Dawanie świadectwa w Afganistanie — rozmowa z Kathy Kelly o zakończeniu wojny i wysłuchaniu jej ofiar

Opierając się na swoich prawie 30 wizytach w Afganistanie, działaczka antywojenna Kathy Kelly omawia potrzebę empatii i zadośćuczynienia.

przez Zespół Radiowy Nonviolence, Centrum Niestosowania Przemocy WNV MettaWrześnia 29,2021

Oryginalny dźwięk tutaj: https://wagingnonviolence.org

Subskrybuj „Radio bez przemocy"Na Podcasty AppleAndroidSpotify lub za pośrednictwem RSS

W tym tygodniu Michael Nagler i Stephanie Van Hook rozmawiają z Kathy Kelly, wieloletnią działaczką na rzecz walki z przemocą, współzałożycielką Voices for Creative Nonviolence i współkoordynatorką kampanii Ban Killer Drones Campaign. Opowiada o swoim bogatym doświadczeniu i przemyśleniach na temat Afganistanu. Uważa, że ​​amerykańska interwencja była – i rzeczywiście nadal jest – całkowicie błędna, eskalując zamiast rozwiązywać gwałtowne konflikty. Oferuje praktyczne i jasne porady na temat tego, jakie dobre i produktywne zaangażowanie może wiązać się z tym, i podaje konkretne sposoby, w jakie możemy się zaangażować. Popycha nas również do ponownego rozważenia naszych z góry przyjętych pomysłów, zarówno dotyczących talibów, jak i nas samych; robiąc to, możemy zacząć wczuwać się, ponownie uczłowieczać i mniej się bać:

Przede wszystkim myślę, że musimy zrobić to, co ty i Michael od dawna broniliście w Centrum Metta. Musimy znaleźć odwagę, by kontrolować nasze lęki. Musimy stać się publicznością, która nie jest tak podkręcona, by bać się tej grupy, boi się tej grupy, że będziemy nadal finansować wysiłki, aby w pewien sposób wyeliminować tę grupę, abyśmy nie musieli się bać je już. To jedna rzecz. Myślę, że to naprawdę ważne, aby budować poczucie kontrolowania naszych lęków.

Druga rzecz, bardzo praktyczna, to poznanie ludzi, którzy ponoszą konsekwencje naszych wojen i przesiedleń… Moi młodzi przyjaciele w Afganistanie byli symbolem ludzi, którzy chcieli dotrzeć do ludzi po drugiej stronie podziału. Mówili o świecie bez granic. Chcieli mieć projekty międzyetniczne.

Tylko wtedy, gdy naprawdę spojrzymy na Afganistan, kiedy zobaczymy go i jego mieszkańców w całej ich bogatej złożoności, możemy lepiej zrozumieć, czego chcą i potrzebują. Tylko aktywnie słuchając osób i grup w terenie, dowiemy się, jak możemy dołączyć do nich w poszukiwaniu sposobów rozwiązywania konfliktów i odbudowy. A wszystko to zależy od silnego zaangażowania w niestosowanie przemocy, prawdziwej pokory i szczerej autorefleksji:

…niestosowanie przemocy to siła prawdy. Musimy powiedzieć prawdę i spojrzeć na siebie w lustrze. A to, co właśnie powiedziałem, jest naprawdę trudne do spojrzenia. Ale myślę, że to konieczne, aby lepiej zrozumieć, kim jesteśmy i jak możemy powiedzieć: „Przepraszamy. Bardzo nam przykro” i dokonaj zadośćuczynienia, które mówi, że nie zamierzamy tego kontynuować.

-

Stefania: Witam wszystkich w Radiu Bez Przemocy. Nazywam się Stephanie Van Hook i siedzę w studiu z moim współprowadzącym i prezenterem wiadomości, Michaelem Naglerem. Dzień dobry, Michaelu. Dzięki, że jesteś dzisiaj ze mną w studio.

Michael: Dzień dobry, Stephanie. Tego ranka nie byłoby innego miejsca.

Stefania: Tak więc dzisiaj mamy z nami Kathy Kelly. Tym z was, którzy należą do ruchu pokojowego, naprawdę nie trzeba jej przedstawiać. Kogoś, kto całkowicie poświęcił swoje życie na zakończenie wojny i przemocy. Jest jedną z założycielek Voices in the Wilderness, później znanej jako Głosy do twórczej niestosowania przemocy, która zakończyła swoją kampanię w 2020 roku z powodu trudności z podróżowaniem do stref wojennych. Więcej o tym usłyszymy. Jest współkoordynatorem Zakaz kampanii dronów zabójców, oraz aktywistka z World Beyond War.

Mamy ją dzisiaj z nami w Radiu Nonviolence, by rozmawiać o Afganistanie. Była tam prawie 30 razy. A jako Amerykanka oddana zakończeniu wojny, słuchanie o jej doświadczeniach io tym, co się tam teraz dzieje z jej perspektywy, będzie bardzo pomocne, gdy będziemy kontynuować i pogłębiać nasze rozmowy o Afganistanie, które są dziś w wiadomościach.

Witaj w Radiu Nonviolence, Kathy Kelly.

Kathy: Dziękuję, Stephanie i Michaelu. Zawsze dobrze jest wiedzieć, że wy dwoje pracujecie tak samo dobrze, jak pracujecie, aby promować niestosowanie przemocy i starać się lepiej zrozumieć konsekwencje naszych wojen.

Michael: Cóż, wypowiadając się od ciebie, Kathy, to bardzo uspokaja. Dziękuję Ci.

Stefania: Kathy, gdzie się dzisiaj znajdujesz? Czy jesteś w Chicago?

Kathy: Cóż, jestem w okolicach Chicago. I w pewnym sensie moje serce i umysł są często – przez e-maile i media społecznościowe, z – och, myślę, że około pięciu tuzinów młodych Afgańczyków, których miałem szczęście poznać podczas wizyt w Afganistanie. Wszyscy znajdują się w dość niepewnych sytuacjach, a niektórzy bardziej niż inni. I dużo myśli o tym, co może nawet zacząć być dla nich pokojową drogą naprzód.

Stefania: Cóż, po prostu przejdźmy do tego, Kathy. Czy możesz mówić do tego, co dzieje się w twoim sercu i umyśle, co dzieje się z twojej perspektywy?

Kathy: Cóż, odczuwam wielki smutek i żal. Mam na myśli to, że żyję w komforcie i bezpieczeństwie, w czystym przypadku narodzin, a jednak mieszkam w kraju, w którym wiele z naszego komfortu i bezpieczeństwa umożliwiła gospodarka, której szczytowym plonem jest broń. A jak możemy wprowadzić tę broń do obrotu, sprzedać i wykorzystać, a następnie sprzedawać więcej? Cóż, musimy sprzedawać nasze wojny.

I, wiecie, pomysł, że wielu ludzi, chociaż głównie po prostu zapomnieli o Afganistanie, zrobiłoby to, gdyby się nad tym zastanowiło – i nie chcę, żeby to brzmiało osądowo – ale wielu Amerykanów pomyślało: „Cóż, nie są”. Czy trochę pomagamy tam kobietom i dzieciom?” A to naprawdę nie była prawda. Było kilka kobiet, które niewątpliwie zyskały na obszarach miejskich. Ale wiesz, musimy zadać sobie pytanie, co if Stany Zjednoczone nie poświęciły się budowie 500 baz w całym Afganistanie? Co by było, gdybyśmy nie nasycili obszarów wokół tych baz – a właściwie w całym kraju – naszą bronią? Co by było, gdyby zarządzenie, które zrzuciliśmy podczas wielu, wielu bombardowań, a wiele z nich zostało całkowicie nieodnotowanych, ponieważ nie doszło do wojny dronów – CIA i inne grupy nie musiały nawet prowadzić list osób, które zbombardowały.

Wiesz, co by było, gdyby Stany Zjednoczone całkowicie skoncentrowały swoją znaczną energię i zasoby na ustaleniu, czego potrzebują Afgańczycy, a następnie z pewnością na pomocy w odbudowie infrastruktury rolniczej, ponieważ każdy potrzebuje żywności. Tak więc przychodzą mi na myśl wszystkie te „a co jeśli” i uczucie żalu.

Bardzo mi się przypomina artykuł że Erica Chenoweth, dr Erica Chenoweth – w tym czasie przebywała w Kolorado, oraz Dr Hakim, mentor dla grupy tych młodych afgańskich przyjaciół. Już nawet ich nie nazywamy. To stało się dla nich takie niebezpieczne.

Oboje napisali, że czasami najbardziej pokojowe działanie, jakie można podjąć w skrajnie brutalnej sytuacji is uciekać. A więc, dziś rano, ktoś, kto jest całkiem bystrym obserwatorem – znamy go od dawna w Afganistanie. Faktycznie współpracował z rządem jako pomoc dla posła.

Powiedział, że widzi, że prawdopodobnie nadchodzi wojna. Więcej wojny między tymi różnymi frakcjami. A więc czym się zajmujesz? Cóż, tak wielu powiedziało: „Chcę się wydostać”, dla własnego bezpieczeństwa, ale także dlatego, że nie chcą podnosić broni. Nie chcą walczyć. Nie chcą kontynuować cykli zemsty i odwetu.

Tak więc ci, którzy uciekli do miejsc takich jak Pakistan, nadal nie są tak naprawdę bezpieczni. Czuję się jakby – nie mogę nic na to poradzić, że czuję pewną ulgę. „Cóż, przynajmniej jesteś trochę poza niebezpieczeństwem”. A teraz jesteśmy w Stanach Zjednoczonych, gdzie nasze dolary z podatków finansowały cały ten chaos i przewroty przez wiele, wiele lat, spowodowane przez walczące strony. A Stany Zjednoczone są najbardziej zamożne. A jednak niekoniecznie odczuwamy drżenie. W każdym razie o tym właśnie myślałem. Dziękuję za pytanie.

Michael: Nie ma za co, Kathy. Mam dwie myśli w odpowiedzi na to, co właśnie udostępniłeś. Jedna to ostatnia rzecz, którą powiedziałeś i założę się, że prawdopodobnie się ze mną zgadzasz – założę się, że na pewnym poziomie naszego zbiorowego umysłu i naszego indywidualnego umysłu, to nie do końca prawda, że ​​wychodzimy bezkarnie. Wiesz, istnieje coś takiego jak uraz moralny. Jest to uraz, który ludzie wyrządzają sobie, raniąc innych, który zapisuje się głęboko w ich umyśle.

Niefortunne jest to – i być może w tym możemy pomóc – ludzie nie łączą kropek. Wiesz, facet idzie do sklepu spożywczego w Tennessee i zabija tych wszystkich ludzi. I nie łączymy dwóch i dwóch, że wiesz, po opowiedzeniu się za polityką, że przemoc stłumi przemoc. Nie zdajemy sobie sprawy, że wysyłamy wiadomość, która rani nas w naszym własnym, domowym świecie.

Sądzę więc, że to doprowadziło mnie również do drugiego głównego punktu, którym jest – słyszałem, że jest główną zasadą – że tak naprawdę na świecie istnieją dwie siły: siła niestosowania przemocy i siła przemocy. A siła przemocy będzie skierować twoją uwagę na maszyny, a nie na ludzi. To właśnie słyszałem.

Kathy: Cóż, jest taki wymóg prawie, że nie widzisz osoby, kiedy celujesz w człowieka z kulą lub bronią.

Wiesz, coś, co przychodzi mi do głowy, Michael, to to, że Timothy McVeigh, który był żołnierzem w Iraku, był po prostu kimś – wiesz, był dzieckiem dorastającym na małym obszarze. Nie bardzo wiem, gdzie dokładnie się wychował. Myślę, że mogło to być w Pensylwanii.

W każdym razie był po prostu doskonałym, jak mówią, strzelcem wyborowym. Potrafił trafić w cel naprawdę, naprawdę dobrze. Z wyskakującymi celami otrzymał bardzo, bardzo wysokie oceny. I tak, kiedy był w Iraku, najpierw napisał w liście do swojej ciotki i jest to bezpośredni cytat: „Zabijanie Irakijczyków było na początku naprawdę trudne. Ale po pewnym czasie zabijanie Irakijczyków stało się łatwiejsze”.

Timothy McVeigh był osobą, która, jak sądzę, załadowała ciężarówkę materiałami wybuchowymi i zaatakowała budynek federalny w Oklahomie. I zawsze myślałem, kto trenował, kto nauczył Timothy'ego McVeigh, że zabijanie ludzi może być łatwe? A Timothy McVeigh z pewnością został ukarany. Ale masz rację. Ukaraliśmy się.

A teraz mamy całkiem sporą liczbę młodych ludzi, którzy spędzili całe godziny grając w gry wideo i celując w plamy, wiesz, plamy na ekranie. Następnie Daniela Hale'a udostępnia faktyczną dokumentację. Tak odważnie to zrobił. Był amerykańskim analitykiem w Afganistanie, później pracował dla jednej z firm ochroniarskich.

Zdał sobie sprawę z dokumentacji amerykańskiej, że sami stworzyli, dziewięć na dziesięć razy podczas jednej pięciomiesięcznej operacji, w której brał udział, celem okazał się cywil. Nie osoba, o której myśleli, że była. I tak udostępnia informacje. Teraz odsiaduje w więzieniu 45 miesięcy – lata więzienia.

A więc, jaki był pozornie ostatni atak USA w Kabulu? Właściwie to najprawdopodobniej nie ostatni. Jako cel wybrano mężczyznę. Miał na imię Zemari Ahmadii był ojcem kilkorga dzieci. Mieszkał w osiedlu z dwoma braćmi i ich rodziną. Jeździł po Kabulu, by podrzucać ludzi – ponieważ miał samochód i mógł im pomóc w tej przysługi i odebrać kanistry z wodą dla swojej rodziny i dokończyć zadania w ostatniej chwili, ponieważ już został wybrany do zdobycia jednego z te specjalne wizy imigracyjne i przyjeżdżają do Stanów Zjednoczonych.

Rodzina spakowała torby. I jakoś, ponieważ jechał białą corollą, amerykańscy operatorzy dronów i ich doradcy pomyśleli: „Ten facet zbiera materiały wybuchowe. Pojechał do Państwa Islamskiego w kryjówce prowincji Chorasan. Wróci do jednej innej transakcji w związku, który jest z nimi powiązany. A potem mógłby jechać na lotnisko i atakować ludzi.

Wymyślili tę fantazję. Nic z tego nie było prawdą. Ponieważ wszystko, co naprawdę widzą w nagraniu z drona, nagraniu z kamery, to plamy i rozmyte wymiary. I wtedy odpalili bomby, myśląc, że jest tylko ten facet i osoba, z którą rozmawia. A Ahmed Zemari miał tradycję, w której wjeżdżał samochodem na podjazd – i naprawdę posiadanie samochodu w Afganistanie, w dzielnicy robotniczej, to wielka sprawa.

Kiedy wjeżdżał na podjazd, pozwalał zaparkować go starszemu synowi. Wszystkie małe dzieci wsiadały do ​​samochodu. Po prostu to zrobili. I to była ostatnia rzecz, jaką zrobili. Siedmioro dzieci. Trzy z nich poniżej piątego roku życia. Pozostali czworo nastolatków. Wszyscy młodzi nastolatki zostali zabici.

Teraz było o tym sprawozdanie. Było tak wielu dziennikarzy, którzy mogli dostać się na miejsce i przeprowadzić wywiad z ocalałymi. Ale takie rzeczy wydarzyły się dwa tygodnie wcześniej. Kolejny amerykański atak lotniczy zniszczył klinikę i szkołę średnią w Kandaharze w Lashkargah. Takie rzeczy trwają nieustannie.

I tak, teraz Siły Powietrzne, Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych szukają 10 miliardów dolarów, aby kontynuować swoje, jak to nazywają, ataki „Over the Horizon” na Afganistan. Ale kto o tym wie? Wiesz, myślę, że bardzo niewiele osób może dostrzec wzorzec, który trwa od tego czasu – ja sam datuję go tylko na 2010 rok. Jestem pewien, że stało się to wcześniej.

Ale wzorzec jest taki, że dochodzi do ataku, niezależnie od tego, czy jest to atak drona, czy nalot nocny, i okazuje się, że „złapali niewłaściwą osobę”. Tak więc wojsko, jeśli zostanie to zauważone, obieca: „Zbadamy to”. A potem, jeśli nie zniknie z wiadomości, jeśli po prostu nie wyparuje jako opowieść. Jeśli pojawią się fakty, „Tak, zabiłeś cywilów. To może być zbrodnia wojenna”. Wtedy ktoś upada.

W tym ostatnim przypadku musieli wejść na szczyt, generał Lloyd Austin powiedział: „Popełniliśmy błąd”. Generał MacKenzie powiedział: „Tak, popełniliśmy błąd”. Generał Donahue powiedział: „Tak, popełniliśmy błąd”. Ale potrzebujemy czegoś więcej niż przeprosin. Potrzebujemy zapewnienia, że ​​Stany Zjednoczone przestaną trwać przy tej polityce zabijania, rozlewu krwi, tortur i niszczenia.

Musimy zobaczyć reparacje, nie tylko reparacje finansowe, ale także reparacje, które demontują te złe i okrutne systemy.

Stefania: Kathy, jak myślisz, jak ludzie powinni zajmować się tymi reparacjami, w tym reparacjami finansowymi? A jak grają w to talibowie? Jak pomoc może dotrzeć do ludzi? Czy możesz do tego mówić?

Kathy: Cóż, przede wszystkim myślę, że musimy zrobić to, co ty i Michael od dawna broniliście w Centrum Metta. Musimy znaleźć odwagę, by kontrolować nasze lęki. Musimy stać się publicznością, która nie jest tak podkręcona, by bać się tej grupy, boi się tej grupy, że będziemy nadal finansować wysiłki, aby w pewien sposób wyeliminować tę grupę, abyśmy nie musieli się bać je już. To jedno. Myślę, że to naprawdę ważne, aby budować poczucie kontrolowania naszych lęków.

Druga sprawa, bardzo praktyczna, to poznanie ludzi, którzy ponoszą konsekwencje naszych wojen i przesiedleń. Myślę o Sherri Maurin w San Francisco i Globalne dni słuchania w pewnym sensie z siedzibą w Olympia w stanie Waszyngton. Ale co miesiąc, przez lata i lata – dziesięć lat organizowałem telefon, aby młodzi ludzie w Afganistanie mogli komunikować się z bardzo interesującymi ludźmi na całym świecie, w tym czasami z wami dwojgiem.

Myślę, że to ważne. Sherri i inni pracują teraz tak bardzo, bardzo ciężko, aby pomóc młodym ludziom wypełnić wnioski wizowe i znaleźć sposoby udzielenia bardzo praktycznego wsparcia ludziom, którzy chcą odbyć ten lot – co jest, jak sądzę, w pewnym sensie tylko lub najważniejszą rzeczą do zrobienia bez przemocy.

Tak więc jedną rzeczą, jaką ludzie mogą zrobić, jest utrzymywanie lokalnego kontaktu z Sherri Maurin lub pozostawanie w kontakcie. Z pewnością jestem szczęśliwy, że mogę pomóc komuś, kto jest kumplem, zostanę kumplem jednej z osób potrzebujących pomocy. Formy są skomplikowane i trudne do rozszyfrowania. Wymagania zmieniają się cały czas. Więc to jedna rzecz.

Następnie, jeśli chodzi o to, czy w Afganistanie może kiedykolwiek dojść do utrzymywania pokoju, jest człowiek o imieniu Dr Zaher Wahab. Jest Afgańczykiem i od wielu, wielu lat wykłada na afgańskich uniwersytetach, ale także na Lewis & Clark University w Portland. Myśli nieszablonowo. Używa swojej wyobraźni i mówi: „Dlaczego nie? Dlaczego nie dążyć do obecności pokojowej ONZ? Taki, który pomógłby w utrzymaniu pewnego rodzaju ochrona i porządek”. Czy talibowie kiedykolwiek to zaakceptują? Jak dotąd jest jasne, że talibowie wykorzystują swoją dźwignię zwycięstwa, jak sądzę, aby powiedzieć: „Nie, tak naprawdę nie musimy słuchać tego, co mówią ludzie z całego świata”.

To trudne, bo nie chcę polecać, no to trafić ekonomicznie, bo myślę, że to uderzy ekonomicznie w najbiedniejszych. Sankcje zawsze to robią. Walczą z najbardziej bezbronnymi ludźmi w społeczeństwie i nie sądzę, że naprawdę uderzą w talibów. I wiesz, mogą zbierać pieniądze, naliczając podatki od każdego pojazdu, który przekracza dowolną z wielu różnych granic.

To znaczy, mają mnóstwo broni, którą już posiadają, ponieważ zabrali ją z amerykańskich baz i innych miejsc, które zostawili. Nie polecam więc sankcji ekonomicznych. Uważam jednak, że należy podjąć wszelkie wysiłki dyplomatyczne, aby zaoferować marchewki, aby powiedzieć talibom: „Spójrz, zacznij szanować prawa człowieka i naucz swoich ludzi używać metod innych niż bicie ludzi do krwi kablami elektrycznymi. Naucz swoich ludzi, aby zaakceptowali, że musisz mieć kobiety na każdym stanowisku w społeczeństwie, jeśli kiedykolwiek masz zamiar zrobić postęp. Zacznij tego uczyć.

A czym byłyby marchewki? Wiesz, Afganistan znajduje się w niewoli gospodarczej i stoi w obliczu nadciągającej katastrofy gospodarczej. I są w czwartej fali COVID, z bardzo mocno zniszczonym systemem medycznym w całym kraju. I mają suszę w co najmniej 24 z 34 prowincji.

Umiejętność jeżdżenia furgonetką i wymachiwania bronią nie pozwala radzić sobie z tego rodzaju problemami, które bez wątpienia zwiększają frustrację populacji, która może stać się wyjątkowo rozżalona, ​​którą starają się rządzić.

Stefania: A Kathy, to są takie praktyczne pomysły. Dziękuję Ci. Nie mogę się doczekać, aby się nimi podzielić. Czy uważasz, że talibowie zostali odczłowieczeni przez zachodnie media, przez media globalne? I czy istnieje sposób, aby przebić się przez tę dehumanizację i zobaczyć, dlaczego ludzie w ogóle dołączają do talibów i w jaki sposób możemy przerwać ten cykl ekstremizmu?

Kathy: Och, Stephanie, to bardzo pomocne pytanie. I muszę monitorować siebie i swój własny język, ponieważ zdaję sobie sprawę, że nawet gdy mówisz, nie ma czegoś takiego jak „Połączenia Talibowie”. To za szerokie pociągnięcie pędzla. Istnieje wiele różnych ugrupowań, które tworzą talibów.

A twoje pytanie, po pierwsze, dlaczego ludzie wchodzą do tych grup, dotyczy to nie tylko talibów, ale wielu innych grup watażków, że mogą powiedzieć, że młodzi ludzie, którzy chcieli położyć jedzenie na stole dla swoich rodzin, „Słuchaj, wiesz, mamy pieniądze, ale musisz chcieć podnieść broń, żeby być na zasiłku, żeby dostać choć trochę z tych pieniędzy”. I tak wielu młodych bojowników Talibów nie miało wielu innych opcji, jeśli chodzi o uprawę zbóż, hodowlę stad lub odnowę infrastruktury rolniczej na swoim terenie. Wiesz, opium jest obecnie największą uprawą, a to doprowadziłoby ich do całej sieci baronów narkotykowych i watażków.

Wielu młodych bojowników talibów to prawdopodobnie ludzie, którzy skorzystaliby na nauce czytania, a wszyscy ludzie w Afganistanie odnieśliby korzyści, gdyby mogli nauczyć się nawzajem swoich języków, dari i paszto. Jestem pewien, że powstały obrazy przepełnione nienawiścią, tak że są Pasztunowie, którzy uważają, że wszyscy Hazarowie są obywatelami drugiej kategorii i nie można im ufać. A Hazarowie stworzyli wizerunki wszystkich Pasztunów jako niebezpiecznych i niegodnych zaufania.

Moi młodzi przyjaciele z Afganistanu byli symbolem ludzi, którzy chcieli dotrzeć do ludzi po drugiej stronie przepaści. Mówili o świecie bez granic. Chcieli mieć projekty międzyetniczne. I tak rozdawali koce potrzebującym podczas srogich zim, jak każdej zimy. Mam na myśli, że uratowali życie, jak sądzę, tymi ciężkimi kocami.

Upewnili się, że kobiety, którym zapłacono za produkcję koców, należały do ​​grupy hazaryckiej, częściowo do grupy tadżyckiej, a częściowo do grupy pasztońskiej. Naprawdę ciężko pracowali, aby upewnić się, że szanują wszystkie trzy różne grupy etniczne. A potem to samo z dystrybucją. Poprosiliby meczety reprezentujące te trzy różne grupy etniczne o pomoc w ustaleniu, jak sprawiedliwie rozdzielić te koce. I zrobili to samo z dziećmi, które przyszły do ​​szkoły swoich dzieci ulicy i rodzinami, którym pomogło.

To był mały projekt, a umożliwiła go hojność wielu, wielu ludzi, w tym wielu w Kalifornii i wielu w Point Reyes. Ale wiecie, tymczasem rząd Stanów Zjednoczonych przeznaczył miliardy, jeśli nie biliony dolarów na wojny w Afganistanie i Iraku. Myślę, że łącznie powiększyły przepaść między różnymi grupami i zwiększyły prawdopodobieństwo, że ludzie dostaną broń i wycelują ją w siebie.

Masz rację, że nie akceptujesz pomysłu, że istnieje inna wielka plama o nazwie „Talibowie”. Musimy się od tego trochę wycofać. Ale potem też jakby zmrużyć oczy i spróbować zobaczyć człowieczeństwo tak zwanych wrogów.

Michael: Tak, widzenie człowieczeństwa — po raz kolejny, Kathy, jak dobrze wiemy, które po prostu całkowicie zmienia twoje pole widzenia, zmienia twoją perspektywę. Zaczynasz widzieć różne rzeczy. Wiem, że jedna grupa wymyśliła pieniądze na granty, wydaje mi się, że był to Afganistan. To było jakiś czas temu; dał im pieniądze w oczekiwaniu, że będą uprawiać potrzebne rośliny, a zamiast tego ludzie wyhodowali kwiaty.

Zapytali więc: „Dlaczego to zrobiłeś?” A oni powiedzieli: „Cóż, ziemia musi się uśmiechać”. Musimy, wiesz, przywrócić pozytywy w jakiejś dobrej, afirmującej życie formie. Byłoby tak łatwo, gdybyśmy zmienili nasze ramy mentalne, jak mówię, z tego, jak wylać więcej tego samego oleju na te same wzburzone wody? Albo gdzie znajdziemy inny rodzaj oleju? To jest to, nad czym Voices of Creative Nonviolence i Centrum Metta tak ciężko pracowały, aby podnieść sztandar niestosowania przemocy i natychmiast przemoc staje się perspektywą.

Stefania: Kathy, byłaś w Afganistanie ponad 30 razy?

Kathy: Zgadza się.

Stefania: Porozmawiajmy więc trochę o twojej podróży jako istoty ludzkiej i o tym, jak to doświadczenie cię zmieniło. Chcę także dać naszym słuchaczom poczucie, jak to jest być w Afganistanie. I to nie tylko w Kabulu, ale jestem pewien, że wyjechałeś na zewnętrzne prowincje. Czy możesz namalować obraz Afganistanu dla nas i dla ludzi?

Kathy: No wiesz, mam przyjaciela, Eda Keenana, który był członkiem jednej z naszych pierwszych delegacji, aby odwiedzić Kabul. I bardzo pokornie napisał esej, w którym stwierdził, że czuje, iż widzi Afganistan przez dziurkę od klucza. Wiesz, to dla mnie naprawdę prawda.

Znam jedną dzielnicę Kabulu i kilka razy byłem zachwycony, gdy pojechałem do Panjshir, który jest pięknym obszarem, w którym Ratunkowe Centrum Chirurgiczne dla Ofiar Wojny miał szpital. Byliśmy w tym szpitalu gośćmi przez tydzień. A potem przy kilku okazjach, trochę jako wycieczka w teren, niektórzy z nas mogli pojechać do byłego robotnika rolnego. Został zabity. On i jego rodzina powitaliby nas w okolicy Panjshir. I odwiedziłem ludzi w Bamiyan. A potem tylko od czasu do czasu na przedmieścia Kabulu, może na wiejskie wesele.

Ale w każdym razie bardzo pouczające było chodzenie do wiosek w niewielkim stopniu, ponieważ niektóre babcie w Bamiyan powiedziały mi: „Wiesz, praktyki, o których słyszysz – które Talibowie utrzymują wobec kobiet, miały miejsce przez wieki przed pojawieniem się talibów. Zawsze tak było”.

Tak więc w wioskach, na obszarach wiejskich niektóre kobiety – nie wszystkie, ale niektóre – nie zauważyłyby wielkiej różnicy między rządami Aszrafa Ghaniego i jego rządami a rządami talibów. W rzeczywistości afgańska organizacja analityczna powiedziała, że ​​niektórzy ludzie na obszarach, w których się osiedlili i po prostu próbowali zobaczyć, jak to jest żyć na obszarze zdominowanym przez talibów. Niektórzy mówili im: „Wiecie, jeśli chodzi o kwestie wymiaru sprawiedliwości w rozwiązywaniu sporów o własność lub grunty, wolimy sądy talibów, ponieważ sądy rządowe w Kabulu”, co musi wydawać się, no wiecie, bardzo, bardzo daleko, „są tak skorumpowani, że musimy płacić za każdy krok i kończą się nam pieniądze. A sprawiedliwość jest wymierzana w zależności od tego, kto ma więcej pieniędzy”. Tak więc prawdopodobnie jest to coś, co wpłynęło na życie ludzi, niezależnie od tego, czy są to mężczyźni, kobiety czy dzieci.

Kiedy szedłem do tej robotniczej dzielnicy Kabulu, w ostatnich latach, kiedy dostałem się do ich domu, nie wyjeżdżałem. Podczas gdy raz zostaliśmy na miesiąc lub półtora, nasze wizyty stawały się coraz krótsze, na przykład dziesięć dni byłoby bardziej typowe, ponieważ dla naszych młodych przyjaciół zaczęło być bardziej niebezpieczne goszczenie ludzi z Zachodu. To wzbudziło wiele podejrzeń. Dlaczego łączysz się z ludźmi z Zachodu? Co oni robią? Czy oni cię uczą? Czy przyjmujesz zachodnie wartości? Były to już źródła podejrzeń, zanim Talibowie przejęli Kabul.

Powiedziałbym, że altruizm, idealizm, empatia, zdolności przywódcze, dobry humor, który znalazłem wśród młodych ludzi, których miałem tyle szczęścia odwiedzić, zawsze było to bardzo odnawiające doświadczenie.

Rozumiem, dlaczego spotkałam kiedyś włoską pielęgniarkę (nazywał się Emanuele Nannini) powiedział, że jedzie daleko w góry z dużym plecakiem na plecach i dostarcza środki medyczne. To miał być jego ostatni raz, ponieważ kończyła się jego czteroletnia wizyta w Ośrodkach Chirurgii Ratunkowej dla Ofiar Wojny.

Ludzie wiedzieli, że ich opuści i okazało się, że zimą szli cztery godziny w śniegu, żeby móc się pożegnać i podziękować. A on powiedział: „Och. Zakochałem się w nich.” Myślę, że to jest doświadczenie, które tak wielu miało. Znowu możesz zapytać Sherri Maurin. Po prostu zakochujesz się w tak wielu wspaniałych, dobrych i życzliwych ludziach, którzy nie chcieli nas skrzywdzić.

Pamiętam, jak mój młody przyjaciel wiele lat wcześniej mówił do mnie: „Kathy, idź do domu i powiedz rodzicom młodych ludzi w twoim kraju: 'Nie wysyłaj swoich dzieci do Afganistanu. Tu jest dla nich niebezpiecznie”. A potem dodał ze smutkiem: „I tak naprawdę nam nie pomagają”.

Tak więc, myślę, że zawsze było poczucie ze strony młodych ludzi, niektórych rodzin i młodych ludzi, których spotkałem, że nie chcieli krzywdzić ludzi w Stanach Zjednoczonych, ale nie chcieli ludzi w Stanach Zjednoczonych, aby nadal wysyłali żołnierzy, oddziały i broń do ich kraju.

I pamiętam, kiedy ten potężny wybuch powietrza, najsilniejsza, największa broń – konwencjonalna broń w amerykańskim arsenale, nie licząc bomby atomowej, kiedy uderzyła w zbocze góry, byli po prostu w szoku. Myśleli – wiesz, ponieważ ludzie nazywali to „Matką wszystkich bomb” w Stanach Zjednoczonych – i po prostu byli kompletnie zdezorientowani. Czemu? Dlaczego chcesz to zrobić?

Cóż, okazało się, że wewnątrz tej góry znajdowała się sieć miejsc do przechowywania broni i jakby tajnej zdolności naprowadzania amerykańskiego militaryzmu, która została zbudowana przez armię amerykańską wiele lat temu. Wojsko amerykańskie wiedziało, że tam jest, i nie chciało, by użyli go talibowie ani inne grupy watażków, więc wysadzili go w powietrze.

Ale wiecie, nigdy nie słyszałem tak energicznych przesłań o wartości zniesienia wojny, jakie słyszałem od tych młodych ludzi w Afganistanie. Nieustannie wysyłali tę wiadomość.

Stefania: A czy możesz namalować trochę więcej obrazu tego, jak to jest być w tej dzielnicy w Kabulu? Musisz wyjść, jak zdobywasz zapasy? Jak przezwyciężyłeś strach przed potencjalną przemocą?

Kathy: Niedostatek dostaw był zawsze bardzo realny. Pamiętam, że byłem tam kiedyś, gdy skończyła się woda. Wiesz, przeszedłem, przeszedłem, koniec. I na szczęście właściciel wziął na siebie odpowiedzialność za wykopanie studni. I na szczęście po pewnym czasie uderzyła woda. I tak ten kryzys braku wody został nieco złagodzony.

Było tak wiele wypadków w różnych domach, że młodzi ludzie żyli w powodziach i zawaleniach, a sytuacje w latrynach były często dość prymitywne. Za każdym razem, gdy tam byłem, dosłownie każdej zimy, kiedy byłem w Afganistanie, całe gospodarstwo zachorowało na jakąś infekcję dróg oddechowych. I trzy razy sam miałem zapalenie płuc. To znaczy, nie miałem odporności, którą oni zbudowali, i jestem stary. Tak więc ludzie zawsze byli narażeni na ryzyko zdrowotne.

Zimą jakość powietrza była okropna, bo w biedniejszych rejonach ludzi nie stać na drewno. Nie stać ich na węgiel, więc zaczęli palić plastikowe torby i opony. A smog po prostu stworzyłby tak okropną jakość powietrza. Dosłownie, jeśli myjesz zęby, wypluwasz czarną ślinę. A to nie jest dobre dla ludzi.

Jestem zdumiony wytrzymałością moich młodych przyjaciół, którzy potrafią przetrwać te surowe, mroźne zimy. Nie ma ogrzewania w pomieszczeniu, więc wiesz, że wkładasz wszystkie ubrania i drżysz dużo w ciągu dnia.

Byłem również pod wielkim wrażeniem ich gotowości do spakowania się, wejścia na zbocze góry i wizyty u wdów, które w zasadzie zostały wepchnięte na górę. Im wyżej idziesz, tym mniej wody jest dostępne, więc czynsze spadają, a kobiety żyją na biciu. A jedynym sposobem, w jaki mogą nakarmić dzieci, jest wysłanie kilku z nich na targowisko, żeby przeszukiwały, no wiesz, podłogę targowiska w poszukiwaniu resztek jedzenia lub próbowali zatrudnić kilka dzieci jako robotników.

A więc moi młodzi przyjaciele, w pewnym sensie, prowadzili inwigilację, bardzo dobry rodzaj inwigilacji zeszytami i długopisami, pytając kobiety, które są jedynymi dorosłymi w gospodarstwie domowym. Nie ma człowieka, który mógłby zarabiać. Kobiety nie mogą wyjść i pracować. Mają dzieci.

Pytali ich: „Ile razy w tygodniu jesz fasolę?” A jeśli odpowiedź brzmiała: „Może dwa razy”, jeśli jedli głównie chleb lub ryż, jeśli nie mieli dostępu do czystej wody, jeśli dziecko było głównym źródłem dochodów, wtedy wzięli tę ankietę i uprzejmie umieścić go na górze. Poszli do tych ludzi i powiedzieli: „Słuchaj, myślimy, że możemy przynajmniej pomóc ci przetrwać zimę. Oto farsz do wykonania ciężkiego koca na kołdrę. Oto tkanina. Zszywasz to. Wrócimy i odbierzemy. Zapłacimy ci i oddamy je za darmo uchodźcom w obozach dla uchodźców.

A potem inni – mój młody przyjaciel, który jest teraz w Indiach – zabierał mnie do miejsca, w którym pracował jako wolontariusz. Był nauczycielem-wolontariuszem i te dzieci go kochały. A on sam radzi sobie z dystrofią mięśniową. Nie jest aż tak poważny, że potrzebuje wózka inwalidzkiego. Nadal może chodzić.

Wspomniałem o empatii. Ma po prostu ogromną empatię dla innych ludzi, którzy w jakiś sposób radzą sobie z okolicznościami poza ich kontrolą. I właśnie to widziałem raz za razem. Tak więc, kiedy widzę dzieci mówiące: „Czy inny kraj mógłby mnie zabrać?” Myślę: „O mój Boże. Kanada, Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Niemcy, Portugalia, Włochy”. Każdy inny kraj – powinien skakać z radości, że ci młodzi ludzie wejdą do ich kraju, tak jak powinniśmy powitać każdego Haitańczyka, który chce tu przyjechać. I przyznaj, że mamy wiele do przekazania. Mnóstwo pracy do zrobienia. A jeśli martwimy się o pieniądze, zabierz 10 miliardów dolarów siłom powietrznym i powiedz im: „Wiesz co? Nie będziemy w stanie sfinansować twojej zdolności Over the Horizon do zabijania ludzi.

Stefania: Kathy, myślę o tym, kiedy rzecznik Bidena, w odpowiedzi na te obrazy na granicy z Haitańczykami, powiedział, że są przerażające i że nie ma sytuacji, w której byłaby to odpowiednia reakcja. Chociaż pochwalam to stwierdzenie, wydaje się tak racjonalne i tak ludzkie, myślę, że moglibyśmy przyjąć tę logikę i zastosować ją również do większej kwestii wojny. Czy jest jakaś sytuacja, w której wydaje się to właściwą odpowiedzią w 2021 roku?

Kathy: O tak. Z pewnością. Wiesz, jest wiele, wiele, wiele rodzin Haitańczyków w Stanach Zjednoczonych, które bez wątpienia miały trudności z przekraczaniem granic. Ale byliby gotowi powiedzieć nam: „Oto jak możesz powitać ludzi w naszych społecznościach”. I myślę, że musimy bardziej przyjrzeć się oddolnym zdolnościom społeczności i uwolnić te zdolności.

Mam na myśli, że jestem przekonany, że w całych Stanach Zjednoczonych są społeczności, które pamiętają, kiedy społeczności wietnamskie wkroczyły do ​​ich miast i były po prostu zachwycone przemysłem, intelektualną przenikliwością i dobrocią, jaką tak wielu z tych uchodźców przyniosło do ich miast. nasze społeczności. Na pewno widziałem to w przedmieściach Chicago.

Dlaczego więc mielibyśmy po prostu zakładać, że w jakiś sposób jesteśmy świętą, wyższą grupą i nie mogą nas najeżdżać ludzie, którzy chcą przyjechać do naszego kraju? Na litość boską, kraj ten był domem rdzennej ludności, która początkowo została zmasakrowana przez założycieli i ich zwolenników. Zmasakrowani z powodu wrogo nastawionych do nich osadników. A potem każda grupa imigrantów, która przybyła do Stanów Zjednoczonych, generalnie przybyła, ponieważ uciekała przed militarystami i prześladowaniami w swoich krajach.

Dlaczego więc nie mieć więcej empatii? Dlaczego nie powiedzieć, że wszyscy wchodzą, nikt nie wychodzi? Wyjmij pieniądze z wojska i wyjmij broń z zestawu narzędzi i znajdź sposoby, aby stać się kochanym na całym świecie, aby nie było wrogości. Nie bylibyśmy postrzegani jako zagrożenie dla siły.

Stefania: Wydaje się również, że sposób, w jaki opisałeś ludzi w Afganistanie i ich hojność jako gości, jest czymś, czego Amerykanie mogą nauczyć się od Afganistanu.

Kathy: Cóż, z pewnością to poczucie braku przemocy, obejmujące poważną gotowość do dzielenia się zasobami, poważną gotowość do służenia, a nie dominowania nad innymi. I bardzo poważna gotowość do prostego życia.

Wiesz, jeszcze raz chcę podkreślić, że kiedy byłem w Kabulu, nie znałem nikogo, kto miałby samochód. Mogłem tak łatwo zrozumieć, dlaczego ten człowiek, Zemari Ahmadi, był uważany za faceta, do którego należy się udać w sąsiedztwie. Miał samochód. Zużycie paliwa przez Afgańczyków w porównaniu z resztą świata pod względem szkód dla środowiska jest minimalne. Ludzie nie mają lodówek. Na pewno nie mają klimatyzatorów. Niewiele samochodów. Dużo więcej rowerów.

Ludzie żyją bardzo, bardzo prostym życiem. Brak ogrzewania w pomieszczeniach. Ludzie spożywają posiłki siedząc w kręgu na podłodze i dzielą się nimi z każdym, kto wchodzi do drzwi. Właściwie to bardzo smutne, ale po każdym posiłku jeden z naszych młodych przyjaciół wkładał resztki do plastikowej torby i przynosił je na most, ponieważ wiedzieli, że pod mostem mieszkają ludzie, którzy należą do milionów, które uzależniły się od opium.

I niestety, inną rzeczywistością wojny było to, że chociaż Talibowie początkowo wykorzenili produkcję opium, w ciągu 20 lat amerykańskiej okupacji, pomimo miliardów wydanych na antynarkotyki, produkcja opium wzrosła. I to jest inny sposób, w jaki wpływa również na ludzi w Stanach Zjednoczonych, ponieważ wielkość produkcji opium pochodzącego z Afganistanu obniża cenę opium, a to wpływa na ludzi od Wielkiej Brytanii do Stanów Zjednoczonych oraz w całej Europie i na Bliskim Wschodzie.

Michael: Tak. Kathy, bardzo ci dziękuję. Nawiasem mówiąc, to samo wydarzyło się w Kolumbii. Wchodzimy tam, bombardujemy te pola i próbujemy zlikwidować kakao, co kończy się dokładnie odwrotną reakcją. Chciałem się z wami podzielić kilkoma rzeczami. Byłem kiedyś, dawno temu, na spotkaniu w Wielkiej Brytanii i pojawiło się pytanie, co robimy w Afganistanie.

Na widowni była kobieta, która była w Afganistanie i płakała. I to, oczywiście, bardzo mnie dotknęło. Powiedziała: „Wiesz, bombardujemy te 'góry' i dla nas to tylko góry. Ale mają systemy sprowadzania wody z gór do wiosek, które mają setki lat. I to jest rodzaj szkód ubocznych, których nie bierzemy pod uwagę”. Więc to była jedna rzecz.

A druga jest po prostu taka. Przypominam sobie coś, co powiedział Johan Galtung, że rozmawiał z wieloma Arabami na temat terroryzmu. Zapytał: „Czego chcesz?” A wiesz, co powiedzieli? „Chcemy szacunku dla naszej religii”. I nic by nas to nie kosztowało. To samo dotyczy talibów.

Oczywiście mają praktyki, których nikt nie może uszanować. Ale podstawą jest to, że kiedy nie szanujesz ludzi z powodu czegoś, co jest dla nich tak intymne jak ich religia, będą się zachowywać gorzej. Po prostu: „Dobra, zrobimy to więcej”. „Polepszymy instrukcje”, jak mówi Shylock. Musielibyśmy zrobić coś sprzecznego z intuicją i odwrócić tę psychologię. Tak właśnie myślę.

Kathy: Myślę też, że być może powinniśmy uznać, że dominującą religią, jak sądzę, w naszym kraju stał się dzisiaj militaryzm. Myślę, że wiele rytuałów, które odbywają się w domach modlitwy, to w pewnym sensie zasłony dymne, które uniemożliwiają ludziom zobaczenie, że naprawdę pokładamy naszą wiarę w zdolność do dominowania nad zasobami innych ludzi, kontrolowania zasobów innych ludzi i że gwałtownie. A ponieważ to mamy lub mieliśmy taką dominację, byliśmy w stanie żyć całkiem dobrze – może przy zbyt dużej konsumpcji, ze zbyt dużą kontrolą nad zasobami, ponieważ spodziewamy się, że cenne zasoby innych ludzi uzyskamy po obniżonych cenach.

Więc myślę, wiesz, że nasze praktyki religijne były tak samo szkodliwe dla innych ludzi, jak praktyki talibów. Możemy nie chłostać ludzi publicznie na zewnątrz, ale wiesz, kiedy nasze bomby – te, na przykład, gdy dron wystrzeliwuje pocisk ognia piekielnego, czy możesz sobie wyobrazić ten pocisk – nie tylko ląduje 100 funtów stopionego ołowiu na samochód lub dom, ale jego najnowsza wersja, nazywa się pocisk [R9X], kiełkuje prawie jak sześć ostrzy. Wystrzeliwują jak sprężyny. Duże, długie ostrza. Następnie wyobraź sobie kosiarkę, staromodny rodzaj. Zaczynają się obracać i tną, kroją ciała każdego, kto został zaatakowany. Wiesz, to dość upiorne, prawda?

I wyobraź sobie dzieci Ahmedi. To był koniec ich życia. Tak więc mamy bardzo złe praktyki. A niestosowanie przemocy to siła prawdy. Musimy powiedzieć prawdę i spojrzeć na siebie w lustrze. A to, co właśnie powiedziałem, jest naprawdę trudne do spojrzenia. Ale myślę, że to konieczne, aby lepiej zrozumieć, kim jesteśmy i jak możemy powiedzieć: „Przepraszamy. Bardzo nam przykro” i dokonaj zadośćuczynienia, które mówi, że nie zamierzamy tego kontynuować.

Stefania: Kathy Kelly, zostało nam tylko kilka minut i zastanawiam się, co myślisz o Afganistanie, który tak naprawdę nie jest na czele ludzkich sumień przez tyle lat, zanim Stany Zjednoczone się wycofają. Udzieliłeś wywiadu w Democracy Now i National Catholic Reporter. Jesteś teraz w wiadomościach. Ludzie chcą z tobą rozmawiać. Jak myślisz, co musimy usłyszeć, aby nie pozwolić temu zniknąć, gdy nagłówki przestaną o tym mówić? Co mamy robić?

Kathy: Cóż, to z pewnością prawda, że ​​w ciągu ostatnich trzech tygodni poświęcono więcej uwagi niż Afganistanowi w ciągu ostatnich 20 lat. To ogromne pytanie, ale myślę, że historie pomagają nam zrozumieć naszą rzeczywistość.

I tak, kiedy sprowadzisz to do lokalnego college'u lub najbliższego uniwersytetu, czy możemy poprosić profesorów i kanclerzy, aby troszczyli się o Afganistan częścią ich programu nauczania, częścią ich zajęć pozalekcyjnych. Kiedy myślimy o domach modlitwy, synagogach, meczetach i kościołach, czy możemy ich zapytać, czy pomożecie nam wzbudzić prawdziwą troskę o ludzi z Afganistanu?

Czy możemy pomóc sprowadzić uchodźców do naszej społeczności i uczyć się od nich? Czy możemy mieć ludzi, którzy zaprzyjaźnią się i będą wspólnym źródłem informacji dla dzieci, które teraz utknęły w Afganistanie? Lub dla ludzi, którzy w Pakistanie są naprawdę w trudnej sytuacji? Czy możemy zwrócić się do naszych lokalnych spółdzielni spożywczych, grup ekologicznych i specjalistów od permakultury i powiedzieć: „Wiesz co? Te dzieciaki w Afganistanie uwielbiają studiować permakulturę. Czy możemy tworzyć połączenia w ten sposób i po prostu łączyć się, łączyć, łączyć?”

Wiesz, zapytałem moich młodych przyjaciół w Afganistanie: „Chcesz pomyśleć o napisaniu swojej historii. Wiesz, może napisz wymyślony list do kogoś, kto był uchodźcą z innych okoliczności. Więc może możemy zrobić to samo. Znasz, korespondujesz i dzielisz się historiami. Dziękuję również za zadanie tego ważnego pytania.

Wszystkie twoje pytania były – to jak pójście na rekolekcje. Jestem naprawdę wdzięczny za poświęcony czas dzisiejszego ranka. Dziękuję za wysłuchanie. Wy dwoje zawsze słuchacie.

Stefania: Dziękuję bardzo za przyłączenie się do nas dzisiaj. A w imieniu naszych słuchaczy bardzo dziękuję Kathy Kelly.

Kathy: W porządku. Wielkie dzięki. Do widzenia, Michaelu. Do widzenia, Stephanie.

Michael: Żegnaj Kathy. Do następnego razu.

Stefania: PA.

Kathy: W porządku. Do następnego razu.

Stefania: Właśnie rozmawialiśmy z Kathy Kelly, jedną z założycielek Voices in the Wilderness, znanej później jako Voices for Creative Nonviolence. Jest współkoordynatorem kampanii Ban Killer Drones, aktywistką z World Beyond Wari była w Afganistanie prawie 30 razy. Ma niesamowitą perspektywę.

Zostało nam kilka minut. Michael Nagler, przekaż nam raport o niestosowaniu przemocy. Po naszym ostatnim wywiadzie z Kelly Borhaug zastanawiałeś się trochę nad urazami moralnymi i mam nadzieję, że możesz powiedzieć trochę więcej o tym, jak te myśli rozwijały się w ciągu następnych kilku minut.

Michael: Tak. To kolejne z serii twoich dobrych pytań, Stephanie. Napisałem artykuł i przygotowuję się do pisania kolejnych. Artykuł nosi tytuł „Afganistan i uszczerbek moralny”.

Moim głównym celem jest to, że są to dwa z kilku bardzo dużych, jednoznacznych znaków, które mówią nam: „Wróć. Idziesz w złą stronę. Ta afgańska odnosi się do faktu, że od 1945 r. Stany Zjednoczone wydały – weź to – 21 bilionów dolarów. Wyobraź sobie, co mogliśmy z tym zrobić. 21 bilionów dolarów na długiej serii wojen, z których żadna nie została „wygrana” w konwencjonalnym sensie. Przypominając mi kogoś, kto powiedział: „Nie możesz wygrać wojny tak samo, jak nie możesz wygrać trzęsienia ziemi”.

Druga część mojego artykułu, „Moral Injury” jest na zupełnie inną skalę, ale jeszcze bardziej mówiącą, co robi człowiekowi uczestnictwo w krzywdzącym systemie i wyrządzanie krzywdy innym.

Zawsze myśleliśmy, że wiesz: „Ha-ha. To twój problem, nie mój. Ale nawet z dzisiejszej neuronauki możemy wykazać, że kiedy zranisz inną osobę, uraz ten rejestruje się w twoim własnym mózgu i jeśli weźmiemy to pod uwagę, nie możesz zranić innych bez zranienia siebie. To nie tylko moralny truizm. To fakt nauki o mózgu. Chociaż we wszechświecie istnieją siły moralne, ta strona, a także fakt, że jako sposób rozwiązywania problemów już się nie sprawdza. Naprawdę będziemy zmotywowani do znalezienia innej drogi.

Więc zamierzam zwrócić uwagę na grupę, która naprawdę wydaje mi się bardzo, bardzo obiecująca. To duża organizacja, jak większość dzisiejszych organizacji, które robią tego rodzaju zmiany, jest oparta na współpracy, tak wiele innych grup, jak Szkolenie na rzecz zmian i tak dalej są jego częścią. Jest to następstwo Occupy i nazywa się pęd.

I to, co szczególnie mi się w tym podoba, ponieważ jest to coś, czego od dawna nam brakowało, to to, że oni nie tylko organizują, ale są bardzo, bardzo dobrzy w pomaganiu ci w organizacji w określonym celu lub konkretny problem. Ale prowadzą też treningi i strategię i pracują nad tym bardzo naukowo.

Łatwo to sprawdzić: po prostu pęd. To bardzo atrakcyjna strona internetowa i wszystko, co dotyczy tej grupy, wydało mi się bardzo zachęcające. Zwłaszcza fakt, a my jesteśmy tu dziś rano w Radiu Bez Przemocy, że w znaczących miejscach wspominają wyraźnie, że niestosowanie przemocy będzie przestrzegane we wszystkim, co robią. Więc to jest Momentum.

Oprócz artykułu „Afganistan and Moral Injury”, chciałem wspomnieć, że 29 września tego miesiąca na Uniwersytecie w Toledo odbędzie się pokaz naszego filmu. Niedawno odbył się także pokaz w Raleigh w Północnej Karolinie na Triumphant Film Festival. Myślę, że muszą mieć gdzieś zapis wszystkiego, co zostało pokazane.

Więc co jeszcze się dzieje? O rany tak bardzo. Jesteśmy dopiero pod koniec Tydzień Akcji bez Przemocy w Kampanii która zakończyła się 21., Międzynarodowym Dniem Pokoju, nieprzypadkowo. I może o tym wspominałem wcześniej, ale w tym roku w całym kraju miało miejsce nie mniej niż 4300 akcji i wydarzeń o pokojowym charakterze.

Już niedługo, 1 października, dzień przed urodzinami Mahatmy Gandhiego, nasz przyjaciel Clay Carson na Uniwersytecie Stanforda zorganizuje otwarty dom, w którym będziemy mogli dowiedzieć się więcej o bardzo interesującym projekcie, który rozpoczęli:Projekt Domu Świata”. Więc idź do Centrum Pokoju i Sprawiedliwości MLK w Stanford i poszukaj domu otwartego i wytnij ten czas w piątek, 1 października.

Stefania: Ponadto, w piątek, 1 października, odbędzie się kolejny pokaz filmu Trzecia harmonia z Elą Gandhi, która była na antenie Radia Nonviolence dwa tygodnie temu. To będzie świętowanie Międzynarodowy Dzień Niestosowania Przemocy, i tak będzie w całej Afryce Południowej. Ale będzie dostępny online.

Michael, nie wspomnieliśmy, że 21 września był Międzynarodowym Dniem Pokoju. Centrum Metta jest związane z Organizacją Narodów Zjednoczonych poprzez: ECOSOC. Posiadamy specjalny status doradczy. To ciało światowe pracuje nad kwestiami pokoju i niestosowania przemocy. Cieszymy się, że możemy to wesprzeć.

I jest taki szczególny czas między 21 września, który jest Międzynarodowym Dniem Pokoju a 2 października, kiedy są urodziny Mahatmy Gandhiego, a także Międzynarodowy Dzień Niestosowania Przemocy, w którym może się wydarzyć wiele ważnych prac, stąd Kampania Bez Przemocy i dlaczego tak jest specjalnie dla nas, że mamy dziś kogoś tak oddanego zakończeniu wojny w naszym programie, Kathy Kelly.

Jesteśmy bardzo wdzięczni naszej stacji macierzystej KWMR, Kathy Kelly za dołączenie do nas, Mattowi Watrousowi za transkrypcję i edycję programu, Annie Hewitt, Bryanowi Farrellowi w Waging Nonviolence, który zawsze pomaga udostępniać program i go tam rozkręcać. A wam, naszym słuchaczom, bardzo dziękuję. Bardzo dziękuję wszystkim, którzy pomogli wymyślić pomysły i pytania dotyczące programu. I do następnego razu dbajcie o siebie.

Ten odcinek zawiera muzykę z Rekordy DAF.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły

Nasza teoria zmian

Jak zakończyć wojnę?

Wyzwanie Ruch na rzecz Pokoju
Wydarzenia antywojenne
Pomóż nam się rozwijać

Drobni darczyńcy utrzymują nas w ruchu

Jeśli zdecydujesz się na cykliczny wkład w wysokości co najmniej 15 USD miesięcznie, możesz wybrać prezent z podziękowaniem. Dziękujemy naszym stałym darczyńcom na naszej stronie internetowej.

To Twoja szansa na ponowne wyobrażenie sobie world beyond war
Sklep WBW
Przetłumacz na dowolny język