Pete Shimazaki Doktor i Ann Wright, Beat Honolulu Cywilnego, Wrzesień 6, 2020
Jako członkowie Weterani dla pokoju, organizacji amerykańskich weteranów wojskowych i zwolenników, którzy opowiadają się za pokojem, nie możemy się bardziej nie zgodzić z artykułem z 14 sierpnia Civil Beat „Dlaczego wojskowi powinni grać ze sobą w gry” przez pracownika Departamentu Obrony Centrum Studiów nad Bezpieczeństwem Azji i Pacyfiku oraz wykonawcę DoD RAND.
Gry są dla zabawy, w których hipotetyczni przeciwnicy robią wszystko, co w ich mocy, aby prześcignąć się nawzajem w walce o zwycięzcę bez utraty życia.
Z drugiej strony wojna jest katastrofą spowodowaną niepowodzeniem przywództwa w konstruktywnym rozwiązywaniu konfliktów i często wydobywa najgorsze z przeciwników, dążąc do wzajemnego zniszczenia; rzadko daje zwycięzców.
Autorzy artykułu posługują się przykładem dowódców wojskowych z różnych krajów współpracujących wokół hipotetycznego kryzysu międzynarodowego, co jest uważane za korzystne ćwiczenie przygotowujące do przyszłych kryzysów.
Jednak żywym doświadczeniem zarówno żołnierzy, jak i cywilów z przeszłych i obecnych wojen jest to, że wojna sama w sobie jest jednym z najbardziej śmiercionośnych zagrożeń dla ludzkiej egzystencji, z niektórymi 160 mln osób szacuje się, że zginęło w wojnach tylko w XX wieku. Wraz z rozwojem technologii wojennych ludność cywilna w coraz większym stopniu składała się z tzw większość ofiar w konfliktach zbrojnych od czasów II wojny światowej.
Trudno argumentować, że wojna ma na celu obronę ludzi, podczas gdy współczesne działania wojenne charakteryzują się masowymi zabijaniami, choć często są filtrowane przez komercyjne media i błędnie określane przez urzędników państwowych i wojskowych jako „szkody uboczne”.
Jednym z argumentów w „Dlaczego wojsko powinno grać w gry” jest potencjalne ratowanie życia poprzez międzynarodową współpracę podczas klęsk żywiołowych. Ten krótkowzroczny pogląd pomija samą wojnę katastrofalną, z liczbą ofiar śmiertelnych w wyniku podstawowej funkcji wojska, nie wspominając o niezamierzonych konsekwencjach globalnych rocznych wydatków wojskowych w wysokości 1.822 miliarda dolarów, które przesuwają zasoby z dala od potrzeb społecznych.
To pomija fakt, że tam, gdzie są bazy wojskowe, istnieją zagrożenia dla bezpieczeństwa i zdrowia publicznegoh z powodu zemsty i zagrożeń środowiskowych, które obejmują szerzące się pandemie jak grypa z 1918 roku i COVID-19.
Wzajemnie pozytywne rezultaty?
Innym założeniem w artykule Civil Beat jest to, że współpraca Stanów Zjednoczonych z innymi narodami przynosi wzajemnie pozytywne rezultaty, na przykładzie amerykańskich szkoleń i ćwiczeń na Filipinach z Gwardią Narodową Hawajów. Jednak autorzy nie potwierdzili, komu dokładnie umożliwiała armia USA: obecny głównodowodzący Filipin potępiony na całym świecie za łamanie podstawowych praw człowieka, być może przy udziale takiego szkolenia i wsparcia wojskowego USA.
Autorzy książki „Wojsko powinno grać w gry” twierdzą, że kiedy Stany Zjednoczone koordynują działania z innymi narodami — nazywając odbywające się co dwa lata ćwiczenia wojskowe RIMPAC z maksymalnie 25 narodami w
Hawaje – warto pamiętać, że szeroko zakrojone, wielonarodowe ćwiczenia komunikują międzynarodową władzę, ale jest 170 innych krajów, które nie zostały zaproszone do udziału. Gdyby tylko Stany Zjednoczone poświęciły ułamek swojej energii i zasobów na dyplomację, którą przeznaczają na przygotowania do wojen, być może nie potrzebowałyby tak kosztownej kontroli szkód militarnych z powodu wojowniczości politycznej?
Zasługuje na to, że potrzebna jest większa międzynarodowa współpraca – ale funkcją wojska z założenia nie jest współpraca, ale unicestwianie po tym, jak polityka została skorumpowana lub poniosła porażkę, jak użycie siekiery do operacji. Tylko kilka aktualnych przykładów przeciągających się konfliktów – Afganistan, Syria i Korea – służy jako przykłady tego, jak siły zbrojne rzadko rozwiązują konflikty polityczne, a jeśli już, to zaostrzają napięcia regionalne, destabilizują gospodarki i radykalizują ekstremizm ze wszystkich stron.
W jaki sposób można argumentować za międzynarodową współpracą poprzez wspólne szkolenie wojskowe, ćwicząc cel na sacrum Pohakulo w świetle kwestionowana suwerenność między okupowanym Królestwem Hawajów a imperium USA?
Jak można zagrażać lub niszczyć kluczowe zasoby naturalne ludzi, a jednocześnie twierdzić, że chroni się życie na ziemi?
Weź pod uwagę, że wojsko USA zagraża głównym warstwom wodonośnym Hawajów i Oahu wysp, jednak Marynarka Wojenna Stanów Zjednoczonych ma czelność sprzedawać to jako „bezpieczeństwo”.
Ostatnio amerykańska wyjątkowość został narzucony w sprawie mieszkańców Hawajów, kiedy mieszkańcy wyspy i goście zostali zobowiązani z powodu COVID-19 do poddania się kwarantannie przez 14 dni — z wyjątkiem członków służby wojskowej i osób pozostających na ich utrzymaniu. Wraz ze wzrostem liczby przypadków COVID-19 osoby pozostające na utrzymaniu wojska musiały przestrzegać nakazów kwarantanny państwowej, ale personel wojskowy USA nadal przestrzega innego zestawu standardów niż społeczeństwo, pomimo rażącego lekceważenia przez wirusa rozróżnienia między życiem wojskowym a cywilnym.
Z prawie 800 obiektami wojskowymi na całym świecie, Stany Zjednoczone nie są w stanie egzekwować budowania pokoju. W kraju amerykański system policyjny okazał się nadużyciem i zepsuciem. Podobnie postawa USA jako „światowego gliniarza” również okazała się kosztowna, nieodpowiedzialna i nieskuteczna dla międzynarodowego pokoju.
Autorzy „Dlaczego wojskowi powinni grać w gry” wspierają wspólne ćwiczenia RIMPAC symbolicznie jako „ramię w ramię, ale 6 stóp od siebie”. Nieszczere jest ignorowanie milionów, które zostały „pochowane 6 stóp pod ziemią”, że tak powiem, jako bezpośredni i pośredni wynik militaryzmu, wiary w militarną supremację w rozwiązywaniu problemów społecznych i ekonomicznych.
Pozbądź się militaryzmu i inwestuj w rozjemców, jeśli naprawdę celem jest rozwiązanie konfliktu. Przestań marnować pieniądze na „gry”.
Weterani dla Pokoju niedawno głosowali za rezolucjami specjalnie do RIMPAC i Zbiorniki paliwa marynarki wojennej Red Hill na ich dorocznej konwencji 2020.
One Response
wojna to nie gra, to przemoc! Zgadzam się, że wojna to katastrofa, a nie gra! wiemy, że wojna to nie zabawa, to przemoc! mam na myśli, dlaczego wojna z ziemią i jej mieszkańcami?