Czy chcesz nowej zimnej wojny? Sojusz AUKUS zabiera świat na skraj

David Vine, 22 października 2021 r

Zanim będzie za późno, musimy zadać sobie kluczowe pytanie: Czy naprawdę – to znaczy naprawdę – chcemy nowej zimnej wojny z Chinami?

Bo właśnie tam administracja Bidena wyraźnie nas prowadzi. Jeśli potrzebujesz dowodu, sprawdź ubiegły miesiąc zapowiedź sojuszu wojskowego „AUKUS” (Australia, Wielka Brytania, USA) w Azji. Uwierzcie mi, jest to o wiele bardziej przerażające (i bardziej rasistowskie) niż umowa dotycząca atomowej łodzi podwodnej i francuskie zamieszanie dyplomatyczne, które zdominowało relacje w mediach. Koncentrując się na dramatycznie wściekłej francuskiej reakcji na utratę własnej zgody na sprzedaż australijskim okrętów podwodnych niejądrowych, większość mediów nieodebranych znacznie szersza historia: rząd USA i jego sojusznicy prawie formalnie ogłosili nową zimną wojnę, rozpoczynając skoordynowane gromadzenie sił zbrojnych w Azji Wschodniej, bez wątpienia wymierzone w Chiny.

Wciąż nie jest za późno, aby wybrać spokojniejszą drogę. Niestety, ten całkowicie anglosaski sojusz jest niebezpiecznie bliski zamknięcia świata w takim właśnie konflikcie, który zbyt łatwo może stać się gorącą, nawet potencjalnie nuklearną wojną między dwoma najbogatszymi i najpotężniejszymi krajami na planecie.

Jeśli jesteś za młody, by przeżyć pierwotną zimną wojnę tak jak ja, wyobraź sobie, że kładziesz się spać ze strachem, że możesz się nie obudzić rano, dzięki wojnie nuklearnej między dwoma światowymi supermocarstwami (wówczas Stanami Zjednoczonymi i Związkiem Radzieckim). Wyobraź sobie, że przechodzisz obok nschrony przeciwatomowe, czyn "kaczka i okładka” ćwiczy pod szkolnym biurkiem i doświadcza innych regularnych przypomnień, że w dowolnym momencie, wojna wielkich mocarstw może zakończyć życie na Ziemi.

Czy naprawdę chcemy przyszłości pełnej strachu? Czy chcemy, aby Stany Zjednoczone i ich rzekomy wróg po raz kolejny roztrwonili niezliczone biliony dolarów na wydatki wojskowe, zaniedbując podstawowe potrzeby ludzkie, w tym powszechną opiekę zdrowotną, edukację, żywność i mieszkania, nie wspominając już o braku odpowiedniego radzenia sobie z innym zbliżającym się zagrożeniem egzystencjalnym, jakim są zmiany klimatu?

Nagromadzenie armii USA w Azji

Kiedy prezydent Joe Biden, premier Australii Scott Morrison i premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson ogłosili, żeAwkopatrznie nazwany sojuszem AUKUS, większość mediów skupiła się na stosunkowo niewielkiej (choć prawie nieistotnej) części umowy: sprzedaży amerykańskich okrętów podwodnych o napędzie atomowym do Australii i jednoczesnym anulowaniu przez ten kraj kontraktu z 2016 r. na zakup okrętów podwodnych napędzanych olejem napędowym od Francji. W obliczu utraty dziesiątek miliardów euro i wykluczenia z Sojuszu Anglo, francuski minister spraw zagranicznych Jean-Yves Le Drian nazwał umowę „dźgnąć w plecy”. Po raz pierwszy w historii Francja na krótko Przypomina jej ambasador z Waszyngtonu. Nawet francuscy urzędnicy odwołany gala mająca uczcić francusko-amerykańskie partnerstwo sięgające czasów klęski Wielkiej Brytanii w wojnie o niepodległość.

Zaskakująco zbita z tropu wrzawą wokół sojuszu (i poprzedzającymi go tajnymi negocjacjami), administracja Bidena szybko podjęła kroki w celu naprawy stosunków, a ambasador Francji wkrótce wrócił do Waszyngtonu. We wrześniu w ONZ prezydent Biden Deklarowana oświadczył, że ostatnią rzeczą, jakiej chce, jest „nowa zimna wojna lub świat podzielony na sztywne bloki”. Niestety, działania jego administracji sugerują coś innego.

Wyobraź sobie, jak urzędnicy administracji Bidena czuliby się w związku z ogłoszeniem sojuszu „VERUCH” (WEnezuela, Rosja i Chiny). Wyobraź sobie, jak zareagowaliby na rozbudowę chińskich baz wojskowych i tysiące chińskich żołnierzy w Wenezueli. Wyobraźcie sobie ich reakcję na regularne rozmieszczanie wszystkich typów chińskich samolotów wojskowych, okrętów podwodnych i okrętów wojennych w Wenezueli, na wzmożone szpiegostwo, zwiększone zdolności w zakresie cyberwojny i odpowiednie „działania” kosmiczne, a także ćwiczenia wojskowe z udziałem tysięcy chińskich i rosyjskich żołnierzy nie tylko w Wenezueli, ale na wodach Atlantyku w uderzającej odległości od Stanów Zjednoczonych. Co zespół Bidena pomyślałby o obiecanej dostawie floty okrętów podwodnych o napędzie atomowym do tego kraju, obejmującej transfer technologii jądrowej i uranu nadającego się do broni jądrowej?

Nic z tego się nie wydarzyło, ale byłyby to odpowiedniki zachodniej półkuli „główne inicjatywy w zakresie postawy siłowej” Urzędnicy amerykańscy, australijscy i brytyjscy właśnie ogłosili dla Azji Wschodniej. Jak można się było spodziewać, przedstawiciele AUKUS przedstawiają swój sojusz jako czyniący części Azji „bezpieczniejszymi i bezpieczniejszymi”, jednocześnie budując „pokojową przyszłość [i] możliwości dla wszystkich mieszkańców regionu”. Jest mało prawdopodobne, by amerykańscy przywódcy postrzegali podobną chińską rozbudowę wojskową w Wenezueli lub gdziekolwiek indziej w obu Amerykach jako podobną receptę na bezpieczeństwo i pokój.

W odpowiedzi na VERUCH wezwania do odpowiedzi wojskowej i porównywalnego sojuszu byłyby szybkie. Czy nie powinniśmy oczekiwać, że chińscy przywódcy zareagują na gromadzenie się AUKUS własną wersją tego samego? Na razie chiński rząd Rzecznik zasugerował, że sojusznicy AUKUS „powinni otrząsnąć się z zimnowojennej mentalności” i „nie budować bloków wykluczających, wymierzonych w interesy stron trzecich lub szkodzących im”. Niedawna eskalacja prowokacyjnych ćwiczeń chińskiego wojska w pobliżu Tajwanu może być po części dodatkową reakcją.

Chińscy przywódcy mają jeszcze więcej powodów, by wątpić w deklarowane pokojowe zamiary AUKUS, biorąc pod uwagę, że wojsko USA już to zrobiło siedem bazy wojskowe w Australia i prawie 300 i więcej rozsianych po Azji Wschodniej. Z kolei Chiny nie mają ani jednej bazy na półkuli zachodniej ani nigdzie w pobliżu granic Stanów Zjednoczonych. Dodajmy do tego jeszcze jeden czynnik: w ciągu ostatnich 20 lat sojusznicy AUKUS mają doświadczenie w rozpoczynaniu agresywnych wojen i uczestnictwie w innych konfliktach, między innymi od Afganistanu, Iraku i Libii po Jemen, Somalię i Filipiny. chińskie ostatnia wojna poza jej granicami była z Wietnamem przez miesiąc w 1979 r. (Krótkie, śmiertelne starcia miały miejsce z Wietnamem w 1988 r. i Indiami w 2020 r.)

Wojna przebija dyplomację

Wycofując siły amerykańskie z Afganistanu, administracja Bidena teoretycznie zaczęła odsuwać kraj od polityki niekończących się wojen XXI wieku. Prezydent jednak wydaje się teraz zdeterminowany, by stanąć po stronie tych w Kongresie, w głównym nurcie polityki zagranicznej „Blob” oraz w mediach, które są niebezpiecznie pompowanie zagrożenie militarne ze strony Chin i wezwanie do militarnej odpowiedzi na rosnącą globalną potęgę tego kraju. Słabe relacje z francuskim rządem to kolejny znak, że mimo wcześniejszych obietnic administracja Bidena nie przykłada wagi do dyplomacji i wraca do polityki zagranicznej definiowanej przygotowaniami do wojny, rozdętymi budżetami wojskowymi i macho-wojskową awanturą.

Biorąc pod uwagę 20 lat katastrofalnych działań wojennych, które nastąpiły po ogłoszeniu przez administrację George'a W. Busha „globalnej wojny z terroryzmem” i jej inwazji na Afganistan w 2001 r., jaki interes ma Waszyngton w budowaniu nowego sojuszu wojskowego w Azji? Czy zamiast tego nie powinna być administracja Bidena? budowanie sojuszy poświęcony zwalczanie globalnego ocieplenia, pandemie, głód i inne pilne potrzeby człowieka? Jaki interes ma trzech białych przywódców trzech krajów z białą większością, którzy próbują zdominować ten region siłą militarną?

Podczas gdy przywódcy kilka Tamtejsze kraje powitały AUKUS, trzej sojusznicy zasygnalizowali rasistowski, wsteczny, wręcz kolonialny charakter ich Sojuszu Anglo, wykluczając inne kraje azjatyckie ze swojego całkowicie białego klubu. Uznanie Chin za swój oczywisty cel i ryzyko eskalacji napięć między nami a nimi w stylu zimnej wojny tankowanie już szerzący się anty-chiński i anty-azjatycki rasizm w Stanach Zjednoczonych i na całym świecie. Wojownicza, często wojownicza retoryka przeciwko Chinom, kojarzona z byłym prezydentem Donaldem Trumpem i innymi skrajnie prawicowymi republikanami, jest coraz częściej akceptowana przez administrację Bidena i niektórych Demokratów. To „bezpośrednio przyczyniło się do wzrostu przemocy wobec Azji w całym kraju” napisać Eksperci ds. Azji Christine Ahn, Terry Park i Kathleen Richards.

Mniej sformalizowane ugrupowanie „Quad”, które Waszyngton zorganizował również w Azji, ponownie obejmujące Australię, a także Indie i Japonię, jest niewiele lepsze i już staje się bardziej skoncentrowany militarnie sojusz antychiński. Inne kraje w regionie dali do zrozumienia, że ​​są „głęboko zaniepokojeni trwającym wyścigiem zbrojeń i projekcją władzy”. Rząd Indonezji powiedział o umowie dotyczącej okrętów podwodnych o napędzie atomowym. Prawie ciche i tak trudne do wykrycia, takie statki są bronią ofensywną przeznaczoną do uderzenia w inny kraj bez ostrzeżenia. Przyszłe przejęcie ich przez Australię wiąże się z ryzykiem Rosnące regionalny wyścig zbrojeń i rodzi niepokojące pytania dotyczące intencji przywódców zarówno Australii, jak i USA.

Poza Indonezją powinni być ludzie na całym świecie głęboko zaniepokojony w sprawie sprzedaży przez USA okrętów podwodnych o napędzie atomowym. Umowa podważa wysiłki na rzecz powstrzymania rozprzestrzeniania broni jądrowej, ponieważ zachęca do proliferacja technologii nuklearnej i wysoko wzbogaconego uranu nadającego się do broni, który rządy Stanów Zjednoczonych lub Wielkiej Brytanii będą musiały dostarczyć Australii w celu zasilania okrętów podwodnych. Umowa stanowi również precedens zezwalający innym krajom nieposiadającym broni jądrowej jak Japonia przyspieszyć rozwój broni jądrowej pod pozorem budowy własnych okrętów podwodnych o napędzie atomowym. Co powstrzymuje Chiny lub Rosję przed sprzedażą swoich okrętów podwodnych o napędzie atomowym i uranu do broni Iranowi, Wenezueli lub jakiemukolwiek innemu krajowi?

Kto militarizuje Azję?

Niektórzy będą twierdzić, że Stany Zjednoczone muszą często przeciwdziałać rosnącej potędze militarnej Chin trąbił przez amerykańskie media. Coraz częściej tutejsi dziennikarze, eksperci i politycy w sposób nieodpowiedzialny papugują wprowadzające w błąd obrazy chińskiej potęgi militarnej. Taki sianie strachu już rozdęte budżety wojskowe w tym kraju, jednocześnie podsycając wyścig zbrojeń i zwiększając napięcia, tak jak podczas pierwotnej zimnej wojny. Niepokojąco, według niedawnej Chicago Council on Global Affairs badanie, większość w USA wydaje się obecnie wierzyć – choć niesłusznie – że chińska potęga militarna jest równa lub większa od potęgi Stanów Zjednoczonych. W rzeczywistości nasza potęga militarna znacznie przewyższa potęgę Chin, co po prostu oznacza nie porównuje do starego Związku Radzieckiego.

Chiński rząd rzeczywiście wzmocnił swoją siłę militarną w ostatnich latach, zwiększając wydatki, rozwijając zaawansowane systemy uzbrojenia i budując szacunkowo 15 do 27 głównie małe bazy wojskowe i stacje radarowe na sztucznych wyspach na Morzu Południowochińskim. Mimo wszystko USA budżet wojskowy pozostaje co najmniej trzykrotnie większy niż jego chiński odpowiednik (i wyższy niż w szczytowym okresie oryginalnej zimnej wojny). Dodajmy do tego budżety wojskowe Australii, Japonii, Korei Południowej, Tajwanu i innych sojuszników NATO, takich jak Wielka Brytania, a rozbieżność skacze do sześciu do jednego. Wśród ok 750 amerykańskich baz wojskowych za granicą, prawie 300 jest rozrzucone w Azji Wschodniej i na Pacyfiku, a dziesiątki innych w innych częściach Azji. Z drugiej strony chińska armia ma osiem bazy za granicą (siedem na wyspach Spratley na Morzu Południowochińskim i pierwszej w Dżibuti w Afryce) oraz baz w Tybecie. Stany Zjednoczone arsenał nuklearny zawiera około 5,800 głowic w porównaniu z około 320 w chińskim arsenale. Wojsko USA ma 68 okręty podwodne o napędzie atomowym, chińskie wojsko 10.

Wbrew temu, w co wielu uwierzyło, Chiny nie stanowią wojskowego wyzwania dla Stanów Zjednoczonych. Nie ma dowodów na to, że jego rząd miał choćby najdrobniejszą myśl o zagrożeniu, nie mówiąc już o ataku, samym Stanom Zjednoczonym. Pamiętajcie, Chiny ostatnio toczyły wojnę poza swoimi granicami w 1979 roku. „Prawdziwe wyzwania ze strony Chin są polityczne i gospodarcze, a nie militarne” – powiedział ekspert Pentagonu William Hartung słusznie wyjaśnione.

Od prezydenta Obamy "zwrot do Azji”, wojsko USA zaangażowało się w lata w budowę nowych baz, agresywne ćwiczenia wojskowe i pokazy siły militarnej w regionie. Zachęciło to chiński rząd do budowania własnych zdolności wojskowych. Szczególnie w ostatnich miesiącach chińska armia angażuje się w coraz bardziej prowokacyjne działania ćwiczenia w pobliżu Tajwanu, choć znowu sieją strach wprowadza w błąd i przesadza jak bardzo są groźne. Biorąc pod uwagę plany Bidena dotyczące eskalacji działań militarnych jego poprzedników w Azji, nikt nie powinien być zaskoczony, jeśli Pekin ogłosi odpowiedź militarną i będzie dążył do zawarcia własnego sojuszu na wzór AUKUS. Jeśli tak, świat ponownie zostanie uwikłany w dwustronną walkę przypominającą zimną wojnę, która może okazać się coraz trudniejsza do odprężenia.

O ile Waszyngton i Pekin nie zmniejszą napięć, przyszli historycy mogą postrzegać AUKUS jako coś podobnego nie tylko do różnych sojuszy z czasów zimnej wojny, ale także do Trójprzymierza z 1882 r. między Niemcami, Austro-Węgrami i Włochami. Pakt ten zachęcił Francję, Wielką Brytanię i Rosję do stworzenia własnej potrójnej ententy, która wraz z rosnący nacjonalizm i konkurencji geoekonomicznej, pomógł prowadzić Europę w I wojnę światową (która z kolei zapoczątkowała II wojnę światową, która zapoczątkowała zimną wojnę).

Unikanie nowej zimnej wojny?

Administracja Bidena a Stany Zjednoczone musi zrobić lepiej niż reanimować strategie XIX wieku i epoki zimnej wojny. Zamiast podsycać regionalny wyścig zbrojeń jeszcze większą liczbą baz i rozwojem broni w Australii, amerykańscy urzędnicy mogliby pomóc obniżyć napięcia między Tajwanem a Chinami kontynentalnymi, jednocześnie pracując nad rozwiązaniem sporów terytorialnych na Morzu Południowochińskim. W następstwie wojny w Afganistanie prezydent Biden mógłby zobowiązać Stany Zjednoczone do prowadzenia polityki zagranicznej dyplomacji, budowania pokoju i sprzeciwu wobec wojny, a nie niekończącego się konfliktu i przygotowań do tego samego. Początkowe 18 miesięcy AUKUS okres konsultacji daje szansę na odwrócenie kursu.

Ostatnie sondaże sugerują, że takie posunięcia byłyby popularne. Według organizacji non-profit ponad trzy razy więcej osób w USA chciałoby raczej wzrostu niż zmniejszenia zaangażowania dyplomatycznego na świecie Fundacja Grupy Eurazji. Większość ankietowanych chciałaby również mniej rozmieszczania wojsk za granicą. Dwa razy więcej osób chce zmniejszyć budżet wojskowy, niż chce go zwiększyć.

Świat ledwo przeżył dotychczasowy oryginalna zimna wojna, który był wszystko, byle nie zimno dla milionów ludzi, którzy przeżyli lub zginęli w wojnach zastępczych epoki w Afryce, Ameryce Łacińskiej i Azji. Czy naprawdę możemy zaryzykować kolejną wersję tego samego, tym razem prawdopodobnie z Rosją i Chinami? Czy chcemy wyścigu zbrojeń i konkurencyjnych struktur wojskowych, które odwróciłyby biliony dolarów więcej od pilnych potrzeb ludzkich? napełniając kasy producentów broni? Czy naprawdę chcemy ryzykować wywołanie starcia militarnego między Stanami Zjednoczonymi a Chinami, przypadkowego lub nie, które może łatwo wymknąć się spod kontroli i stać się gorącą, być może nuklearną wojną, w której śmierć i zniszczenie z ostatnich 20 lat „wiecznych wojen” wydawałby się mały w porównaniu.

Już sama ta myśl powinna być mrożąca krew w żyłach. Sama ta myśl powinna wystarczyć, aby powstrzymać kolejną zimną wojnę, zanim będzie za późno.

Prawa autorskie 2021 David Vine

Obserwuj TomDispatch on Twitter i dołącz do nas Facebook. Sprawdź najnowsze Dispatch Books, nową dystopijną powieść Johna Feffera, Ziemie pieśni(ostatnia w jego serii Splinterlands), powieść Beverly Gologorsky Każde ciało ma swoją historięi Toma Engelhardta Naród nieuczyniony wojną, a także Alfreda McCoya In the Shadows of the American Century: The Rise and Fall of US Global Power i Johna Dowera Gwałtowny amerykański wiek: wojna i terror od II wojny światowej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły

Nasza teoria zmian

Jak zakończyć wojnę?

Wyzwanie Ruch na rzecz Pokoju
Wydarzenia antywojenne
Pomóż nam się rozwijać

Drobni darczyńcy utrzymują nas w ruchu

Jeśli zdecydujesz się na cykliczny wkład w wysokości co najmniej 15 USD miesięcznie, możesz wybrać prezent z podziękowaniem. Dziękujemy naszym stałym darczyńcom na naszej stronie internetowej.

To Twoja szansa na ponowne wyobrażenie sobie world beyond war
Sklep WBW
Przetłumacz na dowolny język