Rakiety kierowane, błędna polityka i zmiana kierunku, czyli jak przestałem się martwić i pokochałem III wojnę światową

David Swanson, Uwagi dot Prace na rzecz pokoju i sprawiedliwości, Czerwiec 24, 2021

Dziękuję za zaproszenie. Chciałbym mówić krótko i poświęcić dużo czasu na pytania i odpowiedzi. Chciałbym zacząć od rozważenia następującego pytania: czy to prawda, że ​​szaleństwo jest bardziej powszechne w społeczeństwach niż wśród jednostek, i jeśli społeczeństwo, w którym żyjemy, agresywnie przyspiesza (co, jak sądzę, jest dobrze ugruntowane) załamanie klimatu, dewastacja ekosystemów, bogactwo nierówność i korupcja instytucjonalna (innymi słowy, procesy wyraźnie sprzeczne ze świadomymi, deklarowanymi pragnieniami) czy to społeczeństwo nie jest wyjątkiem od reguły? Czy to może szaleństwo? A może istnieją inne powiązane ze sobą szaleństwa, których nie widzimy całkiem wyraźnie, właśnie dlatego, że jesteśmy członkami tego społeczeństwa?

A co z zamykaniem ogromnej liczby ludzi w klatkach kosztem znacznie większym niż zapewnienie im dobrego życia? A co z przeznaczaniem ziemi, energii i zasobów na karmienie zwierząt, aby wykarmić ludzi, używając żywności, która mogłaby nakarmić dziesięć razy więcej ludzi bez niszczenia środowiska i okrucieństwa wobec zwierząt? A co z zatrudnianiem uzbrojonych i wyszkolonych zabójców, aby mówili ludziom, że jeżdżą za szybko i nie powinni jeździć rowerem po chodniku? Czy to możliwe, że wiele rzeczy, które rozsądniejsza kultura nazwałaby wariatami, wygląda dla nas tak normalnie, jak płonące czarownice, krwawiący pacjenci i demonstrujące eugenicznie niesamowite niemowlęta wyglądały dla innych w przeszłości?

W szczególności, co jeśli podejmowanie wszelkich kroków w celu przyspieszenia nuklearnej apokalipsy nie jest trwale i powszechnie normalne i racjonalne? Mamy naukowców, którzy twierdzą, że katastrofa jest teraz bardziej prawdopodobna niż kiedykolwiek, a jej natura byłaby gorsza niż kiedykolwiek wcześniej rozumiano. Historycy twierdzą, że przypadków potencjalnie wypadkowych jest więcej niż kiedykolwiek wcześniej. A jednak mamy media, które informują wszystkich, że problem zniknął 30 lat temu. Mamy rząd USA, który wyrzuca ogromne skarby na budowę większej ilości broni nuklearnej, odmawiając wcześniejszego użycia jej i mówiąc o niej jako o „użytecznej”. Jednym z głównych powodów, dla których niebezpieczeństwo rzekomo minęło, jest to, że liczba przypadków, w których istniejące zapasy broni nuklearnej mogłyby wyeliminować całe życie na Ziemi, została zmniejszona – jeśli można to zaszczycić terminem „rozsądek”. Znaczna część świata domaga się wyeliminowania broni jądrowej, podczas gdy inna część świata broni ich produkcji, dystrybucji i rutynowych gróźb ich użycia. Najwyraźniej ktoś ma rację, a ktoś jest szalony. Przez kogoś rozumiem całe społeczeństwo, a nie jego jednostki, i to pomimo wyjątków.

A co z całym pomysłem zabijania ludzi? Zabijanie więźniów, aby nauczyć ich nie zabijać ludzi? Zabijanie ludzi, którzy z perspektywy odległej kamery wideo wyglądają, jakby mogli być dorosłym mężczyzną w niewłaściwym miejscu i w pobliżu telefonu komórkowego podejrzanego o przynależność do kogoś, kogo nie lubiano, a także mężczyzn, kobiet i dzieci, którzy akurat znajdują się w pobliżu? Zabijanie ludzi przekraczających granicę i uciekających przed uzbrojonymi bojownikami? Zabijanie ludzi, którzy przeszkadzają policji i wyglądają, jakby ich skóra miała trochę za dużo pigmentu? A co, jeśli cała praktyka zabijania tych wszystkich ludzi ma w sobie coś złego? Co jeśli jest tak obłąkany jak lekarze, którzy wykrwawili George'a Washingtona na śmierć, albo przekonanie Phila Collinsa, że ​​zmarł w Alamo, albo pomysł Joe Bidena, że ​​rząd USA nie ingeruje w wybory w innych krajach?

Co jeśli zabijanie ludzi jest ewidentnie szalone nawet w wyimaginowanym scenariuszu, w którym Organizacja Narodów Zjednoczonych zezwoliła na dobrą wojnę humanitarną, a zabijani ludzie noszą mundury i nikt nie jest torturowany, gwałcony ani plądrowany, a każde morderstwo jest pełne szacunku i wolne od nienawiść czy niechęć? Co jeśli problemem jest ostrożne unikanie pokoju, od którego zaczyna się każda wojna, a nie szczegóły okrucieństw? A co, jeśli „zbrodnie wojenne” jako wyrażenie, które należy często mówić publicznie, aby nikt nie pomyślał, że jesteś faszystą lub republikaninem, jest tak samo bezsensowne jak „zbrodnie związane z niewolnictwem” lub „zbrodnie masowych gwałtów”, ponieważ wojna jest zbrodnią w swojej całość? Co jeśli każda wojna od dziesięcioleci faktycznie zabijała nieproporcjonalnie tak zwanych niewłaściwych ludzi, osoby starsze, bardzo młodych, cywilów? Co jeśli nie ma nic gorszego niż wojna, co można wykorzystać do usprawiedliwienia wojny? Co jeśli wojny są generowane głównie przez wojny i przygotowania do wojen? Gdyby to była prawda — a jestem gotów dyskutować z każdym twierdzeniem, że tak nie jest — czy nie byłoby czegoś nieśmiałego w graniu pełną talią w praktyce inwestowania bilionów dolarów w maszynerię wojna?

Sprawa wykonana w dn World BEYOND War strona internetowa jest oczywiście, że przekierowanie pieniędzy na przygotowania wojenne, które czynią ludzi mniej bezpiecznymi, a nie bardziej bezpiecznymi, samo w sobie zabija znacznie więcej ludzi niż zginęło we wszystkich dotychczasowych wojnach. Robi to, pozbawiając nas rzeczy, na które moglibyśmy wydać pieniądze, takich jak żywność, woda, lekarstwa, schronienie, odzież itp. Jeśli to prawda, a dodatkowo wojna podsyca nienawiść, bigoterię i rasizm , że wojna i przygotowania do niej niszczą naturalną ziemię, że wojna jest jedyną wymówką dla tajemnicy rządowej, że bazy wojenne i sprzedaż broni oraz bezpłatne szkolenia i fundusze wspierają straszliwie opresyjne rządy, że biznes wojenny podważa swobody obywatelskie w nazwa jakiejś tajemniczej substancji zwanej „wolnością” i że wojna pogrąża kulturę, jednocześnie militaryzując policję i umysły – jeśli to wszystko jest prawdą, przestępstwo wojenne, które zarażeni szaleństwem nazywają „przemysłem obronnym”, może być po prostu większość konfabulacji coocoo, jakie kiedykolwiek wymyślono.

Tyle mówiłem miliard razy. I miliard pięć razy odpowiadałem na złudzenie II wojny światowej, o które wszyscy zapytacie, gdy tylko zamknę usta. Nie, II wojna światowa nie miała nic wspólnego z ratowaniem kogokolwiek z jakiegokolwiek obozu zagłady. Stany Zjednoczone i rządy sojusznicze wyraźnie odmówiły przyjęcia Żydów z Niemiec z jawnie antysemickich powodów. Nigdy nie podjęto żadnego kroku w celu powstrzymania mordów w obozach. Wojna zabiła kilka razy więcej niż obozy. Wojna wybuchła po latach wyścigu zbrojeń Zachodu z Japonią i poparciu dla nazistowskich Niemiec. Amerykańskie korporacje krytycznie wspierały nazistów przez całą wojnę, z powodów zyskownych i ideologicznych. Nonsens rasy nordyckiej i prawa segregacyjne oraz wiele inspiracji i technologii eksterminacji pochodziło ze Stanów Zjednoczonych. Bomby atomowe nie były do ​​niczego potrzebne. Nic w II wojnie światowej nie dowodzi, że przemoc jest do czegokolwiek potrzebna. A gdyby było to potrzebne do przeciwstawienia się nazizmowi, zatrudnianie wielu czołowych nazistów do amerykańskiej armii nie miałoby większego sensu. Zobacz moją książkę Pozostawiając za sobą II wojnę światową dla wersji długiej.

Teraz chcę powiedzieć coś jeszcze bardziej szalonego. Lub, jeśli mam rację, chcę całkiem rozsądnie powiedzieć, że coś jest jeszcze bardziej szalone niż wojna. Mam na myśli wzrost ryzyka III wojny światowej, pierwszej wojny toczonej bezpośrednio między dużymi bogatymi krajami od czasów II wojny światowej, wojny, która może wiązać się z nuklearną apokalipsą. Nie sądzę, aby większość ludzi kierujących świat w kierunku III wojny światowej myślała o sobie, że to robią. Nie wydaje mi się jednak, aby nawet dyrektor generalny ExxonMobil uważał się za osobę popierającą załamanie klimatu. Gdyby prezydent USA chciał rozpocząć III wojnę światową i był tego świadomy, po prostu uruchomiłby broń nuklearną. Ale oto, o czym naprawdę chcę, abyśmy pomyśleli: gdyby społeczeństwo chciało rozpocząć III wojnę światową, nie będąc tego świadomym, co by zrobiło? Wiem, że Freud bardzo się zirytował, mówiąc, że ludzie mają jakieś tajemnicze życzenie śmierci, chociaż temu zaprzeczają. Ale myślę, że w tym momencie ciężar dowodu spoczywa na tych, którzy próbowaliby udowodnić, że się mylił, ponieważ nie sądzę, aby próba przypadkowego wywołania III wojny światowej i obwiniania o nią kogoś lub czegoś innego wyglądałaby szczególnie inaczej niż społeczeństwo amerykańskie robić właśnie teraz.

Wojsko USA ma plany wojny z Chinami i mówi, że wojna z Chinami może nastąpić za kilka lat. Nazywają to oczywiście wojną z Chinami i mogą liczyć na członków Kongresu, że nasycą nas ideą, że Chiny agresywnie zagroziły prestiżowi USA, bogacąc się lub agresywnie przenosząc się na wody u wybrzeży Chin. Ale faktem jest, że pomimo znacznego wzrostu wydatków wojskowych, gdy Stany Zjednoczone przeniosły bazy, wojska, pociski i statki (w tym to, co marynarka wojenna USA śmiesznie nazywa grupą uderzeniową Big Stick) w pobliżu Chin, Chiny nadal wydają około 14% tego, co USA i ich sojusznicy oraz klienci broni wydają każdego roku na militaryzm. Na Rosję przypada około 8% wydatków wojskowych samych Stanów Zjednoczonych i spada. Gdyby na tej planecie istniał wiarygodny wróg dla amerykańskiej armii, słyszałbyś teraz o wiele mniej o UFO. Usłyszymy też o łamaniu praw człowieka przez Chiny, ale bomby tak naprawdę nie poprawiają praw człowieka, a jeśli łamanie praw człowieka usprawiedliwia bomby, to Stany Zjednoczone musiałyby zbombardować siebie i wielu swoich najdroższych sojuszników, a także Chiny. Poza tym, jak grozisz komuś wojną za to, jak wytwarza produkty, które kupujesz? Cóż, może sens nie jest celem. Może celem jest wojna.

Co musiałbyś zrobić, gdybyś chciał przybliżyć III wojnę światową? Jednym krokiem byłoby uczynienie wojny normalną i niekwestionowaną. Śmiało i sprawdź to. Zrobione. Znakomity. Flagi i zobowiązania wobec nich są wszechobecne. Podziękowania za rzekomą usługę są wszędzie. Reklamy wojskowe i płatne ceremonie przedmeczowe są tak wszechobecne, że jeśli wojsko zapomni zapłacić za reklamę, ludzie stworzą ją za darmo. ACLU argumentuje, że młode kobiety powinny zostać dodane do młodych mężczyzn w zmuszaniu ich do rejestracji w poborze, aby zmusić ich do pójścia na wojnę wbrew ich woli pójścia na wojnę w ramach swobód obywatelskich, aby wolność obywatelska została całkowicie pozbawiona wszelkiej wolności.

Kiedy prezydent Joe Biden udał się na spotkanie z prezydentem Władimirem Putinem, obie główne partie polityczne generalnie zachęcały do ​​wrogości. The Hill gazeta wysłała e-mail z filmem z filmu Rocky, żądając, aby Biden był Rockym na ringu z Putinem. Kiedy mimo wszystko Biden i Putin zachowali się niemal uprzejmie i wydali krótkie oświadczenie sugerujące, że być może będą dążyć do jakiegoś bliżej nieokreślonego rozbrojenia, a Biden przestał nazywać Putina bezdusznym zabójcą, obaj prezydenci zorganizowali dwie osobne konferencje prasowe. U Bidena nie było żadnych pytań ze strony rosyjskich mediów, ale amerykańskie media wprowadziły szaleństwo w obie strony. Rzucili szalonymi oskarżeniami. Domagali się czerwonych linii. Chcieli zaangażowania się w wojnę jako odpowiedź na tak zwaną cyberwojnę. Chcieli deklaracji nieufności i wrogości. Chcieli zadufanej zemsty za rzekomą kradzież wyborów w 2016 roku i zniewolenie prezydenta Donalda Trumpa. Jestem przekonany, że bezinteresownemu obserwatorowi z jednego z UFO, o którym zawsze gadają, pojawiliby się, jestem przekonany, że chcieli III wojny światowej.

Wojsko USA i NATO rzeczywiście powiedziały, że wojna może być odpowiedzią na cyberwojnę. Na konferencji prasowej Putin omówił różne istniejące i potencjalne prawa. Rosja i Chiny oraz inne narody od dawna dążyły do ​​zawarcia traktatów zakazujących wykorzystywania przestrzeni kosmicznej jako broni i zakazującej cyberwojny. Myślę, że na konferencji prasowej Bidena nikt nie wspomniał ani razu o jednym prawie. Jednak stałym tematem było narzucanie innym „porządku opartego na zasadach” w imię stabilności. Ale nic nie zwiększa niestabilności bardziej niż zastąpienie samej idei pisanych praw arbitralnymi dekretami urzędników, którzy wierzą we własną dobroć – wierzą w to tak bardzo, że ogłaszają, podobnie jak Biden, że gdyby rząd USA ingerował w wybory nikogo innego i gdyby świat się o tym dowiedział, cały porządek międzynarodowy by się zawalił. Wiemy o 85 zagranicznych wyborach, w które Stany Zjednoczone rażąco ingerowały w ciągu ostatnich 75 lat, nie wspominając już o próbach zamachu na ponad 50 zagranicznych przywódców, i wiemy, że w ankiecie po ankiecie świat mówi, że boi się rządu USA ponad wszystkich innych jako zagrożenie dla pokoju i demokracji. Porządek międzynarodowy nie upada jednak dlatego, że go nie ma, nie jako zbiór norm moralnych opartych na szacunku.

Gdybyś chciał przybliżyć świat do III wojny światowej, nie zdając sobie sprawy, że to robisz, mógłbyś przekonać samego siebie, że po prostu narzucasz Pax Americana dla dobra świata, czy światu się to podoba, czy nie, nawet wiedząc w jakimś zakątku myślisz, że prędzej czy później świat tego nie wytrzyma i że kiedy ten moment nadejdzie, niektórzy Amerykanie zginą, a kiedy ci Amerykanie umrą, amerykańskie media i opinia publiczna będą krzyczeć o krew i zemstę, jak gdyby wiele tysiąclecia niczego ich nie nauczyły, a BUM miałbyś to, czego nawet nie wiedziałeś, że chcesz, tak jak dzień po przeglądaniu amazon.com.

Ale jak się upewnić, że ci Amerykanie zostaną zabici? Cóż, nikt inny nigdy tego nie zrobił, ale jednym z pomysłów byłoby umieszczenie ich — i to jest prawdziwy przebłysk geniuszu — wraz z rodzinami w bazach na całym świecie. Bazy wspierałyby i kontrolowały niektóre okropne rządy, rozwścieczając miejscową ludność. Bazy spowodowałyby szkody w środowisku, a także plagi pijaństwa, gwałtów i bezprawnych przywilejów. Byłyby czymś w rodzaju gigantycznych zamkniętych osiedli apartheidu, do których miejscowi mogliby wchodzić, by wykonywać drobne prace, gdyby wydostali się z nich przed zachodem słońca. Może 800 takich baz w mniej więcej 80 krajach powinno załatwić sprawę. Ściśle mówiąc, nie byłyby one uzasadnione w kategoriach nieuniknionych przyszłych wojen, biorąc pod uwagę to, co można przenieść gdzie i jak szybko samolotem, ale mogą po prostu sprawić, że przyszłe wojny będą nieuniknione. Sprawdź to poza listą. Zrobione. I prawie niezauważony.

Ok co jeszcze? Cóż, nie możesz prowadzić wojny z wrogami bez broni, prawda? Stany Zjednoczone są obecnie wiodącym dostawcą broni dla świata, krajów bogatych, krajów biednych, tak zwanych demokracji, dyktatur, uciskających królewskich despotów i większości wyznaczonych przez siebie wrogów. Rząd USA zezwala na sprzedaż broni i/lub daje darmowe pieniądze na zakup broni i/lub zapewnia szkolenia dla 48 z 50 najbardziej opresyjnych rządów na świecie, zgodnie z rankingiem finansowanym przez rząd USA – plus mnóstwo paskudne rządy wykluczone z tego rankingu. Niewiele, jeśli w ogóle, wojen toczy się bez amerykańskiej broni. Większość dzisiejszych wojen toczy się w miejscach, w których produkuje się niewiele broni, jeśli w ogóle. Niewiele, jeśli w ogóle, wojen ma miejsce w kilku krajach, które produkują większość broni. Możesz myśleć, że Chiny przyjdą po ciebie. Wasz członek kongresu prawie na pewno uważa, że ​​Chiny są bardzo skupione na wyeliminowaniu jego prawa do wysyłania darmowej poczty i pojawiania się w telewizji do woli. Ale rząd USA finansuje i uzbraja Chiny oraz inwestuje w laboratorium broni biologicznej w Chinach, niezależnie od tego, co z tego wyniknie lub nie. Handlarze bronią oczywiście nie wyobrażają sobie, że rozpętają III wojnę światową. Oni po prostu robią interesy, a zachodnie szaleństwo od wieków głosi, że biznes powoduje pokój. Ci, którzy pracują dla handlarzy bronią, przeważnie nie myślą, że powodują wojnę lub pokój; myślą, że służą swojej amerykańskiej fladze i tak zwanym członkom służby. Robią to udając, że większość klientów firm zbrojeniowych nie istnieje, że ich jedynym klientem jest wojsko USA.

W porządku, kawałek broni jest dobrze osłonięty. Co jeszcze jest potrzebne? Cóż, jeśli chcesz wciągnąć społeczeństwo w III wojnę światową na przestrzeni lat lub dziesięcioleci, musisz unikać perypetii związanych z wyborami lub powszechnych wahań nastrojów. Chciałbyś zwiększyć korupcję do tego stopnia, że ​​przeniesienie władzy z jednej dużej partii politycznej na drugą nie zmieniłoby niczego strasznie ważnego. Ludzie mogliby mieć trochę awaryjnego finansowania lub nowe wakacje. Retoryka może się diametralnie różnić. Ale powiedzmy, że w 2020 r. oddałeś Biały Dom i Kongres Demokratom, co musiałoby się stać, żeby pociąg śmierci pozostał na torach? Cóż, chciałbyś, żeby żadne rzeczywiste wojny się nie skończyły. Nic nie zwiększa prawdopodobieństwa wojen niż inne wojny. Ponieważ obie izby wielokrotnie głosowały w poprzednim Kongresie za zakończeniem wojny z Jemenem, zawetowanym przez Trumpa, potrzebne byłoby natychmiastowe zaprzestanie tych głosów. Chciałbyś, żeby Biden udawał, że częściowo zakończył wojnę z Jemenem, a Kongres ucichł. Tak samo z Afganistanem. Utrzymuj siły tam iw okolicznych bazach w spokoju i upewnij się, że Kongres nie robi nic, co mogłoby faktycznie zakazać kontynuacji wojny.

W rzeczywistości byłoby idealnie, gdyby Kongres ponownie nie podniósł swoich brudnych łapek, tak jak udawał, że robi to w przypadku Jemenu, kiedy mógł liczyć na weto Trumpa. Być może można by zezwolić na uchylenie AUMF (lub zezwolenia na użycie siły zbrojnej) z 2002 r., ale utrzymanie tego z 2001 r. na wypadek, gdyby kiedykolwiek było potrzebne. A może ten jeden można by wymienić na nowy. Ponadto, oszustwo senatora Tima Kaine'a mogłoby być trochę posunięte naprzód - w tym miejscu sam Kongres uchyla rezolucję o mocy wojennej, która określa, w jaki sposób może zapobiegać wojnom, i zastępuje ją wymogiem, aby prezydenci konsultowali się z Kongresem, zanim poczują się swobodnie zignorować Kongres. Sztuczka polega na tym, aby sprzedawać to porzucenie Rezolucji o Potęgach Wojennych jako wzmocnienie Rezolucji o Potęgach Wojennych. OK, to powinno zadziałać. Co jeszcze?

Cóż, zwiększyć wydatki wojskowe powyżej poziomu Trumpa. To jest kluczowe. I zapraszaj tak zwanych postępowych członków Kongresu na wiele spotkań, może nawet zafunduj im kilka przejażdżek prezydenckimi samolotami, groź niektórym z nich prawyborami, cokolwiek jest potrzebne, aby powstrzymać ich od rzeczywistych prób zablokowania wydatków wojskowych. Pięciu z nich w Izbie mogłoby zablokować wszystko, czemu sprzeciwiają się Republikanie, ale 100 z nich publikuje list publiczny, udając, że sprzeciwiają się temu, co ułatwiają, w ogóle nie zaszkodzi. OK, ta część jest łatwa. Co jeszcze?

Cóż, unikaj pokoju z Iranem. Co dobrego by to dało? Po prostu graj na zwłokę i wygłupiaj się, aż miniemy irańskie wybory i będą mieli nowy super wrogi rząd, a potem obwiniaj Irańczyków. To nigdy wcześniej się nie powiodło. Dlaczego teraz miałoby się nie udać? Kontynuujcie finansowanie i uzbrajanie ataków Izraela na Palestynę. Kontynuuj działalność Russiagate, a przynajmniej jej nie wyrzekaj, nawet jeśli dziennikarze zaczną sprawiać wrażenie — zamiast po prostu — szaleć. Niewielka cena do zapłacenia, a i tak nikt nie lubi mediów, bez względu na to, jak bardzo są im posłuszne.

Co jeszcze? Cóż, głównym narzędziem, które coraz bardziej dowodzi swojej wartości, są sankcje. Rząd Stanów Zjednoczonych brutalnie nakłada sankcje na liczne populacje na całym świecie, podsycając cierpienie, wrogość i wojowniczość, i nikt o tym nie wie, lub uważa to za egzekwowanie prawa, a nie naruszenie prawa. To znakomicie. Rząd USA może nawet nakładać sankcje, powodować cierpienia, obwiniać za cierpienia starania władz lokalnych w celu złagodzenia cierpień i proponować zamach stanu jako rozwiązanie rodem z Rule Based Order (rządzimy, więc wydajemy rozkazy).

Lepiej też mieć pewność, że utrzymamy katastrofę klimatyczną na właściwym torze, i to z wielu powodów. Po pierwsze, jeśli nuklearna apokalipsa nigdy nie nadejdzie, nastąpi apokalipsa klimatyczna. Po drugie, katastrofy klimatyczne mogą być wykorzystywane do podsycania międzynarodowych kryzysów, które – przy wystarczającym nacisku i uzbrojeniu – mogą prowadzić do wojen. Po trzecie, wojsko może być faktycznie reklamowane jako obrońca klimatu, ponieważ chociaż w dużym stopniu przyczynia się do zmian klimatycznych, może ogłaszać, jak bardzo jest zaniepokojone i wykorzystywać klęski żywiołowe do usprawiedliwiania inwazji i zakładania nowych baz. A nic nie buduje ducha wojny lepiej niż uchodźcy, bez względu na to, kto spowodował horror, przed którym uciekają.

Nawet pandemie chorób mogą pomóc w rozwoju sprawy, o ile unika się rozsądnej i opartej na współpracy reakcji na nie. Będziemy chcieli zrównoważyć obwinianie Chin z unikaniem obwiniania laboratoriów broni biologicznej lub ich międzynarodowych partnerów i inwestorów. Rząd USA może całkowicie kontrolować za pośrednictwem mediów, jakie możliwe wyjaśnienia pochodzenia pandemii są akceptowalne, a które uważa się, o ironio, za szalone. Chcemy uniknąć kwestionowania priorytetu utrzymywania laboratoriów, które mogą tworzyć nowe narzędzia wojenne, oraz proponowania wszelkich globalnych rozwiązań pandemii, które mogą sprzyjać współpracy lub zrozumieniu, a nie zyskom i podziałom.

OK, czy to nie wystarczy? Co jeszcze może być potrzebne? Cóż, nie możesz tak dobrze umieścić III wojny światowej prosto na scenie bez próby, prawda? Będziemy chcieli mieć kilka pełnych prób generalnych, dużych, takich, które przypadkowo mogą przekształcić się w prawdziwe — największe, jakie kiedykolwiek miały miejsce w Europie i na Pacyfiku. I więcej pocisków rozmieszczonych w pobliżu Rosji i Chin oraz więcej krajów zaproszonych do NATO – zwłaszcza niektóre z tych położonych tuż przy granicy z Rosją, o których Rosja mówi, że nigdy nie usiądzie w miejscu. Wojna na Ukrainie jest zbyt oczywista. A może zamach stanu na Białorusi? To, czego chcesz, to zaryzykować III wojnę światową bez wskakiwania prosto obiema nogami. W końcu inni faceci muszą to zacząć. Pomyślmy. Jak USA dostało się do II wojny światowej?

Cóż, była Karta Atlantycka. Zróbmy nowy. Sprawdzać. Były sankcje i groźby dla Japonii. Niech to będą Chiny. Sprawdzać. W Niemczech wspierano nazistów. Niech to będzie Ukraina. Sprawdzać. Na Pacyfiku pojawiły się duże nowe bazy, statki, samoloty i wojska. Sprawdzać. Ale historia nie powtarza się dokładnie. Istnieje wiele możliwości. Morderstwa i bazy dronów oraz tak zwane operacje antyterrorystyczne w całej Afryce i Azji. Przewroty i destabilizacje w Ameryce Łacińskiej. Mnóstwo gorących punktów. Mnóstwo broni. Moc propagandy. Cyberwojny w dowolnym miejscu i czasie, a kto może z całą pewnością stwierdzić, kto je rozpoczął? Wojna staje się coraz łatwiejsza.

Teraz zadajmy inne pytanie. Jak wyglądałoby społeczeństwo USA, gdyby chciało uniknąć III wojny światowej? Cóż, porzuciłby ekskluzywną schtick i dołączyłby do świata, przestałby być największym przeciwnikiem traktatów praw człowieka, przestałby być największym wetem w ONZ, przestałby być największym przeciwnikiem Międzynarodowego Trybunału Karnego i Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości, zacząłby wspierać rządy prawa zamiast #RuleBasedOrder, zacznijcie wspierać demokrację na forum Organizacji Narodów Zjednoczonych, a nie w przemówieniach, i traktujcie priorytetowo współpracę w globalnych wysiłkach na rzecz rozwiązania problemów środowiskowych i zdrowotnych.

W Stanach Zjednoczonych, które chcą uniknąć III wojny światowej, zobaczyłbyś masy ludzi domagających się przeniesienia pieniędzy z militaryzmu na potrzeby ludzkie i środowiskowe, zobaczyłbyś sprzeciw wobec militaryzmu w całej populacji, a także ze strony ruchów, na które militaryzm ma bezpośredni wpływ i generalnie udają, że nie są, takie jak ekologia, walka z ubóstwem, prawa imigrantów, swobody obywatelskie i przejrzyste ruchy rządowe. Widzielibyście kroki zmierzające do demilitaryzacji, zamykania baz zagranicznych, zamykania baz krajowych, pozbawiania funduszy na broń, przekształcania przemysłu wojennego w przemysł pokojowy i zrównoważony. Zobaczysz, że ludzie, którzy pojawili się w telewizji i mieli rację co do nadchodzących wojen, mogli ponownie pojawić się w telewizji, zamiast zostać wygnani na blogi i dno algorytmów Facebooka. Zobaczysz, że kłamstwo na temat wojen jest traktowane jako coś innego niż najwyższa kwalifikacja do kłamstwa na temat większej liczby wojen.

Zobaczylibyście o wiele bardziej podstawowe, bezpośrednie relacje o wojnach, w tym tak zwane humanizowanie ludzi. Nigdy nie rozumiałem, jacy rzekomo są ludzie przed humanizacją, ale wygląda na to, że zdecydowanie nie są ludźmi. Weźmy na przykład siedmioletniego chłopca z Jemenu, który mówi matce, że chce iść do szkoły. Nazywa się Chakir i mówi z pewną trudnością spowodowaną śmiesznymi zębami i złym nawykiem. Ale to nie dlatego jego matka nie chce, żeby chodził do szkoły. Boi się rakiet. Uczy Chakira w domu. Siedzi przy małym drewnianym biurku obok stołu jadalnego i udaje, że jest w szkole. Jego matka go kocha i uważa, że ​​jest uroczy i cieszy się, że tam jest, chociaż jest zmęczona, potrzebuje przerwy i wie, że szkoła byłaby lepsza. Ale potem brzęczenie staje się głośniejsze. Chakir czołga się pod biurkiem. On się śmieje. Próbuje myśleć, że to zabawne. Ale brzęczenie staje się jeszcze głośniejsze. To prosto nad głową. Chakir zaczyna płakać. Jego matka pada na kolana i podchodzi do niego. Kiedy Chakir w końcu jest w stanie wykrztusić z siebie kilka słów, mówi: „Tutaj nie jest bezpieczniej niż w szkole. Tu nie jest bezpieczniej niż w szkole, mamusiu! Dron przelatuje. Nadal tam są. Nie zostały wymazane. Następnego dnia matka Chakira pozwala mu wsiąść do autobusu do szkoły. Autobus zostaje trafiony pociskiem dostarczonym przez USA za pośrednictwem saudyjskiego wojska i USA. Matka Chakira zakopuje część jednego z jego ramion, które znajduje się na drzewie. Teraz jest humanizowany. Ale wszyscy są ludźmi. Ofiarami są wszyscy ludzie, ale jeśli media nie będą ich uczłowieczać, ludzie sami sobie tego zaprzeczą. W społeczeństwie nastawionym na unikanie wojny humanizacja byłaby nieustępliwa. A kiedy tak nie było, domagały się tego protesty.

Oczywiście istnieje duża przepaść między dążeniem do III wojny światowej a przystąpieniem do zniesienia wszystkich sił zbrojnych. Oczywiście można to zrobić tylko etapami. Ale kiedy etapy nie są rozumiane jako kroki oddalające się od apokalipsy i zmierzające w kierunku zdrowego rozsądku, zwykle nie działają zbyt dobrze, a nawet przynoszą odwrotny skutek. Wojna została tak zreformowana i udoskonalona, ​​że ​​ludzie wyobrażają sobie, że kierowane pociski rakietowe zabijają tylko i wyłącznie tych, którzy naprawdę potrzebują zabicia. Nie możemy przeżyć znacznie więcej reformowania wojny. Stany Zjednoczone mogłyby radykalnie ograniczyć swój militaryzm, zniszczyć całą swoją broń nuklearną i zamknąć wszystkie zagraniczne bazy, a głównym rezultatem byłby odwrócony wyścig zbrojeń między innymi narodami. Stany Zjednoczone mogłyby po prostu przestać sprzedawać broń innym i zobaczyć, jak militaryzm znacznie się cofnął. Stany Zjednoczone mogłyby wycofać się z NATO, a NATO by zniknęło. Mogłoby przestać zadręczać inne narody, by kupowały więcej broni, a one kupowałyby mniej broni. Każdy krok w kierunku A world beyond war sprawiłoby, że taki świat wydawałby się bardziej rozsądny większej liczbie ludzi.

Więc nad tym właśnie pracujemy World BEYOND War. Zajmujemy się edukacją i aktywizmem, aby budować kulturę pokoju i przyspieszyć demilitaryzację na całym świecie, w tym poprzez pozbycie się funduszy na broń i wysiłki na rzecz zamykania baz. Pracujemy również nad zjednoczeniem większej liczby ruchów i organizacji przeciwko wojnie, tworząc powiązania między podziałami, na przykład wywierając presję na konferencję zaplanowaną na listopad w Szkocji, aby zaprzestała wykluczania militaryzmu z porozumień klimatycznych i pracując nad demilitaryzacją krajowych sił policyjnych. Nie jestem pewien, czy nie powinniśmy również zawierać sojuszy z pracownikami zdrowia psychicznego, ponieważ albo wojna jest szalona, ​​albo ja. Proszę tylko o poświęcenie czasu na podjęcie decyzji.

One Response

  1. Wszyscy zdecydowanie rozsądni i wnikliwi; bardzo szczegółowy katalog wielu rzeczy, które są i były dyskutowane na temat wojny od dziesięcioleci. Dodam jeszcze, że bardzo dobrze wyartykułowane. Jednak nie wydaje mi się, aby skargi bezsilnych kierowane do potężnych kiedykolwiek miały na to wpływ, nawet jeśli są wszechstronnie i przenikliwie wyartykułowane. Nawet ten proces informowania i powiększania bazy skarżących raczej nie pomoże – wydaje się, że istnieje jakaś stabilna równowaga, która określa granice ruchów pokojowych związanych z każdą wojną. Musi istnieć proces, który pozbawi władzy potężnych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły

Nasza teoria zmian

Jak zakończyć wojnę?

Wyzwanie Ruch na rzecz Pokoju
Wydarzenia antywojenne
Pomóż nam się rozwijać

Drobni darczyńcy utrzymują nas w ruchu

Jeśli zdecydujesz się na cykliczny wkład w wysokości co najmniej 15 USD miesięcznie, możesz wybrać prezent z podziękowaniem. Dziękujemy naszym stałym darczyńcom na naszej stronie internetowej.

To Twoja szansa na ponowne wyobrażenie sobie world beyond war
Sklep WBW
Przetłumacz na dowolny język