ciebie należy, mój bracie, a ja i tak będę cię kochać”. Ręka trzymająca nóż zaczęła się trząść, a potem nóż upadł na podłogę.

Zintegrowano również ladę obiadową.

Ludzie to bardzo specyficzny gatunek. Tak naprawdę nie potrzebujemy noża przy gardle, żeby czuć się nieswojo. Mogę powiedzieć rzeczy w przemówieniu takim jak to, które nikomu w żaden sposób nie grożą, ale mimo to sprawiają, że niektórzy ludzie są cholernie niekomfortowi. Chciałbym, żeby tak nie było, ale myślę, że trzeba je wypowiedzieć, nawet jeśli tak jest.

Nieco ponad rok temu w szkole średniej na Florydzie doszło do masowej strzelaniny. Wiele osób, całkiem słusznie, moim zdaniem, poprosiło ludzi z tej samej ulicy w NRA, aby zastanowili się, jaką rolę może odegrać korupcja rządu w niekończącej się epidemii przemocy z użyciem broni palnej w Stanach Zjednoczonych. Nawiasem mówiąc, dziękuję kongresmanowi Connolly'emu za głosowanie za sprawdzeniem przeszłości. Ale prawie nikt nie wspomina, że ​​pieniądze z naszych podatków, które zapłaciliśmy za szkolenie tego młodego człowieka z Florydy w zabijaniu, wyszkoliły go bezpośrednio w stołówce liceum, w którym to zrobił, i że miał na sobie koszulkę reklamującą ten program szkoleniowy, kiedy zamordował jego koledzy z klasy. Dlaczego miałoby nas to nie denerwować? Dlaczego wszyscy nie mielibyśmy czuć jakiejś odpowiedzialności? Dlaczego mielibyśmy unikać tego tematu?

Jednym z możliwych wyjaśnień jest to, że nauczono nas, że kiedy armia amerykańska szkoli ludzi do strzelania z broni palnej, robi to w dobrym celu, a nie w celu zabójstwa, ale innego rodzaju strzelania do ludzi, i że koszulka z programu JROTC jest godnym podziwu , patriotyczna i szlachetna odznaka honoru, której nie powinniśmy hańbić wspominając o niej w połączeniu z masowym mordem ważnych ludzi. W końcu hrabstwo Fairfax również ma JROTC i nie doświadczyło takiego samego wyniku jak Parkland na Florydzie — jeszcze. Kwestionowanie mądrości takich programów byłoby w pewnym sensie niepatriotyczne, a może nawet zdradzieckie. Wygodniej jest po prostu milczeć.

A teraz powiem coś jeszcze bardziej niewygodnego. Strzelcy masowi w Stanach Zjednoczonych byli szkoleni w bardzo nieproporcjonalnym stopniu przez armię amerykańską. Oznacza to, że weterani są proporcjonalnie bardziej skłonni do strzelanin masowych niż przypadkowa grupa mężczyzn w tym samym wieku. Fakty w tym zakresie nie są sporne, jedynie dopuszczalność ich przytoczenia. Można zauważyć, że masowi strzelcy to prawie wszyscy mężczyźni. Można wskazać, jak wielu cierpi na choroby psychiczne. Ale nie ilu zostało przeszkolonych przez jeden z największych programów publicznych, jakie świat kiedykolwiek widział.

Nie trzeba dodawać, a raczej wolałbym, żeby nie trzeba było mówić, że nie wspomina się o chorobie psychicznej, aby zachęcić do okrucieństwa wobec chorych psychicznie, ani o weteranach, aby tolerować każdego, kto jest niemiły dla weteranów. Wspominam o cierpieniach weteranów i cierpieniach, jakie niektórzy z nich czasami zadają innym, aby rozpocząć dyskusję na temat tego, czy powinniśmy przestać tworzyć więcej weteranów.

W hrabstwie Fairfax, tak samo jak gdziekolwiek w tym kraju, kwestionowanie militaryzmu jest kwestionowaniem istniejącej gospodarki kontrahentów wojskowych. Badania wykazały, że gdyby przesunąć pieniądze z wydatków wojskowych na edukację, infrastrukturę, zieloną energię lub nawet obniżki podatków dla ludzi pracy, mielibyśmy o wiele więcej miejsc pracy i to lepiej płatnych, że w rzeczywistości można by skierować wystarczające fundusze na pomaganie każdemu, kto potrzebował pomocy w przejściu z pracy wojskowej do niewojskowej. Ale w naszej obecnej kulturze ludzie myślą o przedsięwzięciu masowego zabijania jako o programie tworzenia miejsc pracy, a inwestowanie w nie jako normalne.

Kiedy baza Guantanamo na Kubie stała się znana z torturowania ludzi na śmierć, ktoś zapytał Starbucks, dlaczego wybrali kawiarnię w Guantanamo. Odpowiedź była taka, że ​​rezygnacja z jednego z nich byłaby oświadczeniem politycznym, podczas gdy posiadanie go było po prostu normalne.

W ostatniej kampanii kongresmana Gerry'ego Connolly'ego komitety działań politycznych co najmniej dziewięciu firm zbrojeniowych zgarnęły po 10,000 XNUMX dolarów.

W Charlottesville właśnie poprosiliśmy naszą radę miejską o przyjęcie polityki zaprzestania inwestowania w broń lub paliwa kopalne. Szybki rzut oka na kilka stron internetowych pokazuje mi, że hrabstwo Fairfax również inwestuje fundusze emerytalne, na przykład w zagrażające życiu przedsiębiorstwa, takie jak ExxonMobil, aw stan Wirginia inwestycje w fundusze, które dużo inwestują w broń. Myślę o niektórych wspaniałych nauczycielach, których miałem w Herndon, i zastanawiam się, czy doceniliby kogoś, kto uzależniłby ich emeryturę od rozkwitu przemysłu wojennego i zniszczenia klimatu na Ziemi. Zastanawiam się też, czy ktoś ich o to pytał. A raczej jestem pewien, że nikt tego nie zrobił.

Ale czy ktoś kiedykolwiek zadaje nam najważniejsze pytania, na które musimy po prostu iść naprzód i mimo to odpowiedzieć?

Pamiętam lekcje historii w szkole — mogło się to zmienić, ale pamiętam to — skupiając się bardzo mocno na historii Stanów Zjednoczonych. Dowiedziałem się, że Stany Zjednoczone są wyjątkowe pod wieloma względami. Sporo czasu zajęło mi zorientowanie się, że w większości z tych sposobów Stany Zjednoczone nie były tak naprawdę wyjątkowe. Zanim się tego nauczyłem — a być może było to konieczne, aby to było na pierwszym miejscu — nauczyłem się identyfikować z ludzkością. Ogólnie myślę o sobie jako o członku wielu różnych małych grup, między innymi mieszkańców Charlottesville i Herndon High School Class z 1987 roku, ale przede wszystkim myślę o sobie jako o członku ludzkości — czy ludzkości się to podoba albo nie! Jestem więc z nas dumny, gdy rząd USA lub jakiś mieszkaniec USA robi coś dobrego, a także kiedy jakikolwiek inny rząd lub osoba robi coś dobrego. I wstydzę się porażek wszędzie jednakowo. Nawiasem mówiąc, wynik netto identyfikowania się jako obywatel świata jest często całkiem pozytywny.

Myślenie w tych kategoriach może ułatwić nie tylko zbadanie, w jaki sposób Stany Zjednoczone nie są tak wyjątkowe, takie jak brak systemu ubezpieczenia zdrowotnego, aby zmierzyć się z tym, co inne kraje działają w praktyce, nawet jeśli nasi profesorowie zaprzeczają jego zdolność do pracy w teorii, ale także łatwiejsze zbadanie, w jaki sposób Stany Zjednoczone są rzeczywiście bardzo wyjątkowym wyjątkiem.

Za kilka tygodni, kiedy męska drużyna koszykówki Uniwersytetu Wirginii zdobędzie mistrzostwo NCAA, widzowie usłyszą, jak spikerzy dziękują żołnierzom ze 175 krajów za oglądanie. Czegoś takiego nie usłyszysz nigdzie indziej na ziemi. Stany Zjednoczone mają około 800 do 1,000 głównych baz wojskowych w około 80 krajach, które nie są Stanami Zjednoczonymi. Reszta narodów świata łącznie ma kilkadziesiąt baz poza swoimi granicami. Stany Zjednoczone wydają każdego roku prawie tyle samo na wojnę i przygotowania do wojny, co reszta świata razem wzięta, a znaczna część reszty świata to sojusznicy USA, a znaczna część wydatków jest przeznaczona na broń wyprodukowaną w USA, która nie jest rzadko spotykane po obu stronach wojny. Wydatki wojskowe USA w wielu departamentach rządowych stanowią około 60% wydatków, o których Kongres decyduje każdego roku. Eksport broni z USA jest numerem jeden na świecie. Rząd USA uzbraja ogromną większość światowych dyktatur według własnej definicji. Kiedy ludzie są oburzeni, że Donald Trump rozmawia z północnokoreańskim dyktatorem, to właściwie odczuwam ulgę, bo typowa relacja polega na uzbrajaniu i szkoleniu sił dyktatorów. Bardzo niewielu ludzi w Stanach Zjednoczonych potrafi wymienić wszystkie kraje, które ich kraj zbombardował w bieżącym roku, i tak jest od wielu lat. Podczas ostatniej debaty prezydenckiej jeden z moderatorów zapytał kandydata, czy byłby skłonny zabić setki i tysiące niewinnych dzieci w ramach swoich podstawowych obowiązków prezydenckich. Nie sądzę, aby podobne pytanie znalazło się w debacie wyborczej w jakimkolwiek innym kraju. Myślę, że sugeruje to normalizację czegoś, co nigdy nie powinno być zaakceptowane, nawet w rzadkich okolicznościach.

Rozdział 51 z Słodkie owoce z gorzkiego drzewa opisuje amerykańską operację wojskową w Iraku, której udało się uniknąć przemocy w określonym dniu. Nie wspomina się o tym, że przyspieszyło to katastrofalną okupację, która spustoszyła naród i doprowadziła do rozwoju grup takich jak ISIS. Na stronie 212 dowódca wojskowy USA, relacjonując incydent, zauważa, jak okropne jest zabicie innej istoty ludzkiej z bliskiej odległości. „Ostrzelałbym całą artylerię”, pisze, „zrzuciłbym wszystkie bomby Sił Powietrznych i ostrzeliwał wroga helikopterami szturmowymi dywizji, zanim zobaczyłbym jednego z moich młodych żołnierzy w ulicznej walce z wrogiem w zwarciu”. To brzmi jak życzliwość, jak człowieczeństwo. Chce oszczędzić swoim młodym żołnierzom horroru i moralnej szkody zabijania z bliskiej odległości.

Ale tu jest haczyk. Ataki z powietrza zwykle zabijają i ranią, powodują traumę i czynią bezdomnymi w przeważającej mierze cywilów, przez co nie mam na myśli akceptowania zabijania niecywilnego tak zwanego wroga – i robią to w znacznie większej liczbie niż ataki naziemne. Im bardziej Stany Zjednoczone prowadzą wojny z powietrza, tym więcej ludzi umiera, tym bardziej umieranie jest jednostronne i tym mniej jest o tym w amerykańskich wiadomościach. Być może te fakty nie są dla wszystkich decydujące, ale ich brak w takich relacjach najlepiej tłumaczy, jak sądzę, przyjęta koncepcja, że ​​niektóre życia mają znaczenie, a niektóre nie mają znaczenia, a na pewno mają znacznie mniejsze znaczenie.

Sprawa, którą prowadzimy w organizacji, dla której pracuję, tzw World BEYOND War jest to, że jeśli wszyscy się liczą, wojny nigdy nie da się w ogóle usprawiedliwić. Trzy procent amerykańskich wydatków wojskowych mogłoby położyć kres głodowi na ziemi. Nieco większy kawałek mógłby stanowić niewyobrażalną próbę spowolnienia załamania klimatu – do którego militaryzm jest nieoczekiwanym głównym uczestnikiem. Wojna zabija większość, nie jakąkolwiek bronią, ale poprzez przekierowanie funduszy tam, gdzie są potrzebne. Wojna zabija i rani bezpośrednio na wielką skalę, niszczy nasze wolności w imię wolności, grozi nuklearną apokalipsą z powodów, które sprawiają, że wszelkie spory, które prowadziliśmy z moimi przyjaciółmi w szkole średniej, wydają się w porównaniu z nimi dojrzałe i praktycznie święte, zatruwa naszą kulturę ksenofobią i rasizmem i militaryzują naszą policję, naszą rozrywkę, nasze podręczniki historii i nasze umysły. Gdyby jakaś przyszła wojna mogła być wiarygodnie reklamowana jako przynosząca więcej pożytku niż szkody (czego nie może), musiałaby również przynieść wystarczająco dużo dobrego, aby przeważyć nad wszelkimi szkodami wynikającymi z utrzymywania instytucji wojny, a także wszystkimi szkodami wszystkich różnych generowane w ten sposób wojny.

Zakończenie militaryzmu można przeprowadzić etapami, ale nawet doprowadzenie ludzi do pracy nad nim zwykle wymaga ominięcia głównego tematu historii i rozrywki Stanów Zjednoczonych, odpowiedzi na pytanie, które prawdopodobnie wszyscy możemy wyrecytować zgodnie. To tylko trzy słowa: „Co . . . o . . . Hitlera?

Kilka miesięcy temu przemawiałem w szkole średniej w Waszyngtonie. Jak to często robię, powiedziałem im, że wykonam magiczną sztuczkę. Znam tylko jeden, ale wiem, że prawie zawsze zadziała bez wymaganych umiejętności. Nabazgrałem na kawałku papieru i złożyłem go. Poprosiłem kogoś, aby nazwał uzasadnioną wojnę. Oczywiście powiedzieli „II wojna światowa”, a ja otworzyłem gazetę z napisem „II wojna światowa”. Magia!

Mógłbym zrobić drugą część z równą rzetelnością. Pytam „Dlaczego?” Mówią „holokaust”.

Mógłbym też zrobić trzecią część. Pytam: „Co oznacza Evian?” Mówią „nie mam pojęcia” lub „woda butelkowana”.

Spośród wielu razy, kiedy to robiłem, tylko raz, o ile sobie przypominam, ktoś powiedział coś innego niż „II wojna światowa”. I tylko raz ktoś wiedział, co Evian miał na myśli. W przeciwnym razie nigdy się nie udało. Możesz spróbować tego w domu i zostać magikiem bez uczenia się sztuczek.

Evian było miejscem największego, najsłynniejszego z konferencje na którym narody świata postanowiły nie przyjmować Żydów z Niemiec. To nie jest wiedza tajemna. Jest to historia, która była jawna od dnia, w którym się wydarzyła, masowo opisywana przez główne światowe media w tamtym czasie, omawiana w niezliczonych gazetach i książkach od tego czasu.

Kiedy pytam, dlaczego narody świata odmówiły żydowskim uchodźcom, puste spojrzenia nie ustają. Muszę właściwie wyjaśnić, że odmówili ich przyjęcia z jawnie rasistowskich, antysemickich powodów wyrażonych bez wstydu i zakłopotania, że ​​żaden plakat z II wojny światowej nie głosił: „Wujek Sam chce, żebyś ratował Żydów!” Gdyby był dzień, w którym rząd USA postanowił ratować Żydów, byłoby to jedno z największych świąt w kalendarzu. Ale to się nigdy nie wydarzyło. Zapobieganie horrorowi obozów stało się uzasadnieniem wojny dopiero po wojnie. Rządy Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii przez całą wojnę odrzucały wszelkie żądania ewakuacji zagrożonych, argumentując, że były zbyt zajęte walką na wojnie – wojnie, która zabiła o wiele więcej ludzi niż zginęło w obozach.

Jest oczywiście więcej argumentów obrony opartych na faktach z okresu II wojny światowej i mógłbym zrobić wszystko, co w mojej mocy, aby odpowiedzieć na każdy z nich, gdybym miał jeszcze kilka tygodni i nie musiał tego kończyć. Ale czy to nie dziwne, że jeden z głównych publicznych projektów rządu USA jest prawie zawsze broniony przez odniesienie do przykładu jego użycia 75 lat temu w świecie o radykalnie odmiennych systemach prawnych, bez broni nuklearnej, z brutalną kolonizacją przez mocarstwa europejskie i przy niewielkim zrozumieniu technik działania bez użycia przemocy? Czy jest coś jeszcze, co robimy, co uzasadniamy odwołując się do lat czterdziestych? Gdybyśmy wzorowali się na naszych szkołach średnich na tych z lat czterdziestych XX wieku, rzeczywiście uznano by nas za zacofanych. Dlaczego nasza polityka zagraniczna nie miałaby mieć tych samych standardów?

W 1973 Kongres stworzył sposób, w jaki każdy członek Kongresu mógł wymusić głosowanie w sprawie zakończenia wojny. W grudniu ubiegłego roku Senat po raz pierwszy użył go do głosowania za zakończeniem udziału USA w wojnie z Jemenem. Na początku tego roku Izba zrobiła to samo, ale dodała w jakimś niepowiązanym języku, że Senat odmówił głosowania. Teraz obie izby muszą głosować ponownie. Jeśli to zrobią – a wszyscy powinniśmy nalegać, żeby to zrobili – co powstrzyma ich przed zakończeniem kolejnej wojny i kolejnej i kolejnej? To jest coś, dla czego warto pracować.

Dziękuję Ci.

Peace.

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły

Nasza teoria zmian

Jak zakończyć wojnę?

Wyzwanie Ruch na rzecz Pokoju
Wydarzenia antywojenne
Pomóż nam się rozwijać

Drobni darczyńcy utrzymują nas w ruchu

Jeśli zdecydujesz się na cykliczny wkład w wysokości co najmniej 15 USD miesięcznie, możesz wybrać prezent z podziękowaniem. Dziękujemy naszym stałym darczyńcom na naszej stronie internetowej.

To Twoja szansa na ponowne wyobrażenie sobie world beyond war
Sklep WBW
Przetłumacz na dowolny język