Nie oceniaj sprawiedliwości na wypaczonej krzywej: ocena przypadku Jeffreya Sterlinga

Przez Normana Solomona

Tak, widziałem ponure twarze prokuratorów na sali sądowej kilka dni temu, kiedy sędzia skazał demaskatora CIA Jeffreya Sterlinga na trzy i pół roku więzienia – daleko od 19 do 24 lat, które sugerowali jako właściwe.

Tak, rozumiem, że istniała ogromna przepaść między karą, której domagał się rząd, a tym, co otrzymał — luka, którą można rozumieć jako naganę dla dominujących elementów twardej linii w Departamencie Sprawiedliwości.

I tak, to był pozytywny krok, kiedy 13 maja redakcyjny przez New York Times w końcu skrytykował skrajne ściganie Jeffreya Sterlinga.

Ale powiedzmy sobie jasno: jedynym sprawiedliwym wyrokiem dla Sterlinga byłby brak wyroku. Lub co najwyżej coś w rodzaju niedawnego delikatnego uderzenia w nadgarstek, bez kary więzienia, dla byłego dyrektora CIA Davida Petraeusa, który został skazany za dostarczenie ściśle tajnych informacji swojej ukochanej dziennikarce.

Jeffrey Sterling już bardzo cierpiał od czasu oskarżenia w grudniu 2010 r. o liczne przestępstwa, w tym siedem na podstawie ustawy o szpiegostwie. I po co?

Słusznym zarzutem rządu było to, że Sterling przekazał informacje New York Times reportera Jamesa Risena, który przeszedł do rozdziału swojej książki „State of War” z 2006 roku — o operacji CIA Merlin, która w 2000 roku dostarczyła Iranowi błędnych informacji o projekcie komponentu broni jądrowej.

Jako Marcy Wheeler i ja napisał zeszłej jesieni: „Jeśli oskarżenie rządu jest zgodne z twierdzeniem, że Sterling ujawnił informacje niejawne, to podjął wielkie ryzyko, aby poinformować opinię publiczną o akcji, która według słów Risena „mogła być jedną z najbardziej lekkomyślnych operacji w współczesna historia CIA”. Jeśli akt oskarżenia jest fałszywy, to Sterling jest winny jedynie oskarżenia agencji o uprzedzenia rasowe i informowanie senackiej komisji wywiadu kanałami o niezwykle niebezpiecznych działaniach CIA”.

Niezależnie od tego, czy jest „winny”, czy „niewinny” robienia właściwych rzeczy, Sterling przeszedł już przez przedłużające się piekło. A teraz – po tym, jak był bezrobotny przez ponad cztery lata i znosił proces prawny, który groził wysłaniem go do więzienia na dziesięciolecia – być może potrzeba odrobiny odrętwienia, aby ktoś pomyślał, że wyrok, który właśnie otrzymał, był czymś mniejszym niż skandal.

Rzeczywistość ludzka istnieje daleko poza szkicowymi medialnymi obrazami i wygodnymi założeniami. Wyjście poza takie obrazy i założenia jest kluczowym celem krótkometrażowego filmu dokumentalnego „Niewidzialny człowiek: demaskator CIA Jeffrey Sterling”, wydany w tym tygodniu. Dzięki filmowi publiczność może usłyszeć, jak Sterling mówi sam za siebie — po raz pierwszy od czasu oskarżenia.

Jednym z celów ataku rządu na demaskatorów jest przedstawienie ich jako niewiele więcej niż wycinanki z kartonu. Chcąc zrezygnować z takich dwuwymiarowych portretów, reżyserka Judith Ehrlich sprowadziła ekipę filmową do domu Jeffreya Sterlinga i jego żony Holly. (Z ramienia ExposeFacts.org byłem tam jako producent filmu.) Postanowiliśmy przedstawić ich takimi, jakimi są, jako prawdziwych ludzi. Możesz obejrzeć film tutaj.

Pierwsze słowa Sterlinga w dokumencie odnoszą się do potężnych urzędników Centralnej Agencji Wywiadowczej: „Maszyna już była nastawiona przeciwko mnie. W chwili, gdy poczuli, że nastąpił wyciek, każdy palec wskazywał na Jeffreya Sterlinga. Jeśli słowo „odwet” nie przychodzi na myśl, gdy ktoś patrzy na moje doświadczenia z agencją, to po prostu myślę, że nie patrzysz”.

Z drugiej strony, być może nie szukamy naprawdę, jeśli uznamy, że Sterling otrzymał łagodny wyrok.

Nawet jeśli werdykt ławy przysięgłych był słuszny – a po całym procesie powiedziałbym, że rząd nie zbliżył się do ciążącego na nim ciężaru dowodu ponad wszelką wątpliwość – nadrzędną prawdą jest to, że demaskatorzy, którzy dostarczyli dziennikarzom Zmartwychwstały z informacjami o Operacji Merlin wyświadczył ważną służbę publiczną.

Nie powinno się karać ludzi za służbę publiczną.

Wyobraź sobie, że — tak, ty — nie zrobił nic złego. A teraz idziesz do więzienia na trzy lata. Ponieważ prokuratura chciała cię za kratkami na znacznie dłużej, czy powinniśmy uznać, że dostałeś „łagodny” wyrok?

Podczas gdy rząd wciąż nęka, grozi, ściga i więzi sygnalistów za służbę publiczną, żyjemy w społeczeństwie, w którym niszczące represje nadal wykorzystują strach jako młot przeciwko mówieniu prawdy. Bezpośrednie przeciwdziałanie takim represjom będzie wymagało odrzucenia wszelkich twierdzeń lub milczącego założenia, że ​​prokuratorzy rządowi ustalają standard określający, jak wysoka jest kara.

_____________________________

Książki Normana Solomona obejmują War Made Easy: Jak prezydenci i eksperci puszczają nas na śmierć. Jest dyrektorem wykonawczym Institute for Public Accuracy i koordynuje projekt ExposeFacts. Solomon jest współzałożycielem RootsAction.org, który zachęca do darowizn na rzecz Fundusz rodzinny Sterlingów. Ujawnienie: Po wydaniu wyroku skazującego Solomon wykorzystał mile zdobyte w programie dla osób często podróżujących samolotem, aby zdobyć bilety lotnicze dla Holly i Jeffreya Sterlingów, aby mogli wrócić do domu w St. Louis.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły

Nasza teoria zmian

Jak zakończyć wojnę?

Wyzwanie Ruch na rzecz Pokoju
Wydarzenia antywojenne
Pomóż nam się rozwijać

Drobni darczyńcy utrzymują nas w ruchu

Jeśli zdecydujesz się na cykliczny wkład w wysokości co najmniej 15 USD miesięcznie, możesz wybrać prezent z podziękowaniem. Dziękujemy naszym stałym darczyńcom na naszej stronie internetowej.

To Twoja szansa na ponowne wyobrażenie sobie world beyond war
Sklep WBW
Przetłumacz na dowolny język