przez B.Michaela, HaaretzListopada 3, 2021
Po raz kolejny stoją obok siebie w długim rzędzie. Z krawatami na szyi, podekscytowanymi, ale poważnymi wyrazami twarzy i brwiami fotogenicznie zmarszczonymi z troski, są gotowi uratować świat przed ognistym piecem.
In Glasgow w tym tygodniu, są jak w Kioto 24 lata temu i Paryżu sześć lat temu. I tym razem z całego zamieszania nie wyłoni się nic dobrego.
Daleko mi do kłótni z naukowcami i prognostykami. Najwyraźniej jako jedyni mówią to, co naprawdę myślą. Reszta delegatów, obawiam się, sprzedaje puste beczki i demagogię.
A oto najbardziej imponujący blef: Tak jak w Kioto i Paryżu, tak i w Glasgow, emisje gazów cieplarnianych przez wszystkie światowe siły zbrojne są poza grą. Mimo że armie są jednymi z najgorszych trucicieli na ziemi, nikt o nich nie mówi, nikt wtedy nie liczy, nikt nie proponuje cięcia ich rosnących szeregów. I żaden rząd nie informuje uczciwie o ilości śmieci wyrzucanych przez jego armię w powietrze.
To nie przypadek; to jest zamierzone. Stany Zjednoczone wyraźnie zwróciły się o zwolnienie z takiej sprawozdawczości już w Kioto. Przyłączyły się do niego inne rządy. Łącznie z Izraelem.
Aby wyjaśnić sprawę, oto interesująca statystyka: na świecie jest 195 krajów, a 148 z nich emituje znacznie mniej gazu cieplarnianego niż sama armia amerykańska. A zanieczyszczenia emitowane przez ogromne siły zbrojne Chin, Rosji, Indii, Korei i kilku innych są całkowicie okryte tajemnicą.
A oto kolejna pouczająca statystyka. Dwa lata temu w Norwegii wybuchły protesty dotyczące zakupu eskadry myśliwców F-35. Norwegowie odkryli, że samolot ten w ciągu każdej godziny spala w powietrzu 5,600 litrów (kopalnego) paliwa. Przeciętny samochód może przejechać 61,600 XNUMX kilometrów na takiej ilości paliwa – około trzech lat jazdy sporej ilości.
- Izrael ociepla się w tempie trzykrotnym niż w ostatnich dziesięcioleciach
- Szczyt klimatyczny w Glasgow: jaką rolę odegra Izrael i co ma nadzieję osiągnąć
- W Glasgow Bennett obiecuje wykorzystać izraelską „innowację” w walce ze zmianami klimatycznymi
Innymi słowy, samochód potrzebowałby trzech lat, aby wyemitować ilość zanieczyszczeń, które samolot myśliwski emituje w ciągu jednej godziny. I pomyśleć, że niedawno dziesiątki myśliwców szybowały nad nami podczas globalnej gali pilotów i samolotów.
Do mody na puste deklaracje włączył się także premier Naftali Bennett. Obiecał, że do 2050 r. Izrael będzie 100 procent wolne od emisji ciepła. Dlaczego tak nie powiedzieć? W końcu nic prostszego.
Wszystko, co musimy zrobić, to latać naszymi F-35 ze zwiniętymi gumkami, zasilać nasze czołgi bateriami AAA, transportować żołnierzy na deskorolkach i prowadzić pościgi na rowerach – a nie na rowerach elektrycznych, nie daj Boże. Jest też drobny szczegół, że 90 procent izraelskiej produkcji energii elektrycznej opiera się na węglu, ropie naftowej i gazie ziemnym i tak będzie do odwołania.
Ale kto zażąda od Bennetta rozliczenia za te bzdury? W końcu nie jest ani lepszy, ani gorszy od reszty delegatów w Glasgow. I dopóki wszyscy będą ignorować swoje armie, które są odpowiedzialne za dziesiątki procent wszystkich emisji ocieplających, powinni być traktowani ze zdrowym sceptycyzmem i kpiną.
Przykra prawda jest taka, że jakiekolwiek szanse na sukces w wojnie z dwutlenkiem węgla nadejdą przecież tylko światowi przywódcy usiądźcie razem i zgódźcie się, że od teraz ich armie wrócą do zabijania tylko mieczami, maczugami i włóczniami.
Nagle wydaje się naprawdę głupie, aby podnosić temperaturę w naszych lodówkach, kupować małe oszczędne samochody, przestać palić drewnem na ciepło, przestać suszyć ubrania w suszarce, przestać pierdzieć i przestać jeść mięso, nawet jeśli nadal się radujemy wiadukty w Święto Niepodległości i oklaskiwane eskadry F-35 przelatujących nad Auschwitz.
I nagle wydaje się, że światowi przywódcy kochają swoje armie o wiele bardziej niż rasę ludzką.
Odpowiedzi 2
Uprawiajmy miłość, a nie wojnę.
Kocham pokój!